TYTUŁEM WSTĘPU SOLENNIE ZAPEWNIAM: "BUICK 8" TO W ŻADNYM RAZIE NIE JEST KOPIA "CHRISTINE"! TO ZUPEŁNIE INNA HISTORIA - NA SWÓJ WŁASNY SPOSÓB GENIALNA I... WCIĄGAJĄCA JAK DIABLI:) Albo jak bagażnik Buicka Roadmastera z Baraku B:)... Ale nie będziemy tu spoilerować;) - jeśli chcecie sprawdzić, co mam na myśli, musicie zrobić o sami... muszę jednak ostrzec: W BARAKU B SĄ MOCNE PRZECIĄGI, Z KTÓRYCH WIEJE GROZĄ, WIĘC JEŚLI MACIE SŁABE NERWY, TO ODPUŚĆCIE:)

King napisał znowu coś, za to wszyscy Go kochają: MOCNĄ HISTORIĘ Z OTWARTYM ZAKOŃCZENIEM, KTÓRA NIBY NICZYM SIĘ Z POZORU NIE WYRÓŻNIA, ALE JAK JUŻ SIĘ ROZKRĘCI, TO WCIĄGA, STRASZY I NA KONIEC POZOSTAWIA NIEDOSYT. I to jest to! Do tego dodajmy trochę H.P. Lovecrafta, szczyptę nawiązań do "Mrocznej Wieży" (!) i mamy coś, co rozszerza jeszcze bardziej i tak już szeroki uśmiech każdego fana Stephena Kinga:) Chyba warto skusić się taką perspektywą, prawda?:)

Jeśli coś mnie w "Buicku 8" zaskoczyło, to osadzenie akcji w Pensylwanii, a do tego w pełnej rodzinnej atmosfery jednostce miejscowej policji. King, w trochę innym kontekście, przedstawia starą prawdę: każda rodzina ma swoje tajemnice i, w trosce o innych (ale i o samą siebie) pilnie ich strzeże. Cóż to za tajemnice? Na przykład to, skąd w policyjnym baraku wziął się pewien samochód, dlaczego stoi zamknięty w tymże baraku i dlaczego wszyscy spinają się w sobie, gdy temperatura wewnątrz niego spada poniżej kilkunastu stopni Celsjusza...:) Ach!, aż chce się przeczytać to wszystko jeszcze raz!

Kompletnie nie rozumiem tych, którzy krytykują tę książkę. Niby dlaczego jest mieszana z błotem? Bo nie jest wierną kopią "Christine"? A może dlatego, że King znowu wziął na tapetę właśnie wytwór przemysłu motoryzacyjnego? Czego się spodziewaliście? Każda książka Kinga jest inna, on sam cały czas zmienia się jako pisarz, więc ma prawo (jak zresztą każdy pisarz) tworzyć tak, jak chce i to, co chce. Wszelkie insynuacje o wtórności, bądź też o nieudanej wtórności tej książki są, moim zdaniem, mocno nieuprawnione. Krytykować coś oczywiście zawsze można - ale zasłużenie. "Buick 8" na to nie zasługuje - a ja go Wam rzecz jasna GORĄCO POLECAM:)

TYTUŁEM WSTĘPU SOLENNIE ZAPEWNIAM: "BUICK 8" TO W ŻADNYM RAZIE NIE JEST KOPIA "CHRISTINE"! TO ZUPEŁNIE INNA HISTORIA - NA SWÓJ WŁASNY SPOSÓB GENIALNA I... WCIĄGAJĄCA JAK DIABLI:) Albo jak bagażnik Buicka Roadmastera z Baraku B:)... Ale nie będziemy tu spoilerować;) - jeśli chcecie sprawdzić, co mam na myśli, musicie zrobić o sami... muszę jednak ostrzec: W BARAKU B SĄ MOCNE...