Ćma
- Kategoria:
- literatura piękna
- Tytuł oryginału:
- Yöperhonen
- Wydawnictwo:
- Świat Książki
- Data wydania:
- 2017-03-15
- Data 1. wyd. pol.:
- 2017-03-15
- Liczba stron:
- 400
- Czas czytania
- 6 godz. 40 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788380316638
- Tłumacz:
- Bożena Kojro
- Tagi:
- ciąża literatura fińska powieść przemoc terror ZSRR żołnierz życie codzienne
Jest rok 1937. Piętnastoletnia Finka Irga Malinen romansuje z radzieckim agitatorem, a kiedy po jego wyjeździe okazuje się, że jest w ciąży, postanawia ruszyć za nim przez zieloną granicę do Związku Radzieckiego. Zamiast w ramiona ukochanego, trafia jednak do gułagu w Workucie. Tam zaprzyjaźnia się z inną więźniarką. Po uwolnieniu jedna z nich trafia do wsi w Republice Maryjskiej, gdzie dzieją się dziwne rzeczy, których przyczyny tkwią w obozowej przeszłości.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Droga bez powrotu
Fińska pisarka Katja Kettu to nadal nowe nazwisko na polskim rynku wydawniczym, choć już nie całkiem nieznane. W ubiegłym roku Świat Książki wydał „Akuszerkę”, której fabuła toczy się w czasie drugiej wojny światowej, na północy Finlandii, w niemieckim obozie jenieckim, a głównym motywem jest miłość fińskiej dziewczyny do esesmana. Książka wywołała skrajne reakcje, od zachwytów do oburzenia. Przypuszczam, że nie inaczej będzie w przypadku drugiej powieści Kettu przełożonej na polski, czyli „Ćmy”.
Jej akcja rozgrywa się w dwóch planach czasowych. Początek fabuły to perypetie 15-letniej Finki, Irgi, która w 1937 roku w dramatycznych okolicznościach ucieka do Związku Radzieckiego, licząc na szczęście u boku komunistycznego propagandzisty. Jednak zamiast w objęcia ukochanego trafia do Workuty, skazana na 25 lat łagru za szpiegostwo. Powraca znany z poprzedniej powieści wątek obozowej miłości, jednak tym razem nie jest on ani najważniejszy, ani najciekawszy.
Mamy też drugi plan czasowy, rok 2015 i rosyjską prowincję. Przyjeżdża tam młoda Finka Verna, w związku z tajemniczą śmiercią ojca, poszukującego w Rosji rodzinnych korzeni. Nadwołżańska republika Mari El to dla Verny kraniec świata, gdzie czasy komunizmu wydają się nadal trwać siłą inercji. Wieś Ławra, w której się zatrzymuje, jest biedna i zacofana, a realną władzę sprawują uzbrojeni, umundurowani przybysze o niejasnych dystynkcjach i intencjach.
We współczesnym wątku autorka nie ogranicza się do samej Ławry, gdzie Verna coraz lepiej poznaje zarówno przeszłość ojca, jak też goszczącej ją, na pozór zupełnie zwyczajnej staruszki. Oto bowiem w pewnym momencie do grona powieściowych bohaterów dołącza sam Władimir Putin, któremu autorka dobudowuje zupełnie nieprawdopodobną biografię. Zręcznie przy tym łącząc motywy z przedwojennej Finlandii, stalinowskiego łagru i współczesnej wsi. Nie sposób więc odmówić Katji Kettu pomysłowości w konstruowaniu złożonej fabuły oraz umiejętności tworzenia szeregu intrygujących postaci.
Styl pisarki Kettu jest specyficzny i oryginalny, pozostaje więc wyłącznie kwestią gustu, czy „kupimy” go w całości, czy odrzucimy. Ja kupiłem. Wbrew negatywnym opiniom uważam, że opisy scen erotycznych nie rażą dosadnością i są dobrze wkomponowane w fabułę. Z kolei języka poetyckiego nie jest przesadnie wiele, podobnie jak fragmentów onirycznych. Nie brakuje za to zaskakujących pomysłów fabularnych, zwłaszcza w odniesieniu do łagru. Opisując niedole swoich bohaterek autorka nie nawiązuje do klasycznej literatury obozowej, ale pisze o nich raczej w stylu swego rodaka, Miki Waltariego. Groza okrutnej rzeczywistości gułagu, oddana naprawdę sugestywnie, jest regularnie przełamywana wątkami niemal przygodowymi. Dzięki temu fabuła zyskuje na dynamice, a lektura na atrakcyjności. Dlatego, pomimo okazjonalnego manieryzmu, uważam „Ćmę” za mocną, wyrazistą powieść o oryginalnym stylu i ciekawej fabule, bez wątpienia wartą lektury.
