Der Einfall

Okładka książki Der Einfall Kazimierz Brandys
Okładka książki Der Einfall
Kazimierz Brandys Wydawnictwo: Verlag Volk und Welt literatura piękna
131 str. 2 godz. 11 min.
Kategoria:
literatura piękna
Tytuł oryginału:
Pomysł
Wydawnictwo:
Verlag Volk und Welt
Data wydania:
1990-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1990-01-01
Liczba stron:
131
Czas czytania
2 godz. 11 min.
Język:
polski
ISBN:
3353007571
Tłumacz:
Henryk Bereska
Średnia ocen

8,0 8,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,0 / 10
1 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
890
226

Na półkach:

A gdyby miała powstać moja biografia, kto by ją lepiej napisał – ja czy ktoś inny? Kto bardziej zbliżyłby się do prawdy i kto – co nie mniej istotne – piękniej by zmyślał?

A gdyby tak przepisać historię Polski? Nie upudrować jej facjatę, by przykryć bruzdy i zmarszczki, tylko zerwać całą zatęchłą tapetę i pozwolić skórze odetchnąć, odzyskać naturalny, zapomniany blask?

Punkt wyjścia tej skromnej objętościowo książki stanowi taki właśnie pomysł, wykreowanie fikcyjnej renesansowej postaci, mającej rzekomo znaczący wpływ na rozwój polskiej myśli tej epoki, a następnie obudowanie tej postaci domniemanymi dziełami oraz wianuszkiem postaci drugoplanowych, powiązanych siecią wzajemnych zależności. Ironia dziełka Brandysa manifestuje się jednak w fakcie, iż ostatecznie przeszłość osobista samego bohatera okazuje się mieć więcej niż jedną wersję i skrywać bardzo niejednoznaczne zagadki.

W ten sposób Brandys wsiada na ulubionego konika i poczyna galopować z charakterystyczną dla siebie swadą, badając wzajemną relację między rzeczywistością a fikcją. Ta ostatnia okazuje się w tej parze nie mniej istotna, a nawet generuje od swej opozycji więcej energii życiowej, pozwalającej bohaterowi przetrwać kolejny dzień.

Przy okazji objawia się tu autorowi pewien paradoks. Z jednej strony jest bowiem historia zawsze zmyśleniem, a w najlepszym razie domysłem. Jest niepewna, poza tym zdaje się nie mieć sensu, a może raczej sensów ma aż zbyt wiele, za to za grosz logiki. Równocześnie stwierdza jednak Brandys, że nie sposób żyć poza historią, wyłączyć się z jej biegu. Człowiek nie jest zawieszony w próżni, zawsze pozostaje w relacji do czegoś uprzedniego (oraz – co oczywiste – do innych).

W tym kontekście stanowi „Pomysł” rozwinięcie problematyki zasygnalizowanej już w „Wariacjach pocztowych”, a choć jego ton jest poważniejszy, to przecież Brandys zdołał tu subtelnie przemycić nawiązanie do jednego z najmniej chlubnych (i zarazem najbardziej zabawnych) epizodów w historii rodziny Zabierskich, bohaterów swej poprzedniej powieści.

Czytając Brandysa, trzeba jednak pamiętać, że każdy utwór stanowi tylko jeden element w mozaice jego twórczości, z której po dopasowaniu wszystkich elementów wyłania się twarz autora. Uważny odbiorca wychwyci tu liczne wtręty autobiograficzne, takie jak wzmianka na temat choroby afektywnej dwubiegunowej czy pseudonim protagonisty, komplementarny z tytułem przedostatniej książki Brandysa. Wobec tych faktów jako zaskakująca jawi się powracająca do łask pisarza po długiej przerwie narracja trzecioosobowa.

Ostatecznie jest „Pomysł” oparty na genialnym pomyśle, nie do końca jednak wyzyskanym. Charakterystyczne dla Brandysa, obsesyjne powracanie do traumatycznych zdarzeń z własnej przeszłości i ich artystyczne przetwarzanie przy jednoczesnym obwąchiwaniu z każdej strony wciąż od nowa to ryzykowna strategia pisarska, dająca rozmaite efekty w zależności od kompozycji pozostałych składników tej prozy. Tym razem do garnka trafiło chyba zbyt wiele gorzkich przypraw.

