Nie licząc psa
- Kategoria:
- fantasy, science fiction
- Seria:
- Nowa Fantastyka [Seria książek]
- Tytuł oryginału:
- To Say Nothing of the Dog
- Wydawnictwo:
- Prószyński i S-ka
- Data wydania:
- 1999-03-24
- Data 1. wyd. pol.:
- 1999-03-24
- Liczba stron:
- 524
- Czas czytania
- 8 godz. 44 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 8371805012
- Tłumacz:
- Danuta Górska
- Tagi:
- Nie licząc psa
Na pozór Anglia w lecie 1888 roku jest najspokojniejszym miejscem na świecie - leniwe popołudnia w łódce na Tamizie, proszone herbatki, krykiety na zielonych trawnikach - a podróżnik w czasie Ned Henry rozpaczliwie potrzebuje wypoczynku. Zadanie, które musi wypełnić jest pozornie proste, lecz będzie musiał sobie poradzić z ekscentrycznym oksfordzkim donem, spirytystycznym medium, rozpieszczoną młodą damą i jeszcze bardziej rozpieszczonym kotem (nie licząc psa). Nie licząc psa to jednocześnie powieść sensacyjna, fantastyka naukowa i szekspirowska komedia, dowcipna i pomysłowa historia o pomyłkach, nieporozumieniach i chaotycznym świecie, gdzie najkrótszą drogą pomiędzy dwoma punktami nigdy nie jest linia prosta, a tajemnica wszechświata naprawdę zawiera się "w szczegółach".
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 230
- 229
- 33
- 16
- 12
- 3
- 3
- 3
- 3
- 3
Opinia
Fantasy w epoce wiktoriańskiej i "gicz strusia" /Nie licząc psa - Connie Willis/
http://alicyawkrainieslow2.blogspot.com/2014/03/fantasy-w-epoce-wiktorianskiej-i-gicz.html
Trzech mężczyzn w łódce nie licząc psa i kota. A jednak oczami wyobraźni to siebie widzę dryfującą w łódeczce po Tamizie w letni, ciepły dzień. Malownicza sceneria wypełniona promieniami słońca. W powietrzu serdeczność i brak jakiejkolwiek agresji, smutku. Nawet w obliczu nadchodzącej katastrofy wnikającej z gmerania w przeszłości – świetnie się bawię.
Przeciążony pracą Ned zostaje wysłany na przymusowy urlop, z 2057 roku do 1888 roku. Przy okazji ma wypełnić jedno, drobne zadanko. Cierpiąc jednak na zaawansowaną chorobę – dyschronię, niewiele kojarzy i mało co pamięta, właściwie zachowuje się jak ktoś niepoczytalny. Szybko, więc zakłóca funkcjonowanie i tak nadwerężonego już kontinuum czasoprzestrzennego. Świadomy konsekwencji, podejmuje karkołomne próby naprostowania rzeczywistości z pomocą licznej ekipy sobie podobnych naukowców. Czasoprzestrzeń jest jednak mądrzejsza od najtęższych ludzkich głów i naprawia się sama, szkody, bowiem nie były tak wielkie jak sądzono.
„Strusia noga biskupa” – to tajemniczy przedmiot, wokół którego kręci się fabuła, który okazuje się być wyjątkowo paskudnym przykładem bezguścia (ale, tak dla ścisłości nie jest strusią nogą). To żaden artefakt, jednak poszukiwany jest z narażeniem zdrowia i życia, przez zastępy historyków-naukowców, we wszystkich możliwych odnogach czasu. Oprócz tego przedmiotu w powieści ważniejszą rolę odegra także pewna kotka, mająca słabość do rzadkich okazów ryb. Pojawia się również buldog Cyryl, którego nie można nie darzyć sympatią, a nawet współczuciem, gdy jego pan dokona nienajlepszego wyboru miłosnego…Wesołe perypetie dość licznej grupy bohaterów, mimo ich dobrych intencji, coraz bardziej plątają akcję i co za tym idzie przyszłość.
Początek powieści nie był zbyt zachęcający – trudno było mi się połapać co i jak, pod koniec również lektura zagubiła swoją lekkość i świeżość. Oprócz kulawego wstępu i zakończenia męczyły mnie wykłady o czasoprzestrzeni i poślizgach, historyczno-fizyczne, filozoficzno-historyczne i filozoficzno-historyczno-fizyczne wywody. Mierziło mnie także mnóstwo wtrętów typu: co by było gdyby, które w mniejszej ilości byłby znośniejsze, a przegadane wychodziły mi uszami (albo raczej oczami). Poza tym dobrze się bawiłam. Urzekła mnie leniwa atmosfera, powolne tempo życia – mimo, iż bohaterowie dosłownie i w przenośni ścigają się z czasem. Wykorzystanie stereotypowego myślenia o epoce wiktoriańskiej było strzałem w dziesiątkę. Odpowiednio wyolbrzymione i przekolorowane wywołuje komiczny efekt. Do tego smakowite anegdoty, i zawiłości przyczynowo-skutkowe na wesoło i humor sytuacyjny. Postacie nie są skomplikowane ani głębokie. Wycięte raczej z prostego szablonu – dżentelmeni, kapryśne damy w falbankach, ludzie urodzeni po to by służyć innym - wiemy, czego się po nich mniej więcej spodziewać. Nawet podróżnicy zagubieni w czasie, dopasowują się (z niemałym nieraz bólem) do realiów epoki. Zaskoczeniem jest – zgodnie z założeniem autorki - jedynie pan C. Gdybyśmy zbyt wcześnie wpadli na to, kim jest, położyłoby to całą powieść na łopatki. Sprytnie więc go przed nami ukryła.
Jeżeli chodzi o tytuł powieści to pochodzi ona od tytułu pewnego dziełka Jerome’a „Trzech panów w łódce (nie licząc psa)”, których nota bene Ned (i jego dwóch towarzyszy w łódce plus pies) miał okazję spotkać na rzece. Pisarka ma lekki styl, ale zdarza jej się doprowadzać do przerostu, przesady, zbyt dużego nagromadzenia, które nużą. Okładkę ciężko mi ocenić, gdyż lata dziewięćdziesiąte rządziły się swoimi prawami - i niech zostaną nietknięte.
Nie odczytuję tej książki w innych kategoriach niż rozrywkowe, po prostu nie należy spodziewać się po niej zbyt wiele. To fantastyczno-przygodowy kryminał ze sporą dawką poczucia humoru, rozgrywający się na historycznym tle. Jeśli macie ochotę na pogodne czytadło i Anglię epoki wiktoriańskiej w komedii pomyłek, mogę z czystym sumieniem polecić.
Koty górą! Mrrrrau!
Fantasy w epoce wiktoriańskiej i "gicz strusia" /Nie licząc psa - Connie Willis/
więcej Pokaż mimo tohttp://alicyawkrainieslow2.blogspot.com/2014/03/fantasy-w-epoce-wiktorianskiej-i-gicz.html
Trzech mężczyzn w łódce nie licząc psa i kota. A jednak oczami wyobraźni to siebie widzę dryfującą w łódeczce po Tamizie w letni, ciepły dzień. Malownicza sceneria wypełniona promieniami słońca. W...