Ostatni intruz
- Kategoria:
- kryminał, sensacja, thriller
- Cykl:
- Zdążyć przed zmrokiem (tom 6)
- Tytuł oryginału:
- The Trespasser
- Wydawnictwo:
- Albatros
- Data wydania:
- 2017-10-11
- Data 1. wyd. pol.:
- 2017-10-11
- Liczba stron:
- 576
- Czas czytania
- 9 godz. 36 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788381250351
- Tłumacz:
- Łukasz Praski
- Tagi:
- kryminał mistyfikacja szantaż zabójstwo zagadka kryminalna
Nowa powieść królowej irlandzkiego kryminału, uznana przez Gillian Flynn za „hipnotyzującą”,
a przez Stephena Kinga za „olśniewającą”.
Detektywi Antoinette Conway oraz Stephen Moran jako najmłodsi w wydziale zabójstw dostają najnudniejsze sprawy, przy których trudno się wykazać. Ta, którą właśnie mają się zająć, wygląda na banalną kłótnię kochanków, która wymknęła się spod kontroli. Aislinn Murray zostaje znaleziona martwa, w salonie, tuż obok stołu nakrytego do romantycznej kolacji.
Antoinette nie może się oprzeć wrażeniu, że już gdzieś widziała ofiarę… Przełożeni naciskają na jak najszybsze rozwiązanie sprawy. Jednak im więcej Stephen i Antoinette dowiadują się o blond piękności, tym bardziej oczywiste staje się, że wcale nie była taka idealna...
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Po tej samej stronie weneckiego lustra
Jeśli w Was również gdzieś głęboko od zawsze tliła się detektywistyczna pasja, ale z drugiej strony natura skutecznie zadbała o to, byście na poważnie nie mogli nawet rozważyć rozwiązywania kryminalnych zagadek w rzeczywistości – dobra wiadomość! Tana French, irlandzka autorka „Bez śladu" czy „Ściany sekretów", po raz kolejny wyciąga do nas pomocną dłoń. Dłoń, w której trzyma swoją najnowszą powieść kryminalną "Ostatni intruz". Czyli innymi słowy: ponad pięćset stron intrygującej zagadki, gry niuansami i przesłuchań, które wciągają jak dobrze przygotowany spektakl.
Antoinette Conway walczy o swoje miejsce w dublińskim wydziale zabójstw. I wcale nie chodzi tu o upragnioną posadę, bo tę otrzymała już kilka ładnych lat temu. Awans, który otworzyć miał drzwi do najtrudniejszych, najciekawszych spraw i poczucia zawodowego spełnienia, w rzeczywistości roztrzaskał naiwne marzenie w drobny mak, taplając pozostałości złudzeń w brudnej, niewdzięcznej codzienności. Antoinette walczy, by poczuć, że w tej robocie naprawdę jest miejsce dla niej – miejsce, na które składałyby się: szacunek, docenienie i wparcie kolegów. W męskim świecie wydziału zabójstw bycie początkującą panią detektyw raczej nie funduje korzystnej pozycji na starcie, a że dodatkowo Antoinette niejednokrotnie sięga po nieodpowiednią broń i wali amunicją na oślep, w momencie gdy ją poznajemy – przegrywa z kretesem.
Następstwem takiego status quo – poza nieustannymi przytykami i złośliwościami ze strony sporej grupy współpracowników – są lądujące na biurku Antoinette najbardziej prozaiczne, banalne sprawy. Najnowsza, którą zająć ma się wraz ze swoim partnerem, Stevem Moranem, również nie zwiastuje wielkiego wyzwania. Ot, kłótnia kochanków, w której ktoś powiedział słowo za dużo, druga połówka dała się sprowokować, popchnęła pierwszą odrobinę za mocno i w wyniku nieszczęśliwego wypadku otrzymaliśmy tragiczną, acz bardzo głupią śmiercią. Drobne poszlaki dają jednak młodym detektywom nadzieję, że może tym razem kryje się tutaj coś więcej. Kiedy na miejscu zbrodni Antoinette przypomina sobie, że kiedyś miała już z ofiarą styczność, śledztwo wkracza na niespodziewaną, bardzo długą i kręta drogę do odkrycia prawdziwego przebiegu zdarzeń.
