rozwiń zwiń

RzeczpostApokaliptyczna Polska

Średnia ocen

                6,6 6,6 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,6 / 10
34 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
71
35

Na półkach: , , ,

We wstępie do opublikowanej niedawno recenzji "Dworca Śródmieście" Bartka Biedrzyckiego pisałem o polskim boomie na literaturę postapokaliptyczną, która zyskuje coraz to większe grono zwolenników, swą popularnością dystansując inne podgatunki fantastyki. Wydawnictwa prześcigają się w publikowaniu nowych powieści, zaś do uznanych pisarzy dołączają debiutanci, którzy chcą przedstawić czytelnikom swój autorski obraz świata po nuklearnej zagładzie. Jednym z najnowszych przykładów literatury postapo jest powieść "RzeczpostApokaliptyczna Polska" pióra Adam Magdonia.
 
Akcja powieści rozpoczyna się w 2121 roku. Wojna atomowa pomiędzy USA a Chinami doprowadziła do zagłady obu krajów oraz poważnych konsekwencji na całym świecie: mutacji, chorób, głodu, degradacji środowiska, załamania gospodarki...W wyniku migracji miasta Polsce zamieniły się liczące setki milionów mieszkańców metropolie. W Nowym Krakowie ludzie tłoczą się dwustupiętrowych blokach, zamieszkują slumsy i kanały. Kwitnie wyzysk i bezprawie. Ulice miasta są areną walk gangów i mafii, a bogate koncerny mają na swych usługach płatnych zabójców. Do walki z wszechobecną przestępczością zostaje skierowana nowa formacja policji - Kaci. Swą nazwę zawdzięczają przysługującemu im prawu do wykonywania "automatycznych wyroków śmierci" na najgorszych kryminalistach. Jednym z najlepszych oddziałów nowokrakowskich Katów są "Zbiry Drwala", czyli będący pod dowództwem komisarza Lecha "Drwala" Drwalskiego funkcjonariusze "Azbest", "Zomo" i "Szrama". Doskonale wyszkoleni i uzbrojeni policjanci stoją przed zadaniem wytropienia i zabicia producentów narkotyku znanego jako "Werewolf". Nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie fakt, że narkotyk zawiera mutagen, który wpływa na DNA biorcy i zamienia go w potwora(po nazwie używki można się domyślić jakiego). Do oddziału zostaje włączona porucznik Ewa "Rookie" Jastrzębska, co ciekawe, będąca córką znanego polityka sprzeciwiającego się karze śmierci. Dokąd "Zbirów Drwala" zaprowadzi śledztwo? Co wspólnego z "Werewolfem" mają wydarzenia, które rozegrały się kilkanaście lat wcześniej w miejscowym więzieniu? Jakie motywy kierują stojącą na czele krakowskiego półświatka "Księżniczką"? Odpowiedzi na te pytania znajdują się na ponad 800 stronach "RzeczpostApokaliptycznej Polski".
 
Na początku recenzji warto zaznaczyć, że wbrew tytułowi "RzeczpostApokaliptyczna Polska" nie jest typową powieścią postapo. Książkę Adama Magdonia można raczej uznać za wielogatunkową mieszankę SF, political fiction, kryminału, cyberpunk i dystopii. Autor żongluje wybranymi motywami z wymienionych powyżej gatunków, tworząc posępny i nieprzyjazny obraz świata A.D. 2121. Niestety, jest to obraz mało wiarygodny, ponieważ oprócz zamieszczonej na pierwszych kartach powieści wzmianki o wojnie amerykańsko - chińskiej nie dowiadujemy się dlaczego NATO nie zareagowało na atak, ani co się stało z amerykańskim wojskiem rozsianym po całym świecie. Próżno też szukać informacji dlaczego to Polska, a nie np. bogate kraje Europy zachodniej stały się celem exodusu uchodźców z Azji i Afryki.
 
