Himalaistki. Opowieść o kobietach, które pokonały każdy szczyt
- Kategoria:
- reportaż
- Wydawnictwo:
- Znak
- Data wydania:
- 2017-09-25
- Data 1. wyd. pol.:
- 2017-09-25
- Liczba stron:
- 300
- Czas czytania
- 5 godz. 0 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788324049776
- Tagi:
- Himalaistki Himalaje kobiety góry wspinaczka
Himalaistki. Opowieść o kobietach, które pokonały każdy szczyt
Innej drogi niż pod górę po prostu nie ma
Polki budowały legendę światowego himalaizmu. To one były pierwsze. Ich życiorysy to gotowe scenariusze filmowe.
Wanda Rutkiewicz nieraz spojrzała śmierci w oczy. Dobrosława Miodowicz-Wolf umarła, pomagając innym. Halina Kruger-Syrokomska zasnęła w namiocie na wysokości kilku tysięcy metrów i nigdy się nie obudziła. Ale te, które przeżyły, mówią: góry są po to, żeby w nich żyć, a nie umierać.
Przez wiele lat zmagały się z własnym środowiskiem – pełnym męskiego szowinizmu i dyskryminacji. O swoją pozycję musiały walczyć podwójnie ciężko. Niektóre za tę walkę zapłaciły podwójną cenę.
Kogo kochały? Kogo kochają? Jak wygląda ich prywatność w Polsce, a jak w Himalajach? Dlaczego zostawiają domy, mężów i dzieci, by się wspinać? „Uciekają” czy „gonią”?
Ta książka po raz pierwszy odsłania historię polskich himalaistek.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Damy, który zamieniły szpilki na raki
Stwierdzenie, że kobiety to słaba płeć po przeczytaniu publikacji Mariusza Sepioły wydaje się być nieprawdziwe i przeczące logice. Przedstawione w książce kobiety są odważne, samodzielne i silne. Twarde jak skała i to nie tylko na nizinach, ale i w górach wysokich oraz tych najwyższych, gdzie panują ekstremalne warunki, a ludzkie ciało zwyczajnie obumiera. Tam, gdzie trzeba dać z siebie wszystko, tam, gdzie głowa i mięśnie muszą pracować na najwyższych obrotach, tam, gdzie nie ma często drugiej szansy, a każdy błąd może kosztować życie udowadniają, że nie są gorsze od płci przeciwnej.
„Himalaistki” to książka opowiadająca o Polkach, które wspinały i wspinają się w lodzie i skale. Lektura podzielona jest symbolicznie na dwie części. „Wczoraj” opowiada o znanych i podziwianych sławach, które przeszły już na górską emeryturę. Niektóre z nich już nie żyją, bo zostały tam wysoko w miejscach, które pokochały za życia. Druga część to żywe i niekończące się historie kobiet, które czynnie realizują swoją górską pasję, osiągają kolejne wyniki i budują aktywnie swoją górską karierę.
Te dwie składowe książki w pewnym sensie się różnią, a w pewnym są identyczne. Zmieniają się bowiem czasy, łatwiej dostępny jest coraz lepszy sprzęt, otworzyły się granice, a paszporty spoczywają spokojnie w szufladach, a nie w milicyjnych szafach. Rozwinęły się komercyjne możliwości wyjazdów, a w kosztach mogą bez problemu partycypować sponsorzy. Co pozostało niezmienne od wielu lat? Miłość do gór, która czasem potrafi przesłonić rzeczywisty świat, determinacja w realizacji zamierzonych celów, odwaga, ale i poczucie samotności, niezrozumienia, dzielenie życia na tu i tam, a także tęsknota za tymi, którzy pozostali daleko od świata zimna, lodu, skał i gór.