Cała książka Tany French pod względem konstrukcji przypomina zaproponowaną przez autorkę sprawę. Zaczyna się niepozornie, opis na okładce nie daje żadnych wyraźniejszy wskazówek, nie obiecuje fajerwerków, nakreślając właściwie kryminał, jakich wiele. Mimo wszystko moja czytelnicza intuicja od początku zawzięcie twierdziła, że mamy tu potencjał na barwną, wciągająca lekturę. Nie wiem, na jakich przesłankach się opierała, ale po raz kolejne miała, skubana, rację. W sprawę detektyw Conway i detektywa Morana wsiąkłam bez reszty. Podążałam za nimi krok w krok, reagując przyśpieszonym biciem serca na nowo odkrywane tropy i niekłamaną frustracją, kiedy śledztwo po raz kolejny docierało do martwego punktu. Bo trzeba to uściślić: „Ostatni intruz" nie jest kryminałem, w którym młodzi, genialni detektywi idą przez sprawę jak burza, taranując po drodze wszystkie przeszkody, wysuwając jedynie trafne hipotezy i roznosząc wszelkie niewiadome w pył, zanim jeszcze ktokolwiek inny zdąży je zauważyć. Brak też widowiskowych, pełnych napięcia pościgów czy chwalebnej sceny ujęcia zabójcy i zagwarantowania dobru pełnego zwycięstwa nad złem.
Jeśli takich scenariuszy i wrażeń w literaturze poszukujecie, propozycja Tany French nie spełni Waszych oczekiwań. Dotrze ona raczej do osób, które klaustrofobiczny pokój przesłuchań uznają za jedno z najbardziej fascynujących miejsc, w jakim można osadzić akcję, i nie zirytują się, gdy rozwijany od kilkudziesięciu stron wątek okaże się jedynie fałszywym tropem. Autorka postawiła bowiem na realistyczny (przynajmniej z perspektywy laika) obraz pracy detektywów – nie spektakularność fabuły. Co jednak wcale nie oznacza, że skazuje nas na nudę.
Śledztwo rozwija się powoli, bazuje na detalach i regularnie grzęźnie gdzieś na manowcach. Lecz z czasem dostrzegamy, jaką wagę może mieć każda z niesprawdzonych, drobnych poszlak. Zaczynamy snuć własne teorie odnośnie „dowodów" rangi wyłączonej kuchenki czy książek na półce w domu zamordowanej. Wraz z rozwojem akcji nie tylko poznajemy historie podejrzanych, ale także odkrywamy prawdę właśnie o ofierze, która okazuje się o wiele bardziej intrygującą i złożoną postacią niż mogłoby się początkowo wydawać. Emocji przez cały czas dostarczają hipnotyzujące przesłuchania oraz zagadkowe naciski „z góry", nalegające na jak najszybsze zamknięcie sprawy. Tana French żongluje węższą i szerszą perspektywą, przy okazji śledztwa poruszając również temat samej charakterystyki pracy w wydziale zabójstw, skaz policyjnego systemu i relacji rządzących detektywistycznym światkiem – zarówno tych toksycznych, jak i pozytywnych, silnych więzi opartych na zaufaniu i współpracy. Tworzy bohaterów, w których łatwo uwierzyć, którzy momentami irytują swoim zachowaniem i budzą w nas bardzo różne, czasem skrajne emocje (tak, detektyw Conway, o tobie mowa), ale wobec których ostatecznie nie pozostaje się obojętnym.
Tylko tyle albo aż tyle. Czytelnicy oczekujący od kryminałów dynamicznej akcji, za którą trudno nadążyć, najprawdopodobniej zaliczą się do grupy „tylko". Ja z kolei całym sercem wspieram drużynę „aż". Żmudna śledcza dłubanina w wydaniu Tany French pozwoliła mi odczuć wszystkie dylematy detektywów niemal na własnej skórze. W „Ostatnim intruzie”w żadnym wypadku nie czułam się jak intruz podglądający przebieg sprawy gdzieś z boku. Miałam wrażenie, że jestem pełnoprawnym członkiem zespołu śledczego, dopuszczanym wszędzie tam, gdzie dopuszczani są początkujący detektywi. Nie odbijałam się od świata przedstawionego o jakąś niewidzialną barierę. Ze względów fabularnych weneckie lustro pojawiało się często, ale autorka zadbała o to, by czytelnik i bohaterowie stali zawsze po tej samej stronie tafli.
Karolina Drabik
Oceny
Książka na półkach
- 429
- 259
- 75
- 15
- 8
- 5
- 3
- 3
- 3
- 3
Cytaty
(...) nauczyłam się jednego: nigdy nie pozwól się zepchnąć na sam dół drabiny. Jeżeli to zrobisz, możesz już nigdy nie wspiąć się ani o jede...
