Pozycja z samego dna stosu nieprzeczytanych. Już wiem czemu tam leżała. Co tu się właściwie wydarzyło?

Pozycja z samego dna stosu nieprzeczytanych. Już wiem czemu tam leżała. Co tu się właściwie wydarzyło?

Innowacyjne podejście autora; książkę można zacząć czytać od dowolnie wybranej strony, niekoniecznie od pierwszej, nie będzie to miało za dużego znaczenia dla fabuły. Oj dawno się tak nie męczyłem. Największą satysfakcję podczas czytania tej książki daje jej ukończenie.

Innowacyjne podejście autora; książkę można zacząć czytać od dowolnie wybranej strony, niekoniecznie od pierwszej, nie będzie to miało za dużego znaczenia dla fabuły. Oj dawno się tak nie męczyłem. Największą satysfakcję podczas czytania tej książki daje jej ukończenie.

Przez całą książkę nic nie kumałem, nie wiedziałem kto jest kto, po co robi to co robi, co z tego wynika ani czy to dobrze czy źle, gdyby ktoś wyciął losowe 50 stron gdzieś ze środka książki to bym nie zauważył, pod koniec mniej więcej z grubsza chyba wiedziałem jaka idea przyswiecała autorowi, ale nie jestem pewien i gdyby ktoś teraz spytał to nie potrafiłbym odpowiedzieć. Kompletna strata czasu.

Przez całą książkę nic nie kumałem, nie wiedziałem kto jest kto, po co robi to co robi, co z tego wynika ani czy to dobrze czy źle, gdyby ktoś wyciął losowe 50 stron gdzieś ze środka książki to bym nie zauważył, pod koniec mniej więcej z grubsza chyba wiedziałem jaka idea przyswiecała autorowi, ale nie jestem pewien i gdyby ktoś teraz spytał to nie potrafiłbym odpowiedzieć....

Najdziwniejsza książka jaką kiedykolwiek przeczytałem. Może trochę za dalekie porównanie ale "Proces" Kawki to przy tym to ciekawa książka dla dzieci.

Najdziwniejsza książka jaką kiedykolwiek przeczytałem. Może trochę za dalekie porównanie ale "Proces" Kawki to przy tym to ciekawa książka dla dzieci.

No więc tak: Ja bym to raczej nazwał ściśnięciem do rozmiarów jednej średniej grubości książki pomysłów, wątków, postaci, elementów, które tworzą dość ciekawy, enigmatyczny świat, trochę oniryczny - gdyby to był cykl, być może obraz tego świata byłby pogłębiony i rozwinięty. A tak - dostaliśmy impresyjne przefajnowane dziwadło z galopującą akcją i z rewelacyjnym wprowadzeniem, brawurowo napisanym. W zasadzie mogłoby funkcjonować jako osobne opowiadanie i być może pierwotnie tak było.

A może to był zbiór pomysłów na grę fabularną przerobiony na jedną - niestety - powieść?

No więc tak: Ja bym to raczej nazwał ściśnięciem do rozmiarów jednej średniej grubości książki pomysłów, wątków, postaci, elementów, które tworzą dość ciekawy, enigmatyczny świat, trochę oniryczny - gdyby to był cykl, być może obraz tego świata byłby pogłębiony i rozwinięty. A tak - dostaliśmy impresyjne przefajnowane dziwadło z galopującą akcją i z rewelacyjnym...

