Początek nie był taki zły. Sięgnęłam po powieść, jako po lekką książkę o niczym, nie wymagającą myślenia, na odstresowanie. Jednak w połowie akcja zaczyna się robić irytująca, bezsensowne intrygi były ponad moje siły. Nie będę kontynuować czytania

Początek nie był taki zły. Sięgnęłam po powieść, jako po lekką książkę o niczym, nie wymagającą myślenia, na odstresowanie. Jednak w połowie akcja zaczyna się robić irytująca, bezsensowne intrygi były ponad moje siły. Nie będę kontynuować czytania

Dajcie spokój, jedna z najgorszych książek w moim życiu. Okropność.

Dajcie spokój, jedna z najgorszych książek w moim życiu. Okropność.

Książka wybrana przeze mnie jako "szpitalna". Bo leżąc w szpitalu mózg musi mieć coś lekkiego i niewymagającego... I taka właśnie jest ta książka. Jest dziewczyna samotna, marzy o miłości pojawia się miłość, trochę wątków co by nudno nie było i happy end...

Książka wybrana przeze mnie jako "szpitalna". Bo leżąc w szpitalu mózg musi mieć coś lekkiego i niewymagającego... I taka właśnie jest ta książka. Jest dziewczyna samotna, marzy o miłości pojawia się miłość, trochę wątków co by nudno nie było i happy end...

Jedna z najgorszych, o ile nie najgorsza, książek jakie czytałam. Głowna bohaterka jest tak okropnie pusta, głupia i naiwna, że ma się ochotę potrząsnąć nią i zapytać: gdzie, u diabła, masz mózg?!, jej ,,przyjaciółka'' zachowuje się jak ostatnia lafirynda, czytając tę ,,książkę'' ma się wrażenie, że wszyscy jej bohaterowie mają tylko jeden cel: przespać się z jak największą ilością osób. Koszmar, po prostu koszmar. A taka ładna okładka... Szkoda czasu.

Jedna z najgorszych, o ile nie najgorsza, książek jakie czytałam. Głowna bohaterka jest tak okropnie pusta, głupia i naiwna, że ma się ochotę potrząsnąć nią i zapytać: gdzie, u diabła, masz mózg?!, jej ,,przyjaciółka'' zachowuje się jak ostatnia lafirynda, czytając tę ,,książkę'' ma się wrażenie, że wszyscy jej bohaterowie mają tylko jeden cel: przespać się z jak największą...

super:)polecam!!!

super:)polecam!!!

Crissy ma dość monotonnego życia i nudnej pracy. Bierze los we własne ręce i wyrusza w rejs przez Atlantyk. Ma nadzieję, że będą to jej wymarzone wakacje, pełne przygód i luksusu. Te oczekiwania podzielają współpasażerowie – „mężczyzna do wynajęcia”, wyrachowana autorka romansów oraz przystojny lekarz okrętowy, pomagający Crissy wyzbyć się kompleksów.Kiedy Crissy poznaje Marka Vilosa, spadkobiercę wielkiej fortuny, jej życie niebezpiecznie zmienia kurs. Dziewczyna pada ofiarą intryg, doświadcza zdrady, staje na drodze bezlitosnego mordercy.

Crissy ma dość monotonnego życia i nudnej pracy. Bierze los we własne ręce i wyrusza w rejs przez Atlantyk. Ma nadzieję, że będą to jej wymarzone wakacje, pełne przygód i luksusu. Te oczekiwania podzielają współpasażerowie – „mężczyzna do wynajęcia”, wyrachowana autorka romansów oraz przystojny lekarz okrętowy, pomagający Crissy wyzbyć się kompleksów.Kiedy Crissy poznaje...

Rune ,widać, że nie interesujesz się książkami. Ta jest genialna. Pisało ją 2 panów - a nie pani ( istnieje coś takiego jak pseudonim artystyczny ). Bardzo wciągająca jest cała akcja. Życie na transatlantyku przedstawiono bardzo realnie. Super pozycja. POLECAM ! :)

Rune ,widać, że nie interesujesz się książkami. Ta jest genialna. Pisało ją 2 panów - a nie pani ( istnieje coś takiego jak pseudonim artystyczny ). Bardzo wciągająca jest cała akcja. Życie na transatlantyku przedstawiono bardzo realnie. Super pozycja. POLECAM ! :)

No cóż.. książka nie porywa..Główną bohaterkę wręcz znielubiłam..Hmm może fana pisarstwa Pani Gould doszukają się w tej książce czegoś interesującego, ale ja, świeżo po przeczytaniu, stanowczo odradzam i nie polecam.

No cóż.. książka nie porywa..Główną bohaterkę wręcz znielubiłam..Hmm może fana pisarstwa Pani Gould doszukają się w tej książce czegoś interesującego, ale ja, świeżo po przeczytaniu, stanowczo odradzam i nie polecam.

Historia tak infantylna, ze aż boli. A style "pisarstwa" pani sprawia, że nie da się przez to przejść...
Gorsze od miernych harlequinów!

Historia tak infantylna, ze aż boli. A style "pisarstwa" pani sprawia, że nie da się przez to przejść...
Gorsze od miernych harlequinów!