Książka będąca połączeniem literatury górskiej i biograficznej od samego początku zrobiła na mnie ogromne, pozytywne wrażenie oraz chwyciła za serce. Na rynku księgarskim pojawiły się bowiem już lektury w podobnym gatunku i klimacie, ale były one raczej typowymi biografiami skupionymi na faktach, statystykach i liczbach. W tej publikacji autor pokazuje wspinające się kobiety jako osoby z krwi i kości, mające radości, rozterki i dylematy, problemy natury duchowej, czasem wewnętrznie rozdarte między tymi, których kochają, a górami, które mają moc narkotyku. Sepioło nie ukrywa również dyskryminacji himalaistek zwłaszcza w latach minionych. Opisuje ich walkę nie tylko z żywiołami, aurą i klimatem, ale i z docinkami ze strony dominujących wczoraj i dziś w skalnym świecie mężczyzn
Z lektury płynie wniosek, że kobietom w górskim świecie było i jest trudniej, że muszą w drodze na szczyt pokonać więcej przeszkód, ale są w stanie z nimi wygrać. W kobietach drzemie bowiem wielka siła i moc, która pomaga im pogodzić bycie żoną, partnerką, matką, córką i himalaistką ze sobą. Wymaga to wiele pracy, mnóstwo wysiłku, ale nie jest niemożliwe.
Czytając „Himalaistki” poznajemy poszczególne ich bohaterki, wśród których są nazwiska bardzo znane, które na trwałe zapisały się w historii światowego himalaizmu. Są też pokazane kobiety, dla których nie liczą się rekordy, a samo przebywanie w górach, dotyk skał, pokonywanie słabości ciała i ducha oraz chłonięcie pięknego świata szczytów, który nie ma sobie równego. Wielkim atutem książki jest jej kobiecy klimat, a także obiektywne i wszechstronne pokazanie bohaterek w różnych życiowych rolach. Padają słowa o trudnych sprawach – o tęsknocie, związkach na odległość, rozdarciu między pasją a rodziną, a także specyficznej samotności wśród bliskich niezwiązanych z górami, którzy nie potrafią zrozumieć emocji i przeżyć z kolejnych wypraw.
Od pierwszej strony tę publikację chłonęłam niczym sucha gąbka wodę. Czytałam i miałam wrażenie osobistej rozmowy z wspinającymi się kobietami, które stawały mi się bliskie niczym dobre koleżanki. Podziwiałam je, czułam mocną niczym lina nić sympatii.
Ta książka zdecydowanie rozbudza miłość i szacunek do gór, zachęca do ich poznawania i eksplorowania. Gorąco polecam jej lekturę nie tylko tym, którzy chodzą górskimi ścieżkami.
Bernardeta Łagodzic-Mielnik
Oceny
Książka na półkach
- 980
- 581
- 236
- 71
- 60
- 26
- 21
- 16
- 13
- 10
Opinia
"Innej drogi niż pod górę po prostu nie ma"
Zapewne to tęsknota pcha mnie ku książkom o tematyce wysokogórskiej. Tęsknota za tym, że ja nie spotkałam się z górami w wieku nastu lat, że tak powolna jest moja do nich droga, a tak wielka miłość i podziw.
Jednak nie chodzi tylko o góry, ale również o dokładną analizę cech charakteru ludzi, którzy mają w sobie tyle siły i determinacji, by przełamując strefę komfortu wspinać się na trudne ściany i najwyższe wierzchołki świata. To również przełamywanie własnych barier, lęku wysokości, bezpieczne współodczuwanie tego, jak jest w tamtych, śmiertelnie niebezpiecznych dla ludzkiego organizmu miejscach.
14 biogramów, rozmów, refleksji poświęconych kobietom Gór- wczoraj i dziś.
Każda na nich pomimo wspólnych cech charakteru (odwagi, determinacji, ciekawości poznawczej i ogromnej wytrzymałości psychicznej) jest inna. Inaczej ukierunkowana na życie, sprawy rodzinne, zawodowe, pasję, zdobywanie kolejnych szczytów.
Czytamy o początkach zainteresowań górskich, przygotowaniach do wypraw, wejściach, sytuacjach pięknych i niebezpiecznych.
Tak wiele z nich przypłaciło własnym życiem miłość do gór; każda z nich ma świadomość, jak wysoka jest cena. A jednak na hasło góry wysokie wciąż zapalają im się oczy.
Himalaistki próbują odpowiedzieć na pytanie, dlaczego ta właśnie dziedzina życia stała się im tak bliska.
