To jest niezwykła książka. Niezwykle napisana... Choć przeczytałem ją już dość dawno temu, to do dziś się zastanawiam, czy to jest historia rodziny pokazana na tle przemian, jakie dokonały się w Chinach w XX wieku, czy historia tych przemian na tle tego, co na przestrzeni kilkudziesięciu lat wydarzyło się w rodzinie autorki... Choć ta historia obejmuje zaledwie kilkadziesiąt lat (a przecież to kropla w morzu historii Państwa Środka), to zaczyna się ona w czasach prawie feudalnych, kiedy kobiety sprzedawano przyszłym mężom i kazano im okaleczać stopy dla zaspokojenia niezrozumiałych dzisiaj męskich żądz (czasy babki autorki), dalej opowiada o mrocznym okresie, kiedy okazywana przez kobiety kobiecość była uznawana za zdradę idei rewolucji, piętnowana i karana (czasy matki autorki) i kończy się na wyzwoleniu, bo na fali politycznej odwilży autorka doczekała się pozwolenia na zagraniczne studia... I właśnie ze spojrzeniem z dystansu wolności, napisała swoją historię rodziny i swoją historię Chin. Napisała ją uczciwie. Nie wstydząc się tego, że w czasach szkolnych wielbiła Wielkiego Sternika, machała na wiecach jego czerwoną książeczką i dopiero po latach zorientowała się, jak bardzo została oszukana i zmanipulowana. Tak samo, jak jej rodzice i większość rówieśników. To jest bardzo emocjonalna książka, bardzo uczciwa i bardzo prawdziwa. Prawie jak spowiedź. Nie czytałem lepszej książki o Chinach w ich burzliwym okresie przemian..., a czytałem ich wiele i w Pekinie żyłem kilka lat... Do tego jeszcze to kobiece spojrzenie na świat, który się dzieje! Żaden facet nie napisałby takiej książki! Naprawdę gorąco polecam! Tę książkę warto przeczytać.

To jest niezwykła książka. Niezwykle napisana... Choć przeczytałem ją już dość dawno temu, to do dziś się zastanawiam, czy to jest historia rodziny pokazana na tle przemian, jakie dokonały się w Chinach w XX wieku, czy historia tych przemian na tle tego, co na przestrzeni kilkudziesięciu lat wydarzyło się w rodzinie autorki... Choć ta historia obejmuje zaledwie...