rozwińzwiń

Światło na śniegu

Okładka książki Światło na śniegu Anita Shreve
Okładka książki Światło na śniegu
Anita Shreve Wydawnictwo: Świat Książki literatura piękna
240 str. 4 godz. 0 min.
Kategoria:
literatura piękna
Tytuł oryginału:
Light on Snow
Wydawnictwo:
Świat Książki
Data wydania:
2008-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2008-01-01
Liczba stron:
240
Czas czytania
4 godz. 0 min.
Język:
polski
ISBN:
9788324700066
Tłumacz:
Zofia Uhrynowska-Hanasz
Tagi:
Boże Narodzenie dziecko bohater dziecięcy śnieg wypadek samochodowy wypadek śledztwo
Średnia ocen

6,2 6,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,2 / 10
279 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
463
446

Na półkach:

Autorka jest nauczycielką i dla mnie to raczej nieco dydaktyczna opowiastka o trudach przeżycia traumy po stracie żony i matki oraz nieporadzenie sobie z niechcianą ciążą pary nastolatków. Tu nie ma ciekawej konstrukcji opowieści a raczej kadr z kilku dni dramatycznych zdarzeń z udziałem uwikłanych w nie bohaterów. Nie wciągnęło mnie to. Nie polecam.

Autorka jest nauczycielką i dla mnie to raczej nieco dydaktyczna opowiastka o trudach przeżycia traumy po stracie żony i matki oraz nieporadzenie sobie z niechcianą ciążą pary nastolatków. Tu nie ma ciekawej konstrukcji opowieści a raczej kadr z kilku dni dramatycznych zdarzeń z udziałem uwikłanych w nie bohaterów. Nie wciągnęło mnie to. Nie polecam.

Pokaż mimo to

avatar
508
376

Na półkach:

Od tej książki zaczęła się tak na poważnie moja przygoda z czytaniem :)
Książkę polecam 🙂

Od tej książki zaczęła się tak na poważnie moja przygoda z czytaniem :)
Książkę polecam 🙂

Pokaż mimo to

avatar
163
157

Na półkach:

Bardzo piękna, delikatna, subtelnie opowiedziana historia o trudnej relacji nastoletniej dziewczynki i jej ojca - zrozpaczonego, złamanego człowieka, który nie potrafi pogodzić się ze śmiercią żony.
Zima, zaśnieżone, drogi, porzucone niemowlę, a wśród surowego krajobrazu - ogrom uczuć.

Bardzo piękna, delikatna, subtelnie opowiedziana historia o trudnej relacji nastoletniej dziewczynki i jej ojca - zrozpaczonego, złamanego człowieka, który nie potrafi pogodzić się ze śmiercią żony.
Zima, zaśnieżone, drogi, porzucone niemowlę, a wśród surowego krajobrazu - ogrom uczuć.

Pokaż mimo to

avatar
2649
1547

Na półkach:

Słodko-gorzka opowieść o próbach radzenia sobie po najgorszej ze strat, przerwanych i paradoksalnie wspomożonych przez cudzą tragedię. Życie jeszcze na dobre nie rozpoczęte na nowo uruchamia żywot w zawieszeniu, ucieczka przed kimś kontra banicja od siebie samego. A wszystko to w scenerii zaśnieżonego kanadyjskiego odludzia, przyprószonego szczyptą świątecznej atmosfery.

Słodko-gorzka opowieść o próbach radzenia sobie po najgorszej ze strat, przerwanych i paradoksalnie wspomożonych przez cudzą tragedię. Życie jeszcze na dobre nie rozpoczęte na nowo uruchamia żywot w zawieszeniu, ucieczka przed kimś kontra banicja od siebie samego. A wszystko to w scenerii zaśnieżonego kanadyjskiego odludzia, przyprószonego szczyptą świątecznej atmosfery.

