rozwiń zwiń

Nowy dom na Wyrębach

Okładka książki Nowy dom na Wyrębach Stefan Darda
Logo plebiscytu Książka Roku Nominacja w Plebiscycie 2017
Logo Lubimyczytac Patronat
Logo Lubimyczytac Patronat
Okładka książki Nowy dom na Wyrębach
Stefan Darda
6,6 / 10
Logo plebiscytu Książka Roku Nominacja w Plebiscycie 2017
Wydawnictwo: Videograf Cykl: Dom na Wyrębach (tom 2) horror
368 str. 6 godz. 8 min.
Kategoria:
horror
Cykl:
Dom na Wyrębach (tom 2)
Wydawnictwo:
Videograf
Data wydania:
2017-06-14
Data 1. wyd. pol.:
2017-06-14
Liczba stron:
368
Czas czytania
6 godz. 8 min.
Język:
polski
ISBN:
9788378355793
Tagi:
dziennikarz groza horror klątwa literatura grozy literatura polska śledztwo zbrodnia
Inne

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oficjalne recenzje i

Demony polskiej prowincji powracają



1897 360 182

Oceny

Średnia ocen
6,6 / 10
1135 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
109
28

Na półkach:

http://czysciecmorrisona.blogspot.com/2017/11/nowy-dom-na-wyrebach-czyli-rewizyta-na.html

Są takie rzeczy w niebie i na ziemi, o których się nie śniło waszym fizjonomom (albo fizjologom, nigdy nie mogę spamiętać). I jedną z takich właśnie rzeczy jest jak dla mnie każda kolejna pozycja wychodząca spod pióra Stefana Dardy. Dla mnie to jeden z czołowych Autorów gatunku na naszym rodzimym rynku. Nawet pomimo faktu, że nie pisze nic z B klasy (ale jeszcze nic straconego, prawda Panie Stefanie;)?). Na każdą kolejną pozycję jego autorstwa czekam niczym na koniec przerwy reklamowej w Polsacie. Tylko że tam prawdopodobnie puszczą jakąś śmierdzącą kupę, a podczas lektury Pana Stefana wiem, że będzie to genialnie spędzony czas.

Może na początek, dla osób które nie wiedzą - kim jest Stefan Darda. Myślę, że śmiało można nazwać go jednym z wiodących autorów polskiej grozy, który tylko raz zboczył (he he he) w inny kierunek (choć nie tak strasznie odległy). Konkretnie thriller. Autor przede wszystkim fantastycznego cyklu "Czarny Wygon". Człowiek, który potrafi zbudować tak nieprawdopodobnie fantastyczny nastrój i klimat w swoich opowieściach, że niekiedy nie potrzeba nawet zamykać oczu aby poczuć się jak w opisywanym miejscu. Przez wielu nazywany polskim „kingiem”. Swój debiut okrasił taką hekatumbą (jakby to powiedział pewien minister), że zatrząsł fanami grozy niczym potrafiła zadrżeć ziemia po upadku Nokii 3210.

Stefana Dardę ktoś kiedyś określił "bajarzem". I mimo, że może w pierwszym odruchu troszkę mógłby się obrazić, to mimo wszystko to miano pasuje do niego idealnie. To taki gawędziarz z którym można by przesiedzieć nad tlącym się ogniskiem wiele godzin słuchając jego opowieści. I jedną z takich opowieści, którą cholernie chciałbym wysłuchać opatulony w ciepły koc i patrząc w tlące się iskierki ogniska, byłby "Dom na Wyrębach".

"Dom na Wyrębach"... Niemalże moje początki z literaturą grozy. Pozycja nieprawdopodobnie klimatyczna. Bardzo nastrojowa. Nie ma tu flaków rozbryzgujących się we wszystkie strony jakby zawiesić jelita na śmigle wentylatora. Wszystko rozgrywa się bardzo powoli, leniwym tempem płynie czas, minuty zdają się ciągnąć, a jednak cały czas gdzieś tam pod skórą czuć taki dziwny niepokój... Proza Stefana Dardy jest zdecydowanie tym co trafia w mój gust. Nawet jak nie ma tych flaków na wentylatorze. I śmiało mogę stwierdzić, że przy "Domu na Wyrębach" mógłbym postawić w jakimś serwisie symbol "serduszka". Bo dla mnie to jeden z tych ulubieńszych tytułów. Więc radość po usłyszeniu nowiny iż w końcu światło dzienne ujrzy "Nowy Dom na Wyrębach" zajarała mnie niczym krzew zajarał się na widok Mojżesza. A kiedy w końcu dotarła do mnie przesyłka zawierająca "Nowy dom na Wyrębach", rozpocząłem jej czytanie praktycznie zanim była jeszcze rozpakowana.

Czego więc można spodziewać się w "Nowym" domu?

Książka bardzo różni się od części pierwszej. Przede wszystkim różnicą jest zmiana bohatera. Jej głównymi postaciami są Hubert Kosmala i w mniejszym stopniu Ewa Firlej, choć jej wątek wydaje się być nawet ciekawszy niż Kosmali. Czyli najlepszy przyjaciel głównego bohatera znanego z pierwszego tomu oraz znajoma z uczelni ich obojga. Obie postaci są już znane z poprzedniego tomu. Hubert jako nowy właściciel domu na Wyrębach chce uporządkować wszelkie możliwe rzeczy związane z nabytą własnością. I chcąc nie chcąc na skutek różnych zdarzeń, w jakiś sposób angażuje się w historię poprzedniego właściciela domu...

