What the F: What Swearing Reveals About Our Language, Our Brains, and Ourselves

Okładka książki What the F: What Swearing Reveals About Our Language, Our Brains, and Ourselves Benjamin K. Bergen
Okładka książki What the F: What Swearing Reveals About Our Language, Our Brains, and Ourselves
Benjamin K. Bergen Wydawnictwo: Basic Books nauki społeczne (psychologia, socjologia, itd.)
288 str. 4 godz. 48 min.
Kategoria:
nauki społeczne (psychologia, socjologia, itd.)
Wydawnictwo:
Basic Books
Data wydania:
2016-09-13
Data 1. wydania:
2016-09-13
Liczba stron:
288
Czas czytania
4 godz. 48 min.
Język:
angielski
ISBN:
0465060919
Średnia ocen

7,0 7,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,0 / 10
1 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
166
166

Na półkach: ,

Pewien konferansjer próbował zabawiać gości podczas eventu, ale niestety kiepsko mu szło. W zasadzie sala ryknęła śmiechem dopiero wtedy, gdy w opowiadanym żarcie zastosował przekleństwo. No i tyle. Może na to liczyłam sięgając po tę książkę - że będę się śmiała przynajmniej przez połowę czasu. Nic z tego, książka okazuje się być na tyle nudna, by męczyć ją przez cały miesiąc. Oczywiście, od czasu do czasu są w niej ciekawe rzeczy, ale w gruncie rzeczy...po co ludzie piszą takie dysertacje? :-(

Pewien konferansjer próbował zabawiać gości podczas eventu, ale niestety kiepsko mu szło. W zasadzie sala ryknęła śmiechem dopiero wtedy, gdy w opowiadanym żarcie zastosował przekleństwo. No i tyle. Może na to liczyłam sięgając po tę książkę - że będę się śmiała przynajmniej przez połowę czasu. Nic z tego, książka okazuje się być na tyle nudna, by męczyć ją przez cały...

więcej Pokaż mimo to

avatar
116
51

Na półkach:

Ciekawy temat ale bardzo ciężko przez nią przebrnąć. Język jest trudny, typowy dla językoznawcy. Dużo wiedzy ale podanej w bardzo nieprzystępny sposób.

Ciekawy temat ale bardzo ciężko przez nią przebrnąć. Język jest trudny, typowy dla językoznawcy. Dużo wiedzy ale podanej w bardzo nieprzystępny sposób.

Pokaż mimo to

avatar
203
116

Na półkach:

Interesująca,ale dla osób które żywo ciekawi język angielski i nieźle go znają- w innym wypadku domyślam się, że czytelnik szybko straciłby zainteresowanie. Nawet dla mnie, jako pasjonatki i angielskiego i przekleństw trochę przegadana, jakby na siłę autor ją wydłużał

Interesująca,ale dla osób które żywo ciekawi język angielski i nieźle go znają- w innym wypadku domyślam się, że czytelnik szybko straciłby zainteresowanie. Nawet dla mnie, jako pasjonatki i angielskiego i przekleństw trochę przegadana, jakby na siłę autor ją wydłużał

