rozwińzwiń

Ostatni szaman Pomorza

Okładka książki Ostatni szaman Pomorza Franciszek Szczęsny
Okładka książki Ostatni szaman Pomorza
Franciszek Szczęsny Wydawnictwo: Novae Res powieść historyczna
392 str. 6 godz. 32 min.
Kategoria:
powieść historyczna
Wydawnictwo:
Novae Res
Data wydania:
2017-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2017-01-01
Liczba stron:
392
Czas czytania
6 godz. 32 min.
Język:
polski
ISBN:
9788380835214
Tagi:
Ostatni szaman Pomorza Franciszek Szczęsny Novae Res
Średnia ocen

5,8 5,8 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
5,8 / 10
19 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
271
245

Na półkach: ,

Dziwne. Pierwsze słowo jakie przychodzi mi na myśl to czytanka. Koleżanki i koledzy ze starszych klas pewnie wiedzą o czym myślę. Dawno temu w podręcznikach do nauki historii (pewnie dla czwartej klasy podstawówy) część faktograficzną poprzedzała fabularyzowana opowiastka swobodnie traktująca temat główny rozdziału. Było się rycerzem w średniowiecznym zamku, towarzyszyło wojom Mieszka I czy podpalało browar na Solcu w listopadową noc 1830. Już dokładnie nie pamiętam, ale gdyby pociąć „Ostatniego szamana Pomorza”, to otrzymalibyśmy takie właśnie czytanki o zabarwieniu wysoce lekko historycznym. Przewidywalnej do bólu akcji tu tyle, co kot napłakał. Bohaterowie z pogłębiona psychologią porównywalną do psychologii słomianych chochołów (te chociaż potrafią tańczyć, więc jest w nich jakieś życie!). Chęć przekazania wiedzy na temat wszystkiego i niczego (tak jest finalnie) jednocześnie, która najwyraźniej opętała autora zakochanego w swojej małej ojczyźnie i jej historii (co rozumiem) sprawiła, że pełno tu niejasności, nieścisłości i niemożliwości. Cicer cum caule w wersji destylowanej. Czy w XIV wieku, w czasach rozkwitu na potęgę monarchii stanowych w Europie, ludność z nizin społecznych była świadoma swojej tożsamości narodowej? Czy chłop z Pomorza mógł nazwać siebie Polakiem, a sprowadzonego do budowy młynów obcokrajowca Holendrem? Czy z ust mistrza krzyżackiego mogło paść stwierdzenie, że służący do składania ofiar z krwi pogańskim bóstwom kamień to głaz narzutowy? Czy Krzyżacy znali już „teorię zlodowaceń”? Czy dziewczyna z gminu mogła na prawo i lewo szastać opowieściami wziętymi z żywotów świętych i to nie tymi z tych tuzinkowych? Jestem fanem powieści historycznych, ale czegoś tak bezpłciowego, obłego, mijającego się ze wszystkim i wszystkimi nie czytałem już dawno. Czytasz (właściwie nie wiedząc po co) i zastanawiasz się jakie kwiatki dalej zastaniesz. Przykro mi, ale taka jest bolesna prawda. I niech rzuci kamieniem ten, który obudzony o trzeciej w nocy bez zająknięcia się i jak na spowiedzi z pamięci wyrecytuje mi żywot świętej Doroty z Cezarei, świętej Matyldy lub świętej Gertrudy (tu z rozróżnieniem na świętą z Hackeborn i świętą z Helfta)! Miłej lektury, ze szczególną dedykacją dla historycznych freaków i fraków.

