Zdecydowanie najlepsza część. Było dużo akcji, ciekawej i mega zaskakującej. Bo kto by się spodziewał, że.. ah no musicie sami doczytać. Postać Rae zdecydowanie pobiła wszystkie na głowę. Rewelacja. Kto by pomyślał, że wystawię 10 po pierwszej, tak nie udanej części.

Zdecydowanie najlepsza część. Było dużo akcji, ciekawej i mega zaskakującej. Bo kto by się spodziewał, że.. ah no musicie sami doczytać. Postać Rae zdecydowanie pobiła wszystkie na głowę. Rewelacja. Kto by pomyślał, że wystawię 10 po pierwszej, tak nie udanej części.

Dziewiąty tom Last Riders i na pewno nie można się nudzić. Autorka nie zatrzymuje się, wciąga czytelnika w kolejną, zagmatwaną historię.
Na tapecie wylądował Train,ale jak dla mnie,to bardziej opowieść o niezłomnej Killyamie. Dziewczyna znana z zawziętości i zimnej krwi. Rzadko zrzucała tą maskę obojętności. Nauczona od dziecka,że najlepiej nie ufać nikomu, zwłaszcza facetowi,bo zdolni są tylko do zadawania ran. Nie chce już więcej być pionkiem w grze, dlatego wybrała trudną i niebezpieczną profesję. Została łowcą nagród. Z Hammerem i Jonasem, których traktowała jak najbliższą rodziną, tworzyli niezwyciężone trio. Szukali,zbierali informacje,atakowali i łapali śmiertelnie groźnych zbrodniarzy. W głębi serca kryła się bezbronna dziewczynka, która bała się związków, miłości i pełnego zaufania.
Train był tym zawsze lubianym członkiem klubu. Jemu bracia powierzali swoje żony,na wypadek ich śmierci. Zabawny, pracowity, niezastąpiony. Nie miał sobie równych w prowadzeniu sprzętu na lądzie czy też w powietrzu. Nie bał się śmierci. Jedyna rzecz, która go przerażała, było ustatkowanie i założenie obrączki na palec. Od dawna pragnął tylko jednej kobiety. Zgodnie z zasadami Last Riders, mógł spotykać się na stałe,tylko z taką osobą, która jest członkiem klubu. A w przypadku Killyamy-Rae to nieprawdopodobne, żeby pozostawiła Destruction i bliskie jej sercu przyjaciółki. Namiesza w życiu Traina. Choć na pierwszy rzut oka jej działania będą wyglądały na zdradę, ale docelowo uratuje wiele osób. Pomimo złamanego serca była lojalna i pełna chęci walki.

Dziewiąty tom Last Riders i na pewno nie można się nudzić. Autorka nie zatrzymuje się, wciąga czytelnika w kolejną, zagmatwaną historię.
Na tapecie wylądował Train,ale jak dla mnie,to bardziej opowieść o niezłomnej Killyamie. Dziewczyna znana z zawziętości i zimnej krwi. Rzadko zrzucała tą maskę obojętności. Nauczona od dziecka,że najlepiej nie ufać nikomu, zwłaszcza...

Muszę przyznać, że ta historia zdecydowanie podniosła poziom poprzednich części. Już traciłam nadzieję, na ciekawy obrót sprawy, a tu historia Killiyamy i Traina poprawiła notowania serii.
Killiyama to nie jest dziewczyna jak każda inna, gdy spodziewasz się po niej konkretnego zachowania musisz wiedzieć, że ona zachowa się zupełnie inaczej. Dla niej nie liczą się płytkie uczucia, to kobieta, która jest świadoma swojej siły i temperamentu, jednak jej serce jest tak wielkie i dobre, że nie wszyscy są wstanie to pojąć. Train wie, że ujarzmienie ognia w postaci kobiety Destraction może być dla niego ogniem piekielnym ,jednak jest gotowy podjąć to ryzyko, aby tylko Killiyama została jego kobietą. Train też jest innym mężczyzną, nie ma w nim złości na inne kobiety, jest taktowny i spokojniejszy. Spośród wszystkich mężczyzn Last Riders moim wyborem jest właśnie Train.

Muszę przyznać, że ta historia zdecydowanie podniosła poziom poprzednich części. Już traciłam nadzieję, na ciekawy obrót sprawy, a tu historia Killiyamy i Traina poprawiła notowania serii.
Killiyama to nie jest dziewczyna jak każda inna, gdy spodziewasz się po niej konkretnego zachowania musisz wiedzieć, że ona zachowa się zupełnie inaczej. Dla niej nie liczą się płytkie...

