Mala vita
- Kategoria:
- kryminał, sensacja, thriller
- Tytuł oryginału:
- Mala vita
- Wydawnictwo:
- Bellona
- Data wydania:
- 2017-03-09
- Data 1. wyd. pol.:
- 2011-04-05
- Liczba stron:
- 464
- Czas czytania
- 7 godz. 44 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788311143586
- Tłumacz:
- Tomasz Dominiak
- Tagi:
- mafia oparte na faktach
Podobno brudy należy prać w rodzinie. Ale mamy pecha, gdy ta rodzina to potężna mafia, która nie waha się likwidować swoich.
Po śmierci brata, który został brutalnie zamordowany w Palermo, prowadzący skromne życie literat Roberto Cardone natrafia na ślad wielkiego oszustwa finansowego dokonanego przez mafię. Enrico Cardone, powszechnie szanowany adwokat, był najwyraźniej zamieszany w nieczyste interesy. Teraz Roberto musi się obawiać o swoje życie. Przecież 382 miliony dolarów, które brat zdeponował w banku na Karaibach, to nie drobnostka…
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Włoska robota
Z czym kojarzą nam się Włochy? Pomyślmy… z Rzymem, pizzą, sztuką. Pewnie jeszcze wieloma rzeczami, ale jest jedna, która choć nie oznacza nic dobrego, jest dla Italii esencjonalna. Mowa rzecz jasna o mafii i to zarówno o jej romantycznym odcieniu z „Ojca Chrzestnego”, jak i bezwzględnym obrazie krwawej Gamorry. Jednak poprzestanie na tych obliczach byłoby pewnym niedopowiedzeniem.
Podobnie myślał Claudio Michele Mancini, który bazując na prawdziwych wydarzeniach postanowił opowiedzieć o wspomnianej przestępczej organizacji z trochę innej strony. Imającej się co prawda brutalnych rozwiązań, ale o wiele bardziej respektującej działanie w białych rękawiczkach. Machinacje na najwyższych szczeblach i pozyskiwanie cennych sojuszników. O ten świat wbrew swojej woli ociera się Roberto Cardone, który po śmierci brata odkrywa wiele niepokojących faktów.
W tym momencie Mancini zaczyna snuć swoją opowieść. Buduje tło skorumpowanej na wielu szczeblach polityki. Pokazuje dysproporcje w walce między ostatnimi sprawiedliwymi, a osadzonymi na wysokich stanowiskach posłusznymi pionkami. Uzmysławia, że wielka przestępczość, to przede wszystkim wielki biznes. Dopóki zgadzają się cyferki, nikomu nie grozi niebezpieczeństwo.
Po drugiej stronie barykady mamy wspomnianego Roberto. Zadowolonego z życia pisarza, który wiedzie w Bolonii skromne, ale mimo to jakże satysfakcjonujące życie. Wplątany w zestaw intryg z pierwszej ręki, podobnie jak czytelnik zdaje się zagubiony. Wtłoczony w wirnik wielkiej maszyny, który rozpłata go na kawałki, chyba że otrząśnie się po pierwszym szoku i zacznie działać.
Z każdą kolejną strony „Mala vity” odnosiłem wrażenie, że to interesujący skrypt dobrego kina sensacyjnego, który wszakże wymaga poprawek. Masa dialogu i zawczasu przytoczone charaktery postaci wydają się idealnie pasować do scenariusza. Tymczasem w bardziej literackiej formie zdają się być wymuszone i nie na miejscu. Nie pozwalają zatopić się w intrygę, tworzą zauważalny dystans między czytelnikiem a lekturą.
Problemów jest niestety więcej. Mimo prób przybliżenia mafijnych przekrętów i wielkiej polityki w tle, mało w tym połączeniu czystych emocji. Nie pomaga też kreacja głównego bohatera, który jest co najwyżej bezpłciowy i przy najlepszej postaci komendanta d’Aventury wypada szczególnie blado. Pozornie mamy tu do czynienia z wielką sprawą, ale wagi tych wydarzeń nie czuć.
Sugestywne opisy włoskich przedmieść i mocne otwarcie wzbudziły we mnie wielki apetyt, który nie został zaspokojony. Choć Mancini miał ogromne ambicje i starał się opowiedzieć kompleksową historię, to wybrał do tego niewłaściwe medium. Dzięki filmowej narracji mógł wyjść z tego interesujący obraz. Tymczasem „Mala Vita” mimo chęci i obiecujących elementów nie składa się w satysfakcjonująca całość.
Patryk Rzemyszkiewicz
Oceny
Książka na półkach
- 214
- 88
- 31
- 5
- 4
- 2
- 2
- 2
- 2
- 1
Opinia
Szukałam czegoś lekkiego na urlopowy tydzień przed wielkanocą i zdecydowałam się na tą właśnie książkę.
Moja dobra przyjaciółka mieszkała 5 lat na Sycylii i często opowiadała o tamtejszym...nazwijmy go folklorem, stąd moje zaintresowanie tym regionem.
Ostetecznie po tym czasie skapitulowała i wróciła do Polski, ponieważ jest to rzeczywiscie inny, rządzący sie własnymi prawami, świat.
Lektura nie jest jakoś specjlanie wciągająca, jednak przyjemnie się ją czyta. Nieco przeszkadzały mi zbyt rozbudowane, ciągnące sie przez wiele stron, dialogi, często między różnymi osobami na ten sam temat. Fabuła sama w sobie interesująca, wątek romansowy trochę słaby i przewidywalny. Na kartach pierwszych 100 stron znalazłam kilka ciekawych cytatów. Świat przedstawiony nie jest oderwany od rzeczywistości, wszystkie wydarzenia są bardzo prawdopodobne, ale jak już wyżej napisałam, ta przewidywalność kolejnych kroków bohaterów, czyni lekturę momentami nudnawą. Polecam dla oderwania się od innych ziemskich spraw, bo choć mamy tu do czynienia z mafią i morderstwami, to książka w żaden sposób nie epatuje okrucieństwem.
Szukałam czegoś lekkiego na urlopowy tydzień przed wielkanocą i zdecydowałam się na tą właśnie książkę.
więcej Pokaż mimo toMoja dobra przyjaciółka mieszkała 5 lat na Sycylii i często opowiadała o tamtejszym...nazwijmy go folklorem, stąd moje zaintresowanie tym regionem.
Ostetecznie po tym czasie skapitulowała i wróciła do Polski, ponieważ jest to rzeczywiscie inny, rządzący sie własnymi...