Świtezianki

Okładka książki Świtezianki Teresa Monika Rudzka
Okładka książki Świtezianki
Teresa Monika Rudzka Wydawnictwo: Lucky literatura obyczajowa, romans
304 str. 5 godz. 4 min.
Kategoria:
literatura obyczajowa, romans
Wydawnictwo:
Lucky
Data wydania:
2017-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2017-01-01
Liczba stron:
304
Czas czytania
5 godz. 4 min.
Język:
polski
ISBN:
9788365351388
Średnia ocen

6,0 6,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,0 / 10
26 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
4379
4194

Na półkach: , , , ,

Historia przejmująca opowiada o silnych kobietach,które chcą osiągnąć swój cel dopiąć wszystkiego,żeby dokonać rzeczy niemożliwych.
Zachwycona i oczarowana jestem książką.
Ta powieść ma to coś w sobie,że przyciągnęła mnie do siebie,wciągnęła mnie,bohaterowie wyraziści,wspaniali.
Czyta się dobrze książkę.
Powieść świetna,ciepła i intrygująca pełna magii,wrażeń ciekawych dostarcza.

Historia przejmująca opowiada o silnych kobietach,które chcą osiągnąć swój cel dopiąć wszystkiego,żeby dokonać rzeczy niemożliwych.
Zachwycona i oczarowana jestem książką.
Ta powieść ma to coś w sobie,że przyciągnęła mnie do siebie,wciągnęła mnie,bohaterowie wyraziści,wspaniali.
Czyta się dobrze książkę.
Powieść świetna,ciepła i intrygująca pełna magii,wrażeń ciekawych...

więcej Pokaż mimo to

avatar
442
427

Na półkach: ,

Powieść o trzech pokoleniach kobiet z nadprzyrodzonymi zdolnościami. Nathalie jest córką Barbary i wnuczką Zofii, przez których burzliwe życie przeprowadza nas autorka. Najmniej szczęścia w życiu ma ta pierwsza, gdyż zakochuje się w ukochanym swojej szefowej, u którego zresztą nie ma szans, gdyż jest gruba i brzydka. W dodatku wręcz patologicznie się obżera.
Szefowa Nat umiera, lecz to niczego nie zmienia jeśli chodzi o jej relację z Jimem. Facet sypia z nią, wykorzystuje finansowo i mimo to Nat nie przegląda na oczy. Do końca książki ma na jego punkcie obsesję.
W którymś momencie pojawia się czarny ptak, który tak naprawdę nic nie wnosi. Niby jest zły. Potem jest dobry. Symbol być może obsesji Nat na punkcie Jimma, ale pewna nie jestem. Być może czytałam nie dość uważnie?
Kompletnie zaskoczyło mnie i rozczarowało zakończenie. Tak jakby pisarka nie miała na nie pomysłu więc władowała tam moce nadprzyrodzone, które załatwiły sprawę. Być może chciała pozostawić ten moment interpretacji czytelnika, lecz ja jednak wolę konkrety.

Powieść o trzech pokoleniach kobiet z nadprzyrodzonymi zdolnościami. Nathalie jest córką Barbary i wnuczką Zofii, przez których burzliwe życie przeprowadza nas autorka. Najmniej szczęścia w życiu ma ta pierwsza, gdyż zakochuje się w ukochanym swojej szefowej, u którego zresztą nie ma szans, gdyż jest gruba i brzydka. W dodatku wręcz patologicznie się obżera.
Szefowa Nat...

więcej Pokaż mimo to

avatar
677
343

Na półkach:

Trudno mi szła lektura. Ciężki styl pisania. Zero akcji, dopiero pod koniec zaczęło się coś dziać. Porzekadła ludowe, przysłowia bardzo mnie denerwowały, były ich po prostu za dużo.Główna bohaterka niezwykle irytująca- taka rozpuszczona, bogata jedynaczka. Nie moja bajka, zdecydowanie, choć nie przeczę, że komuś może się spodobać.