"- Czego nauczyło cię bycie w górach?- pytam Kingę Baranowską.
- Więcej: ono mnie ukształtowało!- odpowiada. - Góry były i są- chociaż teraz może mniej- podstawą wyobraźni, myślenia o świecie. Gdybyśmy mieli mówić o takich pojęciach jak dobro, szlachetność, miłość, drugi człowiek- większość z nich dojrzała tak naprawdę w górach. Piękno to stanie na szczycie góry- ze szczytu jest dla mnie najpiękniejszy widok na świecie, mistyczny, zahaczający o tajemnicę. Dobro to drugi człowiek, i to, ile mu dałam i od niego otrzymałam: milion rzeczy, głupi kubek herbaty w bardzo trudnych momentach. Przekonanie, że można na ludzi liczyć. Relacje międzyludzkie to partnerzy, przyjaciele górscy [...]mnóstwo osób z Polski i zagranicy, które bezinteresownie coś dla mnie zrobiły i spowodowały, że ja też mogłam otworzyć swoje serce w taki sposób. Nie znałam siebie od niektórych stron, a dzięki górom wiele się o sobie dowiedziałam.
- Czego na przykład?
- Mnóstwa rzeczy. Jest takie zdanie, z którym się poniekąd zgadzam, choć nie pamiętam czyjego jest autorstwa: "Poznać siebie, to więcej, niż wskrzeszać umarłych". Mocne. Całe życie będziemy siebie poznawać. Nie mówię o takim "kręceniu się wokół siebie". Dla mnie poznawanie siebie odbywa się przede wszystkim w relacji z drugim człowiekiem. W górach poznałam też mnóstwo swoich słabości, ale też rzeczy, w których radzę sobie dobrze. Kiedy poznasz siebie "po całości", przyjmiesz to, zaakceptujesz- w tym rzeczy, które wcale nie są przyjemne- dopiero wtedy możesz powiedzieć, że trochę siebie znasz. Wbrew pozorom daje to większy spokój i wewnętrzną siłę, harmonię. Jeśli znasz siebie od słabych stron, nabierasz też więcej pokory i wyrozumiałości dla słabości innych ludzi."
Mówi Aleksandra Dzik:
- "W górach z ludzi wychodzi ich małość. Zwłaszcza z tych, którzy góry traktują instrumentalnie, jako narzędzie podniesienia poczucia własnej wartości, zbudowania prestiżu społecznego w kolejnej dziedzinie życia. Wtedy porażka bardzo boli, bo pokazuje, że nie wszędzie, nie w każdej sytuacji człowiek jest dla siebie bogiem. I że nie jest na tym świecie sam."
Sylwia Bukowicka:
-"A ja zwyczajnie nie wiem, może po prostu jestem osobą bardzo wrażliwą na piękno, sztukę, przyrodę, na cierpienie? Jako mała dziewczynka stworzyłam sobie idealistyczny świat i myślę, że udaje mi się w nim cały czas żyć. To wszystko kwestia tego, co w nas. To, co mamy w sobie, widzimy na zewnątrz. Jeśli nosimy w sobie dużo bólu, to tak widzimy świat. Romantyzm jest w nas. Jeśli mamy go w sobie, to czujemy go także wokół siebie. Myślę, że ja widzę świat przez miłość. Mimo wszystko. Miłość zawsze zwyciężała, dawała mi nadzieję na lepsze jutro. Nigdy nie straciłam uczucia do gór. Nawet wtedy. Nawet po tamtym."
Jeszcze raz Kinga Baranowska:
"Przed każdą trudną wyprawą [człowiek] musi sobie odpowiedzieć na pytanie: czy jeśli nie zdobędę szczytu, mam do czego wracać?
- Jak na nie odpowiadasz?- pytam Kingę.
- Świadomie nie chcę stawiać gór w moim życiu na pierwszym miejscu. One są ważne, kocham je, ale nie chce by przesłaniały mi w życiu inne rzeczy. Ważna jest dla mnie rodzina, przyjaciele, relacje z ludźmi bliższymi i dalszymi, praca i niestanie w niej w miejscu, czyli całe mnóstwo rzeczy- mówi pewnie. (...)