Pokaż mimo to

avatar
801
685

Na półkach: , ,

Bardzo dużo minęło czasu, odkąd wypisałam tytuł książki, którą chciałam przeczytać do chwili, kiedy udało mi się przeczytać książkę.
I chociaż była to ostatnia pozycja literacka Anity Shreve, z którą się nie zapoznałam, a więc ekscytacja i oczekiwanie na jej zaznajomienie się było większe, tak rzeczywistość, czyli fabuła totalnie mnie zaskoczyła — negatywnie, wręcz znużyła.

Gdyby tak opowiedzieć krótko, zabrakło polotu, czegoś intrygującego. Treść była monotonna, przynajmniej tak się ją czytało..

Po tragicznym wypadku 12-letnia Nicky wraz z ojcem zmieniają całe swoje dotychczasowe życie. Wyprowadzają się z Nowego Yorku, po to, aby zamieszkać na obrzeżach miasta, do którego bardzo trudno trafić. Nie mają telewizora ani telefonu. Żyją samotnie, skromnie, pozornie bezpiecznie i spokojnie, w uosobieniu do społeczności lokalnej. Spokojne, w miarę bezproblemowe życie, zmienia się, kiedy znajdują zakrwawiony kocyk a w nim płaczące dziecko. Na domiar złego, po kilku dniach do ich domu przychodzi matka dziecka..

W tej powieści jajkkolwiek by nie patrzeć brakuje takiego intensywnego tchnienia, wyraźnych wniosków, morałów, poza takimi oczywistymi, chociaż nie do końca, lecz niewypowiedzianymi.
Moim zdaniem fabuła została potraktowana po macoszemu niczym produkt bezwiednie przemieszczający się po taśmie produkcyjnej. Wyjątek stanowiły drobne fragmenty opisujące świat przyrody, były dokładne, Czytelnik mógł swobodnie wyobrazić sobie zwłaszcza, zimowy świat natury widziany oczami Nicky..

Książka nie wniosła nic nowego, ważnego, jakby była pisana z większymi przerwami, bez przemyślenia i przeanalizowania i została pozostawiona sama sobie Czytelnikowi na zasadzie "zobacz, co skleciłam, przeczytaj, może jakoś ta treść się powiąże, coś z tego wyjdzie, ale nie obiecuję"..

Bardzo dużo minęło czasu, odkąd wypisałam tytuł książki, którą chciałam przeczytać do chwili, kiedy udało mi się przeczytać książkę.
I chociaż była to ostatnia pozycja literacka Anity Shreve, z którą się nie zapoznałam, a więc ekscytacja i oczekiwanie na jej zaznajomienie się było większe, tak rzeczywistość, czyli fabuła totalnie mnie zaskoczyła — negatywnie, wręcz...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1753
1752

Na półkach:

