Rogue One: A Star Wars Story

Okładka książki Rogue One: A Star Wars Story Alexander Freed
Okładka książki Rogue One: A Star Wars Story
Alexander Freed Wydawnictwo: Del Rey Seria: Star Wars fantasy, science fiction
585 str. 9 godz. 45 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Seria:
Star Wars
Tytuł oryginału:
Rogue One: A Star Wars Story
Wydawnictwo:
Del Rey
Data wydania:
2016-12-16
Data 1. wydania:
2016-12-16
Liczba stron:
585
Czas czytania
9 godz. 45 min.
Język:
angielski
ISBN:
9780399178467
Średnia ocen

6,9 6,9 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Assassins Creed Valhalla. Zapomniane mity Michael Atiyeh, Alexander Freed, Martin Tunica
Ocena 6,4
Assassins Cree... Michael Atiyeh, Ale...
Okładka książki From a Certain Point of View: The Empire Strikes Back Tom Angleberger, Sarwat Chadda, S.A. Chakraborty, Adam Christopher, Katie Cook, Zoraida Córdova, Delilah S. Dawson, Seth Dickinson, Rebecca F. Kuang, Alexander Freed, Jason Fry, Christie Golden, Hank Green, Rob Hart, Lydia Kang, Michael Kogge, C.B. Lee, Mackenzi Lee, Mark Oshiro, John Jackson Miller, Michael Moreci, Daniel José Older, Beth Revis, Cavan Scott, Emily Skrutskie, Catherynne M. Valente, Martha Wells, Django Wexler, Kiersten White, Gary Whitta, Charles Yu, Jim Zub
Ocena 7,0
From a Certain... Tom Angleberger, Sa...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,9 / 10
9 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
947
724

Na półkach: , , , ,

W 2016 roku do kin trafił film pt. Łotr 1. Gwiezdne wojny - historie. Film ten jest bezpośrednim poprzednikiem "Nowej nadziei". Na podstawie scenariusza filmu (w tym samym czasie) powstała również książka autorstwa Alexandra Freeda. W Polsce książka swoją premierę miała dopiero 24 maja 2017 roku, a do mojej biblioteczki trafiła dopiero 18 października 2018 roku. Na swą kolej powieść ta czekała ponad 5 lat do 15 grudnia 2023 roku.
Jeśli ktoś się interesuje uniwersum Gwiezdnych Wojen doskonale wie, o czym jest Łotr 1 i doskonale wie jak ta historia się skończy. Jednak dla niezorientowanych w Łotrze 1 chodzi o wykradzenie planów nowo powstałej Gwiazdy Śmierci. Jednak zanim to nastąpi rebelianci próbują unicestwić jednego z jej twórców Galena Erso.
Film obejrzałem wcześniej (już kilkakrotnie) i ma ona zasadniczą zaletę: potrafi wciągnąć, mimo swej przewidywalności. Tak samo jest z książką. Ona po prostu wciąga. Na przeczytanie 460 stron potrzebowałem pięciu dni oraz sześć posiedzeń. Wynik ten plasuje Łotra na 22 miejscu wśród 247 książek przeczytanych Na Tronie. Jest to chyba bardzo dobra rekomendacja tej pozycji.

https://www.facebook.com/czytamnatronie/

W 2016 roku do kin trafił film pt. Łotr 1. Gwiezdne wojny - historie. Film ten jest bezpośrednim poprzednikiem "Nowej nadziei". Na podstawie scenariusza filmu (w tym samym czasie) powstała również książka autorstwa Alexandra Freeda. W Polsce książka swoją premierę miała dopiero 24 maja 2017 roku, a do mojej biblioteczki trafiła dopiero 18 października 2018 roku. Na swą...

więcej Pokaż mimo to

avatar
18
5

Na półkach:

Dobra, trzymająca w napięciu pozycja. Nie było mi dane obejrzeć filmu, ale wrażenia po tej książce w zupełności mi wystarczają.

Dobra, trzymająca w napięciu pozycja. Nie było mi dane obejrzeć filmu, ale wrażenia po tej książce w zupełności mi wystarczają.

