„Ogród małych kroków” to piękna, ciepła i bardzo przyjemna lektura! Podczas czytania uśmiech praktycznie nie schodził mi z twarzy, choć były też chwile refleksji, zadumy, a nawet smutku nad przemijalnością życia. To cudowna książka, która pokazuje zmagania z żałobą, z życiem po śmierci bliskiej osoby, z trudnościami, aby zacząć wszystko od nowa i odnaleźć siebie. Bardzo współczułam Lily, ale równocześnie gorąco ją dopingowałam i bardzo polubiłam. Jest ona ilustratorką, dostaje zlecenie zilustrowania książki o warzywach więc udaje się na kurs ogrodnictwa. Poznaje tam wspaniałych ludzi, przestaje myśleć o problemach i odzyskuje spokój. Jej życie wywraca się do góry nogami, ale ma dla kogo żyć – dla swoich bystrych i bardzo zabawnych córek, a także dla szalonej siostry. Bardzo polubiłam tę rodzinkę, ludzi z kursu i oczywiście Edwarda. To naprawdę świetna książka, która poprawia samopoczucie, wywołuje uśmiech na twarzy i napełnia pozytywną energią. Zdecydowanie polecam! Można się uśmiać. :)

„Ogród małych kroków” to piękna, ciepła i bardzo przyjemna lektura! Podczas czytania uśmiech praktycznie nie schodził mi z twarzy, choć były też chwile refleksji, zadumy, a nawet smutku nad przemijalnością życia. To cudowna książka, która pokazuje zmagania z żałobą, z życiem po śmierci bliskiej osoby, z trudnościami, aby zacząć wszystko od nowa i odnaleźć siebie. Bardzo...