Lubię śnieg, zwłaszcza, gdy wygrzeje mnie lato, a zima zwleka z nadejściem, wtedy śnieg lubię nawet bardzo i zaczynam tęsknić za jego magiczną umiejętnością pokrywania szarych, zrudziałych i łysych skutków jesieni niewinną i sterylną bielą. Świat wtedy staje się dookoła pejzażem, dla jednych monotonnym, a dla autorki tłem, na który rzuca fioletowe światło zmierzchu, dostrzega niebieską plamę zgubionej czapki, wskazuje malinową kropę budynku w oddali i pozwala znajdować… noworodka porzuconego w lesie. Jeszcze z mazią płodową i resztkami krwi.
Muszę koniecznie dodać, że to MNIE na to pozwala i zostawia z tym znaleziskiem z dwunastolatką!
Sprytny zabieg z jej strony. Jakby mnie znała. Jakby wiedziała, że chcę przeżyć przygodę przede wszystkim bezpieczną, chociaż ryzykowną. Tak skonstruowała narrację i tak dobrała bohaterów, żebym mogła, bez poczucia winy, złamać prawo i nie ponieść konsekwencji. Jeżeli głos rozsądku reprezentował ojciec Robert, a głos serca i ciekawości jego córka Nicky, to hulaj dusza piekła nie ma! Z dwunastolatką można wszystko, szczególnie, że to ona była narratorką. W tym wieku wiele uchodzi, zwłaszcza, że znalezienie porzuconego noworodka, daleko od domów i jej mieszkańców, stawia tyle znaków zapytania wymagających natychmiastowej odpowiedzi, stwarza tyle sytuacji koniecznych do rozwiązania, decyzji do przeforsowania przez logiczną barierę ojca i wreszcie wyborów dających radość bycia wspólnikiem przestępstwa!
Jak nie być z Nicky i jak nie popierać ją w dążeniach do poznania, rozwiązania, odkrycia, rozłożenia na czynniki pierwsze tej tajemnicy? Chociaż przyznam się, że mną bardziej kierowała pospolita ciekawość i tęsknota za śniegiem, a Nicky szukała ciepła, przyjaźni, zrozumienia, a przede wszystkim wydostania się spod całunu żałoby, w jakiej tkwiła razem z ojcem po stracie mamy i młodszej siostry.
A wszystko rozegrane w przepięknej, zimowej scenerii, z mokrym śniegiem za kołnierzem, zaspami powyżej metra, śnieżycą odcinającą dom od innych mieszkańców, ze zbliżającą się wigilią, z ogromną dbałością o szczegóły, kolory, zapachy czy drobne gesty w ludzkich zachowaniach, dodających dialogom dynamiki.
I bardzo ważne – nie tylko rozwiązałyśmy zagadkę, nie tylko wszystko uszło nam na sucho, ale dowiedziałam się również co zrobić, żeby naleśniki były zawsze chrupiące.
Informacja bezcenna. Warta poniesionego ryzyka.
http://naostrzuksiazki.pl/

Lubię śnieg, zwłaszcza, gdy wygrzeje mnie lato, a zima zwleka z nadejściem, wtedy śnieg lubię nawet bardzo i zaczynam tęsknić za jego magiczną umiejętnością pokrywania szarych, zrudziałych i łysych skutków jesieni niewinną i sterylną bielą. Świat wtedy staje się dookoła pejzażem, dla jednych monotonnym, a dla autorki tłem, na który rzuca fioletowe światło zmierzchu,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2979
490

Na półkach: , ,

Nie sposób nie zgodzić się z opisem wydawcy: ta książka rzeczywiście jest pełna emocji. Historia dwojga obolałych, poturbowanych przez osobistą tragedię bohaterów, nastolatki i jej ojca, na których drodze los nieoczekiwanie postawił istotkę zupełnie bezbronną i jeszcze bardziej nieszczęsną od nich, jest bardzo poruszająca. Przyznam, że sam początek oraz zakończenie budzą tak wielkie wzruszenie, że czytałam ze ściśniętym gardłem i szczypaniem w oczach.

Anita Shreve podarowała nam opowieść, która - choć mówi o sytuacji wyjątkowej i bardzo dramatycznej, w dodatku rozgrywa się pośrodku śnieżnej zawieruchy - nieoczekiwanie przynosi pokrzepienie i rozgrzewa. W tej smutnej historii Nicky i jej ojciec odnajdują bowiem drogę do siebie, wydają się otrząsać z żałoby i przypominają sobie, że nadal są rodziną, nawet jeśli na pół osieroconą. Zaś inna nieszczęśliwa osoba zaczyna wreszcie dojrzewać i zyskuje siłę oraz odwagę, by stanąć twarzą w twarz z własnym życiem.

Początkowo może trochę przeszkadzała mi narracja w czasie teraźniejszym, szybko jednak do tego przywykłam, sprawiało to zresztą wrażenie bliskości i uczestniczenia w opisywanych wydarzeniach oraz dodawało dynamiki całej fabule. W dodatku, co też liczę książce na wielki plus, nie ma ona nic wspólnego z cukierkowymi opowieściami miłosnymi. Jeśli już jakikolwiek cukierek, to lukrecjowy, czyli z goryczką.