Trudno mi szła lektura. Ciężki styl pisania. Zero akcji, dopiero pod koniec zaczęło się coś dziać. Porzekadła ludowe, przysłowia bardzo mnie denerwowały, były ich po prostu za dużo.Główna bohaterka niezwykle irytująca- taka rozpuszczona, bogata jedynaczka. Nie moja bajka, zdecydowanie, choć nie przeczę, że komuś może się spodobać.

Pokaż mimo to

avatar
6111
3414

Na półkach:

Bogactwo i pozycja to coś, o czym marzy wiele osób. Jednak nie każdemu udaje się osiągnąć swój cel. Do tego nie zawsze wygląda on tak samo. Czasami bywa tylko prowincjonalnym spokojem, innym razem możliwością przetrwania trudnych czasów czy możliwością wyrwania się w polskiej prowincji. Innym razem możliwością osiągnięcia naukowego sukcesu na międzynarodową skalę, możliwością sprowadzenia z lepszego – zachodniego – świata luksusowych dóbr, poślubienie córki zamożnych przedsiębiorców, romans z wykładowcą, wyjazd z Polski w czasach, kiedy nie każdy sobie może na niego pozwolić. Bogactwo jest względne. Do tego apetyt rośnie w miarę jedzenia. Tak jest w przypadku rodziny Zofii, której udaje się poślubić dużo starszego gospodarza spod Tomaszowa. Zapobiegliwa kobieta mająca na swym koncie miejski romans staje się przykładną żoną i matką dla pasierba Wojtka. Prowincja zapewnia jej możliwość przetrwania wojny oraz zmian ustroju. Jedyne, czego może rodzinie brakować to potomka. Ale i o to przychylny los się zatroszczył. Zofia zachodzi w ciążę, kiedy jej rówieśniczki stają się babkami. Narodziny Barbary tylko troszkę poprzedzają śmierć męża. Opieka dorosłym już Wojtkiem oraz jego zapał do pracy pozwalają na dostatnie życie oraz wiejską zamożność pozwoliłaby na radość, gdyby nie prowincjonalne plotki dotyczące zboczenia młodego mężczyzny otoczonego plotkami oraz zabiegi macochy o wyswatanie pasierba. Nie jest to jednak łatwe, ponieważ młodzieniec ma w sobie coś takiego, co odstrasza każdą potencjalną kandydatkę i jego zamożność rolnika nie pomaga w znalezieniu kandydatki na żonę. Jakby Zofia miała mało problemów musi pilnować swojej kilkuletniej córki, aby ochronić ją przed przyrodnim bratem. Z tego powodu z ulgą przyjmuje do wiadomości, że warto posłać dziewczynę do technikum zamiast do szkoły zawodowej i pozwolić na zamieszkanie w internacie. Wybrany przez dziewczynę profil pozwoliłby także na uniknięcie błędów z młodości – kalkulowała Zofia, zwolenniczka trzymania się swojego miejsca na drabinie społecznej i powtarzająca swojej córce, a później wnuczce: "(…) gdyby każdy znał swoje miejsce w szeregu, życie byłoby znacznie prostsze".
Niewielu jednak chce stać w miejscu, zadowolić się tym, co mieli przodkowie, nie każdego stać na pokorę. Młodość polega na buncie przeciwko wizjom życia starszego pokolenia. I tak właśnie jest w przypadku zdolnej Barbary, która nie tylko świetnie uczy się w technikum, ale i jest zdolną studentką powoli i z zaciętością pnącą się po drabinie społecznej. Owocem wieloletnich starań o zdobycie pozycji stanie się Nathalie, główna bohaterka powieści Teresy Moniki Rudzkiej, kobieta o dziwnej, odpychającej mocy oraz nadprzyrodzonych zdolnościach. Młoda mademoiselle Pinorget ma wszystko, o czym kobiety mogą marzyć: drogie ubrania, luksusowe kosmetyki, najlepszą edukację, matkę gotową zrobić dla niej wszystko, ale brakuje jej urody. To jednak nie byłoby problemem, gdyby nie jej charakter. Nadmierne uleganie złym emocjom, które zwykle są w ludziach kamuflowane w przypadku Nathalie z paranormalnymi zdolnościami stają się fizycznie odczuwalne dla otoczenia. Ponad to odziedziczyła po swoim bogatym ojcu kilka cech utrudniających jej związanie się z jakimkolwiek mężczyznom. Kiedy na jej drodze staje ten idealny, gotowy podołać jej niezwykłej aurze bohaterka gotowa jest zrobić wszystko, aby go zdobyć i nie przeszkodzi jej w tym nic. Jak daleko jest gotowa się posunąć – przekonajcie się sami.