Bogusław Karpowicz
Oceny
Książka na półkach
- 436
- 312
- 147
- 15
- 10
- 8
- 7
- 6
- 5
- 3
Cytaty
Lepszy żywy pies niż zdechły lew.
W miejscu, w którym umarł Bóg, może się zdarzyć cokolwiek.
Opinia
Katja Kettu to współczesna, wielokrotnie nagradzana, fińska pisarka. Jest autorką powieści, felietonistką i reżyserką filmów animowanych. Jej dzieła przesycone są elementami tradycyjnego, czerpiącego z przyrody fińskiego mistycyzmu i bogactwem fińskich dialektów. Kettu umiejętnie snuje niezwykłe wątki, wykorzystując oryginalny, poetycki język. W swoim rodzinnym kraju wydała osiem książek, w Polsce, jak dotąd ukazały się jej dwie powieści: „Akuszerka” i „Ćma”.
Tak się składa, że parę lat temu zdarzyło mi się w małym studyjnym kinie obejrzeć rosyjski film „Niebiańskie żony łąkowych Maryjczyków”, a wcześniej w ramach wprowadzenia „Milczące dusze”. Oba te filmy z „Ćmą” Katji Kettu łączy tematyka. „Niebiańskie żony…” to kilkanaście etiud obrazujących różne aspekty życia w społeczności maryjskiej – ich wierzenia, mistycyzm głównie. Film był świetny i niesamowicie mnie oczarował. Może natomiast wyjaśnię najpierw kim są Maryjczycy i gdzie żyją?
„Maryjczycy (nazywani niegdyś Czeremisami) – lud liczący ok. 600 tys. osób, zamieszkujący republikę Mari El (Federacja Rosyjska) oraz w rozproszeniu na terytorium całego byłego ZSRR. Od XVIII wieku wyznają prawosławie, część wyznaje islam, w ostatnich latach obserwuje się odrodzenie wierzeń pogańskich. Mówią językiem maryjskim, mocno zróżnicowanym dialektycznie, należącym do rodziny uralskiej. Znajdują się pod silnym wpływem kulturowym Rosjan oraz Tatarów.” via Wikipedia. Od siebie tylko dodam, że Maryjczycy są ludem wołżańsko-fińskim (jest to grupa ludów wspólnego pochodzenia, posługująca się językami wołżańsko-fińskiej grupy ugrofińskiej gałęzi uralskiej rodziny języków).
„Ćmę” połknęłam (choć w kontekście tej powieści jest to co najmniej dwuznaczne sformułowanie) w pewnym odstępie czasu po „Akuszerce”. Ponieważ, według wielu kontrowersyjna, „Akuszerka” bardzo mnie sponiewierała emocjonalnie, uznałam że od prozy Kettu muszę odpocząć, a ponadto, że trudno będzie przebić wrażenie jakie na mnie zrobiła. Jednak się myliłam – „Ćma” jest moim zdaniem lepsza i mam nadzieję, że kolejne książki Kettu w końcu się w Polsce pojawią.
Fabuła „Ćmy” biegnie dwutorowo. Jeden wątek zaczyna się w 1937 roku, kiedy zaledwie piętnastoletnia Irga Malinen, córka Białego Generała, wdaje się w romans z Rosjaninem, a konkretnie z radzieckim agitatorem. Romans krótkotrwały, a do tego skutkujący ciążą. Jest to, delikatnie mówiąc, problematyczna sytuacja, ponieważ pomiędzy Finlandią a Rosją nie ma w owym czasie przyjacielskich stosunków. Irga staje się obiektem żartów i potępienia kamratów i sługusów jej ojca. W czasie wymierzania jej „kary” za cudzołóstwo z Ruskim, jeden z nich przypadkowo uszkadza jej język lodem. Irga na kilkanaście (jak się potem okazuje) lat traci mowę i to skłania ją do szukania szczęścia za zieloną granicą. Ucieka do swojego ukochanego, jednak okazuje się, że młodziutka córka strażnika granicznego była mu potrzebna tylko w celu wyciągnięcia paru informacji. Bardzo szybko po przybyciu do ZSRR Irga „przypadkowo” trafia do aresztu, a tam nie mogąc mówić, zmuszona torturami do podpisania pewnych dokumentów, jako więzień polityczny trafia do łagru w Workucie. Nie udałoby się jej przeżyć nawet podróży w to miejsce, gdyby nie Elna - sympatyczna dziewczyna z Maryjskiej Republiki Ludowej, która podaje jej pomocną dłoń.
