Cień rycerza

Okładka książki Cień rycerza Sebastien de Castell Patronat Logo
Patronat Logo
Okładka książki Cień rycerza
Sebastien de Castell Wydawnictwo: Insignis Cykl: Wielkie Płaszcze (tom 2) fantasy, science fiction
648 str. 10 godz. 48 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Cykl:
Wielkie Płaszcze (tom 2)
Tytuł oryginału:
Knight's Shadow
Wydawnictwo:
Insignis
Data wydania:
2018-04-04
Data 1. wyd. pol.:
2018-04-04
Data 1. wydania:
2015-03-05
Liczba stron:
648
Czas czytania
10 godz. 48 min.
Język:
polski
ISBN:
9788365743756
Tłumacz:
Paweł Podmiotko
Tagi:
literatura kanadyjska pojedynek polityka fantasy przygoda walka o władzę walka o życie zdrada szpada muszkieterowie
Inne
Średnia ocen

                7,7 7,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oficjalne recenzje i

Błędny rycerz, święty i łajdak



680 276 59

Oceny

Średnia ocen
7,7 / 10
569 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
598
102

Na półkach: , , ,

Drodzy Odwiedzający, będziecie zaraz świadkami przedziwnego wpisu, w którym recenzja książki, ocenionej przeze mnie na sześć gwiazdek, składać się będzie prawie wyłącznie z opisu owej książki minusów. Prawda jest bowiem taka, że zdarza się pozycja, która przynosi wiele radości przy czytaniu, w której lubicie bohaterów i zależy Wam na ich losie, więc choćbyście nawet chcieli, to nie możecie jej ocenić negatywnie, a mimo to dostrzegacie cały szereg problemów i potknięć pisarza, które powinny zaważyć na jej ocenie. Taką właśnie pozycją jest dla mnie drugi tom cyklu o Wielkich Płaszczach Sebastiena de Castella.

Zacznijmy jednak od początku. W "Cieniu rycerza" Falcio val Mond razem ze swoją wyjętą spod prawa bandą przyjaciół próbuje ocalić następczynię tronu, ukryć się przed okrutną i mściwą Trin, nie dać się jeszcze bardziej wplątać w knowania Krawcowej (za późno!) i uniknąć śmierci z rąk dashinich. Jak łatwo się domyśleć, idzie mu to wszystko jak po grudzie i w pewnym momencie czytelnik zaczyna się zastanawiać, czy de Castell to już sadysta, czy tylko człowiek z dużą wyobraźnią idącą w kiepskim dla bohaterów kierunku.

Zacznę może pozytywnie. Bohaterowie opowieści to razem z poczuciem humoru autora największe plusy książki. Tych pozytywnych nie da się nie lubić, tych negatywnych mamy ochotę zadźgać najbliższym ostrym przedmiotem. W tej części występuje również sporo nowych postaci, w tym szereg kobiet, co mnie osobiście zawsze pozytywnie nastraja do pisarza, zwłaszcza gdy są ciekawie napisane i pełnią rolę większą niż ozdobnika dla wyczynów panów. Humor de Castella, ironiczny i bardzo często sytuacyjny, sprawia, że rozmowy między Falciem a jego przyjaciółmi tudzież wrogami czytałam z uśmiechem na ustach i nagłymi napadami chichotu.

Wprowadziłam Was w dobry nastrój? Świetnie, w takim razie przejdźmy to tego, co mnie w książce irytowało tudzież powodowało bolesne przewracanie oczami w zniesmaczeniu. Uwaga, mogą się pojawić SPOILERY!

Po pierwsze, fabuła. Ja rozumiem, że to opowieść spod znaku płaszcza i szpady i jako taka rządzi się swoimi prawami (czytaj: duża ilość pojedynków, stawanie w obronie uciśnionych i takie tam), ale na dobre duchy, cała książka to jedna wielka pętla tych samych wydarzeń, powtarzanych w nieskończoność! Wygląda to mniej więcej tak: pojedynek - leczenie ran - przemieszczanie się w inne miejsce - pojedynek - leczenie ran - przemieszczanie się w inne miejsce - pojedynek, itd. Po drodze mamy do czynienia ze śmiercią książąt, buntem chłopów i jeszcze paroma wydarzeniami, w które zresztą Falcio pakuje się z pełną premedytacją (ale o tym zaraz), ale nie mogłam się oprzeć wrażeniu, że pisarz zamiast linearnie rozwijać akcję, poczynając od piano i dążąc do wielkiego forte w finale, zastosował metodę kopiuj-wklej, zmieniając tylko imiona i nazwy miejsc w poszczególnych epizodach.

