Dwa pierwsze tomy czytałam w sierpieniu 2014 r.
Ponieważ odkryłam, że 3 i 4 tom są na Legimi, postanowiłam odświeżyć dwa pierwsze tomy aby przekonać się, jak autorka poradziła sobie z zakończeniem tej historii.
I jak? I totalny zawód, 3 tom jest strasznie rozwleczony. Sceny bitew są nijakie i miałkie. Ewidentnie autorce lepiej wychodzą sceny seksu (choć i one momentami wywołują uczucie cringe'u, ponieważ bywa ich za dużo w dziwnych momentach). Nawet w szale bitewnym bohaterowie myślą o ratowaniu swoich ukochanych, o kolorze ich oczu, włosów niż o walce.
Do tego kompletnie nie czuć jakiejkolwiek charyzmy Wercyngetoryksa. Nadal nie wiemy jakim cudem udało mu się zebrać Galów do walki przeciw Cezarowi. Mam wrażenie że wszystko za niego robiły wiedźmy.
Bohaterowie w ogóle się nie zmieniają (może oprócz Cezara, ale on jest świetnie opisaną postacią, więc pisarce pod tym względem było łatwiej).
Wprowadzenie postaci germańskiego wodza i jego córek, znów ciągłe podkreślanie ich wyglądu i jak to się ma do ich charakterów, nuda nuda, wata słowna. Serio, wydawnictwo strasznie pokpiło sprawę przy wydawaniu książki z takim potencjałem.
Zastanawiam się, czy dociągnąć tę przygodę do końca.

Dwa pierwsze tomy czytałam w sierpieniu 2014 r.
Ponieważ odkryłam, że 3 i 4 tom są na Legimi, postanowiłam odświeżyć dwa pierwsze tomy aby przekonać się, jak autorka poradziła sobie z zakończeniem tej historii.
I jak? I totalny zawód, 3 tom jest strasznie rozwleczony. Sceny bitew są nijakie i miałkie. Ewidentnie autorce lepiej wychodzą sceny seksu (choć i one momentami...