Immatrykulacja Michelsona

Okładka książki Immatrykulacja Michelsona Jaan Kross
Okładka książki Immatrykulacja Michelsona
Jaan Kross Wydawnictwo: Państwowy Instytut Wydawniczy literatura piękna
97 str. 1 godz. 37 min.
Kategoria:
literatura piękna
Tytuł oryginału:
Michelsoni immatrikuleerimine
Wydawnictwo:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania:
1976-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1976-01-01
Liczba stron:
97
Czas czytania
1 godz. 37 min.
Język:
polski
Tłumacz:
Witold Dąbrowski
Średnia ocen

0,0 0,0 / 10
Ta książka nie została jeszcze oceniona NIE MA JESZCZE DYSKUSJI

Bądź pierwszy - oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
0,0 / 10
0 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1173
1149

Na półkach:

Ta rzecz czekała na mnie sam już nie wiem ile lat, ale pewnie kilka ich dziesiątków, bo jeszcze w PRL do niej podchodziłem…. I teraz żałuję, bo wtedy satysfakcja z lektury byłaby jeszcze większa.

Oczywiście nie jest to książka o żadnej tam Rosji w II połowie 18. wieku. To metaforyczny obraz sowieckiej rzeczywistości, gdzie regułą jest pomiatanie niżej stojących w hierarchii władz („czyny”!),połączone z czołobitnością wobec wyżej postawionych, gdzie władza cieszy się boskim nimbem a zamach na nią to nie jakiś tam zwykły bunt, ale świętokradztwo (świetny epizod z Pugaczowem - faktycznym poprzednikiem bolszewików). Nic się od tamtych czasów nie zmieniło i nie zmieni.

Idealnym przykładem jest wspaniale opisana scena wręczenia aktu szlachectwa w dawnym Rewalu (Tallin) gen. Michelsonowi – „zwycięzcy Pułaskiego, pogromcy Pugaczowa”. Na tę uroczystość z udziałem lokalnych, prawie wyłącznie, jak to tam i wtedy, niemieckich dygnitarzy, zabiera on…. swych starych chłopskich rodziców. Z satysfakcją obserwuje, jak zgromadzeni po początkowym przerażonym zdumieniu, płaszczą się przed nim w jeszcze większym stopniu niż normalnie. „Dobre wychowanie w zwykłych sytuacjach przydaje pewności siebie, w niezwykłych pozbawia jej”.

Michelson jest zachwycony początkową reakcją (jego rodzice z chałupy do pałacu zabrani chyba mniej): „Wściekłość jest na twarzach, w spojrzeniach, w pozach. (…) Ale przecież tu jestem, żeby budzić tę wściekłość. Jestem tu po to, żeby się nią napawać”.

Interesująca to opowiastka, budząca żywiołową niechęć do każdego systemu, gdzie ścieżki awansu zależą generalnie od miejsca i stanu urodzenia. Czytelnik tak czy inaczej kibicuje Michelsonowi, temu nieszczęsnemu parweniuszowi, który wdzierając się na szczyty drabiny społecznej przejmuje z naddatkiem wszystkie wady tych, którzy tam są od dawna. I rzecz jasna działa na rzecz systemu, do którego w ramach pomsty na jednym z jego filarów się wdarł…

Dodatkowy plus za moją ulubioną nielinearną narrację oraz wielogłos narratorów. A do tego smakowity, nieprzesadnie stylizowany język i zachwycający pluralis maiestatis….

Nieco cytatów

…Swoją drogą, czy w wyższych sferach, w których obecnie się obracam, wielu jest takich, co się wzajem wynoszą pod niebiosa? O ile pamiętam, wśród stanów niższych rzeczy pod tym względem mają się chyba lepiej….

…Skąd się to bierze, że kobiety zachowują się swobodniej niż mężczyźni? Że to właśnie mężczyźni w sensie państwowym stanowią grupę bardziej rozważną (to znaczy bardziej zniewolniczałą)?

…Wszystko robił dokładnie tak, jak mu polecono, nawet
jeśli nie miał na to ochoty, robił też dokładnie wszystko, czego mu zabroniono, jeśli tylko miał na to ochotę.…

…Większa znacznie zdolność przystosowania jest tym właśnie, co rożni człowieka od bydlęcia….

…Idioci, czy oni rzeczywiście sądzą, że wszystko zawsze dzieje się albo z takiego, albo z innego powodu? A nigdy z obu powodów naraz?