„Świtezianki” to pouczająca opowieść o pragnieniu miłości oraz marzeniu o zwyczajnym, spokojnym, ale bardzo dostatnim życiu. Doświadczenia bohaterek pokazują, że wśród tych elementów można wybierać, ale nie można ich posiadać wszystkich na raz. Aury magiczności, niezwykłości nadaje całej historii wplątywanie w tekst cytatów ze „Świtezianki” Adama Mickiewicza. Pisząca realistyczne powieści Rudzka tu dała ponieść się fantazji i zaczerpnąć z romantyzmu czy młodej polski oraz obecnej literatury korzystającej z wiary w zabobony. Mimo tej lekkiej odmienności, okraszania opowieści ludowymi wierzeniami styl pisarki jest rozpoznawalny i nie zacierają go fantastyczne elementy przekazywanych z pokolenia na pokolenie przekonań z polskiej wsi, w której czas wydaje się stać w miejscu, a wiara w moce nadprzyrodzone oraz gusła ciągle żyje. W powieści znajdziemy tłumy bohaterów z charakterystycznymi rysami i wadami znanymi nam z życia codziennego, zawiłymi życiorysami, skomplikowaną genealogią, o której trzeba pamiętać, aby nie zatracić własnej tożsamości.
Pisarka kreśli interesujący pejzaż osobowości. Znajdziemy w nim ludzi biednych, niewykształconych, należących do klasy średniej, naukowców, przedsiębiorców, społecznych pasożytów, ludzi dążących do osiągnięcia stabilizacji życiowej, goniących za marzeniami, próbującymi nadążyć za szybkim życiem, w którym bardzo ważny element szczęścia stanowią więzy z innymi ludźmi.
Troszkę tradycyjnie jak na Rudzką akcja zaczyna się w teraźniejszości pełnej biurowego – a może nawet korporacyjnego – życia toczącego się wokół wyścigu po awans, zawierania niezobowiązujących znajomości, rywalizacji, zazdrości. Pracowita Nathalie Pinorget jest wściekła, kiedy okazuje się, że to nie ona obejmie wolne stanowisko i tym samym awansuje tylko zdobędzie je niedoświadczona Anastazja Bojanova o skomplikowanych słowiańskich korzeniach. Wejście przełożonej do biura i zajęcie miejsca tuż przy Francuzce skłania ją do rozmyślań nad losami rodziny. Wówczas poznajemy losy jej babki spod Tomaszowa. Zderzenie się światów: profesjonalnego i życzliwego staje się motywem przewodnim w „Świteziankach”.
Kolejna łatwo rozpoznawalna cecha powieści Teresy Moniki Rudzkiej to snucie opowieści o kobietach i dla kobiet. Mężczyźni pojawiają się tu tylko jako tło. Często są nijacy, niezaradni, ale wśród tłumów leni pojawią się prawdziwi pasjonaci bez problemu pomnażający majątek i czerpiący przyjemność ze swojej pracy.
Urok książki Rudzkiej (jak i innych jej powieści) można odkryć dopiero po przeczytaniu całości. Dopasowane wycinki z codzienności sprawiają, że zyskujemy interesujący obraz zmuszający do refleksji i ostrzegających nas przed pochopnymi jednoznacznymi ocenami. Zakończenie jak zwykle bardzo zaskoczy. Książkę polecam miłośnikom literatury kobiecej, opisującej losy kobiet oraz współczesnej powieści obyczajowej. Dzięki niełatwym losom bohaterów znajdziemy w niej obraz wielu problemów społecznych.