Nie jest dobrze być oderwanym od rzeczywistości- mówi. - Super jest być w górach, uwielbiam to w każdej postaci- tatrzańskiej, himalajskiej, bieszczadzkiej. Ale aby być w górach, ponad chmurami, trzeba też twardo stąpać po ziemi. Żeby nie odlecieć. I pamiętać, że moje życie jest tu, na nizinach."
Joanna Piotrowicz snuje rozważania na temat książki Sterbovej "Tęsknota i przeznaczenie. Kobiety na ośmiotysięcznikach":
- "Dina Sterbova w książce o wspinających się kobietach z całego świata podaje najważniejsze- jej zdaniem- usprawiedliwienie ludzkiej obecności w górach, zwłaszcza Himalajach. Pragnienie wspinania się na najwyższe szczyty i podejmowania ryzyka po prostu tkwi w wybitnych jednostkach. "Ta podstawowa i niezbędna dla przetrwania gatunku potrzeba zapisana jest w naszych genach"- pisze Sterbova. Dzięki temu ludzkość wciąż ewoluuje. Sterbova uważa podejmowanie ryzyka za warunek konieczny ludzkiego rozwoju. "Motywacja ludzi pragnących narażać życie i zdrowie w najwyższych górach, jest rodzajem atawizmu, mającego źródło u samego początku cywilizacji. (...) Niewątpliwie z jakiegoś powodu istotne jest, żeby ludzkość pielęgnowała tę cechę swojego gatunku, by ta nie zanikła i się nie zdegenerowała"- pisze. W przeciwnym razie zostalibyśmy niewolnikami cyfrowych technologii, którzy zapomnieliby o bożym świecie.
Według Sterbovej istnieje jeszcze inne uzasadnienie zdobywania górskich szczytów. Autorka ma na myśli aspekt etyczny, którego ludzie są spragnieni. Góry są piękne, jeśli nie najpiękniejsze. "Wspaniale i nieokiełznane, wciąż się zmieniają. Swoim ogromem przybliżają nam wyobrażenie nieskończoności, zarówno w czasie, jak i w przestrzeni, i dają nam tak potrzebne poczucie, że oto przekraczamy kolejne granice. Umożliwiają dialog z absolutem i pomagają porównać hierarchie wartości, odróżnić istotne od nieistotnego, małostkowe od prawdziwego. Człowiek religijny powiedziałby, że góry są dziełem bożym". Ale nie chodzi tu bynajmniej, o zawłaszczenie gór dla religii, wręcz przeciwnie: o nadanie im uniwersalnego znaczenia. Choć buddyjskie przysłowie przytoczone przez Sterbovą głosi: "Człowiek musi wejść na prawdziwe wyżyny, by mógł spojrzeć na dno swej duszy". W góry nie ucieka się przed sobą, ale właśnie wychodzi na spotkanie z sobą samym, tym prawdziwym, nie pozbawionym wad."
Kalejdoskop historii kobiecych na tle zmieniających się czasów i warunków do uprawiania górskiej wspinaczki jest poruszający i wywołuje milion refleksji u ludzi myślących i wrażliwych. Że góry to nie tylko lans w postaci fotek w portalu społecznościowym, nie lajki pod filmikiem, nie odhaczone trasy i szczyty. To spotkanie z Nienazwanym; szansa na to, by stanąć z Nim twarzą w twarz i zastygnąć na moment w zachwycie. To trud przygotowań, mozół wspinaczki, przełamywanie własnych barier.
Głębia oddziaływania gór jest niezmierzona i ta książka mnie w tym utwierdziła.
"Innej drogi niż pod górę po prostu nie ma"
więcej Pokaż mimo toZapewne to tęsknota pcha mnie ku książkom o tematyce wysokogórskiej. Tęsknota za tym, że ja nie spotkałam się z górami w wieku nastu lat, że tak powolna jest moja do nich droga, a tak wielka miłość i podziw.
Jednak nie chodzi tylko o góry, ale również o dokładną analizę cech charakteru ludzi, którzy mają w sobie tyle siły i...