RozwińA potem dorosłam, zmądrzałam i uświadomiłam sobie, że to moje prawdziwe życie i lepiej, żebym zaczęła sama nim kierować, zamiast czekać, aż ...
Rozwiń
Opinia
„Ostatni intruz” to najnowszy tom serii o przygodach detektywów z dublińskiego wydziału zabójstw. Siódma część cyklu autorstwa Tany French jest złożoną, pełną niewiadomych opowieścią kryminalną, od której trudno się oderwać.
Dla Antoinette Conway praca w wydziale zabójstw miała stanowić spełnienie marzeń i ukoronowanie jej ambicji. Niestety rzeczywistość okazała się dla bohaterki wyjątkowo brutalna - niechęć kolegów, prześladowanie, ostracyzm, przydzielanie nudnych spraw i utrudnianie śledztw stały się męcząca codziennością jedynej kobiety w jednostce. Kiedy Antoinette i jej partnerowi – Stephenowi Moran- zostaje przydzielona sprawa morderstwa Aislinn Murray, poszlaki wskazują, że duet po raz kolejny będzie miał do czynienia z zabójstwem będącym efektem kłótni kochanków.
Choć rozwiązanie sprawy Aislinn wydaje się być oczywiste, Steve nie do końca wierzy, że po raz kolejny on i Conway mają do czynienia z rutynowym śledztwem. Ciężko stwierdzić czy Moranem kieruje policyjny instynkt, czy myślenie życzeniowe, które w prostej sprawie każe mu mnożyć hipotezy, niemniej jednak Antoinette uznaje jego spiskowe teorie za prawdopodobne. Dochodzenie rusza z kopyta, a młodzi detektywi muszą zmierzyć się z kolegami, którzy rzucają im kłody pod nogi – czy chodzi o kolejne, seksistowskie zagrywki wobec Antoinette, a może komuś zależy, by para nie odkryła prawdy dotyczącej śmierci Aislinn?
Fabuła „Ostatniego intruza” przesycona jest duszną atmosferą nieufności i wzajemnych podejrzeń, wynika to z kilku powodów. Główna bohaterka znajduje się na skraju załamania nerwowego, którego przyczyną jest jej trudne położenie w wydziale. Antoinette wszędzie dopatruje się wrogów, nie ma zaufania do detektywów, którzy niejednokrotnie utrudniali jej pracę. Paranoiczny nastrój bohaterki udziela się czytelnikowi i wpływa mocno na odbiór fabuły. Również sposób prowadzenia śledztwa ma niebagatelny wpływ na odbiór tej powieści. Młodzi detektywi zdają się krążyć w miejscu, trudno przewidzieć w jakim stopniu ich hipotezy pokrywają się z rzeczywistością, a w jakim są pobożnymi mrzonkami znużonych śledczych. Pisarka mnoży wątpliwości i czytelnik do końca nie ma pewności jaki będzie finał dochodzenia, kto jest sprzymierzeńcem bohaterów, a kto ich wrogiem.
Tana French napisała zaskakującą i trzymającą w napięciu powieść kryminalną, której dodatkowym atutem jest obecny w fabule wątek społeczny poruszający tematykę trudnej sytuacji kobiet pracujących w zawodach zdominowanych przez mężczyzn. Wątek gnębionej przez współpracowników Antoinette jest wyjątkowo mocny i poruszający.
Kolejne – i na pewno nie ostatnie - spotkanie z prozą Tany French uznaję za wyjątkowo udane. Jeśli jesteście zainteresowani tym tytułem, ale macie obawy przed lekturą ze względu na fakt, że powieść jest to siódmym tomem serii, rozwieję wasze wątpliwości. Każda z części cyklu „Dublin Murder Squad” jest samodzielną historią, którą można czytać niezależnie od pozostałych części.
„Ostatni intruz” to najnowszy tom serii o przygodach detektywów z dublińskiego wydziału zabójstw. Siódma część cyklu autorstwa Tany French jest złożoną, pełną niewiadomych opowieścią kryminalną, od której trudno się oderwać.
więcej Pokaż mimo toDla Antoinette Conway praca w wydziale zabójstw miała stanowić spełnienie marzeń i ukoronowanie jej ambicji. Niestety rzeczywistość okazała się dla...