Ta sama maryjska kobieta w 2015 roku mieszka w rodzinnej wsi, wiele lat po wyzwoleniu z łagrów. Do tej właśnie wsi przybywa Henrik Malinen, fiński zoolog, który szuka śladów po matce, która zmarła w łagrze. Wie, że miała na imię Irga, zna jej fińską rodzinę, ale nie wie dlaczego zginęła. Zanim jednak ktokolwiek udzieli mu odpowiedzi, sam zginie – przedtem zdąży wysłać list do córki, Verny. Verna, fińska dziennikarka przyjeżdża na ziemie Maryjczyków i przeżywa niesamowity szok kulturowy, będzie też musiała odkryć sekret ojca, babki i tajemniczej, małomównej staruszki.
W „Ćmie” pojawia się również jeden z bohaterów „Akuszerki”, można więc uznać, że obie te fabuły się ciut przeplatają. W sowieckim łagrze nie ma pozornie aż takiej patologii jak hitlerowskim obozie koncentracyjnym – ludzie są naprawdę potrzebni do pracy, więc niekoniecznie się ich zabija, po odsiedzeniu „kary” często pozostają w pobliżu obozu i nadal uczestniczą w jego życiu. Irga i Elna pracują w obozowym lazarecie, są więc prawdziwymi szczęściarami (większość mieszkańców łagru w Workucie pracowała w nieludzkich warunkach w kopalni) – mimo to, choć mniej tu może wyeksponowanego fizycznego okrucieństwa i strachu niż w tradycyjnej literaturze obozowej, życie Irgi determinuje jedna chęć: powrotu do rodzimej Finlandii. Pytanie, na ile sobie pozwoli, by osiągnąć swój cel.
Drugi plan powieści; czyli współczesne ziemie Maryjczyków, gdzie ciągle mówi się tradycyjnym, fińsko-rosyjskim dialektem, a niekiedy czci dawnych bogów; pokazuje nam całe bogactwo ich, kompletnie nieznanej u nas, kultury. Tradycyjne stroje noszone na co dzień (wełniane czerwone legginsy we wzory – niejedna Maryjka zdziwiłaby się, że na dalekim zachodzie ten strój jest… modny), święte gaje, lęk przed Keremetem, będącym w sumie odpowiednikiem szatana, składanie ofiar ze zwierząt i zaklinanie rzeczywistości – ta odległa społeczność, zagubiona gdzieś w tajdze ma nam wiele do zaoferowania. Nic jednak dziwnego, że przybyła z Finlandii Verna trochę się w niej gubi. Do tego, wszystko wskazuje na fakt, że nad losami bohaterów zawisło fatum. Tylko czy to zemsta Keremeta czy logiczne następstwo poczynań Irgi w łagrze?
Władza to zdecydowanie główny motyw w tej książce. Mamy tu w świetny sposób przedstawione konstruowanie władzy oraz mechanizmy, które powodują, że ktoś jest osobą uległą wobec osób nadrzędnych – wątek ten najmocniej uderzający jest w rzeczywistości łagru. Ten aspekt jednak nie dotyczy tylko radzieckich gułagów, ale również współczesnej Rosji. Sama opisana sytuacja jest literacką fikcją, ale sposoby rządzenia są jak najbardziej autentyczne.
„Ćmę” można czytać jednym tchem. Nie jest również tak brutalna językowo jak „Akuszerka”, choć nie da się jej także nazwać uładzoną. To ciekawa historia o władzy, kłamstwie, tęsknocie za domem i silnych kobietach (oraz jednym silnym mężczyźnie). O dawnych zwyczajach i nowoczesności, która wkracza w życie tradycyjnych społeczeństw. Oraz o prostej i znanej wszystkim prawdzie, którą często ignorujemy – że nie ma winy bez kary, a tajemnica doskonała nie istnieje. Potrafi wypłynąć z wodą po sześćdziesięciu latach, a woda ta drży od śmiechu demona.
Recenzja dostępna również na straszliwabuchling.blogspot.com
Katja Kettu to współczesna, wielokrotnie nagradzana, fińska pisarka. Jest autorką powieści, felietonistką i reżyserką filmów animowanych. Jej dzieła przesycone są elementami tradycyjnego, czerpiącego z przyrody fińskiego mistycyzmu i bogactwem fińskich dialektów. Kettu umiejętnie snuje niezwykłe wątki, wykorzystując oryginalny, poetycki język. W swoim rodzinnym kraju wydała...
więcej Pokaż mimo to