Śmierć przewodnika rzecznego
- Kategoria:
- literatura piękna
- Tytuł oryginału:
- Death of a River Guide
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo Literackie
- Data wydania:
- 2017-07-06
- Data 1. wyd. pol.:
- 2017-07-06
- Liczba stron:
- 368
- Czas czytania
- 6 godz. 8 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788308063583
- Tłumacz:
- Maciej Świerkocki
- Tagi:
- Aborygeni gwałt literatura australijska miłość przemoc relacje rodzinne rodzina rozrachunek z przeszłością samotność śmierć Tasmania wspomnienia
Uwięziony przez prąd tasmańskiej rzeki, wciągnięty pod sam wodospad, Aljaz Cosini, przewodnik turystycznej wyprawy, tonie. Ostatnie chwile życia stają się dla niego rodzajem mistycznej podróży w głąb własnego życia oraz życia przodków. Przed oczami Aljaza przetaczają się obrazy z przeszłości. Widzi, jak jego ojciec Harry jako mały chłopiec grzebie swojego ojca pod drzewem gumowym, które wnet rozkwitnie tysiącem żółtych kwiatów. Jak wuj Reg sprzedaje zęby, by spłacić dom. Jak prababka ucieka przed złym duchem, a pijany łowca fok gwałci na plaży Aborygenkę zwaną Czarną Perłą. Widzi piękną twarz kobiety, którą kochał… W podwodnym świecie, który odbiera Aljazowi ostatni oddech, rodzinna wizja złożona z okruchów aborygeńskich, celtyckich, włoskich, angielskich, chińskich i wschodnioeuropejskich opowieści przeistacza się w bezdenną historię Tasmanii.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 390
- 172
- 48
- 9
- 9
- 5
- 4
- 3
- 3
- 3
Cytaty
Kiedy go zapytała, co się dzieje, nie mógł odpowiedzieć, tylko po prostu przytulił się do niej, cały rozdygotany, wciągając zapach jej potu,...
RozwińMyśli o tym, co by zrobił, gdyby dostał jeszcze jedno życie, a potem, że nie ma na nie ochoty, ten jeden raz był tak trudny i wymęczył go ta...
Rozwiń
Opinia
RZEKA ŻYCIA
Zawsze trudno jest pisać o dziełach największych. Niby człowiek ma w głowie mnóstwo myśli i wrażeń, wniosków wyciągniętych z obcowaniem z nimi i emocji, jakie przepełniają jego serce, ale kiedy zaczyna spisywać to, co ma w głowie, wszystko wydaje się takie błahe, takie nieważne, nijakie. Mam tak w przypadku „Śmierci przewodnika rzecznego”, debiutanckiej powieści Flanagana, która po 23 latach pojawiła się wreszcie na naszym rynku. Autor w końcu powiedział wszystko, stworzył przepiękne, ambitne i wielkie dzieło, którego nie trzeba bronić ani rekomendować. Ale jednak spróbuję dodać coś od siebie, bo ta porywająca afirmacja życia nawet w najbardziej bezsensownej zdawałoby się odmianie, wciągnęła mnie tak, jak rzeka wciągnęła głównego bohatera i poruszyła, jak rzadko coś.
Głównym bohaterem powieści jest dobiegający czterdziestki przewodnik rzeczny, który przez lata prowadził spływy na zdradliwej tasmańskiej rzece. Wiek już jednak nie ten, wszystko się zmieniło, ale Aljaz Cosini decyduje się na prośbę szefa raz jeszcze zająć się podobną przeprawą. I wtedy dochodzi do tragedii, jakiej boją się wszyscy przewodnicy rzeczni. Uczestnik spływu wpada do wody, a Aljaz, który rzuca się mu na ratunek, zostaje porwany przez prąd. Jego nogi zaklinowują się w szczelinie, a jemu samemu nie zostaje już nic innego, jak czekać na nadciągającą śmierć. I wtedy doznaje wizji. Całe życie przelatuje mu przed oczami, nawet rzeczy, których nie mógł pamiętać czy widzieć, a ona sam zanurza się w ich nurcie, chwytając się resztek swojej egzystencji, starając się znaleźć sens w symbolicznych scenach, które nic mu nie mówią i poznając losy swoich przodków oraz samej Tasmanii…
Chuck Palahniuk w jednym ze swoich esejów poświęconych pisarstwu napisał, że najlepszym sposobem na wywołanie w czytelniku emocji, napięcia i lęku o bohatera jest wrzucenie postaci pod wodę i zmuszenie by się topiła. Niby prosty zabieg, a zawsze się sprawdza. Ale Flanagan nie poszedł w tę stronę. Zrobił coś większego, wykorzystał nadciągającą śmierć jako pretekst do zderzenia jej z prozą życia. Rzeka, która niesie tragiczny koniec (ale czy mamy pewność, że on rzeczywiście nastąpi?), niesie także wspomnienia – niesie samo życie. Jego sedno, najważniejsze chwile, które określają Aljaza, jego znaczenie na tym świecie i we własnym kraju, którego dzieje poznajemy przez pryzmat rodziny bohatera. Co za tym idzie, przed naszymi oczami otwiera się okrutny, ale fascynujący świat, w którym prawie nic nie jest powiedziane wprost, ale za to wszystko powiedziane jest w sposób bardzo piękny.
To jak Flanagan opisuje miejsca, rzeczy, jak słownie operuje światłocieniem, sprawia, że czytając jego powieści mam wrażenie, jakbym oglądał arcydzieła mistrzów pędzla. Widzę to, co on chce mi pokazać. Czuję te emocje, smaki i zapachy. A przecież tak wiele autor zostawia wyobraźni do dopowiedzenia, nie jest przecież dosłowny, chociaż ze szczegółami opisuje miejsca i scenerie. Styl, jakim operuje, jest przepiękny. Gęsty to określenie, które oddaje go najlepiej. Ale nie ciężki, choć zarazem wymagający od czytelnika. Nie da się tego jednoznacznie ubrać w słowa, trzeba więc przekonać się o tym osobiście. A warto to zrobić, bo Flanagan to zdecydowanie jeden z najlepszych i najwybitniejszych żyjących autorów, a jego powieści śmiało mogę postawić obok dokonań takich gigantów, jak Philip Roth czy John Irving. Za ich bogactwo, za ich piękno, za ich pełnię, za przekonujące, krwiste postacie, szczerość i mistrzowskie operowanie słowami. Dlatego polecam bardzo, bardzo gorąco.
Recenzja opublikowana na moim blogu: http://ksiazkarnia.blog.pl/2017/07/08/smierc-przewodnika-rzecznego-richard-flanagan/
RZEKA ŻYCIA
więcej Pokaż mimo toZawsze trudno jest pisać o dziełach największych. Niby człowiek ma w głowie mnóstwo myśli i wrażeń, wniosków wyciągniętych z obcowaniem z nimi i emocji, jakie przepełniają jego serce, ale kiedy zaczyna spisywać to, co ma w głowie, wszystko wydaje się takie błahe, takie nieważne, nijakie. Mam tak w przypadku „Śmierci przewodnika rzecznego”, debiutanckiej...