Domostwo błogosławionych
- Kategoria:
- fantasy, science fiction
- Seria:
- Uczta Wyobraźni
- Tytuł oryginału:
- The Habitation of the Blessed
- Wydawnictwo:
- Mag
- Data wydania:
- 2018-10-19
- Data 1. wyd. pol.:
- 2018-10-19
- Data 1. wydania:
- 2010-11-01
- Liczba stron:
- 336
- Czas czytania
- 5 godz. 36 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788374808767
- Tłumacz:
- Małgorzata Strzelec
Oto historia miejsca, które nigdy nie istniało: królestwa Jana Prezbitera, utopii opisanej w anonimowym dwunastowiecznym dokumencie, który poruszył wyobraźnią średniowiecznego świata i sprawił, że setki zagubionych dusz ruszyło odkryć jego sekrety, inspirując przez wiele wieków odkrywców, misjonarzy i królów. A gdyby tak to wszystko było prawdą? Gdyby istniało takie miejsce i pewnego razu biedny, załamany kapłan natrafiłby na jego granice i odkrył nie chrześcijański raj, ale kraj gdzie wszystko jest możliwe, nieśmiertelność jest na wyciągnięcie ręki, a zachodni świat to nic innego jak niewyraźny i odległy sen?
Brat Hiob z Lucerny wyrusza jako misjonarz w himalajskie ostępy w przeddzień XVIII wieku i odkrywa wioskę, która strzeże cudownego drzewa, rodzącego książki zamiast owoców. Te dziwne księgi przedstawiają historię królestwa Jana Prezbitera i Hioba ogarnia obsesja na punkcie zawartych w nich opowieści. „Domostwo błogosławionych” prezentuje fragmentaryczne relacje znalezione w tych żywych tomach, ukazujące życie księdza imieniem Jan i historię jego dojścia do władzy w tym kraju niemożliwych bogactw. Opowieść Jana przeplata się z wyznaniami jego żony Hagii, blemijki, bezgłowego stworzenia, które ma twarz na piersi oraz czułymi, zdobnymi historiami dla dzieci opowiadanymi przez Imtithal, piastunkę rodziny królewskiej. Nowa wizja legend o Janie Prezbiterze nominowanej do nagród Hugo i Word Fantasy Catherynne M. Valente to oszałamiający majstersztyk.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 308
- 107
- 102
- 19
- 15
- 7
- 6
- 5
- 4
- 4
Cytaty
Miłość jest głodna i surowa. Miłość nie jest bezinteresowna, wstydliwa, służalcza czy delikatna. Miłość żąda wszystkiego. Miłość nie jest pogodna i nie prowadzi ksiąg. Miłość czasem się poddaje, traci wiarę, nawet nadzieję i nie potrafi znieść wszystkiego. Miłość czasem ustaje. Jednak jej wspomnienie trwa wiecznie i miłość zawsze może powrócić. Miłość nie jest górą, ale ko...
Rozwiń
Opinia
Gdy przewróciłem ostatnią kartkę powieści Catherynne M. Valente i kolejny raz rzuciłem okiem na jedną z najładniejszych okładek, jakie w życiu widziałem, przyszła mi do głowy jedna myśl – gdyby Bolesław Leśmian pisał dzieła fantastyczne (jego baśniowych Przygód Sindbada Żeglarza nie liczę), to Domostwo błogosławionych można by śmiało podpisać jego nazwiskiem. Książka ta jest wymagającym, wyrafinowanym i egzotycznym partnerem do rozmowy i może zapewnić czytelnikowi kilkanaście godzin niezwykłych intelektualnych, momentami niemal sensualnych doznań, a z drugiej strony przytłacza ciężarem barokowej ornamentyki. Nie umiem jednoznacznie ocenić tej pozycji, ale wiem jedno – nie jest dla każdego.
Powieść jest przykładem tego, że literatura i w ogóle kultura karmi się samą sobą – Domostwo błogosławionych nie istniałoby bez ogromu średniowiecznej wyobraźni, bogato iluminowanych, wypełnionych opisami niezwykłych i groteskowych istot, bestiariuszy, legend i fantastycznej geografii mierzącej się z terra incognita. W ciemności średnich wieków pisarka znajduje nasiona, które kiełkują, rosną i inspirują do założenia fantastycznego ogrodu oszałamiającego swoim bogactwem, kolorami i zapachami.
Niełatwo opowiedzieć, o czym jest. Na ten sam problem natrafimy, gdy będziemy chcieli komuś streścić wiersz przywołanego na początku poety – obedrzemy go z całej tajemnicy, rozproszymy niezwykłą aurę, sprowadzimy do parteru czytelnego obrazowania i dosłowności, a jednocześnie pozostaniemy koszmarnie daleko od jakiejkolwiek prawdy o tekście. Przyszłym czytelnikom należy się jednak parę słów zarysowujących najistotniejsze dla fabuły elementy.