Bogactwo i pozycja to coś, o czym marzy wiele osób. Jednak nie każdemu udaje się osiągnąć swój cel. Do tego nie zawsze wygląda on tak samo. Czasami bywa tylko prowincjonalnym spokojem, innym razem możliwością przetrwania trudnych czasów czy możliwością wyrwania się w polskiej prowincji. Innym razem możliwością osiągnięcia naukowego sukcesu na międzynarodową skalę,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1211
966

Na półkach: ,

Nathalie Polka po matce i Francuzka po ojcu spotyka Jima ktoremu niespodziewanie umarla zona Anastazja. Pograzony w rozpaczy szuka pocieszenia u roznych kobiet. Nathalie zakochuje sie w nim od pierwszego wejrzenia jeszcze za zycia jego zony i ma na jego punkcje obsesje. Postanawia go zdobyc i nic jej przed tym nie powstrzyma. Nie podobala mi sie Nathalie strasznie drazniaca osoba i namolna nie potrafiaca zrozumiec ze do milosci nie da sie zmusic.

Nathalie Polka po matce i Francuzka po ojcu spotyka Jima ktoremu niespodziewanie umarla zona Anastazja. Pograzony w rozpaczy szuka pocieszenia u roznych kobiet. Nathalie zakochuje sie w nim od pierwszego wejrzenia jeszcze za zycia jego zony i ma na jego punkcje obsesje. Postanawia go zdobyc i nic jej przed tym nie powstrzyma. Nie podobala mi sie Nathalie strasznie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
317
72

Na półkach:

Przepiękna okładka i opis skusiły mnie do wypożyczenia tej książki. Bardzo się cieszę że wypożyczyłam te książkę a nie kupiłam bo wtedy bym się popukała młotkiem w głowę...Co w tej książce nie było, obsesja i zazdrość chore relacje.Nawet wątek nimfomanii musiał się znaleźć.
Sory dawno tak głupiej, nietrafionej książki nie czytałam. Zakończenie jak z taniego horroru, o nie zdecydowanie nie polecam tej książki. Szkoda kasy i nerwów na czytanie.

Przepiękna okładka i opis skusiły mnie do wypożyczenia tej książki. Bardzo się cieszę że wypożyczyłam te książkę a nie kupiłam bo wtedy bym się popukała młotkiem w głowę...Co w tej książce nie było, obsesja i zazdrość chore relacje.Nawet wątek nimfomanii musiał się znaleźć.
Sory dawno tak głupiej, nietrafionej książki nie czytałam. Zakończenie jak z taniego horroru, o nie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
608
150

Na półkach:

Książkę oceniam jako dobrą, ponieważ doceniam pióro autorki. Pisze ona naprawdę sprawnie, 300 stron czyta się migiem. Pomysł też doceniam, podoba mi się, że autorka napisała powieść na przekór panującym trendom, tzn. uniknęła ckliwości, głupich dialogów oraz sztampy i miłości, jakich wiele u topowych pisarek.
Dlaczego zatem tylko 6 gwiazdek? Ano, dlatego, że zupełnie nie akceptuję nadprzyrodzonych zjawisk, od których się tu roi. Nie kupuję też czarnego ptaka. Wiem, że to były symbole i autorka takie miała właśnie zamierzenie, ale mnie tym nie ujęła. Nie widzę też powodów, dla których mamy tu cytowaną balladę Mickiewicza. Jest ona chyba tylko po to, by wytłumaczyć tytuł powieści. Oczywiście autorka miała prawo do tych wszystkich zabiegów, ale ja nie chciałabym nigdy więcej spotkać podobnych w żadnej innej książce.
No i na koniec te wszystkie przerysowania, które zapewne też były celowe. Mnie one kompletnie nie przekonały. Przeciwnie, sprawiły, że czułam się jak po zbyt ciężkim obiedzie. Niby smaczne, ale co za dużo, to niezdrowo. Ani trochę nie uwierzyłam w świat wykreowany w Świteziankach, choć wiem, że wokół jest wielu pustych, złych, leniwych, egoistycznych ludzi. Ale na szczęście na świecie są i zupełnie inni, choć o nich autorka zapomniała wspomnieć. A szkoda...
Chwilami miałam wrażenie, że autorka nie przepada za ludźmi, a może i światem.
Ach, i jeszcze okładka. Ta piękna blondyneczka to kto? Bo nijak nie pasuje do treści. To też jakiś symbol? Że jesteśmy piękni na zewnątrz, a brzydcy w środku? Nie mam ochoty na domysły.

