Od strony wizualnej jest to piękny album. Można również wychwycić pomysły które zostały wykorzystane w innych tworach z pod marki SW. Jeśli chodzi o opis procesu produkcyjnego to jestem rozczarowany tym jak on wyglądał a jednocześnie tłumaczy to odtwórczość i brak świeżości tej części. O ile dobrze zrozumiałem twórcy brali na warsztat grafiki koncepcyjne a następnie tworzyli na ich podstawie scenariusz. Tłumaczy to piękno wizualne SWTFA i naiwność oraz prostotę scenariuszu.

Od strony wizualnej jest to piękny album. Można również wychwycić pomysły które zostały wykorzystane w innych tworach z pod marki SW. Jeśli chodzi o opis procesu produkcyjnego to jestem rozczarowany tym jak on wyglądał a jednocześnie tłumaczy to odtwórczość i brak świeżości tej części. O ile dobrze zrozumiałem twórcy brali na warsztat grafiki koncepcyjne a następnie...

Tekst nie był dla mnie specjalnie interesujący - był to po prostu niezbyt porywający opis produkcji - ale to nie on jest tu najważniejszy. Liczą się przede wszystkim ilustracje, a te są po prostu piękne, inspirujące i działające na wyobraźnię. Można dzięki nim prześledzić jak ewoluowała koncepcja twórców, jak bardzo ich początkowe pomysły różniły się od tego co finalnie zobaczyliśmy na ekranie. Polecam wszystkim fanom, nie tylko tym, którym film się podobał.

Tekst nie był dla mnie specjalnie interesujący - był to po prostu niezbyt porywający opis produkcji - ale to nie on jest tu najważniejszy. Liczą się przede wszystkim ilustracje, a te są po prostu piękne, inspirujące i działające na wyobraźnię. Można dzięki nim prześledzić jak ewoluowała koncepcja twórców, jak bardzo ich początkowe pomysły różniły się od tego co finalnie...

Ładnie się ogląda, w miarę świeże i nowatorskie pomysły nie trafiły niestety do ostatecznej wersji filmu, Disney poszedł po najmniejszej linii opru i stworzył prostą kalkę "Nowej Nadziei". Co ciekawe niektóre z pomysłów prezentują się lepiej na papierze w postaci szkiców, niż wyszły na ekranie. Zapoznać się można żeby zobaczyć, że Disney nie miał na celu tworzenia nowych rzeczy, chciał usilnie stworzyć jeszcze raz taki sam film wzorowany jak najbardziej na klasycznej trylogii, co mu się w dużej mierze udało, czy takie wtórne podejście i autoplagiat były odpowiednim wyborem, pokazały wysokie statystyki finansowe w kinie i podzielone reakcje fanów.

Ładnie się ogląda, w miarę świeże i nowatorskie pomysły nie trafiły niestety do ostatecznej wersji filmu, Disney poszedł po najmniejszej linii opru i stworzył prostą kalkę "Nowej Nadziei". Co ciekawe niektóre z pomysłów prezentują się lepiej na papierze w postaci szkiców, niż wyszły na ekranie. Zapoznać się można żeby zobaczyć, że Disney nie miał na celu tworzenia nowych...