Rzadko przytrafia mi się czytać coś dwukrotnie. Nie dlatego, że nie chcę, ale z powodu długiej kolejki „dziewiczych” lektur do przeczytania. Z wiekiem jednak ;-) nachodzi człowieka ochota na powroty, zwłaszcza kiedy powraca się do pewników. Dotyczy to nie tylko wielkiej literatury beletrystycznej ale i popularnonaukowej. A Dawkins jest ewenementem pod wieloma względami.
„Rzekę genów” czytałem bardzo dawno temu. Wówczas pod paroma względami lektura wydawał mi się bardzo ogólnikowa i nieco „przefilozofowana” a ja wtedy pragnąłem detalu, szczegółów, namacalnych konkretów. Po latach jednak książka nabiera nowych kolorów, dojrzewa jak stare wino. Po napakowaniu umysłu szczegółami warto sięgnąć po syntezę i uogólnienie. A takim jest „Rzeka genów”. Jeśli ktokolwiek chce w dość krótkim wykładzie zrozumieć, na czym polega ewolucja, dlaczego życie to replikatory, jak mogło bez problemu wyewoluować szybko oko (i nie tylko), powinien sięgnąć po ten tytuł. Oczywiście nie jest to romansidło do poduszki czy sensacyjka dla zabicia czasu w autobusie. Niektóre lektury wymagają jeśli nie oczytania i stosownej wiedzy, to przynajmniej zmuszeniem się do pewnego intelektualnego wysiłku.
Jak ktoś chce, nie musi zgadzać się ze skrajnie materialistycznym światopoglądem Dawkinsa. Jego wybór. Ale w do bólu logicznym argumentowaniu i klarownym przedstawianiu ogólnych praw rządzących światem organizmów żywych Dawkins chyba nie ma sobie równych. Można oczywiście próbować dyskutować z Dawkinsem w szczegółach, ale pierw trzeba być zaopatrzonym w mocne, sprawdzone argumenty, czyli … mieć po prostu rozległą wiedzę nie tylko o ewolucjonizmie. Ktoś, kto kwituje tę książkę stwierdzeniami, że są to „fanatyczne bzdury”, sam jest albo ignorantem albo fanatykiem. Lektura obowiązkowa dla każdego biologa i przyrodnika. Ludzie zafascynowani astrologią, horoskopami, ascendentami i wszelkiej maści wróżbiarstwem mogą sobie darować, i tak nic nie pojmą ;-)

Rzadko przytrafia mi się czytać coś dwukrotnie. Nie dlatego, że nie chcę, ale z powodu długiej kolejki „dziewiczych” lektur do przeczytania. Z wiekiem jednak ;-) nachodzi człowieka ochota na powroty, zwłaszcza kiedy powraca się do pewników. Dotyczy to nie tylko wielkiej literatury beletrystycznej ale i popularnonaukowej. A Dawkins jest ewenementem pod wieloma względami....