Po raz kolejny pani Christie Golden udowodniła swój ogromny talent. Historia Arthasa Menethila była znana mi już wcześniej, jednak cieszę się, że mogłam ją przeżyć na nowo i dowiedzieć się paru nowych szczegółów.

Kiedy dorastamy, tracimy swoją niewinność - i o tym jest właśnie ta książka. Obserwując losy Arthasa, nie raz miałam złamane serce. Im bardziej nie chcemy czegoś stracić, tym szybciej chylimy się ku upadkowi i to jest tutaj bardzo dobrze ukazane.

Zawsze zastanawiałam się, dlaczego tytułowy książę jest tak bardzo lubiany wśród społeczności Warcrafta. Ma ciekawą i rozbudowaną przeszłość. Jednak ja niekoniecznie się z nim polubiłam. Nie zmienia to faktu, że jako postać został wykreowany wyśmienicie i nie dziwię się, dlaczego jest ikoną Blizzardowego uniwersum. Pozostali bohaterowie, moim zdaniem, też nic dodać, nic ująć.

Urzekło mnie w "Arthasie ..." nawiązanie do innych tytułów napisanych na potrzeby uniwersum. Czułam się cudownie mogąc przypomnieć sobie te wszystkie historie podczas czytania. "Przebudzenia Króla Lisza" zręcznie łączyło te wszystkie wątki w całość.

Szata graficzna również bardzo mi się spodoba. Genialnym pomysłem było dodanie na samym początku mapki ułatwiającej orientacje.

Żeby nie było tak kolorowo, to trzeba ponarzekać. Nie mogę przeboleć tłumaczenia niektórych nazwisk na język polski. Brzmią fatalnie jak np: Burzogniewny (Stormrage), Bieżywiatr (Windrunner), Czarnomor (Blackmoore). Wiem, że to nie jest wina tłumaczki (p. Dominika Repeczko), a wymóg samego Blizzarda. Moim zdaniem to są nazwy własne, które powinny być pozostawione w swojej pierwotnej formie. Tłumaczenie nazw miejsc mi nie przeszkadza, jednak miło by było mieć z tyłu słowniczek, gdzie można by sprawdzić ich angielskie odpowiedniki.

Podsumowując, bardzo dobra pozycja, którą polecam każdemu ;)

Po raz kolejny pani Christie Golden udowodniła swój ogromny talent. Historia Arthasa Menethila była znana mi już wcześniej, jednak cieszę się, że mogłam ją przeżyć na nowo i dowiedzieć się paru nowych szczegółów.

Kiedy dorastamy, tracimy swoją niewinność - i o tym jest właśnie ta książka. Obserwując losy Arthasa, nie raz miałam złamane serce. Im bardziej nie chcemy czegoś...