Wakacje to czas na lekką i przyjemną lekturę, dlatego sięgnęłam po trzeci tom 'Czerwonej królowej', choć tom drugi wcale mnie do tego nie zachęcił, ale po przeczytaniu pozytywnych komentarzy na LC postanowiłam dać cyklowi jeszcze jedną szansę. Myślałam tez w swojej naiwności, że trzeci tom zakończy sagę, jednak zanosi się tu na niekończącą się wielotomową opowieść, a autorka zapewne będzie chciała wycisnąć z tej historii tak dużo jak tylko się da.

Pod koniec drugiego tomu Mare zostaje zdradzona i uwięziona przez Mavena. W tomie trzecim pozostaje w niewoli i staje się marionetką młodego króla spełniając wszystkie jego rozkazy mające na celu osłabienie rebeliantów. Jej opór ogranicza się do przewrócenia oczami i rozbicia talerza ze śniadaniem... Co stało się z wojowniczą Mare? Zamiast chronić Nowych troszczy się tylko o własną cenną skórę i muszę przyznać, że zupełnie straciłam już nawet cień sympatii dla bohaterki.

Z książki wieje nudą, przez pierwsze 300 stron nie dzieje się praktycznie NIC, autorka raczy nas pretensjonalnymi przemyśleniami Mare godnymi piętnastolatki, musiałam się zmuszać, aby przebrnąć przez kolejną stronę. Całą książkę, która liczy ponad 550 stron, można by było streścić w trzech zdaniach! Myślę, że autorka na siłę rozwleka historię, aby powstało jak najwięcej tomów, przecież nie zabija się kury znoszącej złote jaja, zwłaszcza, że są już plany ekranizacji powieści, zapewne całego cyklu. Chyba jedynym pozytywem jest wprowadzenie dodatkowych narratorów w postaci Cameron i Evangeline, jednak ich relacje stanowią tylko niewielki procent książki i niestety też nie są porywające, przebija z nich infantylizm, zwłaszcza u Cameron, natomiast relacja Evangeline jest po prostu niewiarygodna, gdyż stoi w opozycji do wszystkiego, czego dotychczas dowiedzieliśmy się o bohaterce.

W sumie żałuję, że po pierwszym niezłym tomie sięgnęłam po drugi i trzeci, bo była to strata czasu. Książka może spodobać się bardzo młodym odbiorcom, tym starszym, którzy w dodatku nie maja skłonności masochistycznych nie polecam, jest przecież tyle o wiele ciekawszych lektur!

Wakacje to czas na lekką i przyjemną lekturę, dlatego sięgnęłam po trzeci tom 'Czerwonej królowej', choć tom drugi wcale mnie do tego nie zachęcił, ale po przeczytaniu pozytywnych komentarzy na LC postanowiłam dać cyklowi jeszcze jedną szansę. Myślałam tez w swojej naiwności, że trzeci tom zakończy sagę, jednak zanosi się tu na niekończącą się wielotomową opowieść, a...