….Nie darmo tak machaliśmy łopatami, że z nas obu pot aż kapał, bo prawdę powiedziawszy, spociliśmy się wcale nie mniej niż ja...

Ta rzecz czekała na mnie sam już nie wiem ile lat, ale pewnie kilka ich dziesiątków, bo jeszcze w PRL do niej podchodziłem…. I teraz żałuję, bo wtedy satysfakcja z lektury byłaby jeszcze większa.

Oczywiście nie jest to książka o żadnej tam Rosji w II połowie 18. wieku. To metaforyczny obraz sowieckiej rzeczywistości, gdzie regułą jest pomiatanie niżej stojących w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1039
991

Na półkach: , , , , ,

Nietypowa, nieduża powieść estońskiego, nieżyjącego już autora o niezwykle ciekawym życiorysie. Jak większość jego dzieł rozgrywa się w rodzinnym kraju, w okresie gdy nie miał on nawet szans na niepodległość.
Akcja jest w zasadzie prosta i zamyka się w ciągu jednego dnia i podróży tytułowego bohatera (postać autentyczna) w obie strony - z i do Rewla (obecnie Tallin) w 1780 roku. Ale oczywiście nie chodzi tylko o jej opis. Autor podzielił swoje dzieło na kilkanaście rozdziałów ze zmieniającymi się narratorami. Kolejne sekwencje tego dnia opisują czytelnikowi naprzemiennie, oczywiście nagminnie sięgając do retrospekcji - tytułowy bohater, jego kamerdyner Jakob czy też pewna estońska chłopka. A każdy z nich przekazuje wydarzenia na swój sposób, z własną składnią i słownictwem, właściwymi dla swego stanu spostrzeżeniami oraz punktem widzenia.
Jaan Kross w krótkiej formie zawarł mnóstwo treści. Zarówno historycznych (opisy zdarzeń m.in. z buntu Pugaczowa czy uśmierzania Konfederacji Barskiej ale i dworskich intryg w Petersburgu),jak i społecznych (drogi karier osób z ówczesnych nizin społecznych i ich wąskie gardła, różny stopień służalczości obu płci) czy też etycznej (czy pewien Zbój był nim istotnie, czy też należałoby uznać go za bohatera). Co ciekawe Estończyk nieźle przechytrzył zarówno komunistycznych (formalnie) i rosyjskich (na pewno) cenzorów. Bo opis władzy i jej sług pasuje jak ulał i do ZSRR i jak się okazało do Rosji Putina. A przy okazji podważył legalność i pochodzenie ostatniej linii Romanowów na carskim tronie. Jednym słowem maksimum treści przy minimalnej wielkości utworu.
Ciekawa lektura dla miłośników ambitnej powieści historycznej oraz takich autorów jak np. Hanna Malewska, Teodor Parnicki czy Władysław Terlecki.
Przeczytane w ramach marcowego wyzwania LC – książka zza wschodniej granicy.

Nietypowa, nieduża powieść estońskiego, nieżyjącego już autora o niezwykle ciekawym życiorysie. Jak większość jego dzieł rozgrywa się w rodzinnym kraju, w okresie gdy nie miał on nawet szans na niepodległość.
Akcja jest w zasadzie prosta i zamyka się w ciągu jednego dnia i podróży tytułowego bohatera (postać autentyczna) w obie strony - z i do Rewla (obecnie Tallin) w 1780...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2594
795

Na półkach: , , ,

W ramach wyzwania pisarz estoński. Chociaż powieść na wskroś rosyjska. Opowiada zresztą o życiu postaci historycznej, generała armii carskiej Michelsona. Pretekstem do snucia tej opowieści jest jego uroczyste przyjęcie do stanu szlachty. Kim z pochodzenia i z urodzenia jest generał? Jak była jego droga życiowa i jak doszedł do stopnia generalskiego? Intrygująca postać, która powoli odsłania swoje koleje życiowe. Ciekawa polifoniczna narracja, prowadzona też przez osoby z otoczenia generała. Chociaż brak rozdzieleń powodował, że po paru zdaniach orientowałam się kto mówi. Interesująca postać i historia opowiedziana. Warta poznania.

