Czy jest na świecie ktoś, kto nie myśli czasem, że fajnie byłoby uczynić swoje życie bardziej efektywnym? Że w głowie tyle planów i pomysłów, a czas ograniczony, zapał zresztą też? Jeśli tak, to szczerze zazdroszczę, mnie te myśli dopadają średnio raz w miesiącu, bywa, że częściej. Kiedy więc usłyszałam o książce, dzięki której moje cele miałyby się stać bardziej osiągalne, najzwyczajniej w świecie zapragnęłam ją mieć. Nie żebym wierzyła w cuda i zakładała, że coś stanie się bez mojego udziału, chęci czy wysiłku. Po prostu jestem w takim okresie życia, w którym potrzebuję porządnego pozytywnego kopa, by ruszyć naprzód i podjąć ważne życiowe decyzje.

Zakładałam, że książka do mnie przyjdzie, przeczytam ją, wyciągnę wnioski, zrecenzuję i odstawię na półkę, w najlepszym wypadku wracając do jej złotych myśli co jakiś czas. Tu spotkało mnie pierwsze zaskoczenie. W tej książce nie chodzi o to, żeby po prostu ją przeczytać, całą od razu. Ta książka z tobą żyje – ona może ci pomóc w realizacji celów, ale najpierw musi cię poznać. I to jest właśnie w niej najtrudniejsze.

Autorka nie da ci złotej rady, jak odmienić swoje życie. Zrobi coś lepszego – poprzez umiejętnie zadane pytania pozwoli ci poznać samą siebie i swoje pragnienia, zaskakująco często jeszcze nieodkryte. Od razu zaznaczam, że nie będzie łatwo. Zazwyczaj po prostu wiemy, że chcielibyśmy w życiu coś zmienić, ale jeśli mamy określić, co konkretnie, to zapada wymowne milczenie. Zmiany są trudne, zwłaszcza jeśli wymagają od nas wyrzeczeń, samodyscypliny i cierpliwości, a tylko te przyniosą oczekiwane rezultaty.

Książka podzielona jest na rozdziały dotyczące nas samych, relacji i komunikacji z innymi, zdrowia i własnej fizyczności, finansów i kreatywności. Uzupełniając kolejne zadania, masz szansę dowiedzieć się o sobie więcej, niż przypuszczasz. I to właśnie jest jej największy atut.

Dotychczas „uzupełniłam” kilka rozdziałów i musiałam się powstrzymywać, żeby nie robić wszystkiego od razu. Nie o to przecież chodzi. Najpierw trzeba przemyśleć to, czego dowiedziałam się o sobie do tej pory, wyciągnąć wnioski. Przed nami jeszcze długa wspólna przygoda. Ta książka, ani żadna inna, nie odmieni mojego życia. To niemożliwe. Ale może mnie ona zmotywować, żebym ja sama to zrobiła. Szczerze polecam – autorefleksja to jedna z najlepszych rzeczy, jakie może nam dać literatura.

Czy jest na świecie ktoś, kto nie myśli czasem, że fajnie byłoby uczynić swoje życie bardziej efektywnym? Że w głowie tyle planów i pomysłów, a czas ograniczony, zapał zresztą też? Jeśli tak, to szczerze zazdroszczę, mnie te myśli dopadają średnio raz w miesiącu, bywa, że częściej. Kiedy więc usłyszałam o książce, dzięki której moje cele miałyby się stać bardziej osiągalne,...