Dziwne. Pierwsze słowo jakie przychodzi mi na myśl to czytanka. Koleżanki i koledzy ze starszych klas pewnie wiedzą o czym myślę. Dawno temu w podręcznikach do nauki historii (pewnie dla czwartej klasy podstawówy) część faktograficzną poprzedzała fabularyzowana opowiastka swobodnie traktująca temat główny rozdziału. Było się rycerzem w średniowiecznym zamku, towarzyszyło...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1077
221

Na półkach: ,

Autor posługuje się pięknym językiem literackim, z bogatym słownictwem starosłowiańskim (interesujące są liczne nazwy ziół w dawnym języku). Znajdziecie tutaj pięknie rozbudowane opisy przyrody, dokładne przepisy mieszanek leczniczych, postać głównego bohatera Obisława-Jana, który co rusz wikła się w kłopoty, naprawdę wciąga. A jak wychodzi z opresji zostawiam wam do lektury.

Autor posługuje się pięknym językiem literackim, z bogatym słownictwem starosłowiańskim (interesujące są liczne nazwy ziół w dawnym języku). Znajdziecie tutaj pięknie rozbudowane opisy przyrody, dokładne przepisy mieszanek leczniczych, postać głównego bohatera Obisława-Jana, który co rusz wikła się w kłopoty, naprawdę wciąga. A jak wychodzi z opresji zostawiam wam do lektury.

Pokaż mimo to

avatar
2112
1374

Na półkach: , , ,

Tę książkę, zarówno pod względem konwencji, jak i klimatu, a może i nawet stylu, pozwolę sobie przyrównać do książki "Podwójne życie Nawojki", naszej cenionej i znanej chyba wszystkim koleżanki - Kasi. Czas, w którym rozgrywa się akcja obu powieści, jest niemal ten sam. Tym razem jesteśmy na Kaszubach, gdzie z powodzeniem dzieło chrystianizacji realizują rycerze Zakonu Krzyżackiego i kongregacji kartuskiej, której twórcą w roku 1080 był św. Bruno z Kilonii.

Niedaleko Kiełpina, w Osadzie Siedmiu Jezior, okoliczni mieszkańcy nadal praktykują starą wiarę przodków, a ich duchowym przywódcą pozostaje miejscowy szaman. Syn sołtysa Drewki - Obisław, już jako dziecko przeznaczony został na następcę szamana, człowieka szanowanego i poważanego wśród pogańskiej ludności. Jednak wpływy Zakonu Krzyżackiego odmieniły całkowicie los chłopca; ojca spalono na stosie, szamana zamordowano, a rodzeństwo Obisława wywiezione zostało w nieznane. On sam trafił początkowo do Gdańska, potem do Elbląga, gdzie zdobywał wiedzę, niezbędną do przeżycia w nowym świecie. Stał się znanym i poważanym budowniczym kościołów, młynów, wodociągów, jednak w jego sercu i duszy wciąż pozostawała tęsknota za przeszłością.

Książka ciekawa, wciągająca, wprowadzająca czytelnika w okres panowania Krzyżaków na Pomorzu, ich znaczenia dla rozwoju tego regionu, wpływów na kształtowanie życia i zwyczajów tamtejszych mieszkańców, wywołująca pewnego rodzaju nostalgię. Jak to w powieściach z historią w tle bywa, wiele znajdziemy tu postaci autentycznych, jak choćby wielcy mistrzowie Zakonu, komturowie, fundatorzy kościołów, uczestniczyć też będziemy w powstawaniu znaczących dla tego regionu budowli, zamków, klasztorów, kościołów, z których niektóre, po odrestaurowaniu, istnieją do dnia dzisiejszego.

Myślę, że kto polubił książkę Kasi i kto interesuje się historią, z przyjemnością powinien przeczytać "Ostatniego szaman Pomorza". POLECAM.