Największą zaletą powieści jest tocząca się w błyskawicznym tempie akcja. Choć książka liczy 842 strony, pozbawiona jest przestojów fabularnych czy rozbudowanych opisów, które mogłyby znudzić czytelnika. Wątek kryminalny jest poprowadzony sprawnie i interesująco. Razem ze "Zbirami Drwala" przemierzamy Nowy Kraków w poszukiwaniu informacji o producentach "Werewolfa", a następnie towarzyszymy im w krwawych strzelaninach z dilerami, mutantami, zdrajcami, gangsterami, politykami...Zdecydowaną większość książki zajmują sceny walki, co z pewnością powinno ucieszyć miłośników scen batalistycznych. Pod względem warsztatowym sceny starć są bardzo nierówne, ponieważ tylko niektóre potrafią zaangażować czytelnika. Idealnym tego przykładem są np. walki w kanałach, gdzie można poczuć duszną, klaustrofobiczną atmosferę strachu przed tym, co czyha za zakrętem. Pozostałe sceny walki najlepiej oddaje powiedzenie "ręka, noga, mózg na ścianie, oko na widelcu". Na kartach powieści trup ściele się gęsto, krew płynie istną rzeką, a powietrze wypełniają świszczące kule, ludzkie wnętrzności, urwane kończyny i zapach ekskrementów. Miało być krwawo i poważnie, a wyszły przejaskrawione sceny rodem z niskobudżetowych horrorów gore lub filmów Quentina Tarantino.
 
Ambiwalentne uczucia budzą bohaterowie książki. Drwal, Szrama, Azbest i ZOMO zostali przedstawieni jako twardzi, cyniczni policjanci, którzy ryzykując życiem wykonują swoją pracę. Autor wyposażył ich w indywidualne cechy, osobiste historie i wiarygodne motywacje. "Zbiry Drwala" nie wnikają w moralne aspekty swojej działalności, nie roztrząsają etycznych kwestii wykonywania wyroków śmierci. Kierują się prostym kodeksem: mają pilnować przestrzegania prawa, strzec pleców kolegi i nie kwestionować rozkazów przełożonych. Ktoś może uznać, że to bezmyślni, żądni krwi i do tego wulgarni gliniarze, jednak byłaby to krzywdząca opinia. Odbiór tych postaci psuje zasada "zabili go i uciekł", ponieważ nieważne jakie obrażenia by odnieśli i z kim się potykali - wiadomo, że z każdych, nawet najgorszych opresji wyjdą obronną ręką. Warto podkreślić, że Kaci, w swoich tytanowo - kevlarowych zbrojach, upoważnieni do natychmiastowego wydania wyroku śmierci i wykonania go, do złudzenia przypominają Sędziego Dredda, bohatera znanego komiksu "2000 AD" i jego późniejszych ekranizacji. Najlepiej skonstruowaną postacią jest "Księżniczka". Poznajemy ją ze szczątkowych informacji, które następnie składają się na skomplikowaną osobowość. Królowa krakowskiego półświatka jest postacią doskonale niejednoznaczną - skrzywdzona w młodości idealistka, żądna zemsty w imię sprawiedliwości, nie wahająca się przed stosowaniem terroru, powodowana chęcią niesienia pomocy potrzebującym i rozpoczęcia rewolucji. Postać Księżniczki spłycają stosunki z jej mafijnymi adiutantkami, które są oparte na relacjach seksualnych. Wątki lesbijskie w fantastyce nie są niczym nowym (vide "Wiedźmin" Andrzeja Sapkowskiego), ale to co czytelnikom funduje Autor nie ma nic wspólnego z subtelnym erotyzmem. Wręcz przeciwnie, sceny seksu i gwałtów są wulgarne, obsceniczne i ocierają się o granice dobrego smaku. Żołnierki Księżniczki wyglądają jakby zostały żywcem wyjęte z filmu dla dorosłych albo marzeń sennych nastolatka. Dość powiedzieć, że znajdujące się wśród nich Azjatka, Arabka, Murzynka i Niemka świadczą sobie nawzajem usługi seksualne. Szczytem naiwności jest jednak syndrom sztokholmski, który w ciągu kilkunastu godzin połączył namiętnym uczuciem Księżniczkę i jedną z porwanych policjantek.
 
