Bardzo dobra książka, świetna historia pełna niespodzianek, chociaż raczej tych niemiłych dla bohaterów, ale zwrotów akcji jest naprawdę wiele, a nawet o wiele więcej. :D Mimo wszystko, historia nie umywa się do "Promyczka", liczyłam na podobne emocje i się nie doczekałam, ani łezki, ani wzruszenia. Ale nie można pisać każdej powieści na jedno kopyto.

Znowu dostajemy "pełnokrwistych" bohaterów, którzy mają róże charaktery, osobowości, są pozytywni lub nie. Od początku bardzo polubiłam Seamus'a i dzieciaki. Jego miłość, czułość, troska sprawiały, że ciepło się robiło na sercu - prawdziwy rodzic z powołania. Bardzo polubiłam też Faith za jej dobroć, radość, szaleństwo i sposób bycia. Nie cierpię za to Mirandy....ileż ona mi krwi napsuła podczas lektury. Kobieta z piekła rodem, grr! Jednak każdy z bohaterów zmagał się ze swoimi demonami i problemami, powoli odkrywamy, co spotkało ich w przeszłości, czego szukają w życiu i do czego dążą. Moim zdaniem to głębokie portrety psychologiczne, a ich zachowania mogą wiele nas nauczyć. Mimo, że nie polubię Mirandy, to jej przemiana dała mi trochę do myślenia. Wystarczy tylko chcieć i się starać - "czyń dobro lub umieraj podczas starań". To bardzo dobra historia, nawet lepiej, że nie była taka cukierkowa, a zagrania byłej żony Seamus'a podgrzewały atmosferę. To kolejne dobre spotkanie z Kim Holden - liczę na więcej. Polecam.

Bardzo dobra książka, świetna historia pełna niespodzianek, chociaż raczej tych niemiłych dla bohaterów, ale zwrotów akcji jest naprawdę wiele, a nawet o wiele więcej. :D Mimo wszystko, historia nie umywa się do "Promyczka", liczyłam na podobne emocje i się nie doczekałam, ani łezki, ani wzruszenia. Ale nie można pisać każdej powieści na jedno kopyto.

Znowu dostajemy...