Tę książkę, zarówno pod względem konwencji, jak i klimatu, a może i nawet stylu, pozwolę sobie przyrównać do książki "Podwójne życie Nawojki", naszej cenionej i znanej chyba wszystkim koleżanki - Kasi. Czas, w którym rozgrywa się akcja obu powieści, jest niemal ten sam. Tym razem jesteśmy na Kaszubach, gdzie z powodzeniem dzieło chrystianizacji realizują rycerze Zakonu...

więcej Pokaż mimo to

avatar
322
315

Na półkach:

Rzadko sięgam po powieści historyczne, a jeśli już to zdecydowanie odnoszące się do innych epok.Ze względu na swoją słabość do rodzimych legend postanowiłam jednak dać sobie szansę i zmierzyć się z twórczością Franciszka Szczęsnego. Intrygujące było dla mnie, że skupił się na dość mocno zapomnianym okresie w dziejach naszego Państwa. W literaturze możemy znaleźć sporo odniesień do samego Zakonu Krzyżackiego  i jego działań na naszych terenach, ale jednocześnie ówczesna wiara naszych przodków była w tychże dyskretnie pomijana.

Więcej na: http://www.bookparadise.pl/2017/05/ostatni-szaman-pomorza-franciszek.html

Rzadko sięgam po powieści historyczne, a jeśli już to zdecydowanie odnoszące się do innych epok.Ze względu na swoją słabość do rodzimych legend postanowiłam jednak dać sobie szansę i zmierzyć się z twórczością Franciszka Szczęsnego. Intrygujące było dla mnie, że skupił się na dość mocno zapomnianym okresie w dziejach naszego Państwa. W literaturze możemy znaleźć sporo...

więcej Pokaż mimo to

avatar
713
694

Na półkach:

„Była osada, byli mieszkańcy, zostały zgliszcza i pustka. Nawet nazwa miała być wymazana z ludzkiej pamięci i wszystkich dokumentów.
Ale czy rzeczywiście nikt tam nie pozostał? Myli się ten, kto tak myśli. Został szczupły jasnowłosy chłopak. Zaledwie dziesięć wiosen liczący. Sam i z ogromną traumą”.

Trzymam właśnie w swoich rękach bardzo interesującą, historyczną powieść, Franciszka Szczęsnego, zatytułowaną „Ostatni szaman Pomorza”, której fabuła przenosi nas na dawne tereny dzisiejszego Pomorza w skomplikowany i burzliwy okres przełomu XIII i XIV wieku. Przenosi nas do niewielkiej, skrytej wśród jezior i lasów słowiańskiej osady (zwanej Siedem Jezior),której mieszkańcy, mimo formalnego zwierzchnictwa Zakonu Najświętszej Maryi Panny (popularnie nazywanych Krzyżakami) nadal nieskrępowanie kultywują, odwieczne, pogańskie obrzędy i tradycje. Tam też poznajemy głównego bohatera opowieści, dziewięcioletniego, wówczas, Obisława, najmłodszego syn sołtysa Drewki, którego dramatyczne i niestety naznaczone straszliwą trauma losy (ścisłe sprzęgnięte z tym regionem oraz rozgrywającymi się w epoce, ważnymi, wydarzeniami) będziemy mieli okazje obserwować.

Oczami chłopca, młodzieńca a później i dojrzałego mężczyzny spojrzymy na toczące się historyczne procesy, poznamy ich kontekst oraz dowiemy się jak całość wygląda z punktu widzenia jednostki, wyrwanej nagle z swojego kulturowego, społecznego i religijnego kręgu. Z oczywistych powodów nie chcę tu zdradzać bliższych szczegółów dotyczących fabuły i akcji bo naprawdę warto by czytelnik odkrył je samemu.

Książka Franciszka Szczęsnego sięga jednak znacznie głębiej, poza ukazanie tragedii (oczywiście, wstrząsającej i bolesnej) poszczególnej jednostki w starciu z bezlitosnym kołem historii, które raz wprawione w ruch, trudne jest do zatrzymania.

Jest to bowiem opowieść o końcu pewnej epoki, która wraz z podbojem Pomorza Gdańskiego przez niemieckich krzyżowców została gwałtownie przerwana. O zdarzeniu pogańskiej przeszłości oraz utrwalonego sposobu życia z bezwzględnym, wojującym i ekspansywnym chrześcijaństwem, które swoją misję ewangelizacyjną prowadzi głównie za pomocą ognia i miecza. Owa rywalizacja obu tych religii oraz towarzyszące temu zjawiska są, oprócz losów głównego bohatera i jego rodziny, jedną z podstawowych osi toczących się zdarzeń.

