Przygody Tintina reportera „Petit Vingtiéme” w kraju Sowietów
- Kategoria:
- komiksy
- Cykl:
- Przygody TinTina (tom 1)
- Wydawnictwo:
- Egmont Polska
- Data wydania:
- 2016-03-15
- Data 1. wyd. pol.:
- 2016-03-15
- Liczba stron:
- 144
- Czas czytania
- 2 godz. 24 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788328119345
- Tłumacz:
- Daniel Wyszogrodzki
Tintin, młody reporter brukselskiej gazety i zarazem detektyw amator, wyrusza do Związku Radzieckiego, by na podstawie własnych obserwacji napisać reportaż o życiu ludzi w pierwszym na świecie państwie komunistycznym. Jak się szybko okazuje, przybysz z Zachodu nie jest mile widziany, toteż bohater, zanim wypełni swoje dziennikarskie zadanie, musi przede wszystkim przeżyć... Tintin w kraju Sowietów to pierwszy album z Tintinem stworzony przez belgijskiego artystę Georgesa Prospera Remiego, znanego na całym świecie pod pseudonimem Hergé. Komiks jest swego rodzaju wprawką - próbą stworzenia bohatera i sprawdzeniem jego potencjału. Jeśli chodzi o warstwę graficzną, czarno-biały zeszyt jest szkicownikiem, w którym możemy zaobserwować proces kształtowania się postaci Tintina.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 54
- 15
- 14
- 6
- 3
- 3
- 2
- 2
- 1
- 1
Cytaty
Bądź pierwszy
Dodaj cytat z książki Przygody Tintina reportera „Petit Vingtiéme” w kraju Sowietów
Dodaj cytat
OPINIE i DYSKUSJE
Pierwszy albumu o przygodach młodego belgijskiego reportera Tintina, a dokłądnie "Przygody Tintina reportera 'Petit Vingtiéme' w kraju Sowietów".
Same "Przygody Tintina" to jedna z najbardziej znanych europejskich serii komiksowych, obok Asteriksa i Lucky Lucka klasyka gatunku.
Dość powiedzieć, że Herge stworzył 24 albumy, które przetłumaczono na 70 języków i wydano w ilości blisko 200 milionów egzemplarzy.
Nie była to nigdy seria jakoś wybitnie bliska mojemu sercu (jak chociażby Asteriks),ale miałem z nią styczność gdy byłem młodszy, a teraz chętnie powracam do niej z moim synem.
A w zasadzie mam w planie powrócić, bo kolorowy, bardziej współczesny Tintin zaczyna się od albumu drugiego. Pierwsza część może wręcz zniechęcić do dalszego eksplorowania serii.
Śledzimy w niej losy Tintina i jego psa Milusia, którzy wyruszają na reporterską wyprawę w głąb ZSRR. Agenci GRU próbują ich zgładzić na wiele sposobów, ale nasi bohaterowie
są wręcz niezniszczalni i wychodzą cało z każdej opresji. Trzeba uczciwie przyznać, że album powstał w roku 1930 i da się to bardzo odczuć. Scenariusz jest dosyć prostacki, a kreska
wyjątkowo toporna. Z drugiej strony to komiksowa izba pamięci - Herge daje tu początek całemu gatunkowi komiksów. Niemniej trudno piać tu z zachwytu, tak jak trudno (przynajmniej mi)
ekscytować się przedwojennymi, nawet najlepszymi filmami.
Pierwszy albumu o przygodach młodego belgijskiego reportera Tintina, a dokłądnie "Przygody Tintina reportera 'Petit Vingtiéme' w kraju Sowietów".
więcej Pokaż mimo toSame "Przygody Tintina" to jedna z najbardziej znanych europejskich serii komiksowych, obok Asteriksa i Lucky Lucka klasyka gatunku.
Dość powiedzieć, że Herge stworzył 24 albumy, które przetłumaczono na 70 języków i wydano w...
Pierwszy tom przygód Tintina został wydany 1930 roku ale jego przygody pojawiały się w czasopiśmie "Le Petit Vingtième" od 1929 roku. I właśnie te przygody złożyły się na pierwszy album. Dlatego też komiks ten ma wyjątkowy charakter - akcja zdaje się być poklatkowana (już nawet poza samymi kadrami) bo była przygotowana jako osobny odcinek. Rysunki charakteryzują się małą ilością detali, prawie nie ma elementów tła. Chyba najbardziej złożonym kadrem jest... ostatni :) Cała fabuła to jeden wielki slapstick - przypomina filmy z epoki.