Pokaż mimo to

avatar
236
222

Na półkach: ,

Pisanie książek popularnonaukowych ma to do siebie, że jak jesteś naukowcem, to musisz się na każdym kroku chronić przed zbytnim unaukowaniem swojego dzieła. Jak nie jesteś naukowcem, to musisz tę naukowość wcisnąć, choć może wolałbyś bardziej polać wodę i pożartować.
Benjamin K. Bergen chyba wyszedł z tego wyzwania obronną ręką. Odjebał kawał dobrej roboty. Napisał między innymi o tym dlaczego czytając poprzednie zdanie część z was mogła poczuć się niekomfortowo, druga część zaintrygowana, a jeszcze trzecia zachęcona do dalszej części tej recenzji.
Pamiętam, że przekleństwa w moim życiu pojawiły się dość późno, choć podobno rzuciłem kilka kurew tu i tam jako brzdąc, o których nie pamiętam. Później chroniono mnie przed tym światem, w który wprowadziła mnie szkoła. I odkąd zacząłem interesować się językami i, w mniejszym stopniu, lingwistyką, czułem, że coś z tymi przekleństwami jest nie tak. Że wszyscy je znają, ale nikt o nich nic nie wie. Po prostu są, bo były. I jak się okazuje (na moment publikacji) faktycznie ta gałąź językoznawstwa jest bardzo uboga, wręcz traktowana po macoszemu. Częściowo z przyczyn etycznych, częściowo dlatego, że nowatorstwo zawsze ma ciężką drogę do mejnstrimu. Dobrze, że Bergen zebrał w swojej książce wszystko co wiemy do tej pory o genezie, socjologicznych aspektach, tabuizacji, wpływie na reakcje biologiczne, sposoby wypierania i tolerowania i wiele innych aspektów wulgaryzmów.
Wszystko to napisane bardzo, nomen omen, przyjemnym językiem. Dla ciekawskich, nie tylko lingwistów i filologów.
PS. Czytałem kilka opinii, że "za dużo statystyk". Być może to dlatego, że sam mam wykształcenie językowe, ale uważam, że nie jest ich wcale tak dużo. Mi zupełnie nie przeszkadzały.

Pisanie książek popularnonaukowych ma to do siebie, że jak jesteś naukowcem, to musisz się na każdym kroku chronić przed zbytnim unaukowaniem swojego dzieła. Jak nie jesteś naukowcem, to musisz tę naukowość wcisnąć, choć może wolałbyś bardziej polać wodę i pożartować.
Benjamin K. Bergen chyba wyszedł z tego wyzwania obronną ręką. Odjebał kawał dobrej roboty. Napisał między...

więcej Pokaż mimo to

avatar
52
46

Na półkach:

Pierwsza moja myśl była taka, że temat jest ciekawy, ale raczej na artykuł, a nie całą książkę. Bałem się więc, że będzie to okropnie rozwleczone i po pierwszych stronach zrobi się nieciekawe.
Ależ się myliłem!
Ta książka jest świetna! Kto by pomyślał, że tak wiele można się dowiedzieć o języku, historii, kulturach i mózgu analizując bluzgi.
Uważam również, że jest doskonałym źródłem wiedzy dla pisarzy, którzy tworzą własne światy. Z pewnością pomoże w kreowaniu języków dla różnych, fantastycznych nacji.

Pierwsza moja myśl była taka, że temat jest ciekawy, ale raczej na artykuł, a nie całą książkę. Bałem się więc, że będzie to okropnie rozwleczone i po pierwszych stronach zrobi się nieciekawe.
Ależ się myliłem!
Ta książka jest świetna! Kto by pomyślał, że tak wiele można się dowiedzieć o języku, historii, kulturach i mózgu analizując bluzgi.
Uważam również, że jest...

więcej Pokaż mimo to

avatar
222
176

Na półkach:

Nie doczytałam tej książki, gdyż nie tego się po niej spodziewałam. Liczyłam na lekkie i ciekawe, zabarwione naukowo podejście do języka a dostałam statystyczną papkę informacji z powtarzającymi się przekleństwami. Nie jest to lekka lektura, ale może zaciekawić językoznawców.

Nie doczytałam tej książki, gdyż nie tego się po niej spodziewałam. Liczyłam na lekkie i ciekawe, zabarwione naukowo podejście do języka a dostałam statystyczną papkę informacji z powtarzającymi się przekleństwami. Nie jest to lekka lektura, ale może zaciekawić językoznawców.

Pokaż mimo to

avatar
1013
695

Na półkach: ,

"Najpotężniejszymi słowami zaś – tymi, które bezpośrednio łączą się z emocjami – są przekleństwa. To one w niezwykły sposób pozwalają nam wyrażać cierpienie lub zadawać je innym. To one nie mają sobie równych w werbalizowaniu frustracji, gniewu czy patosu".

Warto podszkolić się z wulgarów. Zwłaszcza, przyjmując naukowe podejście. Ważna konkluzja, nie każdy wulgaryzm jest zły, a są w życiu sytuacje w których jego funkcja jest bardzo istotna.

