Rzeczy utracone. Notatki człowieka posttowarzyskiego
- Kategoria:
- publicystyka literacka, eseje
- Wydawnictwo:
- Zwierciadło
- Data wydania:
- 2017-05-10
- Data 1. wyd. pol.:
- 2017-05-10
- Liczba stron:
- 272
- Czas czytania
- 4 godz. 32 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788365456625
Co łączy muzykę metalową, gry komputerowe, podróże, doświadczenie ojcostwa i świadomość tragizmu bycia w świecie? Literatura na najwyższym poziomie - i postać Łukasza Orbitowskiego.
"Rzeczy utracone" to zbiór wpisów z poczytnego internetowego bloga pisarza, mocno zabarwionych codziennością, osobistym doświadczeniem i obserwacją dnia codziennego. Felietony Orbitowskiego momentami są piekielnie dowcipne, momentami niebiańsko krzepiące, zawsze melancholijnie mądre i napisane lekko i ze swadą. Jeśli kiedyś zastanawialiście się, czy w Internecie można pisać na najwyższym literackim poziomie, ta książka udzieli Wam na to odpowiedzi.
Spowiedź, która nie jest spowiedzią. Dziennik, który nie jest dziennikiem.
Łukasz Orbitowski - urodził się w 1977 roku w Krakowie. W 2002 roku ukończył filozofię na Uniwersytecie Jagiellońskim.
Debiutował na łamach miesięcznika "Science Fiction". Poza wieloma opowiadaniami napisał mnóstwo felietonów (w tym dla „Przekroju” i „Gazety Wyborczej”) i 13 książek. Był nominowany do prestiżowych nagród: Nagrody Literackiej Gdynia oraz Literackiej Nagrody "Nike". Jest laureatem Stypendium Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego "Młoda Polska" 2012 oraz Paszportu "Polityki" 2016. Prowadzi program "Dezerterzy" na antenie TVP Kultura.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Posłuchajcie mej piosenki
Co robi znany pisarz, kiedy nowa powieść jest jeszcze niegotowa, a trochę gotówki w zasadzie by się przydało? Korzysta z tego, co już ma – i wydaje drukiem swój blog.
Myślę, że Łukasza Orbitowskiego przedstawiać nie trzeba. Kojarzą go zarówno fani fantastyki (w której debiutował), jak i miłośnicy literatury obyczajowej (za którą dostał nagrodę Paszport Polityki), widzowie TVP Kultura (gdzie prowadzi program „Dezerterzy”), a także bywalcy Facebooka (gdzie udziela się na fanpejdżu). Tym razem Orbitowski pokazuje się czytelnikom od strony, którą niektórzy już znają, ale chętnie przyjrzą się jej w nieco odmiennym świetle, a inni chcieliby poznać, ale dotąd jakoś nie mieli okazji.
„Rzeczy utracone” to po prostu zbiór wpisów, które ukazywały się na blogu Orbitowskiego przez ostatnią dekadę. Są, jak sam mówi, nieco podrasowane i przetasowane, ubrane w miękką okładkę, na której sam autor spogląda gdzieś w bok wzrokiem melancholijnym spod odrobinę zmarszczonych brwi. To niejedyny jego wizerunek – jeśli komuś wersja zamyślona nie odpowiada, może popatrzeć na Orbitowskiego wyłaniającego się z mroku (str. 2) lub prawie uśmiechniętego (skrzydełko IV strony okładki). Zapachniało megalomanią? Takie jest pierwsze wrażenie, które nasila się po kilku początkowych tekstach, zachęcających do zadania sobie i autorowi pytania: co mnie to obchodzi? Jednak później, wraz z uświadomieniem sobie ogromnego dystansu do świata i samego siebie praktykowanego przez Orbitowskiego, to odczucie słabnie.
Felietony nie są jednolite ani tematycznie, ani stylistycznie. Pisarz trochę bawi się formą i słowem, trochę wspomina, trochę opisuje swoje przemyślenia. Pisze niemal o wszystkim: o swoich nawykach, podróżach pociągami, miejscach, które są lub były dla niego ważne, o poznanych ekscentrykach, kotach, synu, o niektórych aspektach bycia pisarzem, o strachu, artystach, horrorach, książkach i płytach… Pisze filozoficznie i metaforycznie, poważnie i dowcipnie, dosadnie i nie wprost. Nie sposób jednoznacznie określić, jakie te teksty są. Przypominają los szczurów, na których testuje się antydepresanty: najpierw cię zasmucą, potem rozbawią, a koniec końców zostawią bez żadnej nadziei.