To pełna emocji opowieść o przenikaniu się dwóch światów, dwóch sposobów postrzegania rzeczywistości, dwóch sposobowa na życie i dwóch światopoglądów. O gwałtownie przerwanym dzieciństwie, szybkim, brutalnym dorastaniu, konfrontacji z nową i obcą rzeczywistością zakonnego państwa. Ale również o przemijaniu, nadziei oraz ponadczasowych wartościach, które nadają sens naszemu życiu.

Jak przystało na dobrą powieść historyczną, prawdziwe fakty (od razu rzuca się w oczy wszechstronna wiedza i merytoryczne przygotowanie pisarza) mieszają się z literacką fikcją oraz wyobrażeniem autora, bardzo sugestywnym, dotyczącym owych czasów. Na uwagę zasługuje znakomicie oddany, wielobarwny, działający na wyobraźnie klimat epoki oraz sceneria i charakterystyczne realia średniowiecza. Szczególne wyróżniłbym bogactwo warstwy opisowej, zwłaszcza w odniesieniu do wspaniałej przyrody i niezwykłych miejsc, występujących w powieści, która może stać się przykładem dla innych ludzi pióra.

Bardzo interesującym akcentem są również przykłady (często już zapomnianych) dawnych obrzędów, rytuałów, wierzeń, przesądów czy zanikającej dziś już sztuki ziołoleczniczej.
Reasumując. „Ostatni szaman Pomorza” Franciszka Szczęsnego to przykład naprawdę dobrej, polskiej, powieści historycznej. Polecam.

„Była osada, byli mieszkańcy, zostały zgliszcza i pustka. Nawet nazwa miała być wymazana z ludzkiej pamięci i wszystkich dokumentów.
Ale czy rzeczywiście nikt tam nie pozostał? Myli się ten, kto tak myśli. Został szczupły jasnowłosy chłopak. Zaledwie dziesięć wiosen liczący. Sam i z ogromną traumą”.

Trzymam właśnie w swoich rękach bardzo interesującą, historyczną...

więcej Pokaż mimo to

avatar
5687
730

Na półkach: , , ,

//Opinia do przeczytania również na: http://kaginbooks.blogspot.com/2017/04/78-ostatni-szaman-pomorza-franciszek.html

"Obisław, najmłodszy syn sołtysa Drewki, jako dziecko został przeznaczony do nauki profesji szamana. profesji bardzo potrzebnej i poważanej wśród mieszkańców pogańskiej Osady Siedmiu Jezior, która pewnego dnia została zrównana z ziemią przez niosących misję chrystianizacyjną braci Zakonu Krzyżackiego. Obisław musiał odnaleźć się w nieznanym sobie świecie, którego porządku nie rozumiał i w nowej religii, którą mu narzucono. jako człowiek o wielu talentach potrafił wypracować sobie drogę do względnie bezpiecznego i szczęśliwego życia. Jednak każdego dnia coś mówiło mu, że nie taki los jest mu pisany. Czy udało mu się wypełnić swoje przeznaczenie?"

Opowieść o ostatnim szamanie Pomorza to historia o końcu krainy pełnej legend i mitów żyjących jeszcze długo po wprowadzeniu chrześcijaństwa na ziemie Polskie. Opowieść o przeznaczeniu, o sile ducha i losie, który zawsze doprowadza wszystko do końca...
Obisław ma dziesięć wiosen na karku i jasne włosy. Oraz traumę - Krzyżacy przybyli, zrównali z ziemią wszystko i ruszyli dalej, niosąc "słowo pańskie". Chłopiec zostaje z niczym, poza tym, że został przyuczony wstępnie do szamańskiej posługi. Nie jest prosto. Zostaje wciśnięty w wir walk między ostatnimi poganami a chrześcijanami. Obdarzony jednak wieloma talentami, dostosowuje się do nowej sytuacji. Wciąż jednak szuka wyjścia z sytuacji, wciąż stara się zrozumieć zew, jaki słyszy u siebie... W końcu postanawia jednak zawalczyć i zrozumieć wolę bogów...