Jest to jeden ze starszych komiksów i ta forma nie powinna dziwić. Przypomina nieco nasze komiksy z tego czasu, jednak z tą różnicą, że zamiast chmurek pod kadrami znajdowały się wierszyki.
Komiks pokazuje Rosję Radziecką w krzywym zwierciadle ale świetnie oddaje fasadowość i realia ZSRR doby Stalina. To na pewno komiks antykomunistyczny. I bardzo dobrze :) Jest to też zapis wyobrażenie Belga o Europie w której Niemcy graniczą z ZSRR. Dziwnym trafem Tintin dwa razy przemierza drogę z i do Belgii i jakoś ani razu nie przejeżdża przez Polskę :)
Podsumowując jest to dobry komiks, świetny przykład komiksu z wczesnej epoki. nie każdemu się spodoba ale każdy interesujący się komiksem powinie go przeczytać. To klasyka!
Pierwszy tom przygód Tintina został wydany 1930 roku ale jego przygody pojawiały się w czasopiśmie "Le Petit Vingtième" od 1929 roku. I właśnie te przygody złożyły się na pierwszy album. Dlatego też komiks ten ma wyjątkowy charakter - akcja zdaje się być poklatkowana (już nawet poza samymi kadrami) bo była przygotowana jako osobny odcinek. Rysunki charakteryzują się małą...
więcej Pokaż mimo toCzarno-biały komiks ogląda się jak przedwojenny film, no i złych bolszewików biją, aż miło.
Tylko odniosłam dziwne wrażenie, że według autora przed II wojną Związek Radziecki graniczył bezpośrednio z III Rzeszą i Berlinem.
Czarno-biały komiks ogląda się jak przedwojenny film, no i złych bolszewików biją, aż miło.
Pokaż mimo toTylko odniosłam dziwne wrażenie, że według autora przed II wojną Związek Radziecki graniczył bezpośrednio z III Rzeszą i Berlinem.
Historie:
Reporter wraz z psem stara się poznać prawdę o życiu w Związku Sowieckim w tym samym czasie GPU chce po cichu uniemożliwić to zadanie reporterowi.
Historia nie zawiera wiele więcej ponad to zdanie. Jest w niej trochę elementów antykomunistycznych, ale mnie nie raziły. Całość głównie skupia się na przedstawieniu scen akcji, oraz budowaniu poczucia zagrożenia w połączeniu z nienarzucającym się humorem.
Postacie:
Tintin jest ciekawą postacią, niestety trochę zbyt agresywną, ale gwiazdą tomu jest piesek Miluś.
Warstwa Wizualna:
Toporne rysunki, gruba kreska mogłaby przeszkadzać, ale autorowi na tyle wszystko ładnie się udaje, że nawet błędy w rysunkach (nieliczne) nie wpływały negatywnie na mój odbiór całości. Choć nie jest to jakieś wybitne osiągnięcie.
Ogółem:
Mam mieszane odczucia, widać wiele przebłysków talentu i zdziwiłbym się gdyby kolejne tomy były słabe, ale jednocześnie brak jakiegoś pogłębienia. Takie czytadło na godzinkę rozrywki, a później do zapomnienia.
Historie:
więcej Pokaż mimo toReporter wraz z psem stara się poznać prawdę o życiu w Związku Sowieckim w tym samym czasie GPU chce po cichu uniemożliwić to zadanie reporterowi.
Historia nie zawiera wiele więcej ponad to zdanie. Jest w niej trochę elementów antykomunistycznych, ale mnie nie raziły. Całość głównie skupia się na przedstawieniu scen akcji, oraz budowaniu poczucia zagrożenia w...
Pierwszy tom przygód belgijskiego reportera.
Ciekawiło mnie jak wygląda ten komiks przyznam szczerze... Jak na tego typu wydawnictwo jest bardzo obszerny (144 strony!). Do tego dość taki... miejscami, rzekłbym, toporny. Wynika to chyba z małej ilości detali, z pospiesznych rysunków pomijających często tło w zamian za skupienie się na istocie rzeczy. Obszerność wynika poza tym z faktu, iż autor dopiero tworzył postać Tintina - niniejszy komiks jest swego rodzaju poligonem doświadczalnym, na którym postać ta dopiero powstaje...