"Najpotężniejszymi słowami zaś – tymi, które bezpośrednio łączą się z emocjami – są przekleństwa. To one w niezwykły sposób pozwalają nam wyrażać cierpienie lub zadawać je innym. To one nie mają sobie równych w werbalizowaniu frustracji, gniewu czy patosu".

Warto podszkolić się z wulgarów. Zwłaszcza, przyjmując naukowe podejście. Ważna konkluzja, nie każdy wulgaryzm jest...

więcej Pokaż mimo to

avatar
582
50

Na półkach: , , ,

Po lekturze "Bluzgaj zdrowo" nie zapowiada się, aby ta książka wnosiła cokolwiek nowego, albo taką ilość nowych rzeczy, aby był sens to czytać. Poza tym nudzi nadmierną statystyką serwowaną na samym początku, więc odpuszczam totalnie (bez szansy powrotu za jakiś czas).

Po lekturze "Bluzgaj zdrowo" nie zapowiada się, aby ta książka wnosiła cokolwiek nowego, albo taką ilość nowych rzeczy, aby był sens to czytać. Poza tym nudzi nadmierną statystyką serwowaną na samym początku, więc odpuszczam totalnie (bez szansy powrotu za jakiś czas).

Pokaż mimo to

avatar
651
88

Na półkach: ,

To książka naukowa, ale napisana w świetnym stylu, no i temat bardzo ciekawy. Brawa dla tłumaczki, która przeniosła wiele kontekstów języka angielskiego związanych z wulgaryzmami na rodzimy grunt. Polecam nie tylko językoznawcom.

To książka naukowa, ale napisana w świetnym stylu, no i temat bardzo ciekawy. Brawa dla tłumaczki, która przeniosła wiele kontekstów języka angielskiego związanych z wulgaryzmami na rodzimy grunt. Polecam nie tylko językoznawcom.

Pokaż mimo to

avatar
3123
1411

Na półkach: ,

Wymęczyłam tę książkę. Zwłaszcza pierwsza połowa jest ciężka, interesująca chyba tylko dla językoznawców, i to jeszcze filologów angielskich, no bo jakoś rozważania ile liter mają przeciętnie angielskie przekleństwa, na jaką głoskę się kończą, jaka jest ich „klasyfikacja”, czy jak wyglądają reguły gramatyczne stosujące się do ich użycia - nie były dla mnie ciekawe. Lepiej jest, jeśli chodzi o aspekty psychologiczne, takie jak czy przekleństwa faktycznie negatywnie wpływają na dzieci, albo jaki wpływ mają na nas wyzwiska. Autor jest zdania, że przekleństwo to tylko słowo, takie jak każde inne, tylko to ludzie nadają mu negatywne znaczenie. Fakt. Ale nadal nie wiem co myśleć o zjawisku używania słowa na „k” co drugi wyraz i w charakterze przecinka. I o tym, że taki sposób wyrażania się wydaje mi się coraz bardziej powszechny. Czy aby na pewno jest to takie nieszkodliwe, jak chciałby autor? Zatem nie znalazłam tu odpowiedzi na pytanie zadane w tytule: co przeklinanie mówi o nas samych, a to jest dla mnie znacznie bardziej inteesujące, niż analizy językoznawcze.

Wymęczyłam tę książkę. Zwłaszcza pierwsza połowa jest ciężka, interesująca chyba tylko dla językoznawców, i to jeszcze filologów angielskich, no bo jakoś rozważania ile liter mają przeciętnie angielskie przekleństwa, na jaką głoskę się kończą, jaka jest ich „klasyfikacja”, czy jak wyglądają reguły gramatyczne stosujące się do ich użycia - nie były dla mnie ciekawe. Lepiej...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    418
  • Przeczytane
    109
  • Posiadam
    45
  • Teraz czytam
    23
  • 2021
    8
  • 2020
    5
  • Popularnonaukowe
    5
  • Legimi
    5
  • Język
    3
  • 2019
    3

Cytaty

Podobne książki

Przeczytaj także