Pokaż mimo to

avatar
405
135

Na półkach: , ,

Po książkę sięgnęłam z trzech konkretnych powodów: odświeżyć sobie historię z filmu, poczytać ewentualne dodatkowe sceny no i oczywiście porównać obie wersje historii. Moja ocena odnosi się właśnie do tych trzech powodów. I tak:
1. Jeśli chodzi o przypomnienie filmu to książka wypada rewelacyjnie. Czytając każdą kolejną stronę, filmowe sceny na nowo ożywały w mojej głowie. Przypomnialam sobie, dlaczego historia zdobycia planów Gwiazdy Śmierci mi się podobała.
2. Nowości w historii, no niestety tutaj porażka. Co prawda film oglądałam dosyć dawno, więc bardzo drobne detale już mi z głowy uciekły, ale żadna z książkowych scen nie wydawała mi się być czymś nowym. Raczej kopiuj wklej scenariusz.
3. Porównanie filmu i książki. Jeśli chodzi o fabułę czy akcje nie ma co porównywać bo jest to jak już pisałam kopiuj/wklej co oczywiście jest do przewidzenia, w przypadku książki na podstawie scenariusza. Jednak mimo to liczyłam na jakieś zaskoczenie, drobnostkę, detal który spowoduje że książka będzie bogadsza od filmu. W przypadku bohaterów zawiodłam się jeszcze bardziej. W książce byli dla mnie tacy ni jacy, płascy i bez charakteru. Z żadna postacią książkową nie potrafiłam się zżyć. W przeciwieństwie do ich filmowych odpowiedników - Ci byli dla mnie barwni i mieli jakąś rolę do odegrania. W książce Baze, Chirrut czy K2 tylko przewijają się w tle. Ja w ogóle osobiście nie czułam, że wraz z Jyn, Cassianem i Bodhim tworzą zespół (tak jak w filmie). Opisy przeżyć poszczególnych osób, motywów działań są bardzo ubogie jak dla mnie, przez co całość traci. Nawet Vader, którego nigdy mało, nie uratował sytuacji. Pamiętam jak się jarałam na filmie scena z Vaderem mimo że tak krótką, w książce zero emocji.

Podsumowując. Choć żadko mi się to zdarza muszę stwierdzić, że wersja filmowa Łotra jest lepsza od papierowej. Książkę warto przeczytać tylko jako przypomnienie filmu. Choć na dobrą sprawę lepiej obejrzec film jeszcze raz. Jedna gwiazdka za sentyment do świata odległej galaktyki

Po książkę sięgnęłam z trzech konkretnych powodów: odświeżyć sobie historię z filmu, poczytać ewentualne dodatkowe sceny no i oczywiście porównać obie wersje historii. Moja ocena odnosi się właśnie do tych trzech powodów. I tak:
1. Jeśli chodzi o przypomnienie filmu to książka wypada rewelacyjnie. Czytając każdą kolejną stronę, filmowe sceny na nowo ożywały w mojej głowie....

więcej Pokaż mimo to

avatar
4969
4760

Na półkach:

Przyznam,że na początku trudno mi było się przebić.Za dużo postaci,za dużo wątków.
Potem,coraz lepiej mi było czytać.I przyznam,że powieść coraz bardziej mnnie wciągała.
Poznałem stare nazwy Gwiazda Śmierci.I owszem,był Lord Vader.
Już słyszę te muzykę ,kiedy on idzie.
Książka głównie dla fanów Gwiezdnych Wojen.
Dla mnie pasuję.

Przyznam,że na początku trudno mi było się przebić.Za dużo postaci,za dużo wątków.
Potem,coraz lepiej mi było czytać.I przyznam,że powieść coraz bardziej mnnie wciągała.
Poznałem stare nazwy Gwiazda Śmierci.I owszem,był Lord Vader.
Już słyszę te muzykę ,kiedy on idzie.
Książka głównie dla fanów Gwiezdnych Wojen.
Dla mnie pasuję.

Pokaż mimo to

avatar
1428
1039

Na półkach:

https://podrugiejstronieokladki6.blogspot.com/2019/02/star-wars-historie-otr-1-alexander-freed.html

W oparciu o scenariusz.


Film „Łotr 1” miał swoją premierę na świecie 10 grudnia 2016 roku, w Polsce pięć dni później. Książka napisana przez Alexandra Freeda na podstawie filmu oraz scenariusza została wydana 20 grudnia 2016 roku za granicą, a następnie przez wydawnictwo Uroboros pojawiła się ona u nas.
Czy jednak w tym wypadku książka okazała się być lepsza od filmu?