Nie sposób nie zgodzić się z opisem wydawcy: ta książka rzeczywiście jest pełna emocji. Historia dwojga obolałych, poturbowanych przez osobistą tragedię bohaterów, nastolatki i jej ojca, na których drodze los nieoczekiwanie postawił istotkę zupełnie bezbronną i jeszcze bardziej nieszczęsną od nich, jest bardzo poruszająca. Przyznam, że sam początek oraz zakończenie budzą...

więcej Pokaż mimo to

avatar
338
317

Na półkach:

Nicky to dwunastoletnia dziewczynka , która w wyniku ciężkich doświadczeń szybko dojrzała. W wyniku wypadku straciła matkę i młodszą siostrę. Chcąc zamknąć pewien rozdział w życiu ojciec wraz z dziewczynką z tętniącego życiem Nowego Jorku przeprowadzają się do prowincjonalnego miasteczka. Z dala od miasta i ludzi wiodą spokojne życie ucząc się życia we dwoje.
Pewnego dnia podczas zimowego spaceru po lesie słyszą płacz dziecka. Podążając za głosem odnajdują na śniegu i mrozie porzuconego noworodka. Od tego moment ich życie nabiera innego wymiaru. Oboje na nowo przeżywają śmierć ukochanych osób.
Książka bardzo wzruszająca.

Nicky to dwunastoletnia dziewczynka , która w wyniku ciężkich doświadczeń szybko dojrzała. W wyniku wypadku straciła matkę i młodszą siostrę. Chcąc zamknąć pewien rozdział w życiu ojciec wraz z dziewczynką z tętniącego życiem Nowego Jorku przeprowadzają się do prowincjonalnego miasteczka. Z dala od miasta i ludzi wiodą spokojne życie ucząc się życia we dwoje.
Pewnego dnia...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1964
1878

Na półkach: , ,

Nicky – dwunastolatka, która po tragicznej śmierci matki i siostry przeprowadza się z ojcem z Nowego Jorku na prowincję. Jednak nie jest im dane zaznać spokoju. Podczas jednego ze spacerów do lasu ratują przed zamarznięciem noworodka – dziewczynkę, której później nadano imię Doris. Odtąd ich losy splatają się, Robert (ojciec) i Nicky stają się lokalnymi bohaterami. Interesują się przyszłością dziewczynki. Przeżywają to wydarzenie na nowo, gdy przedstawiciele prawa oczekują, a później matka dziewczynki oczekują wskazania miejsca, w którym ją znaleźli. To zdarzenie powoduje, że ożywają ich wspomnienia, a czytelnik może poznać tej rodziny. Wyjaśnia się też niezrozumiała początkowo tajemnica porzucenia małej Doris. Autorka dostosowała język do wieku narratorki. Chyba jednak, nawet przy tak bolesnych doświadczeniach, bohaterka wydaje się zbyt dojrzała i mało emocjonalna (poza jedną sceną). Dodatkowy plus za wątek świąteczny.

Nicky – dwunastolatka, która po tragicznej śmierci matki i siostry przeprowadza się z ojcem z Nowego Jorku na prowincję. Jednak nie jest im dane zaznać spokoju. Podczas jednego ze spacerów do lasu ratują przed zamarznięciem noworodka – dziewczynkę, której później nadano imię Doris. Odtąd ich losy splatają się, Robert (ojciec) i Nicky stają się lokalnymi bohaterami....

więcej Pokaż mimo to

avatar
239
239

Na półkach:

Podobała mi się ta książka. Podobali mi się jej bohaterowie. Wzruszająca.

Podobała mi się ta książka. Podobali mi się jej bohaterowie. Wzruszająca.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    363
  • Chcę przeczytać
    230
  • Posiadam
    80
  • Ulubione
    8
  • Obyczajowe
    5
  • Z biblioteki
    4
  • 2012
    3
  • 2011
    3
  • Teraz czytam
    3
  • 2015
    3

Cytaty

Więcej
Anita Shreve Światło na śniegu Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także