rozwińzwiń

Chaga

Okładka książki Chaga Ian McDonald
Okładka książki Chaga
Ian McDonald Wydawnictwo: Prószyński i S-ka Cykl: Chaga (tom 1) Seria: Nowa Fantastyka [Seria książek] fantasy, science fiction
456 str. 7 godz. 36 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Cykl:
Chaga (tom 1)
Seria:
Nowa Fantastyka [Seria książek]
Tytuł oryginału:
Evolution's Shore
Wydawnictwo:
Prószyński i S-ka
Data wydania:
1998-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1998-01-01
Liczba stron:
456
Czas czytania
7 godz. 36 min.
Język:
polski
ISBN:
8371809611
Tłumacz:
Agnieszka Fulińska
Tagi:
Chaga
Średnia ocen

6,9 6,9 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,9 / 10
49 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
413
132

Na półkach:

Chaga dostarczyła mi wrażeń, których nie potrafiło zapewnić Unicestwienie Jeffa Vandermeera. Bohaterkę, którą polubiłem i mogłem kibicować (w Unicestwieniu psycholożka była głównie obserwatorem świata),drobiazgowe ukazanie sposobu, w jaki światowe rządy i zwykli ludzie reagują na pojawienie się obcej formy życia na Ziemi (w pierwszej części trylogii Southern Reach praktycznie tego nie mamy, dopiero w następnych tomach możemy o tym poczytać) oraz poczucie celowości i jakąkolwiek możliwość interpretacji wydarzeń (w przeciwieństwie do Unicestwienia, które opierało się przede wszystkim na new-weirdowskiej dziwności, a każda interpretacja była wróżeniem z fusów). W ogóle odniosłem wrażenie, że filmowa wersja Anihilacji była znacznie bardziej zbliżona do Chagi niż do swego literackiego pierwowzoru (forma życia przybyła z kosmosu, mutuje florę i faunę, kopiuje, adaptuje się do środowiska i potrafimy teoretyzować na temat motywacji tego organizmu: W Chage relacje ludzi mających z nią bliższy kontakt są całkiem spójne - Chaga już kiedyś tu była, miliony lat temu, a teraz powróciła. Jaki jest jej cel? Możemy jedynie zgadywać, jednak wszystko wskazuje na to, że jest on dla nas pozytywny). Moim zdaniem powieść Chaga jest dla mnie świetnym połączeniem Unicestwienia oraz Spotkania z Ramą Arthura C. Clarka (co do tej drugiej pozycji nie będę wyjawiał, skąd to skojarzenie).

Co do samej powieści: Mamy tutaj dwa główne wątki science-fiction. Chagę, roślinopodobny organizm który przybył z kosmosu i zaczął kolonizować m.in. tereny Afryki wschodniej, poszerzając swoją strefę o 50 stóp dziennie (równomiernie we wszystkich kierunkach od miejsca pierwszego uderzenia – góry Kilimandżaro). Trzeba przyznać, że całkiem długo musimy czekać, aż w powieści dotrzemy do naszego pierwszego spotkania z tą obcą formą życia, ale uważam, że powieści wyszło to na dobre. Drugi wątek skupia się na księżycach Saturna, na których dzieją się niesłuchane rzeczy o kosmicznej skali. NASA wysyła w te rejony swoje sondy a my dowiadujemy się o najnowszych odkryciach przeważnie z konferencji prasowych.

Już od pierwszych stron powieści czujemy typową dla McDonalda miłość do egzotyki i obcych europejskiemu czytelnikowi kultur. Już od momentu lądowania na lotnisku w Nairobi autor potrafi nam barwnie odmalować stolicę Kenii za pomocą wszystkich zmysłów, sugestywnych obrazów, skupieniu się na detalach charakterystycznych dla krajów afrykańskich, daje nam poczucie obcości a jednocześnie przynależności do tego fascynującego miejsca.

Główna bohaterka, Gaby McAslan jest dziennikarką SkyNetu, osobą bardzo ambitną, żywiołową i przede wszystkim zdającą sobie sprawę ze swojego miejsca w ogromie wszechświata. Dziewczyna ma poczucie, że istnieją rzeczy większe, wspanialsze, o wielokroć istotniejsze od jednostki i należy im poświęcić uwagę i determinacje w celu ich odkrywania oraz objaśniania. Marzy jej się wielka kariera ale przede wszystkim to jej ambicja, zainteresowanie rzeczami wielkimi, globalnymi, transcedentalnymi było tym, co sprawiło, że identyfikowałem się z tą postacią bardzo mocno.