... wygląda to w efekcie fajnie, Zajmująco. Autor ma niezłą inwencję twórczą, przygody Tintina nie nudzą, zwroty akcji na nowo przykuwają uwagę - wszystko gra i piszczy ;) Tintin zatem wyrusza do Związku Radzieckiego, po drodze zaś przeżywa liczne zamachy na swoje życie, Sowieci bowiem za nic nie chcą, aby, po pierwsze, dotarł do ich kraju, a po drugie, żeby cokolwiek o nim napisał. Najbardziej pożądany jest zatem "nieszczęśliwy wypadek" ;) ... Puenty komiksu i jego szczegółów nie zdradzę - warto poznać je samemu. Myślę, że nie będziecie zawiedzeni.
Dziękuję Egmont Polska za egzemplarz recenzencki!
Recenzja znajduje się także na moim blogu:
http://cosnapolce.blogspot.com/2017/04/tintin-w-kraju-sowietow-herge.html
Zapraszam!
Pierwszy tom przygód belgijskiego reportera.
więcej Pokaż mimo toCiekawiło mnie jak wygląda ten komiks przyznam szczerze... Jak na tego typu wydawnictwo jest bardzo obszerny (144 strony!). Do tego dość taki... miejscami, rzekłbym, toporny. Wynika to chyba z małej ilości detali, z pospiesznych rysunków pomijających często tło w zamian za skupienie się na istocie rzeczy. Obszerność wynika poza...
TINTIN I PROPAGANDA
Przygody Tintina, jedna z najciekawszych i najlepszych europejskich serii komiksowych łączących w sobie sensację, przygodę i humor, zaczęły ukazywać się w roku 1929 na łamach „Le Petit Vingtième" – dziecięcego dodatku do pisma „Le Vingtième Siècle”. Kolejne odcinki publikowano co tydzień przez niemalże półtora roku, aż w końcu zebrane zostały w formie albumu. „Przygody Tintina, reportera ‘Le Petit Vingtième’ w kraju Sowietów”, bo tak brzmiał jego tytuł, w Polsce ukazały się dopiero w roku 2011, jak to jednak mówią, lepiej późno niż wcale. Szczególnie że to kawał dobrego komiksu, zupełnie innego, niż pozostałe tomy serii, ale zdecydowanie wartego poznania.
Tintin, reporter „Le Petit Vingtième", wraz ze swoim psem Milusiem, wyrusza w służbową podróż do kraju Sowietów. Jego kłopoty zaczynają się już w podróży, kiedy tylko jadący tym samym pociągiem Rosjanin dochodzi do wniosku, że dziennikarz nie może dotrzeć do celu. Jeszcze by opowiedział co dzieje się w Rosji! Żeby do tego nie dopuścić, podkłada bombę i ucieka. Tintin przeżywa eksplozję, ale przesiadka w Berlinie kończy się dla niego aresztowaniem za „dokonane” zniszczenia. Jednakże dzielny reporter ucieka z więzienia i w wyniku kolejnych zbiegów okoliczności wreszcie dociera do kraju Sowietów. Koniec? Nie, to dopiero początek. Służby chętnie widziałyby go martwego śmiercią poniesioną w „nieszczęśliwym wypadku”, a on wraz ze swoim wiernym psiakiem stara się unikać kolejnych zamachów i niebezpieczeństw…
Ten pierwszy tom przygód Tintina to nie lada zaskoczenie. Jeśli znacie inne części serii wiecie czym się one charakteryzują: typowo europejska długość albumu, czysta kreska, dopracowane detale i tła, przyjemne barwy… Tymczasem „W kraju Sowietów” zaskakuje już grubością, liczy sobie bowiem 144 strony, ponad dwa razy więcej, niż standardowo. Do tego rysunki w nim są uproszczone, pozbawione tła i detali, czarnobiałe – typowe można by rzec dla przedwojennego komiksu. Fabuła także okazuje się być nieco inna, poważniejsza, bardziej zaangażowana, choć mniej przy tym złożona, i nie brak jej propagandowego wydźwięku. Cóż się jednak dziwić, „Le Vingtième Siècle” było gazetą, która wyrażała popularne w swoich czasach poglądy chrześcijańskie, patriotyczne, choć profaszystowskie i antykomunistyczne. W „Tintinie” wyraźne są te ostatnie, wprawdzie Hergé, zafascynowany rdzennymi Amerykanami chciał zrobić komiks o podróży bohatera do Stanów (co ostatecznie udało mu się osiągnąć wraz z trzecim tomem tej serii),jednak redaktor pisma chciał by Tintin trafił do Związku Radzieckiego i miał wydźwięk antymarksistowski i antykomunistyczny. Autor zabierając się do pracy nad historią nie miał czasu ani odwiedzić Rosji, ani nawet zebrać materiałów. Jego źródłem informacji był pamflet „Moscou sans voiles” Josepha Douilleta, więc w historii nie zabrakło błędów, a nazwiska bohaterów zamiast z rosyjska, brzmią bardzo polsko. To wszystko jednak i tak nie miało większego znaczenia. Hergé stał się jednym z pionierów w swojej dziedzinie i zapoczątkował serię, która ukazywała się przez 57 lat i nie przestała bawić także kolejnych pokoleń.