Książkę oceniam jako dobrą, ponieważ doceniam pióro autorki. Pisze ona naprawdę sprawnie, 300 stron czyta się migiem. Pomysł też doceniam, podoba mi się, że autorka napisała powieść na przekór panującym trendom, tzn. uniknęła ckliwości, głupich dialogów oraz sztampy i miłości, jakich wiele u topowych pisarek.
Dlaczego zatem tylko 6 gwiazdek? Ano, dlatego, że zupełnie nie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
698
79

Na półkach: , ,

Książka jest pionierska:
1. Jako pierwsza ukazuje samych negatywnych bohaterów. Żadnej, podkreślam ŻADNEJ postaci w książce "Świtezianki" nie da się polubić!
2. Tytuł książki i zamieszczone w niej cytaty nijak mają się do fabuły? Co tam, polecimy nazwiskiem Mickiewicza, może ktoś da się nabrać i uzna, że książka ma jakieś "drugie dno". Dno jest. I 50 metrów mułu...
3. Po raz pierwszy w historii narracja jest tak źle skonstruowana, że czytasz dalej tylko po to, by zobaczyć jak to w ogóle jest możliwe.
4. Jeśli myślałaś, że E.L. James przesadza z wciskaniem marek różnorakich firm na każdej stronie "Greya", to znaczy, że jeszcze nie wiesz co znaczy przesada. Pani Rudzka jest prawdziwą pionierką w tej dziedzinie.
5. Czy książka może być pozbawiona głębi tak bardzo, że katalog ze sklepu meblowego wydaje się mieć bardziej interesującą treść? Po lekturze TEJ książki okazuje się, że tak!
6. Główna bohaterka ma ponoć złowrogą energię, odczuwalną przez ludzi wokół niej. Cóż, autorce udało się stworzyć książkę, która również emanuje złą aurą. Aurą nieudolnego para-pisarstwa.
7. Mogłabym wyliczać wady tej książki w nieskończoność, ale napiszę tylko jedno na koniec: Pani Rudzka. Niech już pani więcej nie pisze. Bardzo panią proszę.

Książka jest pionierska:
1. Jako pierwsza ukazuje samych negatywnych bohaterów. Żadnej, podkreślam ŻADNEJ postaci w książce "Świtezianki" nie da się polubić!
2. Tytuł książki i zamieszczone w niej cytaty nijak mają się do fabuły? Co tam, polecimy nazwiskiem Mickiewicza, może ktoś da się nabrać i uzna, że książka ma jakieś "drugie dno". Dno jest. I 50 metrów mułu...
3. Po...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1701
1686

Na półkach: ,

"(…) gdyby każdy znał swoje miejsce w szeregu, życie byłoby znacznie prostsze".



To najbardziej osobliwa książka Teresy Moniki Rudzkiej, jaką czytałam. Sądziłam, że autorce trudno już będzie mnie zaintrygować, a jednak "Świtezianki" to kolejna odsłona wielowymiarowości prozy autorki. Ta historia z pewnością zaskoczy wielu czytelników.

Teresa Monika Rudzka to urodzona we Wrocławiu, a mieszkająca w Lublinie, polonistka i dziennikarka, która pracowała również jako bibliotekarka, agentka ubezpieczeniowa i sekretarka. Obecnie, autorka realizuje swoją pasję dziennikarską, pisząc historie do różnych, babskich magazynów. W wolnym czasie przyjemność sprawia jej lektura dobrej książki i obejrzenie interesującego filmu. W 2010 r. zadebiutowała dobrze przyjętą powieścią pt. "Bibliotekarki".

Babka, matka i córka, obdarzone pewnym darem, to trzy pokolenia kobiet, które walczą o własne szczęście. Zofia, mieszkająca w małej wsi, wyszła za mąż za starego wdowca i dość późno zaszła w ciążę. Jej córka Barbara nie chciała żyć jak matka i po wielu perypetiach wyjechała do Francji, gdzie poślubiła milionera, dając mu córkę. Nathalie, córce Barbary, nie brakuje więc pieniędzy, kobieta szuka jednak spełnienia.