Mając w dłoniach tą książkę, długo się zastanawiałam - czy aby na pewno będzie ok? Podchodziłam do niej jak pies do jeża - nie wiedziałam, czego się spodziewać, autor, Franciszek Szczęsny, był dla mnie kompletną zagadką. Nie wiedziałam o nim nic. Potem sprawdziłam, o czym pisał. I ostatecznie podjęłam się próby zagłębienia w świat, który od pewnego czasu znów jest dla mnie bliski - świat Słowian. Owszem, historia opisana w "Ostatnim szamanie Pomorza" oczy się już w znacznie późniejszych czasach niż interesujący mnie, X wiek. Ale, przymknęłam na to oczy i skupiłam się na lekturze. I... to było dla mnie nie jak jedna, celnie rzucona cegła ale cały ich furgon. Zaczyna się niewinnie. Dywagacje odnośnie wioski, okolicy, co się skąd brało. Nic nie zapowiadało nadciągającej katastrofy...

A czymże była ta "katastrofa"? Nie, nie mam na myśli obłędnie wciągającej fabuły (jaką spodziewałam się zastać). Mam na myśli... realia historyczne. Jak sama fabuła była całkiem interesująca, naprawdę - tak już historycznie wszystko poległo. Idea ostatniego szamana, osieroconego, który poszukuje własnego miejsca w życiu, w nowym świecie i czasach, jakie nadciągnęły - brzmi świetnie. ALE (zawsze jakieś być musi) - nie nazywajmy tego powieścią historyczną. Daleko bowiem było tu do historii jako takiej. To raczej luźna interpretacja wydarzeń, jakie mogły ale nie musiały się wydarzyć. Jak najechanie osady i zrównanie jej z ziemią dla niewolnictwa czy dobytku jeszcze zrozumiem i jestem w stanie się zgodzić, tak takie działania u Krzyżowców? Chyba nie bardzo. Ale dobrze, uznajmy, że "przynoszenie religii mieczem i ogniem" na Pomorzu było jedyną opcją, wmuszającą w pogan "wiarę w gościa powieszonego na dwóch patykach" (jakkolwiek to nie brzmi). Ale później, religijne praktyki, które jawno i mocno trącają współczesnością? Imiona, które również nie występowały w tym XII wieku tam? No i sam "szaman" - czy nie prościej było powiedzieć "żerca" (słowiański kapłan)? Mimo szczerych chęci i przekopania się przez Internet, nie znalazłam potwierdzeń, jakoby "szamanizm" powszechnie występował na ziemiach słowiańskich w takim rozumieniu, w jakim przedstawia to autor powieści. Niestety, ale wprowadził czytelników w błąd, robiąc z żercy coś pośredniego między czarownikiem, indiańskim szamanem (i to w jakiś sposób dosłownie) a kapłanem. Szkoda, bo było by to świetnym materiałem na powieść, gdyby tylko odrobinę historycznie się za to zabrać. Podobnie jest z opisami codzienności - mam wrażenie, jakby autor żył w przekonaniu, że "wieś to wieś i tu się nie zmieniało nic przez setki lat". Śmiało wtrącał współczesne sytuacje (i stroje) w historyczne ramy, nie bacząc na poprawność. To bolało! Z każdą stroną nawet bardziej, bo im głębiej w las, tym bardziej widziałam, że lekcje historii nie były autorowi za bliskie. A szkoda.

