"Fak maj lajf" to powieść, którą zadebiutował Marcin Kącki, znany dotąd jako dociekliwy reporter i dziennikarz śledczy.
Autor w bezkompromisowej formie pokazuje w jakim stopniu i jakimi metodami tabloidy wpływają na współczesny świat. Za kolorowymi zdjęciami i hałaśliwymi tytułami kryją się często ludzkie tragedie i nieszczęścia, ale również wszystkie możliwe brudy tego świata. W pogoni za newsem i sensacją tabloid nie cofnie się przed niczym, a przed odpowiedzialnością sądową chroni go sztab wyspecjalizowanych prawników i pokaźny fundusz przewidziany w budżecie na ten cel.
Książka jest mocna i brutalna, a Kącki ani przez moment nie oszczędza czytelnika.
Nie wiem ile w tym wszystkim reporterskich faktów, a ile fabularnej fantazji, ale niewątpliwie lektura daje sporo do myślenia.
Szkoda, że autorowi zabrakło pomysłu na końcową część, która sprawia wrażenie napisanej na siłę, jest pozbawiona puenty i zdecydowanie psuje ogólne wrażenie oraz obniża całościową ocenę.
Mimo to uważam, że to pozycja zasługująca na uwagę, a Marcin Kącki w roli autora powieści wypadł całkiem obiecująco.

"Fak maj lajf" to powieść, którą zadebiutował Marcin Kącki, znany dotąd jako dociekliwy reporter i dziennikarz śledczy.
Autor w bezkompromisowej formie pokazuje w jakim stopniu i jakimi metodami tabloidy wpływają na współczesny świat. Za kolorowymi zdjęciami i hałaśliwymi tytułami kryją się często ludzkie tragedie i nieszczęścia, ale również wszystkie możliwe brudy tego...