Prawie najlepsza część :) Przyznaję, że ciężko w moich oczach pobić Shade'a z Lilly oraz Winter i Vipera.
Bardzo lubię Killyame za jej cięty charakter, ale także lojalność i poświęcenie dla przyjaciół, chociaż pozuję na wredną twardzielkę tak naprawdę ma miękkie serce. Uwielbiam to że, ona ma tyle siły i ta jej praca... szok.. Train za to ma ma sporo
cierpliwości dla Killyamy, czasami to nawet ja bym wymiękła przy jej wyzwiskach, ale nie on. Bardzo dobrze do siebie pasują i się uzupełniają.
Muszę przyznać, że nie było tu tyle seksu co zwykle u Last Riders i to było zdecydowanie na plus.
Niespodzianką tu jest dla mnie Rider, ale o tym sami przeczytacie.
Było też smutno i szokująco, jak dowiedzieliśmy się co się stało z Gavinem i przyznaję, że tego nawet nie przewidziałam.

Prawie najlepsza część :) Przyznaję, że ciężko w moich oczach pobić Shade'a z Lilly oraz Winter i Vipera.
Bardzo lubię Killyame za jej cięty charakter, ale także lojalność i poświęcenie dla przyjaciół, chociaż pozuję na wredną twardzielkę tak naprawdę ma miękkie serce. Uwielbiam to że, ona ma tyle siły i ta jej praca... szok.. Train za to ma ma sporo
cierpliwości dla...

Przeczytałam jednym oddechem , emocje niebotyczne, przenikliwa miłość i ofiarowanie siebie , wiadomość o Gavinie spowodowała szybsze bicie serca , 7 lat więziony,zmasakrowany fizycznie i psychicznie , wierzę w to że się podniesie znów do życia wśród swoich braci. Płacz , łzy szczęścia i wzruszenia na końcu powieści i w trakcie. Ulubiona seria na zawsze.

Przeczytałam jednym oddechem , emocje niebotyczne, przenikliwa miłość i ofiarowanie siebie , wiadomość o Gavinie spowodowała szybsze bicie serca , 7 lat więziony,zmasakrowany fizycznie i psychicznie , wierzę w to że się podniesie znów do życia wśród swoich braci. Płacz , łzy szczęścia i wzruszenia na końcu powieści i w trakcie. Ulubiona seria na zawsze.

Dla mnie najlepsza część

Dla mnie najlepsza część

O Boże, płaczę, płaczę i płaczę.
Ta część jest ewidentnie;
N A J L E P S Z A ! ! !
E M O C J O N U J Ą C A ! ! !
W Z R U S Z A J Ą C A ! ! !
Z A S K A K U J Ą C A ! ! !
C H W Y T A J Ą C A Z A S E R C E ! ! !
Historia Killyamy i Traina to nie tylko opowieść o tym jak dwoje ludzi o ciężkie przeszłości i mocnych charakterach uczy się miłości. To historia klubu, pozwalająca jeszcze lepiej poznać poszczególnych bohaterów i rozwikłać tajemnicę. Książka trzymała w napięciu. Nie raz miałam ochotę uderzyć bohaterów, a nieraz przytulić.
Killyama pod maską twardej babki bez uczuć to cudowna dziewczyna, a jednocześnie nie traci charakteru. Bałam się tego, że autorka może zrobić z niej spokojną mimozę, a tu udało się zachować pięknie jej charakterek.
Momentami, gdy Last Riders dali jej zakaz wstępu do klubu, a potem odkryli, że poświęcała się dla nich... I po tym jej włamaniu i scenie z Hammerem i Jonasem (w odwrotnej kolejności...). I to co działo się potem!
Nie będę nic więcej zdradzać!
Co do Traina, to mój ulubiony bohater. Ma swoje zasady. Nie jest dupkiem, tak jak większość samców Lost Riders. To silny i zdyscyplinowany człowiek, który troszczy się o bliskich...
Za to teraz nie mogę doczekać się czarusia - Ridera. :)

GORĄCO POLECAM!
R-E-W-E-L-A-C-J-A-!-!-!
!!!
!!!