Na wielki plus zasługują też postacie drugoplanowe (jej afrykańscy koledzy z pracy – Tembo oraz Faraway, czy przyjaciółka-pilotka – Oksana) oraz trzecioplanowe, które są troszkę skrojeni pod fabułę jednak wypadają naprawdę przekonująco, mają tam jakaś głębię, własną historie czy przekonania. McDonald świetnie radzi sobie ze sprawianiem, abym dbał o postacie poboczne i wykorzystuje do tego banalną metodę – zaprasza Gaby i Farawaya na barbecue do katolickiej rodziny Tembo i po prostu pozwala im ze sobą porozmawiać. Uwidacznia w ten sposób ich cechy charakteru, maniery, poznajemy ich od takiej bardzo zwykłej, codziennej strony (rodzina, kontakty, zainteresowania). Naprawdę polubiłem te postacie, nawet bardziej niż samą Gaby.

Wątek samej Chagi jest bardzo powolny lecz angażujące ze względu właśnie na tą egzotykę czy świadomość współistnienia z czymś, co prawdopodobnie przywędrowało do nas setki lat świetlnych, aby się z nami… porozumieć? Zabrać nas do gwiazd? Przyspieszyć naszą ewolucję? Aby to odkryć, musicie przeczytać książkę. Chciałbym pochwalić Chagę za naukowe aspekty opisu Chagi, jej budowa czy dywagacje naukowców na temat jej istoty: czy Chaga jest istotą świadomą (według czyich standardów świadomą, naszych, antropomorficznych?) Czy jest Obcym samym w sobie czy jedynie produktem obcej biotechnologii? Czy została stworzona czy jest kwintesencją stworzenia? Do tego aspekty czysto techniczne jak jej budowa komórkowa czy sposoby jakich używa na transformację środowiska wokół siebie, wszystko to było bardzo ciekawie przedstawione.

McDonald nie zapomniał także o drugim dnie swojej opowieści i komentarzu geopolitycznym. Mamy tutaj organ ONZ o nazwie UNECTA, która bardzo agresywnie wkracza w kompetencje Kenijskiego rządu i – wiadomo – żadnemu miejscowemu to się nie podoba. Mamy problem z uchodźcami, których się przesiedla, setki tysięcy ludzi, którzy nie mają gdzie się podziać, uciekając przed nieuchronnie zbliżającą się inwazją pożerającą ich domostwa, zostawiając za sobą wszystko co razem zbudowali, cały swój dobytek. Mamy problemy korupcji w organizacji odpowiedzialnej za nadzorowanie ewakuacji mieszkańców czy chaos społeczny na ulicach Nairobi. Szczególnie w pamięci zapadnie mi kilkustronicowy ustęp ukazujący absurdy biurokracji, w którym Gaby aby załatwić pewien papierek musi biegać przez cały dzień od jednego wydziału do drugiego, i tak przez 15 różnych placówek rządowych, by w końcu trafić we właściwie miejsce i na człowieka, który może jej to załatwić. Mamy też ludzi, którzy chcą do Chagi wejść i tam zamieszkać, zaufać temu czemuś i stać się nową generacją ludzi. Niezbyt to się jednak podoba politykom w ONZ i robią bardzo wiele, aby ten pogląd zakwestionować, zdyskredytować.

Książka nie jest nieprzewidywalna, ale to nie jest jej wada. Jest to napisane w stylu starych, dobrych powieści science-fiction, które trzymają się pewnego pomysłu i starają się go opisać w najdrobniejszych detalach. Tak jak już mówiłem, możemy w każdym momencie z dużą dozą pewności teoretyzować na temat planów Chagi dla naszej cywilizacji, nie będziemy tutaj zaskoczeni nagłym trupem z szafy, ale nie to się liczy a pewnego rodzaju ciężar, uczucie obcowania z czymś większym niż suma naszych istnień, wykraczającym poza technologię i inteligencje ludzkości. Poczucie się niewiarygodnie małym w obliczu niemal religijnego wrażenia podziwu, strachu, boskości.

Na plus chciałbym także zaliczyć liczne nawiązana do starych powieści i autorów z gatunku science-fiction, nie tylko w nazywaniu statków kosmicznych imionami Roberta Heinleina, Ursuli K. Le Guin czy Arthura C. Clarka ale także w samej treści właściwej, w dialogach i monologach: „Gwiazdy jednak nie są naszym przeznaczeniem…” (aluzja do „Gwiazdy naszym przeznaczeniem” Bester Alfred, czy „Okres dzieciństwa się skończył…” („Koniec dzieciństwa” Arthura C. Clarka). A było ich znacznie więcej i fajnie było móc je wypatrywać. Widać tu ogromną miłość McDonalda do tego nurtu jako źródła wszelkiej inspiracji do tworzenia interesujących wizji przyszłości naszego gatunku we wszystkich książkach, które dotąd napisał.

