Trylogia"Nine minutes" należy do moich ulubionych, więc nie było cienia wątpliwości, że przeczytam także "Iron tiara". Beth Flynn nie zawodzi, na pewno przeczytam wszystko, co napisze.

Historia Anthony'ego i Christy jest kompletna: ma świetną fabułę, doskonale wykreowanych bohaterów,których po prostu uwielbiam, odpowiedni balans pomiędzy romansem, tajemnicą i mrocznością.

Uwielbiam książki,przy których mam dylemat czy mam je czytać bez przerwy, bez wytchnienia, bo tak mnie wciągają, czy rozciągać w czasie i delektować się każdym słowem. I to właśnie robią ze mną historie napisane przez Beth Flynn.

Trylogia"Nine minutes" należy do moich ulubionych, więc nie było cienia wątpliwości, że przeczytam także "Iron tiara". Beth Flynn nie zawodzi, na pewno przeczytam wszystko, co napisze.

Historia Anthony'ego i Christy jest kompletna: ma świetną fabułę, doskonale wykreowanych bohaterów,których po prostu uwielbiam, odpowiedni balans pomiędzy romansem, tajemnicą i...

"Two hearts connected by strands of gold.
My heart you will always hold.
Safe by my side, you will always be.
My forever love, you belong to me."

Do tej pory podziwiałam Beth Flynn za jej majstersztyk literacki już od pierwszego tomu z trylogii Nine Minutes i w kolejnych dwóch także, bo kto czytał, ten wie, że ta kobieta fenomenalnie buduje fabułę, genialnie miesza przeszłość z teraźniejszością i stopniowo uwalnia każdą tajemnicę i każdą ukrytą prawdę nie pozwalając sercu ani na moment odetchnąć.
Kiedy zobaczyłam zapowiedź jej najnowszego projektu, który właśnie recenzuję nie miałam wysokich oczekiwań myśląc, że historia Grizza i Ginny to jednorazowy sukces tej Pani i nie ma co liczyć na powtórkę z rozrywki - cóż... cieszę się, że Beth Flynn właśnie udowodniła jak bardzo sie co do niej myliłam.

"The Iron Tiara" nie jest co prawda tak dobra jak jej debiutancki projekt, ale dużo też nie odbiega poziomem od poprzedniczek, co udowadnia jak bardzo dobrą jest pisarką i już na stałe zagości w mojej biblioteczce. Historia Anthonyego i Christy - których mieliśmy okazję dość pobieżnie poznać w trylogii (Anthony - przyjaciel Grizza z konkurencyjnego gangu i Christy, która parokrotnie spotykała sie z Ginny) i wiadomo było, że ta para znajdzie swoje szczęśliwe zakończenie (w ostatnim tomie pojawiają się przecież ich dzieci). Zapewniam was jednak, że nikt nie był przygotowany na to, przez co tych dwoje musiało przejść, aby w końcu być razem. Na początku troszkę przeskakujemy w fabule w przeszłość, ale nie zbyt często, by potem już praktycznie do samego końca posuwać się tylko do przodu w czasie, więc nie ma takiego galimatiasu, ale jest naprawdę bardzo intrygująco.
Przyznam szczerze, że sądziłam iż Pani Flynn zdecyduje się naspisać pierwsze ksiązkę o losach córki Ginny i Grizza, ale tutaj znowu w fabule dała taki przedsmak potencjalnych kolejnych książek np o siostrze Anthonego, albo o Brooksie i Lucy - i obie BARDZO bym chciała przeczytać. Nie sądziłam, że tak bardzo będę dobrze się czuła w fabule osadzonej w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych, tym bardziej, że łatwo tutaj o potknięcie, ale nie w przypadku Beth - wszystko jest zapięte na ostatni guzik. Co jednak najbardziej mnie uderzyło, to kiedy przeczytałam na końcu krótki opis samej autorki i dopiero teraz widzę, jak bardzo dużo samej siebie wlewa ona w fabułe i główne postacie, przez co ogromnie chciałabym ja kiedyś poznać, bo widac jak bardzo wyjątkowym jest człowiekiem. Może kiedyż spełni się moje życzenie. Czekam na kolejne powieści!

"Two hearts connected by strands of gold.
My heart you will always hold.
Safe by my side, you will always be.
My forever love, you belong to me."

Do tej pory podziwiałam Beth Flynn za jej majstersztyk literacki już od pierwszego tomu z trylogii Nine Minutes i w kolejnych dwóch także, bo kto czytał, ten wie, że ta kobieta fenomenalnie buduje fabułę, genialnie miesza...