Mam wrażenie, że powieść ta powstała jako odpowiedź na rosnące zainteresowanie historią Słowian, Wikingów i ludów, o których wciąż jeszcze mało wiemy, a jacy przemierzali Europę we wczesnym średniowieczu. "ostatniego szamana..." należy traktować raczej jako powieść fantastyczną, z olbrzymią dawką legendy i wyobraźni autora, niż coś faktycznie historycznego. A szkoda, bo byłaby to warta uwagi pozycja! A tak - dostajemy coś z pogranicza fantazji i absurdu. Jeśli zapomnimy się, że to powinno dziać się w tym nieszczęsnym XIII wieku, to - da się to przełknąć. niestety, osoby szukające choćby cienia rzetelności i potwierdzenia w źródłach historycznych - powinny omijać tą pozycję szerokim łukiem, uznając ją za coś, co wciska się między bajki.

A bohaterowie? Heh. Tu mam mieszane uczucia. Pomijając już tak trochę nie do końca historyczne imiona (stylizacja na średniowieczne to nie pochodzące ze średniowiecza! mimo szczerych chęci, imię "Obisława" kompletnie nie znalazło się nigdzie jako potwierdzone historycznie... "Drewka" też nie a geneza imienia "Rita" to również nieco inne tereny...),to nie za wiele mogę powiedzieć o postaciach. kompletnie ich nie wyczuwałam, miałam wrażenie, że są miałkie i takie trochę kreowane na siłę. Postacie drugo- i dalszoplanowe kompletnie nie zapadały mi w pamięć, po dwóch stronach nawet nie pamiętałam, o co z nimi chodziło! A główny bohater? Mimo wszelkich sił i chęci, kompletnie go nie pamiętam. Był. No i... tyle.

Na koniec jeszcze słów kilka o okładce. Niestety, ale nie powala na kolana, a grafik zdaje się, popuścił wodze fantazji. Quasi-indiański pióropusz na głowie, frędzle, kość za paskiem i królik na skale... Przykrym jest fakt, że wystarczyła odrobina dobrych chęci i poprzeglądania internetu, by wiedzieć, jak Słowianie (zarówno w rekonstrukcji jak i w wyobrażeniach) mogli wyglądać. I z tego czerpać inspirację, a nie tworzyć jakieś pseudo-indiany! Pomijam już iście "mojżeszową" brodę i dodatki (oraz dłonie kosmity),które po chwili analizy okładki pasują jak pięść do nosa (po Chiny Ludowe ten baranek?!) - ale, najwyraźniej się nie znam. niestety, okładka ta świetnie odzwierciedla treść powieści.

przykre to, ale prawdziwe, że coś, co byłoby świetną lekturą zwyczajnie przerobiono na miałką i mało znaczącą opowieść. Ale - nie wykluczam. Być może ktoś będzie zainteresowany...

Za możliwość recenzji tej książki dziękuję wydawnictwu Novae Res.

//Opinia do przeczytania również na: http://kaginbooks.blogspot.com/2017/04/78-ostatni-szaman-pomorza-franciszek.html

"Obisław, najmłodszy syn sołtysa Drewki, jako dziecko został przeznaczony do nauki profesji szamana. profesji bardzo potrzebnej i poważanej wśród mieszkańców pogańskiej Osady Siedmiu Jezior, która pewnego dnia została zrównana z ziemią przez niosących...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1
1

Na półkach:

Jako mieszkaniec Kiełpina, miłośnik historii, dziękuję autorowi za tę książkę. POLECAM!!!

Jako mieszkaniec Kiełpina, miłośnik historii, dziękuję autorowi za tę książkę. POLECAM!!!

Pokaż mimo to

avatar
389
62

Na półkach:

POV - pomyysł spoko , ale nowa res musiała to wybitnie popsuć brakiem wsparcia

POV - pomyysł spoko , ale nowa res musiała to wybitnie popsuć brakiem wsparcia

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    35
  • Przeczytane
    25
  • Posiadam
    7
  • 2017
    1
  • Słowianie
    1
  • Książki 52/ 2017
    1
  • Pozostałe
    1
  • Papier na półce
    1
  • Powieść Historyczna
    1
  • Teraz czytam
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Ostatni szaman Pomorza


Podobne książki

Przeczytaj także