Najnowsza powieść Teresy Moniki Rudzkiej została podzielona na rozdziały ukazujące koleje życia głównych bohaterek. Historie pełne znanych nam rozterek i dylematów. Historie, których wątkiem przewodnim jest dążenie do życiowego spełnienia, przy jednoczesnej próbie ominięcia przeznaczenia. Koleje losu Zofii i Barbary są oczywiście zajmujące, jednak mam wrażenie, że to wydarzenia z życia najmłodszej z rodu kobiet, stanowią swoisty punkt kulminacyjny całej książki. Wydarzenia, które do tej pory wywołują we mnie przerażenie pomieszane z fascynacją.

Nathalie to bowiem kobieta pełna sprzeczności, która za wszelką cenę pragnie zdobyć dla siebie Jima - narzeczonego swojej przyjaciółki Anastazji. To, co dzieje się w jej życiu to mieszanina szaleństwa i psychodelizmu w najczystszej postaci. A wszystko przez to, że Teresa Monika Rudzka obdarzyła swoje bohaterki nadnaturalną zdolnością. I tak, świat realny pełen luksusu, różnorodnych marek znanych projektantów, jakich pełno w fabule, przeplata się z możliwością oddziaływania na rzeczywistość. Oddziaływania nie tylko na rzeczy martwe, ale także na życie i jego długość. To przerażające i w pewien sposób fascynujące, a w kontekście tym nie dziwi tytuł książki nawiązujący w sposób oczywisty do znanej ballady Adama Mickiewicza.

Czarny ptak, który towarzyszy Nathalie to kolejny element fabularny książki, który wywołuje dreszcze. Autorka nie wyjaśnia czy to kruk, czy może wrona, jednak symbolika tego zwierzęcia jest aż nadto widoczna, czyli śmierć oraz przenikanie się jej z życiem. Trudno o wyraźniejszy motyw, doskonale wpisujący się w całą tę psychodeliczną opowieść. Trzeba także wspomnieć, że czytelnicy znający książkę autorki pt. "Zawsze będę cię kochać", odnajdą w "Świteziankach" wspólnych bohaterów. To tak, jakby poznawać historię Anastazji z zupełnie nowej perspektywy, czego kompletnie się nie spodziewałam.

Zofia, powtarzała swojej córce Barbarze, że każdy z nas powinien znać swoje miejsce w szeregu. Teresa Monika Rudzka z pewnością swoje miejsce na liście pisarek tworzących prozę nieoczywistą, z wieloma kontekstami, już zna. "Świtezianki" polecam miłośnikom nietuzinkowych powieści z zaskakującym zakończeniem.

http://www.subiektywnieoksiazkach.pl/

"(…) gdyby każdy znał swoje miejsce w szeregu, życie byłoby znacznie prostsze".



To najbardziej osobliwa książka Teresy Moniki Rudzkiej, jaką czytałam. Sądziłam, że autorce trudno już będzie mnie zaintrygować, a jednak "Świtezianki" to kolejna odsłona wielowymiarowości prozy autorki. Ta historia z pewnością zaskoczy wielu czytelników.

Teresa Monika Rudzka to urodzona we...

więcej Pokaż mimo to

avatar
342
104

Na półkach: ,

Szkoda tylko papieru, tuszu i czasu czytelnika, bo ta książka męczy jest nijaka, fantastyka pomieszana z czymś równie nie określonym. Ni to baśń ni legenda ale widocznie sam tytuł wiele wskazuje.

Szkoda tylko papieru, tuszu i czasu czytelnika, bo ta książka męczy jest nijaka, fantastyka pomieszana z czymś równie nie określonym. Ni to baśń ni legenda ale widocznie sam tytuł wiele wskazuje.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    32
  • Przeczytane
    31
  • Posiadam
    4
  • 2018
    2
  • Mam do przeczytania
    1
  • Z Biblioteki Publicznej
    1
  • 52 książki (2017)
    1
  • 2019
    1
  • Wypożyczone z biblioteki
    1
  • Biblioteka
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Świtezianki


Podobne książki

Przeczytaj także