Bad Mommy. Zła mama
- Kategoria:
- kryminał, sensacja, thriller
- Tytuł oryginału:
- Bad Mommy
- Wydawnictwo:
- Sine Qua Non
- Data wydania:
- 2017-06-14
- Data 1. wyd. pol.:
- 2017-06-14
- Data 1. wydania:
- 2016-12-25
- Liczba stron:
- 320
- Czas czytania
- 5 godz. 20 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788365836083
- Tłumacz:
- Agnieszka Brodzik
- Tagi:
- literatura amerykańska małżeństwo manipulacja miłość niebezpieczeństwo nienawiść obsesja odmiana losu psychoza relacje rodzinne rodzina strach szczęście thriller
- Inne
Jolene i Darius Avery są szczęśliwą parą, wspólnie wychowują kilkuletnią Mercy. Pewnego dnia do sąsiedniego domu wprowadza się tajemnicza Fig. Szybko zaskarbia sobie sympatię młodego małżeństwa i staje się nieodłączną przyjaciółką Jolene. Z czasem zachowanie Fig staje się coraz bardziej niepokojące – dom wypełnia identycznymi rzeczami jak u przyjaciółki, kupuje te same ubrania, a jej Instagram zawiera zdjęcia Dariusa...
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Mogłabym być lepszą tobą
W sam środek myśli ktoś wsadził odbezpieczony granat. Teraz mogę jedynie zeskrobywać ich resztki ze ścian i próbować ułożyć je w całość. Potykam się przy tym o inne osoby, które w tej bezkształtnej masie szukają urwanych zdań, słów z końca języka i niedopowiedzeń.
Jestem Fig. Jestem Jolene. Jestem Darius.
Przyjaźń, miłość i zaufanie wybuchły mi prosto w twarz.
Fig Coxbury pragnie idealnego życia, córeczki, pięknego domu, przystojnego męża. Jak sama mówi, pragnie cudzych pragnień. Gdy więc znajduje kogoś, kto jest ucieleśnieniem wszystkich tych pragnień, postanawia się do niego zbliżyć. Młode małżeństwo, Jolene i Darius Avery, wspólnie wychowuje kilkuletnią Mercy i na pierwszy rzut oka tworzą razem perfekcyjną rodzinę. Są młodzi i piękni, mają śliczną córeczkę, idealny dom – to określenia, których Fig w odniesieniu do swojego życia dawno nie słyszała. Gdy Jolene z otwartymi ramionami zaprasza Fig do swojej codzienności, kobieta staje się przyjaciółką rodziny, powierniczką, a nawet opiekunką. Gdy jej życie zaczyna coraz mocniej splatać się z losami Jolene i Dariusa, każde z nich przekonuje się, że piękna fasada opowiada jedynie część historii, która w pełni wybrzmiewa dopiero za zamkniętymi drzwiami…
Źle ulokowane uczucia, zaufanie zbudowane na zdradzie, przyjaźń, w której większe i mniejsze zło dają prawdziwy popis to kwintesencja „Bad Mommy”. Gdybyśmy mieli zamknąć sedno tej historii w jednym słowie, to byłoby to słowo „chcę”; chcę ciebie, chcę twojej uwagi, chcę twojej przyjaźni, chcę twojej miłości, chcę twojego ciała, chcę twojego czasu, chcę twojego domu, chcę ci pomóc, chcę tego, czego ty chcesz, nieważne, co to jest, ważne, że czujesz taką potrzebę. Chcę chcieć. Pragnę pragnąć. To gubi bohaterów, bo nawet jeśli chcą czegoś w dobrej wierze, to szybko zostają ukarani za swoje dobre uczynki. Wystarczy, że po drugiej stronie tej dobrej wiary i dobrego uczynku stoi ktoś, kto pragnie czegoś zupełnie innego. Chcę ci pomóc, ale jak wykorzystasz moją pomoc? Chcę twojej miłości, ale co z nią zrobię? Nic dziwnego, że jeden z rozdziałów nosi nazwę „Chcę, chcę, chcę”. Fisher doskonale zdaje sobie sprawę z tego, co kieruje ludźmi – nasze pragnienia. Trzy części powieści to zapis szamotaniny z własnymi i cudzymi pragnieniami oraz konsekwencjami niewinnych z pozoru decyzji, które mogą nieodwracalnie wpłynąć na całe życie. Można by określić „Bad Mommy” jako opowieść o stalkerce, która próbuje przejąć życie swojej ofiary, ale tak naprawdę byłoby to jedynie opisanie jednego elementu tej historii. Gdy niezrównoważona Fig wkracza do życia Averych, wkracza też do cudzych tajemnic i problemów. Nie bez powodu każdy z bohaterów ma szansę przedstawić swój punkt widzenia na temat wydarzeń, które mają miejsce, tym samym odsłaniając kolejny element układanki.
