Czytadło na popołudnie

Czytadło na popołudnie

Książka lekka pełna ciepła i pogody ducha w której wszystkie wyzwania kończą się zwycięstwem a miłość kwitnie.. Świetna lektura po stresującym dniu.

Książka lekka pełna ciepła i pogody ducha w której wszystkie wyzwania kończą się zwycięstwem a miłość kwitnie.. Świetna lektura po stresującym dniu.

To było moje pierwsze spotkanie z tą autorką i szczerze mogę powiedzieć, że jestem zachwycona! Przemyślana fabuła, dobrze skreowani bohaterowie z którymi od razu się utożsamiłam. Świetna komedia, lekka książka ale przepadłam w niej całkowicie i aż szkoda, że już ją skończyłam 🙈

To było moje pierwsze spotkanie z tą autorką i szczerze mogę powiedzieć, że jestem zachwycona! Przemyślana fabuła, dobrze skreowani bohaterowie z którymi od razu się utożsamiłam. Świetna komedia, lekka książka ale przepadłam w niej całkowicie i aż szkoda, że już ją skończyłam 🙈

Książka niby zabawna i lekka w odbiorze ale jakoś mnie nie porwała. Brakło mi tego "czegoś", tego porywu serca, tego wewnętrznego uniesienia i radości.
Nie jest zła, nudna czy rozciągnięta - po prostu czytałam lepsze książki z humorystycznym podejściem do życia.

Książka niby zabawna i lekka w odbiorze ale jakoś mnie nie porwała. Brakło mi tego "czegoś", tego porywu serca, tego wewnętrznego uniesienia i radości.
Nie jest zła, nudna czy rozciągnięta - po prostu czytałam lepsze książki z humorystycznym podejściem do życia.

O tym, że przeciętna świadczy pewnie fakt, że skończyłam ją czytać kilka tygodni temu i za nic nie mogę sobie przypomnieć jej bohaterów. Ale z całą pewnością czytało mi się miło.

O tym, że przeciętna świadczy pewnie fakt, że skończyłam ją czytać kilka tygodni temu i za nic nie mogę sobie przypomnieć jej bohaterów. Ale z całą pewnością czytało mi się miło.

Na kończący się urlop wybrałam książkę, która z założenia powinna być lekka w odbiorze. Czy moje przeczucia okazały się słuszne? Oczywiście, choć i tutaj znalazłam bardzo sympatyczny wątek, ale po kolei.
Bohaterka jest Wanda Guzik, kobieta w kwiecie wieku, która wychowuje syna nastolatka i zajmuje się domem. Choć jest w związku małżeńskim już wiele lat, to jednak nie podjęła do tej pory pracy zawodowej. Niestety przewrotny los sprawia, że z dnia na dzień musi zmierzyć się z utrzymaniem siebie i syna oraz koniecznie znaleźć pracę, bo jej małżonek wybrał sobie młodszy model.
I tu czas na kolejny chichot losu, bo Wanda trafia na panią Sabinę, która prowadzi nomen omen biuro matrymonialne. I tu następuje seria mniej lub bardziej przewidywalnych wydarzeń, za to okraszonych dużą ilością zabawnych sytuacji.
Książka w swojej lekkości niesie jednak dwie dosyć ważne przesłanki, a mianowicie: wychowywanie nastolatka nie musi wiązać się z koszmarem jak to często przedstawiają różni mądrzy. Czasem trzeba po prostu otworzyć się na to, co maja nam do powiedzenia, a mają i to mądrych rzeczy. Kolejna sprawa: są znakomitymi obserwatorami nas dorosłych, o czym przekonała się nasza bohaterka. Warto dać szansę naszym stosunkom.
I jeszcze jedna rzecz, zauważmy wśród nas osoby starsze i samotne. W codziennym pędzie zapominamy o sąsiadce, babci, teściowej, a oni czekają może niekoniecznie od razu na miłość, ale na możliwość spotkania się z innymi pijąc herbatę i jedząc pyszną szarlotkę.
I tak z pozornie lekkiej lektury można wysunąć kilka przemyśleń dla siebie i postarać się zobaczyć ciut więcej niż tylko koniec własnego nosa, choćby był najpiękniejszy na świecie.

Na kończący się urlop wybrałam książkę, która z założenia powinna być lekka w odbiorze. Czy moje przeczucia okazały się słuszne? Oczywiście, choć i tutaj znalazłam bardzo sympatyczny wątek, ale po kolei.
Bohaterka jest Wanda Guzik, kobieta w kwiecie wieku, która wychowuje syna nastolatka i zajmuje się domem. Choć jest w związku małżeńskim już wiele lat, to jednak nie...

"Oj naiwna naiwna naiwna.... ,Choć w intencjach
To w zasadzie pozytywna" Harlekin, żadna porządna literatura

"Oj naiwna naiwna naiwna.... ,Choć w intencjach
To w zasadzie pozytywna" Harlekin, żadna porządna literatura

Świetnie się czyta, lekka i zabawna lektura.

Świetnie się czyta, lekka i zabawna lektura.

Książka Magdaleny Trubowicz od pierwszych stron wprawiała mnie w dobry humor.
Wanda, bohaterka książki, przyłapuje męża na zdradzie. Wyprowadza się z domu razem z nastoletnim synem, i zamieszkuje w wynajętym mieszkanku. Przez 20 lat była kurą domową, i teraz szuka pomysłu na siebie. Zaczyna pracę w biurze matrymonialnym. Niespodziewanie, po śmierci właścicielki, przejmuje biuro, i ich klientów. Osobowości klientów różne, do tego mąż który chce wrócić na łono rodziny... Zabawne sytuacje które gwarantują dużo humoru 😊😂

Książka Magdaleny Trubowicz od pierwszych stron wprawiała mnie w dobry humor.
Wanda, bohaterka książki, przyłapuje męża na zdradzie. Wyprowadza się z domu razem z nastoletnim synem, i zamieszkuje w wynajętym mieszkanku. Przez 20 lat była kurą domową, i teraz szuka pomysłu na siebie. Zaczyna pracę w biurze matrymonialnym. Niespodziewanie, po śmierci właścicielki, przejmuje...

Taka trochę naiwna książczka, ale na luźny wieczór w sam raz.

Taka trochę naiwna książczka, ale na luźny wieczór w sam raz.