Po drugie, Falcio. Uwielbiam gościa, uwielbiam jego poczucie honoru, sprawiedliwości i dobra, ale na litość boską, ten człowiek nie ma za grosz instynktu samozachowawczego! A najgorsze w tym wszystkim jest to, że de Castell każe mu jeszcze mieć tego świadomość, a nam każe wierzyć, że istnieją ludzie, którzy pchają się w paszczę śmierci raz za razem, równocześnie wyrzucając sobie ewidentną głupotę. Na miejscu Kesta, Brastiego i całej reszty dla własnego dobra związałabym Falcia i wysłała przesyłką poleconą jak najdalej od siebie, żeby nie mógł się pakować w kolejne kłopoty.

Po trzecie, prawdopodobieństwo, że wszystko się dobrze skończy. To wszystko nie ma prawa prowadzić do szczęśliwego ever after! A jednak, choćby nie wiem jak straszne przeszkody wyrastały na drodze naszych bohaterów, udaje im się pokonać każdą z nich, z większym lub mniejszym uszczerbkiem na zdrowiu, ale jednak pozytywnie. Rozumiem, fantastyka, chcemy, żeby wszystko kończyło się dla naszych ulubieńców szczęśliwie. Pamiętacie jednak, co napisałam parę akapitów wcześniej o kopiuj-wklej? Każdy epizod kończy się takim mini happy endem, co wydaje się bardziej niż nieprawdopodobne, biorąc pod uwagę to, co bohaterom serwuje sadystyczny autor.

Po czwarte, Falcio to geniusz znajdowania rozwiązań w ostatniej chwili. Nic mu nie ujmując, nie jest nasz Wielki Płaszcz wielkim intelektualistą, jego wiedza w jednych dziedzinach ogromna, w innych jest bardzo przeciętna. Mimo tego zawsze, ale to zawsze znajduje cudowne rozwiązanie w sytuacji zdawałoby się bez wyjścia. Pewnie, może się zdarzyć, że nawet największy idiota ma przebłysk geniuszu, ale nie milion razy pod rząd! A już zwłaszcza nie wtedy, gdy właśnie traci rozum z powodu wielodniowych tortur! Za każdym razem przewracałam oczami z niedowierzaniem, a w pewnym momencie przestałam się nawet zastanawiać, jak Falcio wykaraska się z kolejnych kłopotów, bo wiedziałam, że znowu w największych opałach rozbłyśnie nad nim rysunkowa żarówka, wykrzyknie eureka! i wszystko rozwiąże się samo.

Po tym wszystkim, co napisałam, wrócę do dziwnej, zdawałoby się, oceny sześciu gwiazdek, które "Cieniowi rycerza" przyznałam. Tyle minusów, tyle denerwowania się, a mimo to tak wysoka ocena? Ano tak, z jednego ważnego powodu - przyjemności, jaką dało mi śledzenie przygód Wielkich Płaszczy. Choćbym nie wiem jak pomstowała na nieprawdopodobieństwo wydarzeń, choćbym nie wiem ile razy chciała poczuć zaskoczenie, lecz przewidywalność fabuły mi na to nie pozwalała, bohaterowie opowieści de Castella ciągnęli mnie za sobą w każdą z kolejnych przygód, ich kąśliwe dialogi i mocna więź między nimi istniejąca nie pozwalała mi nie przejmować się kolejnymi torturami, na które pisarz ich wystawiał, a niezliczona ilość pojedynków z opisami tego, jakim ruchem rapiera zablokować jaki ruch miecza i w które miejsce najlepiej wbić nóż, żeby przedrzeć się przez zbroję, ciekawiła mnie za każdym razem tak samo. Tak naprawdę przebaczałam autorowi każdy błąd, który znalazłam, bo po prostu za dobrze się bawiłam, śledząc losy Falcia i jego bandy.

Po kolejną odsłonę "Wielkich Płaszczy" z pewnością sięgnę, i choć chciałabym w niej większego rozwoju fabuły i wyjścia z pętli powtórzeń, to tak długo, jak długo Falcio otoczony będzie przez bliskich sobie ludzi, będę mu towarzyszyć i ja.

Drodzy Odwiedzający, będziecie zaraz świadkami przedziwnego wpisu, w którym recenzja książki, ocenionej przeze mnie na sześć gwiazdek, składać się będzie prawie wyłącznie z opisu owej książki minusów. Prawda jest bowiem taka, że zdarza się pozycja, która przynosi wiele radości przy czytaniu, w której lubicie bohaterów i zależy Wam na ich losie, więc choćbyście nawet...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    855
  • Przeczytane
    701
  • Posiadam
    348
  • Ulubione
    50
  • 2018
    36
  • Fantastyka
    27
  • Fantasy
    26
  • Teraz czytam
    24
  • 2019
    19
  • 2020
    13

Cytaty

Więcej
Sebastien de Castell Cień rycerza Zobacz więcej
Sebastien de Castell Knight's Shadow Zobacz więcej
Sebastien de Castell Knight's Shadow Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także