Co otrzymamy, gdy dodamy romans do thrillera psychologicznego? Ulubiony koktajl Tarryn Fisher. W „Bad Mommy” autorka po raz kolejny skupia się na emocjonalnym trójkącie, wzorem trylogii „Mimo moich win” oraz „F*ck Love”. Nie mamy tutaj do czynienia z typowym trójkątem, w którym dwie kobiety walczą o serce mężczyzny. Owszem, jest to punkt wyjścia, ale Fisher nie byłaby sobą, gdyby nie nałożyła na niego ciemnego filtra, który uwypukla zepsucie, zło, grzechy i grzeszki. Więzi łączące bohaterów są poplątane i noszą ślady wszystkich odcieni szarości. W tych relacjach nic nie jest czarno-białe. Kochają się i równie żarliwie nienawidzą, budują liche domki z kłamstw i trzymają się ich kurczowo, nazywając je życiem. Ba, można nawet powiedzieć, że kochają się tak bardzo, że aż chcą się nawzajem krzywdzić. Tutaj nic nie jest proste i łatwe, szczególnie gdy serce podpowiada jedno, rozum drugie, rozsądek trzecie, a wszystko podlane jest sprzecznymi emocjami.
Pisarka nie wybiera łatwiej drogi, obdarzając głosem bohaterów, którzy są niegodni zaufania, niezrównoważeni, zepsuci i po prostu nie dają się lubić. Jest za to coś fascynującego w mrocznych zakamarkach ich umysłów, w problemach, z którymi się zmagają, w toksyczności, która ich otacza. To, co dzieje się w ich głowach, napędza akcję, a my z dreszczykiem emocji poznajemy kolejne sekrety. Choć historię opowiedziano na trzy głosy, to nietrudno zauważyć, że Fig dominuje w tej opowieści, za nią stoi Jolene i dopiero na końcu znajduje się Darius. Myślę, że małżonkowie mogliby otrzymać nieco więcej czasu, by w pełni zaznaczyć swoją obecność. Autorka w takim stopniu skoncentrowała się na trójce bohaterów, że zapomniała o reszcie świata, co w znaczący sposób wpłynęło na kreacje bohaterów drugoplanowych. Są oni czymś na kształt dekoracji, pionkami, które Fig, Jolene i Darius przesuwają z miejsca na miejsce w swojej chorej grze. To przedstawienie trzech aktorów, na które reszta może tylko popatrzeć i domyślać się, co dzieje się za kulisami. W tej klaustrofobicznej, niepokojącej atmosferze skupienie się na niewielkiej ilości postaci nie jest dużym grzechem, choć zabrakło mi rozwinięcia roli jednego, ważnego w moim mniemaniu bohatera. Jego wkład w historię i spojrzenie na jedną z kobiet byłby nieoceniony, dlatego żałuję, że Fisher zepchnęła go na margines.
„Bad Mommy” miesza w głowie czytelnika, zostawiając go z nieoczekiwanym finałem, który wręcz prosi się o dalsze poszukiwania, o zadawanie pytań, o szukanie informacji… O stalking. Fikcja zacierająca granice rzeczywistości zaprasza do domu, w którym normalność należy zostawić na progu, a wszelkie brudy są mile widziane. Autorka po raz kolejny udowodniła, że najlepiej czuje się w tym, co nieoczywiste, niejednoznaczne, niełatwe i niepokojące, oferując zapiski o obsesji przenoszonej poprzez umysł.
Powieść Tarryn Fisher można podsumować słowami: „wszyscy mamy źle w głowach”.
Trzeba wiedzieć tylko, kto ma gorzej od nas.
Jeśli tego nie wiesz, być może chodzi o ciebie.
