Jedna księżycowa noc
- Kategoria:
- literatura piękna
- Seria:
- Seria modernistyczna
- Tytuł oryginału:
- Un Nos Ola Leuad
- Wydawnictwo:
- Officyna
- Data wydania:
- 2017-03-15
- Data 1. wyd. pol.:
- 2017-03-15
- Liczba stron:
- 224
- Czas czytania
- 3 godz. 44 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788362409617
- Tłumacz:
- Marta Listewnik
- Tagi:
- obsesja poszukiwanie własnej tożsamości relacje rodzinne samotność społeczność Wielka Brytania wspomnienia
„Obraz rozmyty, skrzywiony przez czas i wyobraźnię niczym odbicie w zmarszczkach wody – oto czym była ta kronika. Obraz odrealniony, ujrzany w nocy, w świetle księżyca” – tak pisał po latach o swojej jedynej powieści Caradog Prichard.
Pisany z reporterskim zacięciem, tragikomiczny obraz życia w przemysłowym walijskim miasteczku w okresie I wojny światowej, a jednocześnie boleśnie osobisty rozrachunek ze skomplikowaną relacją łączącą autora z owdowiałą matką; to wreszcie pełna zagadkowej symboliki wizja rozpadu świata i jednostki w obliczu szaleństwa przenikającego zamknięty świat powieściowego Miasteczka.
Niepokojąca, nietrzymająca się chronologii, wręcz halucynacyjna w swojej intensywności, przywołuje świat, w którym zmysłowa bliskość otrzymania grubej kromki chleba z masłem jest podszyta świadomością, że być może przez resztę dnia nie dostanie się nic innego do jedzenia; gdzie powołanie do wojska i perspektywa pracy w kopalni może oznaczać, że człowiek nigdy nie dorośnie. Powieść prowokująca, gęsta i całkowicie zniewalająca.
Chris Ross, The Guardian
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Było sobie raz miasteczko
Ileż to razy ja już się z tym spotkałem? Małe odcięte od Wielkiego Świata prowincjonalne miasteczko, płynący swoim rytmem czas, galeria ekscentrycznych bohaterów tworzących koloryt lokalny, przestrzeń widziana oczyma dziecka, które powoli odkrywa sekrety świata dorosłych. Obowiązkowy nastrój nostalgii, przeczucie końca świata, o którego ostatnich chwilach właśnie czytamy, erozja bezpiecznej i oswojonej rzeczywistości. Natychmiast przypominają się nostalgiczne książki Hrabala, „Amarcord” w reżyserii Felliniego, oniryczne opowiadania Brunona Schulza...
Czym więc na tym doskonale rozpoznawalnym tle wyróżnia się „Jedna księżycowa noc” Caradoga Pricharda? Wszystkim i niczym – tak odpowiem i już spieszę wytłumaczyć sens tych słów. Prichard jest klasykiem mało znanej, egzotycznej (przynajmniej dla większości polskich czytelników) literatury walijskiej. Literatura ta zaś za sprawą wymienionego wyżej tytułu wzbogaciła się o znakomitą książkę, którą chętnie tłumaczono, a dzięki nietuzinkowej formie porównywano jej znaczenie dla języka walijskiego do znaczenia, jakie miał „Ulisses” Joyce’a dla kręgu literatury anglojęzycznej.
Na czym więc zasadza się skromny fenomen tej powieści? Autor przenosi nas niemal sto lat wstecz do nienazwanego w książce walijskiego miasteczka, które poznajemy za sprawą pierwszoosobowego narratora – małego chłopca, który w towarzystwie dwóch kolegów oprowadza czytelników po zakamarkach rodzinnej miejscowości. Razem z nimi podglądamy życie sąsiadów, bierzemy udział w troskach życia codziennego, opłakujemy zabitych w okopach I wojny światowej, której długi cień sięga nawet tak odległych zakątków Wysp Brytyjskich. Wydarzenia podniosłe i cementujące wspólnotę mieszkańców sąsiadują z groteskowymi, niemal komicznymi epizodami. Żarliwa religijność nie kłóci się z potrzebą wychylenia kilku głębszych w pobliskiej gospodzie, biedna nie amputuje marzeń o możliwości odmiany ciężkiego losu… Harmonii, o której czytamy, nie jest w stanie zakłócić nawet śmierć, a tej w powieści Pricharda nie brakuje. Przychodzi po starych i młodych, po żołnierzy i robotników, bliskich i dalekich, ale niemal za każdym razem prędzej czy później oswajana jest ona jako nieodłączny element samego życia, cząstka bożego planu.