Zdawać by się mogło, że felietony, które powstawały z potrzeby chwili i duszy, powinny przede wszystkim portretować autora jako człowieka. Wyjawiać jego poglądy, postawę życiową, lęki i marzenia. Tymczasem trudno wyłuskać z nich obecnego Orbitowskiego. Głównie za sprawą przemieszanej chronologii – nie są ułożone według dat powstania. Ba, nawet tych dat nie mają (poza jednym, ale raczej przez nieuwagę niż celowo). Tak więc trzydziestolatek przeplata się z czterdziestolatkiem, mąż z rozwodnikiem i wędrowiec z osadnikiem. Można spróbować prześledzić losy pisarza i zachodzące w nim zmiany, ale czy rzeczywiście po to powstała ta książka? Dla mnie jest zbiorem opowieści o życiu, o tym, co śmieszy i smuci, a co pobudza do głębszej refleksji. Pokazuje mi raczej inne widzenie świata niż rzeczywistą osobę z krwi i kości.
„Rzeczy utracone” mogą irytować, mogą nudzić, mogą śmieszyć i zasmucać – ta różnorodność wzbudzanych reakcji jest ich najmocniejszą stroną. Mogą stanowić uzupełnienie do twórczości Orbitowskiego, jak i wstęp do niej. Tak czy inaczej są interesującą lekturą, w której znajdzie się kilka mądrych zdań wartych przemyślenia.
[…] dziwność otacza nas wszystkich. Warto przyglądać się kolegom, rodzinie, sąsiadowi. Zwykły człowiek skrywa w sobie szaleństwo i kosmos.
Ewa Jemioł
Oceny
Książka na półkach
- 152
- 148
- 53
- 6
- 5
- 4
- 4
- 4
- 3
- 2
Opinia
Felietono-recenzje filmowe Orbitowskiego w NF to mój ulubiony fragment. Są zwykle zdecydowanie ciekawsze niż same filmy (tudzież cała reszta NF). Wiem, bo kilka razy popełniłem błąd i obejrzałem. Autor po prostu inaczej odbiera świat i przekazuje coś czego ja w tych obrazach nie dostrzegam.
Zakup tej książki był zupełnie nieprzemyślany. Nawet o niej wcześniej nie słyszałem. Nie lubię horrorów więc w sporej części nie po drodze mi z autorem. Ale mam go za człowieka inteligentnego i interesującego (głównie dzięki wcześniej wzmiankowanym recenzjom) o dużej wrażliwości i dobrym piórze. Wydało mi się, że pozycja gdzie w krótkich tekstach mówi o sobie, ludziach, życiu i świecie będzie w sam raz, więc bez zastanowienia kupiłem. Jak batonik przy kasie.
Początek lektury nie był obiecujący, pierwsze kilkadziesiąt stron znudziło mnie do granicy zaniechania (ale rzecz uratowała lapidarność poszczególnych rozdziałów - wcześniej to były wpisy na blogu). Bo niby co? Jakieś takie pierdoły o życiu, w większości ma rację, w zasadzie nie ma o co się spierać, oczywiste oczywistości. Ale czytałem dalej (o czym wcześniej - na kiblu, przy śniadaniu, w przerwie roboty, chwile przed zaśnięciem - po jednym, po dwa rozdziały) i gdzieś chyba przekroczyłem masę krytyczną. Zaczęło do mnie docierać to wszystko jako pewien kompleks, może nie jedyny, nie idealny ale zupełnie przyzwoity wzór na wszechświat. Mimo sporej zbieżności poglądów i przemyśleń, Łukasz otworzył mi oczy na to i owo, spowodował, że nad tym i owym zacząłem się zastanawiać.
Sporo marzeń, takich codziennych, życiowych, mam już spełnionych ale po lekturze tej książki pojawiło się jeszcze jedno, nieduże. Napić się z Orbitowskim wódki, a najlepiej schlać, gdzieś w obcym mieście, najlepiej za granicą. Myślę, że jest szansa, zwłaszcza jeśli to będzie granica powiatu czy może nawet województwa.
8/10
Felietono-recenzje filmowe Orbitowskiego w NF to mój ulubiony fragment. Są zwykle zdecydowanie ciekawsze niż same filmy (tudzież cała reszta NF). Wiem, bo kilka razy popełniłem błąd i obejrzałem. Autor po prostu inaczej odbiera świat i przekazuje coś czego ja w tych obrazach nie dostrzegam.
więcej Pokaż mimo toZakup tej książki był zupełnie nieprzemyślany. Nawet o niej wcześniej nie...