Nie podzielam skrajnie negatywnych opinii związanych z tą książką. Nie jest to może arcydzieło sztuki pisarskiej, jednak - w mojej opinii - czyta się ją wartko i ciekawie. Akcja jest wciągająca, a sam pomysł budowania fabuły, która miesza historyczną rzeczywistość z Dolnym i Górnym światem jest trafiony. Raczej polecam, choć zabijać się o nią nie warto ;)

Nie podzielam skrajnie negatywnych opinii związanych z tą książką. Nie jest to może arcydzieło sztuki pisarskiej, jednak - w mojej opinii - czyta się ją wartko i ciekawie. Akcja jest wciągająca, a sam pomysł budowania fabuły, która miesza historyczną rzeczywistość z Dolnym i Górnym światem jest trafiony. Raczej polecam, choć zabijać się o nią nie warto ;)

Ciężko było mi na początku połapać się w całej tej nierzeczywistej rzeczywistości i innych tego typu zjawiskach w książce, ale im dłużej czytałam i zagłębiałam się w temat łatwiej było mi to wszystko zrozumieć. Im dalej byłam tym bardziej wciągała mnie ta cała aura snu i nie tylko. Tak czy inaczej zakończenie to coś co niesamowicie mnie zaskoczyło i sprawiło, że po całości pozostało mi pozytywne odczucie ;)

Ciężko było mi na początku połapać się w całej tej nierzeczywistej rzeczywistości i innych tego typu zjawiskach w książce, ale im dłużej czytałam i zagłębiałam się w temat łatwiej było mi to wszystko zrozumieć. Im dalej byłam tym bardziej wciągała mnie ta cała aura snu i nie tylko. Tak czy inaczej zakończenie to coś co niesamowicie mnie zaskoczyło i sprawiło, że po całości...

"Na początku był chaos" no i chaos był do samego końca ku mojemu zdziwieniu. To co właśnie przeczytałem jest najbardziej bolesnym marnotrawstwem papieru. Odradzam po wszechczasy to połączenie fantastyki, magów, smoków, horroru, pełzających rączek, duchów, historii, hitlera (celowo z małej),postapokalipsy, mutantów, dwóch ciał jednej świadomości i jeszcze wiele, wiele innych. Powieść jest właściwie o wszystkim o niczym, do końca nawet nie zrozumiałem przekazu tej książki i nie wiem dlaczego się skończyła, tak jak się skończyła, ale może to i lepiej dla mnie. Stanowczo odradzam, lepiej można umilić sobie czas w toalecie z pierwszą lepszą gazetą.

"Na początku był chaos" no i chaos był do samego końca ku mojemu zdziwieniu. To co właśnie przeczytałem jest najbardziej bolesnym marnotrawstwem papieru. Odradzam po wszechczasy to połączenie fantastyki, magów, smoków, horroru, pełzających rączek, duchów, historii, hitlera (celowo z małej),postapokalipsy, mutantów, dwóch ciał jednej świadomości i jeszcze wiele, wiele...

Siegając po tą książkę spodziewałam się czegoś innego. Mam pewien niedosyt. Ciekawy pomysł, nieszablonowy-ale wykonanie dużo gorsze. To tak, jakby z cudownych składników na ciasto przyrządzić mało apetyczny zakalec.
Samo "wymieszanie" dwóch światów, płaszczyzny realnej, bliskiej nam historii i świata górnego, przedstawienie innego oblicza Raju mogło wyjśc genialnie. Nie wyszło.
Za dużo mętliku. Mam wrażenie, że sam autor pogubił się trochę w losach swoich bohaterów, którzy, co trzeba przyznać, pomimo tego byli barwni i niejednopłaszczynowi.

Siegając po tą książkę spodziewałam się czegoś innego. Mam pewien niedosyt. Ciekawy pomysł, nieszablonowy-ale wykonanie dużo gorsze. To tak, jakby z cudownych składników na ciasto przyrządzić mało apetyczny zakalec.
Samo "wymieszanie" dwóch światów, płaszczyzny realnej, bliskiej nam historii i świata górnego, przedstawienie innego oblicza Raju mogło wyjśc genialnie. Nie...

Taka sobie.... Szału nie ma i nie będzie. Pomysł eksploatacji wojny z Niemcami jako zwierzętami, niszowy.

Taka sobie.... Szału nie ma i nie będzie. Pomysł eksploatacji wojny z Niemcami jako zwierzętami, niszowy.