Nowy „dom” zaczyna się dokładnie tam gdzie skończyła się część poprzednia. Czyli nadal jesteśmy w drugiej połowie lat 90. Oddajemy się podróżom do klimatu przełomu wieków piekąc kiełbaski nad ogniskiem i zapijając piwkiem marki EB (kurde, zamykam oczy i czuję smak kiełby z patyka i zmrożonego piwka…) czy zapierdzielamy na pocztę albo do budki telefonicznej żeby wykonać ważny telefon. I wszystko to w klimacie Polski klasy C. Gdzie każdy sklep ma swoich rycerzy z sinymi od alkoholu nosami, gdzie plotki roznoszą się szybciej niż teraz zajmuje dostarczenie smsa, gdzie ludzie są tak samo wścibscy jak nieufni i życzliwi i gdzie wszystko można załatwić na gębę. I mimo, że akcja dzieje się nieustannie na Lubelszczyźnie i nawet jeśli te tereny nie są nam osobiście znane (mnie na przykład są zupełnie obce) to opisy Autora książki są tak plastyczne, że jesteśmy w stanie bez najmniejszego trudu wszystko sobie wizualizować…

Co więcej? Więcej niestety napisać nie mogę (nie chcę?) bo po prostu zdradziłbym Wam coś czego sam nie chciałbym będąc na Waszym miejscu przeczytać. Fuck spoilers!

W "Nowym domu..." bardzo, bardzo wiele kwestii dotyczy części pierwszej. Jeżeli ktoś nie czytał lub słabo ją pamięta, niech nie chwyta póki co nie chwyta po "Nowy Dom". Wątki zaplatają się, mnóstwo zdarzeń odnosi się do przeszłości, jest wiele wspomnień i wypominek. Absolutnie nie wolno potraktować tej części jako książki do poczytania w tramwaju bo akurat wpadła w rękę albo spadła z półki w bibliotece na wasze nowe i wypastowane buty. Ja przeczytałem pierwszy "Dom" trzy razy i kilka wątków mimo to nadal gdzieś mi ulatywało.

Sama treść książki jest totalnie, kompletnie inna niż w jej poprzedniczce. Bo jeśli poprzednią część można być z czystym sumieniem okrasić mianem horroru, to drugą myślę że ze spokojem mogę nazwać powieścią obyczajową. Serio. Grozy w niej jest zero. No może na upartego kilka procent. Nie czuć jest tego napięcia i podskórnego strachu jaki towarzyszył i wił się niczym dzieciak w zeznaniach zapytany o to czy umył zęby. Nie widać tego lęku który nieustannie towarzyszył podczas lektury pierwszego "domu". Ale, ale... czy to źle? Niekoniecznie! Przede wszystkim uważam, że ten tom to tylko preludium do tego aby Pan Stefan tak nam dopieprzył w kontynuacji, że pospadamy z krzeseł posrywając się na rzadko. Bo tutaj spotykamy się tylko z małym wprowadzeniem i intrem jakie jest przekąską przed mięsem. No tak, bo nie wiem czy już zdążyliście się domyślić, czy może gdzieś Waszych uszu doszło ale tą książkę kończą najbardziej wkurwiające słowa jakie tylko istnieją w literaturze - "koniec części pierwszej"... Kiedy część druga części drugiej? Jaskółki (choć może bardziej odpowiednie w przypadku „domu” – żurawie) ćwierkają, że to pierwszy kwartał 2018 roku. Ja jestem nagrzany jak araby oglądające wystawy kozy na Animal Planet.

Tytuł jest bardzo dobry. Nie można traktować go jako typowej grozy bo ktoś kto złapałby go i poczytał od tak, z pewnością zapytałby "to jest horror?!". Ale znając część poprzednią i dopełniając ją "nowym domem" to otrzymujemy rewelację na którą było warto czytać te wszystkie lata.

Aha! Jest jednak jedna której znieść i odżałować kompletnie nie mogę? Że Hubert już nie jest Hubertem z części pierwszej... To zupełnie nowy bohater, który stracił swoją cudowną i niepowtarzlaną osobowość... I póki ma Pan czas Panie Stefanie na jakieś drobne korekty, to proszę o przywrócenie mu jego pierwotnego charakteru…

#niechwrocistarykosmala
#oddajciehuberta
#gdziejestrubasznyhubertkosmala

Moja ocena: 7/10

http://czysciecmorrisona.blogspot.com/2017/11/nowy-dom-na-wyrebach-czyli-rewizyta-na.html

Są takie rzeczy w niebie i na ziemi, o których się nie śniło waszym fizjonomom (albo fizjologom, nigdy nie mogę spamiętać). I jedną z takich właśnie rzeczy jest jak dla mnie każda kolejna pozycja wychodząca spod pióra Stefana Dardy. Dla mnie to jeden z czołowych Autorów gatunku na...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    1 457
  • Chcę przeczytać
    562
  • Posiadam
    218
  • 2019
    35
  • Horror
    29
  • 2018
    24
  • 2021
    23
  • Audiobook
    21
  • Ulubione
    18
  • Teraz czytam
    15

Cytaty

Więcej
Stefan Darda Nowy dom na Wyrębach Zobacz więcej
Stefan Darda Nowy dom na Wyrębach Zobacz więcej
Stefan Darda Nowy dom na Wyrębach Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także