Świetna zabawa i przyjemnie spędzony czas! Kiedy w pierwszym rozdziale trzech synów księcia Walii z nieprawego łoża zawiera Braterstwo Bękartów Królewskiej Krwi - wiedziałam, że będzie super czytanie. Lord bez pieniędzy, który musi ich zdobyć sporo, żeby odbudować swoją posiadłość chce ożenić się z bogatą panną. Taką poleca mu przyrodni brat ale dostanie ona posag dopiero, gdy wyjdzie za mąż. Zaczynają się zaloty, prośba o rękę ale wszystko oparte na kłamstwach lorda. Praktycznie od początku rodzi się namiętność, emocje, wszystko zmienia się i dzieje jak w kalejdoskopie. Bardzo dużo dobrego humoru - zwłaszcza postaci mamuśki i jej wypowiedzi :) A akcja jest tak szybka, że nie mogłam się oderwać.
Z czystym sumieniem mogę polecić zwolenniczkom romansów.

Świetna zabawa i przyjemnie spędzony czas! Kiedy w pierwszym rozdziale trzech synów księcia Walii z nieprawego łoża zawiera Braterstwo Bękartów Królewskiej Krwi - wiedziałam, że będzie super czytanie. Lord bez pieniędzy, który musi ich zdobyć sporo, żeby odbudować swoją posiadłość chce ożenić się z bogatą panną. Taką poleca mu przyrodni brat ale dostanie ona posag dopiero,...

Świetna książka, wciągająca, warto przeczytać. Polecam.

Świetna książka, wciągająca, warto przeczytać. Polecam.

Jest dużo - dużo akcji, dużo emocji, dużo romansu. I presja czasu, bo sytuacja wymusza inwestycje. Cała opowieść to niby dwa tygodnie, a tyle się tam zadziało, że nie wiem, czy w obecnych czasach, które tak pędzą do przodu, starczyłoby na to wszystko. Jednak czyta się świetnie, wciąga bardzo, bohaterowie są sympatyczni i dadzą się lubić, choć niezbyt przyjemnie się czyta, jak ktoś permanentnie okłamuje drugą osobę. Kończy się jednak wszystko ogólnym szczęściem i na tym romanse polegają!

Jest dużo - dużo akcji, dużo emocji, dużo romansu. I presja czasu, bo sytuacja wymusza inwestycje. Cała opowieść to niby dwa tygodnie, a tyle się tam zadziało, że nie wiem, czy w obecnych czasach, które tak pędzą do przodu, starczyłoby na to wszystko. Jednak czyta się świetnie, wciąga bardzo, bohaterowie są sympatyczni i dadzą się lubić, choć niezbyt przyjemnie się czyta,...

Zdecydowanie książka dla mnie, łowca posagów i bogata dziewczyna ze wsi, dwóch upierdliwych braci i konkurencja do reki wybranki. Rodzące się uczucie i dowody na to ze miłość wszystko zwycięża, nawet jeśli bohater dostaje rzeźbą w łeb i pada jak długi, a bohaterka myślała, że go zabiła. Akcja, sensacja, szczypta humoru i gorące pocałunki. Ja polecam a wy sprawdzicie sami.

Zdecydowanie książka dla mnie, łowca posagów i bogata dziewczyna ze wsi, dwóch upierdliwych braci i konkurencja do reki wybranki. Rodzące się uczucie i dowody na to ze miłość wszystko zwycięża, nawet jeśli bohater dostaje rzeźbą w łeb i pada jak długi, a bohaterka myślała, że go zabiła. Akcja, sensacja, szczypta humoru i gorące pocałunki. Ja polecam a wy sprawdzicie sami.

"Więzy krwi" to jeden z najlepszych romansów historycznych, jaki czytałam.
Jeffries tworzy cudownych, niebanalnych bohaterów, którzy zaciekawiają, budzą emocje. To podstawa, ale to nie wszystko. Bardzo mi odpowiada jej styl. Do jego zobrazowania przychodzi mi tylko jedno słowo: soczysty. Spójna akcja, inteligentne dialogi, sugestywne opisy, charakterni bohaterowie, to tak w skrócie, ale mogłabym tak wymieniać jeszcze długo.
Katherine i Alec są przede wszystkim wiarygodni, a to w romansach historycznych rzadkość.
Ani na moment się nie nudziłam, a oprócz tego, że wiele się działo, było romantycznie, była cudowna chemia między bohaterami, było mnóstwo humoru (jak choćby mamuśka Katherine i te jej nieudane zapożyczenia językowe ;),i cała masa barwnych postaci drugoplanowych. Jeśli Jeffries wszystkie książki ma takie, to ja zamierzam przeczytać je wszystkie :)

"Więzy krwi" to jeden z najlepszych romansów historycznych, jaki czytałam.
Jeffries tworzy cudownych, niebanalnych bohaterów, którzy zaciekawiają, budzą emocje. To podstawa, ale to nie wszystko. Bardzo mi odpowiada jej styl. Do jego zobrazowania przychodzi mi tylko jedno słowo: soczysty. Spójna akcja, inteligentne dialogi, sugestywne opisy, charakterni bohaterowie, to tak...