W ramach wyzwania pisarz estoński. Chociaż powieść na wskroś rosyjska. Opowiada zresztą o życiu postaci historycznej, generała armii carskiej Michelsona. Pretekstem do snucia tej opowieści jest jego uroczyste przyjęcie do stanu szlachty. Kim z pochodzenia i z urodzenia jest generał? Jak była jego droga życiowa i jak doszedł do stopnia generalskiego? Intrygująca...

więcej Pokaż mimo to

avatar
36
36

Na półkach: ,

Początek "Immatrykulacji Michelsona" czytało mi się "jak po grudzie". Zapewne za sprawą używanego języka. Potem było lepiej.
Jaan Kross stworzył interesujący portret głównego bohatera, ale sposób prowadzenia narracji (polifonia) był dla mnie uciążliwy.
Momentami nie byłam pewna, które przemyślenia należą do generała Michelsona, a które do jego kamerdynera Jakoba.
Obaj panów coś łączy - mają dość płytkie spojrzenie na kobiety.
Jakob, powiela stereotypy, pisząc w liście do brata: "... pojęliśmy naszą pierwszą żonę, pięknotkę, ale głupią jak but...".
Z kolei Michelson, który o carycy Katarzynie Drugiej myśli "Kasia", takich spostrzeżeń dokonał w sali balowej "szlacheckiego zgromadzenia": "Przyglądam się obecnym na sali paniom. Czcigodne matrony i zamężne damy, młodziutkie kobiety i podlotki, które, jak często bywa, rodzą się już z piętnem staropanieństwa na czole. Kobiety, które tak wcześnie przemieniają się w siwe, sterane staruszki. Kobiety najczęściej drewniane jak stołowe zegary. A także panny, a między nimi tak wiele niezgrabnych, oziębłych, anemicznych. Kobiety, których siostry zrządzeniem dziwacznego losu osobiście brzuchaciłem. Obdarzałem prawnymi mymi potomkami. Pewnie, że jest tu i parę panien, na które przyjemnie popatrzeć!", a dalej: "Zadaję sobie pytanie: skąd się bierze, że kobiety zachowują się swobodniej niż mężczyźni? Że to właśnie mężczyźni w sensie państwowym stanowią grupę rozważniejszą (to znaczy bardziej zniewolniczałą)?"
Książka liczy raptem 110 stron (z objaśnieniami),więc jej przeczytanie nie zajmuje dużo czasu.
Ta niewielka objętość potęguje u mnie niedosyt i wrażenie niedokończonej opowieści.

Początek "Immatrykulacji Michelsona" czytało mi się "jak po grudzie". Zapewne za sprawą używanego języka. Potem było lepiej.
Jaan Kross stworzył interesujący portret głównego bohatera, ale sposób prowadzenia narracji (polifonia) był dla mnie uciążliwy.
Momentami nie byłam pewna, które przemyślenia należą do generała Michelsona, a które do jego kamerdynera Jakoba.
Obaj...

więcej Pokaż mimo to

avatar
329
203

Na półkach: ,

Kroos ma dar, pewną odrębność, ale nie zawsze potrafi z tego daru właściwie skorzystać. „Immatrykulacja Michelsona” posiada niby wszelkie atuty – opiewa intrygującą postać, a celna stylizacja oraz polifoniczna narracja z dodatkowym smaczkiem powinny zadowolić miłośników niecodziennej formy. A jednak czuć tu zmarnowany potencjał. Kroos dopełniłby dzieła, gdyby zamiast epizodu przedstawił historię, tymczasem rzecz kończy się przedwcześnie niczym wakacje albo młodość.

Kroos ma dar, pewną odrębność, ale nie zawsze potrafi z tego daru właściwie skorzystać. „Immatrykulacja Michelsona” posiada niby wszelkie atuty – opiewa intrygującą postać, a celna stylizacja oraz polifoniczna narracja z dodatkowym smaczkiem powinny zadowolić miłośników niecodziennej formy. A jednak czuć tu zmarnowany potencjał. Kroos dopełniłby dzieła, gdyby zamiast...

więcej Pokaż mimo to

avatar
434
141

Na półkach:

Może gdyby była dłuższa, poszerzona, ocena byłaby lepsza? Wyszło całkiem dobre opowiadanie.

Może gdyby była dłuższa, poszerzona, ocena byłaby lepsza? Wyszło całkiem dobre opowiadanie.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    25
  • Chcę przeczytać
    22
  • Posiadam
    8
  • W mojej biblioteczce
    1
  • Wyzwanie LC 2022
    1
  • 2013
    1
  • Teraz czytam
    1
  • Poszukiwane
    1
  • Kraje nadbałtyckie
    1
  • L. skandynawska
    1

Cytaty

Więcej
Jaan Kross Immatrykulacja Michelsona Zobacz więcej
Jaan Kross Immatrykulacja Michelsona Zobacz więcej
Jaan Kross Immatrykulacja Michelsona Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także