„Każdy ma swoją własną wizję nieba [...] Przedstawiona tu wersja to wprawdzie tylko domysł, ale i zarazem gorące życzenie, by ludzie tacy jak wuj Eddie – którzy tu, na ziemi, czuli się szarzy i niepozorni – uświadomili sobie, jak naprawdę byli potrzebni i jak bardzo ich kochamy.”
Tak zaczyna się książka. I tak też zaczęła się moja recenzja. Dlaczego? Ponieważ lepszego wprowadzenia nie można by było sobie wyobrazić. Odpowiada na pierwsze pytanie: o czym jest?, dopowiada, że jest to domysł i przedstawia nam wujka Eddiego – bez którego ta książka by nie powstała. Jest on również główną postacią książki o...
Książki o pięknej wizji NIEBA! Tego, co spotka nas po śmierci.
„Oto historia człowieka imieniem Eddie, zaczynająca się od końca, bo w chwili jego śmierci...”
Jednakże każdy koniec jest początkiem czegoś nowego, a mianowicie: życie pozaziemskiego.
W takim życiu spotykamy pięć osób, które znaliśmy lub nie... ale ich życie, rola przypadku i przeznaczenia, złączyła się z naszym. Każda z osób musi nas czegoś nauczyć, wytłumaczyć oraz opowiedzieć, że z pozoru nieznane osoby, mają duży wpływ na nasze życie.

Piękna, niebiańska lektura, która przy ostatnich stronach wzrusza do łez. Taką książkę trzeba znać!

„Każdy ma swoją własną wizję nieba [...] Przedstawiona tu wersja to wprawdzie tylko domysł, ale i zarazem gorące życzenie, by ludzie tacy jak wuj Eddie – którzy tu, na ziemi, czuli się szarzy i niepozorni – uświadomili sobie, jak naprawdę byli potrzebni i jak bardzo ich kochamy.”
Tak zaczyna się książka. I tak też zaczęła się moja recenzja. Dlaczego? Ponieważ lepszego...