trudno zaczytać sie w historię,. której pierwszej odsłony się nei zna. popełniłam ten bład i może dlatego proza Izabeli Krasińskiej mnei nei zachwyciła. Rozumiem dylematy bohaterki, protagoniści są sympatyczni, z checią przeczytam o ich dalszych losach, ale brakuje mi odniesienia do ic h wcześniejszych losów. Kilkuletni związek nei rozkwita ze względu na bezpłodność partnera Marty, Piotra. Dopada ich rutyna, ale nie przekonuje mnie że adopcja rodzeństwa. nie wierzę że , tymczasowe przytulisko w gościnnym domu może być dobrym rozwiązaniem tak dla dzieci, jak i samych bohaterów. nie radzą sobie ze swoim związkiem, a dziwne jest, że opieka spóleczna akceptuje takie załatwienie sprawy.
Zagrożeniem dla harmonii domowej jest współpracownica męża, atrakcyjna Sylwia, która nie przebiera w środkach by uwieść nic nei podejrzewającego mężczyznę. Filip i Weronika powoli aklimatyzują sie w domu, ale niejednokrotnie wystawiając nerwy i cierpliwość rodzicielska na najgorsze próby. Piotr opamiętuje się w porę. gdy na rodzinę spada ogłuszająca wieść o śmierci przyjaciółki. Magda była zżyta z Martą, zginęła z winy kierowcy ciężarówki, mali synkowie będą musieli się wychowywać bez matki, a najlepszy kumpel Piotra stracił żonę.
życie strażaka oznacza wiele niebezpieczeństw, wiele wyzwań, więc śmierć \Magdy przewartościowuje priorytety życiowe przyjaciół. Historia w tym momencie zbacza w stron e nieszczęsnego wdowca i jego przeżyć, więc spowalnia to akcję.

trudno zaczytać sie w historię,. której pierwszej odsłony się nei zna. popełniłam ten bład i może dlatego proza Izabeli Krasińskiej mnei nei zachwyciła. Rozumiem dylematy bohaterki, protagoniści są sympatyczni, z checią przeczytam o ich dalszych losach, ale brakuje mi odniesienia do ic h wcześniejszych losów. Kilkuletni związek nei rozkwita ze względu na bezpłodność...