A gdyby miała powstać moja biografia, kto by ją lepiej napisał – ja czy ktoś inny? Kto bardziej zbliżyłby się do prawdy i kto – co nie mniej istotne – piękniej by zmyślał?

A gdyby tak przepisać historię Polski? Nie upudrować jej facjatę, by przykryć bruzdy i zmarszczki, tylko zerwać całą zatęchłą tapetę i pozwolić skórze odetchnąć, odzyskać naturalny, zapomniany...

więcej Pokaż mimo to

avatar
329
203

Na półkach: ,

Kazimierz Brandys to człowiek z niejednoznaczną biografią, czyli taki, na jakim szczególnie lubią sobie poużywać ludzie bez żadnej biografii. I kto wie, do czego, jako jeszcze jeden człowiek bez biografii, byłbym zmuszony się posunąć, gdybym nie zdołał się szczęśliwie wykpić przekonaniem, że dzieło należy oddzielić od autora.
O niejednoznacznej biografii wspominam nieprzypadkowo – taką właśnie legitymuje się Kruzoe, bohater „Pomysłu”. Biografia ta bardzo go uwiera, Kruzoe nieustannie więc do niej powraca na poziomach świadomym i nieświadomym, racjonalizując post factum swoje postępki i wyżywając się w pozornie eskapistycznym tworzeniu biografii osób, których nie było.
Podobnie niejeden poziom ma ta krótka powiastka, poza indywidualnym psychologicznym dramatem podejmująca dyskurs z mechanizmami powstawania prawdy i fikcji, zarówno wewnętrznej, jak i zewnętrznej, a raczej powstawania ich nierozwiązywalnego węzła. Artystyczny kunszt Brandysa podszywa tę opowieść niezbywalnym niepokojem jeśli nie metafizycznym, to głęboko moralnym.
Dziwi mnie bardzo, iż mimo tego kunsztu, mało kto dziś o Brandysie pamięta.

Kazimierz Brandys to człowiek z niejednoznaczną biografią, czyli taki, na jakim szczególnie lubią sobie poużywać ludzie bez żadnej biografii. I kto wie, do czego, jako jeszcze jeden człowiek bez biografii, byłbym zmuszony się posunąć, gdybym nie zdołał się szczęśliwie wykpić przekonaniem, że dzieło należy oddzielić od autora.
O niejednoznacznej biografii wspominam...

więcej Pokaż mimo to

avatar
955
117

Na półkach: , , ,

Fascynująca opowieść, w której nieprawdziwość miesza się z rzeczywistością, przenika ją i wypełnia do niebezpiecznych rozmiarów. Główny bohater pracuje na uczelni amerykańskiej. Podczas wykładów o polskiej literaturze wymyśla postać pisarza z dawnych wieków, stwarza jego fikcyjne życie i bogatą, wyrafinowaną twórczość. Opowiada o tym tak pasjonująco, że studenci pragną czytać autora w oryginale... Historia o tyleż zabawna, co intrygująca. Bowiem sam bohater boryka się z problemem natury osobistej. Oto dowiaduje się, że... a zresztą przeczytajcie sami.
Książeczka została napisana sprawnie, lekko i z wdziękiem, aczkolwiek podnosi poważny problem mistyfikacji oraz jej realnych skutków w życiu pojedynczego człowieka i zbiorowości.
Polecam.

Fascynująca opowieść, w której nieprawdziwość miesza się z rzeczywistością, przenika ją i wypełnia do niebezpiecznych rozmiarów. Główny bohater pracuje na uczelni amerykańskiej. Podczas wykładów o polskiej literaturze wymyśla postać pisarza z dawnych wieków, stwarza jego fikcyjne życie i bogatą, wyrafinowaną twórczość. Opowiada o tym tak pasjonująco, że studenci pragną...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    11
  • Przeczytane
    7
  • Posiadam
    4
  • Kunszt słowa
    1
  • 2014
    1
  • Klasyka
    1
  • Kazimierz Brandys
    1
  • Literatura współczesna
    1
  • Posiadamy
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Der Einfall


Podobne książki

Przeczytaj także