W Domostwie błogosławionych znajdziemy kilka krzyżujących się ze sobą warstw fabularnych, które wzajemnie się, uzupełniają i dobudowują kolejne piętra opowieści. Starzejący się misjonarz, brat Hiob z Lucerny, u progu XVIII stulecia, wieku rozumu, wybiera się w podróż na Wschód, w kierunku baśniowego Orientu, od zawsze w kulturze europejskiej kojarzonego z egzotyką i niesamowitością. Tam właśnie bohater znajduje drzewo rodzące książki zamiast owoców. Z utworów tych, żarłocznie pochłanianych przez brata Hioba, wyłania się obraz sprzed niemal pięciuset lat – królestwo legendarnego Jana Prezbitera, zagubionego na Wschodzie księdza, którego pochłonęły „cuda i dziwy” Orientu. Dodatkowo Valente opisuje intymne wyznania żony Prezbitera, Hagii (bezgłowego stworzenia mającego twarz na klatce piersiowej), oraz poetyckie baśnie opowiadane królewskim dzieciom przez piastunkę. Całość tworzy migotliwą i hipnotyzującą całość, której nie sposób zrelacjonować, by nie zniszczyć jej unikalnego kształtu.
Mocnymi stronami tej książki są język i obraz. Pisarka w zdumiewający sposób, godny mistrzów stylizacji, kształtuje swoją prozę. Jesteśmy dokładnie po drugiej stronie realizmu, który wymagał przezroczystości języka – czytający miał koncentrować się na fabule, związkach pomiędzy postaciami etc. Natomiast Valente meandruje, ubarwia, rozrzuca epitety i poetyckie synestezje; każde zdanie jest komunikatywne, a jednocześnie zatrzymuje na sobie uwagę zmuszając do wyobrażania sobie barw, dźwięków, zapachów; sugeruje archaiczność – z jej patosem, figurami stylistycznymi, zabiegami retorycznymi.
Autorka ma również ogromny dar tworzenia unikalnych, mających surrealistyczny wydźwięk, obrazów. Odrobina trudu, jaki trzeba podjąć, by nadążyć za wyobraźnią Valente, zostanie nagrodzona w dwójnasób. Oszałamiające wizje miejsc, fantastycznych istot i egzotycznych mechanizmów życia wysypują się z niemal każdego akapitu. Lektura książki musi być powolna, by nie przeoczyć niczego w jej przedziwnym wnętrzu.
Gdyby mnie zapytać o przynależność gatunkową tej powieści, odpowiedziałbym, że najbliżej jej do fantasy. Naturalnym żerowiskiem jego twórców jest średniowiecze, ale w odróżnieniu od Valente zazwyczaj chwytają oni to, co widzialne gołym okiem, i umocowane w zbiorowej wyobraźni odbiorców kultury. Porozumienia z czytelnikiem szukają na najbardziej fundamentalnym z poziomów. Natomiast w Domostwie błogosławionych niepodzielnie rządzi to, co wyobrażone i przetrawione w procesie interpretacji wieków średnich. Chociaż w książce słychać wyraźne echa i legend arturiańskich, i opowieści Chaucera, to jednak nigdzie nie spotkamy dosłownych odniesień. Tekstem rządzi zasada sugestii i aluzji, które od pierwszej strony mają za zadanie wciągnąć czytelnika i spętać go szlachetną iluzją.
Posługując się pewnymi naturalnymi dla formy recenzji uogólnieniami i uproszczeniami, należy napisać, że powieść Valente jest patetycznym hołdem złożonym ludzkiej wyobraźni, potrzebie wiary i duchowości. Nie jest to jednak książka, która podbije serca masowego czytelnika. Ten chyba będzie gubił się w labiryntach narracji, a jego wzrok będzie przeskakiwał z akapitu na akapit, by znaleźć fabularny punkt zaczepienia. Cierpliwy i szukający szlachetniejszych podniet odbiorca w pełni Domostwo błogosławionych doceni.
Gdy przewróciłem ostatnią kartkę powieści Catherynne M. Valente i kolejny raz rzuciłem okiem na jedną z najładniejszych okładek, jakie w życiu widziałem, przyszła mi do głowy jedna myśl – gdyby Bolesław Leśmian pisał dzieła fantastyczne (jego baśniowych Przygód Sindbada Żeglarza nie liczę), to Domostwo błogosławionych można by śmiało podpisać jego nazwiskiem. Książka ta...
więcej Pokaż mimo to