Kluczowym elementem świata stworzonego przez Adama Magdonia jest nędza - to ona zmusza biedotę do popełniania przestępstw, to ona każe korporacjom wykorzystywać bezrobotnych i jest narzędziem polityków do sterowania narodem. Dysproporcje są doskonale widoczne w realiach Nowego Krakowa. W przeludnionej, liczącej 300 milionów mieszkańców dawnej stolicy Polski tylko nieliczni mogą cieszyć żywnością i bezpieczeństwem. Swoistym symbolem drabiny społecznej są ogromne bloki mieszkalne, gdzie na samym dole mieszka biedota, pośrodku klasa średnia, zaś u góry najlepiej sytuowani mieszkańcy. Pod tym względem miasto swoim klimatem przypomina nieco scenerię rodem z cyberpunkowej gry "Deus Ex". RzeczpostApokaliptyczna Polska to kraj czarno - biały, skonstruowany na zasadzie kontrastu. Żądnym władzy politykom prawicy przeciwstawiona jest dobra lewica. Przeciwieństwem zwyrodniałego hierarchy kościelnego jest ubogi ksiądz, dbający o swoje owieczki. Skorumpowanego gliniarza zastępuje idealista. W tym świecie nie ma miejsca na odcienie szarości.
 
Z biedą wiążę się kolejny ważny aspekt powieści Adama Magdonia, czyli polityka. Nie bez powodu wspomniałem o tym, że "RzeczpostApokaliptyczna Polska" zawiera elementy political fiction, ponieważ wątek polityczny jest w powieści bardzo ważny. Walka o władzę na najwyższych szczeblach państwa, próby zdyskredytowania rywali, cynizm i hipokryzja rządzących zostały bardzo dobrze odzwierciedlone. Widać analogię do czasów współczesnych, gdzie nie liczy się dobro ogółu społeczeństwa, ale wybranej grupy. Wrażenie to potęgują "mrugnięcia" Autora do czytelników i zupełnie oczywiste nawiązania do "ministry sportu" czy "haratania w gałę". Adam Magdoń między wierszami swojej powieści zadaje bardzo ważne pytania: o etyczność kary śmierci, brak możliwości obrony, czy jesteśmy w stanie poświęcić wolności obywatelskie na rzecz bezpieczeństwa. Szkoda tylko, że te zawoalowane kwestie są przysłonięte przez dość nachalną agitację. Pełne frazesów, patetyczne przemowy Księżniczki i posła Jastrzębskiego o władzy ludu i walce z krwiożerczym kapitalizmem są równie subtelne co metody śledcze Katów. Nie odmawiam Autorowi prawa do głoszenia wyznawanych poglądów politycznych, lecz czytając pewne fragmenty zastanawiałem się, czy to jeszcze książka postapo, czy już program partii politycznej.
 
Podsumowując, "RzeczpostApokaliptyczna Polska" miała olbrzymi potencjał. Adam Magdoń stworzył powieść, która miała łączyć elementy różnych gatunków science fiction. Nie chciał powielać utartych schematów literatury postapo, lecz efekt końcowy jest bardzo nierówny. Bardzo dobre fragmenty są przeplatane słabymi lub obscenicznymi scenami. Widoczne są silne inspiracje Autora inną dystopią, która kilka lat temu wywołała niemałe kontrowersje - mowa tu "Przenajświętszej Rzeczpospolitej" Jacka Piekary. Jeśli "RzeczpostApokaliptyczna Polska" miała zniesmaczać czytelnika to cel ten osiągnęła, jednak swą wymową nie zmusza do głębszej refleksji. Ze względu na bardzo liczne wulgaryzmy oraz sceny seksu odbiorcami książki powinni być wyłącznie dorośli czytelnicy.

Recenzja pierwotnie ukazała się na łamach portalu Sztukater.

We wstępie do opublikowanej niedawno recenzji "Dworca Śródmieście" Bartka Biedrzyckiego pisałem o polskim boomie na literaturę postapokaliptyczną, która zyskuje coraz to większe grono zwolenników, swą popularnością dystansując inne podgatunki fantastyki. Wydawnictwa prześcigają się w publikowaniu nowych powieści, zaś do uznanych pisarzy dołączają debiutanci, którzy chcą...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    82
  • Przeczytane
    38
  • Posiadam
    20
  • Chcę w prezencie
    2
  • Posiadam na własność :)
    1
  • Lekkie
    1
  • Polskie
    1
  • Na wymianę
    1
  • Przeczytane w 2021r.
    1
  • Kryminał
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki RzeczpostApokaliptyczna Polska


Podobne książki

Przeczytaj także