„Jedna księżycowa noc” nie oferuje tradycyjnie rozumianej fabuły. Powieść przypomina bardziej kolaż wspomnień i skojarzeń, snów i wizji, których mechanizm nie musi być tłumaczony prostymi zasadami narracji, w myśl której przyczyna zawsze wyprzedza skutek. Możemy na palcach jednej ręki wymienić te wydarzenia, które stanowią punkty orientacyjne fabuły, ale wokół nich płynna materia opowieści układa się w sposób mniej lub bardziej kapryśny, co oczywiście zarzutem żadnym nie jest. Tak pracuje pamięć i wiedzą o tym wszyscy ci, którzy pokusili się kiedykolwiek o próbę opowiedzenia o własnej odległej przeszłości. A Prichard (co wiemy po lekturze wstępu do powieści) chętnie sięgał do własnych wspomnień, by odtworzyć świat, którego już nie ma, a w którym zdaje się zostawił kilka nierozwiązanych spraw.
Jednego jestem pewien – książka ta pomimo niepokojącej, sennej, momentami bardzo dalekiej od realizmu atmosfery, odsłania przed czytelnikami twarde realia życia. Uczy szacunku dla pracy i pomaga zrozumieć, jak niewiele człowiekowi trzeba, by mógł nazwać siebie szczęśliwym. (Podpowiem – zdrowi najbliżsi i zastawiony stół.)
Powieść ta przekonała mnie o jeszcze jednym – czytając książki wypełnione elementami, które wyliczyłem w pierwszym akapicie, można odnieść wrażenie, że istnieje pewna wspólnota losów bohaterów tego typu tekstów, a przynajmniej podobieństwo sposobów istnienia tychże postaci w rzeczywistości dzieł literackich. „Jedna księżycowa noc” doskonale wpisuje się w szereg podobnych do siebie opowieści o porzucaniu dzieciństwa, o pierwszych ciosach zadawanych przez życie, o wygnaniu z rajskiego ogrodu wprost w objęcia jałowej ziemi dorosłości. Ten konstytutywny deficyt oryginalności w żaden sposób nie rzutuje na jakość powieści Pricharda. Odwrotnie, autor potwierdził w fantastyczny sposób to, co człowiek z czasem sobie uświadamia – wszyscy kiedyś przeżyliśmy to samo, ale wciąż i wciąż można (a nawet należy) o tym opowiadać.
Tomasz Fijałkowski
Książka na półkach
- 240
- 64
- 31
- 4
- 3
- 3
- 2
- 2
- 2
- 2
Cytaty
A potem zacząłem płakać. Nie tak, jak kiedyś, kiedy upadłem i się potłukłem; nie tak, jak zdarzało mi się płakać na pogrzebach; nie tak, jak wtedy, gdy Mama wróciła do domu i zostawiła mnie w łóżku Guta na Farmie w Parowie. Ale płakałem tak, jakbym rzygał. Płakałem, nie przejmując się, czy ktoś mnie widzi. Płakałem, jakby przyszedł koniec świata. Wrzeszczałem i płakałem na c...
Rozwiń
Opinia
Od czytania Pricharda można dostać halucynacji. Mylą się czasy i osoby, żywe z nieożywionym, głosy z ciszą, przeszłość z przyszłością. Przez zamknięty światek małego walijskiego miasteczka prowadzi mnie dziesięcio-, może dwunastoletni chłopiec. Prowadzi mnie doskonale sobie znanymi ścieżkami, ale ja się nieco gubię.
Wyjątkowa książka. Więcej na: http://www.parapetliteracki.pl/jedna-ksiezycowa-noc-caradog-prichard/
Od czytania Pricharda można dostać halucynacji. Mylą się czasy i osoby, żywe z nieożywionym, głosy z ciszą, przeszłość z przyszłością. Przez zamknięty światek małego walijskiego miasteczka prowadzi mnie dziesięcio-, może dwunastoletni chłopiec. Prowadzi mnie doskonale sobie znanymi ścieżkami, ale ja się nieco gubię.
więcej Pokaż mimo toWyjątkowa książka. Więcej na:...