O Boże, płaczę, płaczę i płaczę.
Ta część jest ewidentnie;
N A J L E P S Z A ! ! !
E M O C J O N U J Ą C A ! ! !
W Z R U S Z A J Ą C A ! ! !
Z A S K A K U J Ą C A ! ! !
C H W Y T A J Ą C A Z A S E R C E ! ! !
Historia Killyamy i Traina to nie tylko opowieść o tym jak dwoje ludzi o ciężkie przeszłości i mocnych charakterach uczy się miłości. To historia klubu, pozwalająca...

Myślałam że Killy będzie naprawdę dobra postacią,myliłam się. Jest dokładnie taka sama jak reszta dziewczyn. A nasz pan Biker... Mam takie same odczucia co do całej seri i reszty tomów.

Myślałam że Killy będzie naprawdę dobra postacią,myliłam się. Jest dokładnie taka sama jak reszta dziewczyn. A nasz pan Biker... Mam takie same odczucia co do całej seri i reszty tomów.

Świetna część, głównie za sprawą szalonej, wojowniczej kobiety, która budzi strach u większości mężczyzn. Killyama jest moją bohaterką. Jest inteligentka, odważna, piękna, podstępna, lojalna, honorowa, kochająca, ale okazująca to czynem. To zdecydowanie typ mojej bohaterki w powieściach. Do tego szybko tocząca się akcja oraz taki zwrot akcji, że postawił na nogi cały klub. Polecam

Świetna część, głównie za sprawą szalonej, wojowniczej kobiety, która budzi strach u większości mężczyzn. Killyama jest moją bohaterką. Jest inteligentka, odważna, piękna, podstępna, lojalna, honorowa, kochająca, ale okazująca to czynem. To zdecydowanie typ mojej bohaterki w powieściach. Do tego szybko tocząca się akcja oraz taki zwrot akcji, że postawił na nogi cały klub....

Uwielbiam całą historię o Last Riders i nie raz do niej powrócę, na początku wydaje nam się,że oni stworzyli MC tylko po to by się bawić , pie..zyć, że nie traktują kobiet z szacunkiem, tylko wiadomo do jakich rzeczy ale gdy poznajemy po kolei historie 8 członków założycieli Last Riders to pokazuje nam jak każdy z nich został skrzywdzony i jak to ich ukształtowało, dopiero gdy znaleźli prawdziwą miłość potrafili się dla tej jedynej i na zawsze zmienić,nieraz to kobiety musiały o nich zawalczyć. Last Riders to jedna wielka rodzina, za którą oni oddadzą swoje życie by jej bronić i nigdy z tej rodziny nie zostawią nikogo w potrzebie. W tej części mamy historię Traina i Killyamy. Wszyscy uważają ją za szaloną , niezrównoważoną kobietę, która nie ma uczuć, ona właśnie tak chce by o niej myśleli, nie lubi okazywać swoich uczuć, bo myśli,że są jej słabością i na zewnątrz przywdziała taką właśnie maskę. Okazuje się,że wszyscy są w błędzie to właśnie dzięki niej wszyscy, których kocha mogą się czuć bezpiecznie, poświęci nawet swoją miłość czyli Traina by pomóc, ocalić osoby z ich Klubu. Oni robią wszystko by nigdy więcej nie mieć z nią do czynienia. Train nie chce wierzyć,że tak by go wykorzystała, no ale cóż wszystkie dowody pokazują,że to ona zdradziła jego i Last Riders, cierpi ale gdy wychodzi ja jaw jak się dla nich poświeciła, zrobią wszystko by okazać jej wdzięczność,swoją miłość oraz zaufanie. Muszę przyznać,że rzadko płaczę podczas czytania , tym razem to zrobiłam, płakałam jak bóbr najpierw z powodu tego jak musiała się poświęcić by ratować tych , których kocha, a potem z radości i wzruszenia jak wszyscy z Last Riders pokazali jej jak są jej wdzięczni za to, co dla nich zrobiła. Killyama/Rea Stone, taka jest odda życie ,za tych których kocha.

Uwielbiam całą historię o Last Riders i nie raz do niej powrócę, na początku wydaje nam się,że oni stworzyli MC tylko po to by się bawić , pie..zyć, że nie traktują kobiet z szacunkiem, tylko wiadomo do jakich rzeczy ale gdy poznajemy po kolei historie 8 członków założycieli Last Riders to pokazuje nam jak każdy z nich został skrzywdzony i jak to ich ukształtowało, dopiero...