Natalia Lena Karolak
Oceny
Książka na półkach
- 2 559
- 1 980
- 696
- 99
- 56
- 52
- 41
- 34
- 32
- 27
Opinia
Moje pierwsze spotkanie z twórczością Tarryn Fisher nie było zbyt udane, dlatego przed lekturą «Bad mommy» raczej go nie uznawałam i twierdziłam, że nie czytałam nic tej autorki. Mowa o słabym «Never never», które Fisher napisała razem z Colleen Hoover. Ta książka niesamowicie mnie rozczarowała, ale zachwyty nad «Margo» dały mi nadzieję, że jeszcze mogę się polubić z autorką. Czy «Bad mommy» mi to udowodniło?
Historię Fig, Jolene i Dariusa poznajemy z perspektywy każdego z bohaterów, poczynając od Fig. Dziewczyna wciąż nie potrafi poradzić sobie z utratą córeczki, kiedy więc widzi Jolene i dwuletnią Mercy w parku, zaczyna je śledzić. Życie Averych coraz bardziej ją fascynuje, jednak w pewnym momencie nie wiadomo, kto właściwie jest obiektem jej obsesji - mała Mercy, która mogłaby być jej córką, piękna i utalentowana Jolene czy Darius, przystojny i troskliwy mąż i głowa rodziny...
Kiedy sięgnęłam po «Bad mommy», miałam przesyt powieści młodzieżowych, więc thriller psychologiczny przyszedł w idealnym momencie. Spotkałam się już z opiniami, że Tarryn Fisher lubi tworzyć pokręconych bohaterów, co jeszcze bardziej wzmogło moją ciekawość. «Zła mama» wciągnęła mnie już od pierwszych stron. Psychopatka, która wmawia sobie i wszystkim innym, że wcale nią nie jest? To zwiastuje dobry thriller. I powieść Fisher rzeczywiście taka jest, chociaż w pewnym momencie pisarka nieco mnie skołowała i aż do ostatniej strony nie wiedziałam, jak ocenić tę historię.
«Bad mommy» jest nieco inne od thrillerów psychologicznych, które czytałam. Przyzwyczaiłam się do ciągłości akcji, budowania napięcia i do fabuły, która stopniowo odkrywa przed czytelnikiem swoje karty. Tutaj też tak było,ale do pewnego momentu. Dopóki narrację prowadziła Fig, miałam pewne przypuszczenia, jak dalej będzie wyglądać jej stalkerska kariera. A później nagle nastąpiła zmiana i narratorem został Darius. Ale jak to?! Całkowicie wybiło mnie to z rytmu i nieco ostudziło moją fascynację tą książką. W tym momencie byłam nieco rozdrażniona zabiegiem, który zastosowała Fisher i już myślałam, że «Bad mommy» mogę spisać na straty. Nie należy się jednak zniechęcać, bo kiedy dochodzimy do ostatniej części powieści i narracji Jolene, wszystko zaczyna nabierać nowych kształtów.
Jestem kompletnie oczarowana tą książką i tym, jak Tarryn Fisher bawi się czytelnikiem. Pokazując nam historię z trzech różnych punktów widzenia, nadaje jej nieco inny wymiar. Powiecie, że przecież to nic nowego, że jest kilku narratorów. Tak, ale zazwyczaj prowadzą oni narrację naprzemiennie. Tutaj każdy dostaje tylko jedną szansę na pokazanie swojego punktu widzenia i to jest dla mnie fenomenalne. A ostatnie zdania powieści to najlepsza "kropka nad i", jaką kiedykolwiek widziałam w książkach!
Tarryn Fisher kompletnie mnie kupiła tą historią. «Bad mommy» to świetny thriller psychologiczny : wciągający, bawiący się czytelnikiem - w tej książce nie możemy być niczego pewni. Jestem bardzo na tak i chyba czas dać szansę innym powieściom tej pisarki.
Moje pierwsze spotkanie z twórczością Tarryn Fisher nie było zbyt udane, dlatego przed lekturą «Bad mommy» raczej go nie uznawałam i twierdziłam, że nie czytałam nic tej autorki. Mowa o słabym «Never never», które Fisher napisała razem z Colleen Hoover. Ta książka niesamowicie mnie rozczarowała, ale zachwyty nad «Margo» dały mi nadzieję, że jeszcze mogę się polubić z...
więcej Pokaż mimo to