Przedostatni rozdział powieści jest nieco powolniejszy, skoncentrowany na relacjach interpersonalnych naszej bohaterki, wydaje się to odrobinę zaburzać strukturę całości i można pomyśleć, że tempo siada w momencie dochodzenia do punktu kulminacyjnego. Ostatni rozdział (najkrótszy, zaledwie 15 stron) jest zachwycający, pobudzający wyobraźnie i dochodząc do tego momentu pragniesz czytać dalej, niestety książka się kończy... Istnieje kontynuacji o tytule Kirinya, niestety nigdy u nas nie przetłumaczona i prawdopodobnie nie prędko ujrzy u nas światło dzienne. Dlatego ostrzegam osoby zachęcone do lektury że o ile docieramy do pewnego punktu kulminacyjnego pierwszego tomu to wyraźnie widać, że historia tu się nie kończy i trzeba się pogodzić z sięgnięciem po oryginał albo zdaniu się na własną wyobraźnię i interpretacje.

Ciekawostka: wormhole nie miał swojego polskiego odpowiednika w dniu wydania tej powieści w Polsce, tj. 1998, tak twierdzi tłumacz, podczas gdy dziś posługujemy się swobodnymi odpowiednikami. Język nauki również podlega ewolucji i to w jak szybkim tempie.

No cóż, polecam fanom McDonalda, jeśli już wszystko inne przeczytaliście. Jest tu zdecydowanie mniejszy, kulturowy rozmach w porównaniu z jego innymi powieściami wydanymi przez Mag, jednak fanom powolnego, nastawionego na atmosferę starego, dobrego SF mogę polecić, nawet tym, co nie czuję się na siłach, aby przeczytać drugą odsłonę w języku obcym. Książka momentami może się wydawać odrobinę przynudnawa jednak jest to bardzo dobra pozycja angażujące wyobraźnie i docierające do tych, którzy patrzą w gwiazdy i widzą w nich majestat oraz wielką tajemnicę.

Jeśli to jednak Twoje pierwsze spotkanie z tym autorem, polecam zacząć od trylogii Luna lub od Rzeki Bogów.

Chaga dostarczyła mi wrażeń, których nie potrafiło zapewnić Unicestwienie Jeffa Vandermeera. Bohaterkę, którą polubiłem i mogłem kibicować (w Unicestwieniu psycholożka była głównie obserwatorem świata),drobiazgowe ukazanie sposobu, w jaki światowe rządy i zwykli ludzie reagują na pojawienie się obcej formy życia na Ziemi (w pierwszej części trylogii Southern Reach...

więcej Pokaż mimo to

avatar
832
147

Na półkach:

Historia dziennikarki i obraz Kenii na skraju katastrofy, ale także pozaziemski organizm, powoli lecz nieubłaganie zmieniający Ziemię w zupełnie obcą planetę. Kontakt z obcą inteligencją. Refleksje o miejscu człowieka we wszechświecie. A wszystko okraszone trafnymi spostrzeżeniami obyczajowymi (przykłady ludzkiej małostkowości i okrucieństwa) ale też nie pozbawione poczucia humoru. Jest tu też krytyka polityki Stanów Zjednoczonych i ONZ wobec krajów trzeciego świata.
Obfitość wątków i zmiany konwencji sprawiają, że "Chaga" nie jest lekturą łatwą. Jednak (choć ustępuje późniejszym powieściom pisarza) warto poświęcić jej trochę czytelniczego zaangażowania.

Historia dziennikarki i obraz Kenii na skraju katastrofy, ale także pozaziemski organizm, powoli lecz nieubłaganie zmieniający Ziemię w zupełnie obcą planetę. Kontakt z obcą inteligencją. Refleksje o miejscu człowieka we wszechświecie. A wszystko okraszone trafnymi spostrzeżeniami obyczajowymi (przykłady ludzkiej małostkowości i okrucieństwa) ale też nie pozbawione poczucia...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1480
573

Na półkach: , , , , , , ,

Strasznie mi się podobało, lecz jakbym miała teraz po pół roku to uargumentować, to zupełnie bym nie potrafiła :P

Strasznie mi się podobało, lecz jakbym miała teraz po pół roku to uargumentować, to zupełnie bym nie potrafiła :P

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    74
  • Przeczytane
    64
  • Posiadam
    24
  • Fantastyka
    5
  • Sci-Fi
    3
  • Książki
    2
  • Chcę w prezencie
    2
  • Science Fiction
    2
  • Ulubione
    2
  • Teraz czytam
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Chaga


Podobne książki

Przeczytaj także