„Tintin w kraju Sowietów” to nie tylko fascynujące świadectwo sowich czasów, ale także po prostu bardzo dobry komiks, ukazujący jak to medium wyglądało na samym początku. Bo choć opowieści graficzne korzeniami sięgają osiemnastowiecznych karykatur, swoją formę przybrały dopiero na początku następnego stulecia, a rozwinęły wiek później. Cofnięcie się do tego okresu stanowi bardzo ciekawe doświadczenie, ale abstrahując od tego pierwszy album opus magnum Hergé’a sprawdza się też bardzo dobrze po prostu jako komiks przygodowy. Na jego stronach dzieje się dużo i szybko, bardziej są to luźne epizody, niż typowa fabuła z początkiem, rozwinięciem i zakończeniem, nie mniej ustrzegła się przy tym niespójności. Podobnie rzecz ma się z rysunkami, które choć uproszczone, pozostają przejrzyste i wyraźne.
Jako całość, „W kraju Sowietów” to komiks udany i ważny. Stanowiący zalążek tego, czym potem stały się przygody Tintina i oferujący dużo dobrej zabawy. Poznać go nie tylko warto, ale wręcz wypada, jeśli ceni się komiksy i chce bliżej przyjrzeć ich początkom. Polecam zatem gorąco Waszej uwadze.
Recenzja opublikowana na moim blogu http://ksiazkarnia.blog.pl/2017/03/22/tintin-w-kraju-sowietow-herge/
TINTIN I PROPAGANDA
więcej Pokaż mimo toPrzygody Tintina, jedna z najciekawszych i najlepszych europejskich serii komiksowych łączących w sobie sensację, przygodę i humor, zaczęły ukazywać się w roku 1929 na łamach „Le Petit Vingtième" – dziecięcego dodatku do pisma „Le Vingtième Siècle”. Kolejne odcinki publikowano co tydzień przez niemalże półtora roku, aż w końcu zebrane zostały w formie...
Herge swojego Tintina stworzył już blisko 80 lat temu. Od tego czasu postać ta ewoluowała, a reporter zdobywał nowych przyjaciół i przeżywał ciągle nowe, niesamowite przygody. Wspaniałe historie przełożyły się na rzesze fanów i przekład komiksu na praktycznie każdy język.
"Tintin w kraju sowietów", to pierwszy pełnoprawny album o awanturniczym życiu belgijskiego dziennikarza, który wraz z nieodłącznym psem Milusiem, wyrusza do kraju zła wszelkiego, czyli do Rosji sowieckiej. Po drodze przeżywa mnóstwo przygód, a będąc już w Rosji, ciągle trafia na kogoś, kto chce zamordować naszego biednego przyjaciela. Jak sobie poradzi i czy wyjdzie cało z tarapatów? Przekonajcie się sami.
Bardzo sympatyczna opowieść. Przedstawia trochę przerysowany obraz do cna złej Rosji, w której każdy jest podłym draniem i morderca., W kraju tym każdy należy do partii, a ci którzy śmią się przeciwstawiać systemowi, są z miejsca zabijani. Wszechobecny głód, terror i beznadzieja. Dodatkowo cały album jest czarno-biały co dodatkowo wzmacnia w nas poczucie niesprawiedliwości i nierealności całej opowieści. Co nie znaczy, że nie przedstawia prawdy.
W tej historii Herge dopiero zabierał się za opisywanie przygód Tintina i widać to w każdej kresce. Mimo to z każdej strony wyłania się nasz ulubiony bohater i jego odważny pies Miluś. Widać tu świetną opowieść, która da nam w przyszłości sympatycznego bohatera i jego zwariowane przygody. Polecam, nie jestem znawcą komiksów, ale niektóre dzieła każdy powinien poznać.
Herge swojego Tintina stworzył już blisko 80 lat temu. Od tego czasu postać ta ewoluowała, a reporter zdobywał nowych przyjaciół i przeżywał ciągle nowe, niesamowite przygody. Wspaniałe historie przełożyły się na rzesze fanów i przekład komiksu na praktycznie każdy język.
więcej Pokaż mimo to"Tintin w kraju sowietów", to pierwszy pełnoprawny album o awanturniczym życiu belgijskiego...