Jyn Erso od dziecka skazana była na ucieczkę. Jej ojciec – Galen, był wybitnym inżynierem, który wykazał się nieprzeciętną wiedzą i wykorzystał ją, aby Imperium mogło być potężniejsze od Republiki. Mężczyzna w końcu zdecydował wycofać się w cień i żyć ze swoją rodziną, jednak nie było mu to dane, gdyż Krennic Orson przybył po niego ponownie.
Aby skończył budować swoje dzieło zwane Gwiazdą Śmierci.
Galen chcąc, nie chcąc wrócił na służbę Imperium, a przy życiu trzymała go tylko świadomość, że jego córka jest bezpieczna u Sawa Gerrery.
Jyn tymczasem podrosła i pożegnała się ze swoim drugim ojcem Sawem, aby podjąć własną przygodę, która szybko sprowadziła ją do więzienia.
Skąd została uwolniona przez rebelianckich żołnierzy. Jednak nie zrobili oni tego za darmo, gdyż córka Galena Erso byłam im potrzebna, do wytropienia samego Galena.
I zniszczenia Gwiazdy Śmierci, która miała niszczyć całe planety i siać spustoszenie w galaktyce.

Uwaga, rozpoczynam peany.
Zaczynając od początku „Łotr 1” jest według mnie najlepszym filmem ze Star Wars, jaki został wyprodukowany przez Disney. Gdybyście byli ciekawi na drugim miejscu mam „Przebudzenie Mocy”, a na ostatnim „Ostatni Jedi”. Historie „Hana Solo” nie biorę nawet pod uwagę. Film o szmuglerze był tragiczny i wcale nie uważam, że brakowało w nim Harrisona Forda. Nie. Po prostu był słaby. „Ostatni Jedi” byłby wyżej w rankingu, gdyby wyciąć z niego wątek Rose i Finna, który jest dla mnie kompletnie bez sensu. Szczególnie ten „sławny” pocałunek, który wyszedł tak niefortunnie, że tragedia. Nie wspominam nawet o tej super scenie z łosiami (nie pamiętam jak się nazywały te zwierzęta, co dowodzi, że ten wątek jest badziewiasty, bo znam świat SW, jak własną kieszeń).
Wracając jednak do „Łotra 1”, po wyjściu z kina, byłam zachwycona jak zostało to pięknie pokazane i powiązane z „Nową Nadzieją”, czyli pierwszym filmem ze Starej Trylogii.

Do książki zasiadłam z ogromną radością, bo chociaż film znam na pamięć to liczyłam na rozszerzenie niektórych wątków, właśnie w książce. Czy dostałam to czego chciałam? I tak, i nie.

Ta książka, to przepisany na papier film. Z tym, że mamy tutaj więcej odczuć i myśli głównych bohaterów oraz obszerniejsze opisy, których ekranizacja nie jest w stanie nam pokazać.
I owszem, znalazłam tutaj kilka brakujących wątków w filmie, ale były to dość błahe sprawy, które nie miały wpływu na całość i książki i filmu. Wprawne oko fana wypatrzyło także błąd, który sprawdzałam z filmem, bo chciałam upewnić się, że pamiętam lepiej, niż książka prawi.

Muszę przyznać, że ponownie cierpiałam przy śmierci jednego z bohaterów (nie chce tutaj uprzedzać tych, którzy nie mieli do czynienia z tą książką, czy filmem),ale teraz przeżywałam to bardziej, niż podczas oglądania filmu. Chyba nigdy mi to nie przejdzie.

Mam problem z przetłumaczeniem słynnego już tekstu „ I am one with the Force and the Force is with me”. No..., żeby wam nie skłamać to zacytuję „Silna jest Moc, Mocą jestem silny.”. Słuchajcie ja doskonale wiem, że nie tłumaczy się dosłownie, bo trochę książek po angielsku mam za sobą (tych z uniwersum SW też),ale za każdym razem, jak czytałam to zdanie bolało mnie w moich czterech literach (dosłownie). Polskie tłumaczenie nie ma tego wydźwięku w stosunku do angielskiego. Bardziej bym tu była za czymś w stylu „Jestem jednością z Mocą, Moc jest jednością ze mną”. Lepiej? Wydaje mi się, że lepiej.

„Łotr 1” to książka, którą każdy wierzący w Ciemną i Jasną stronę Mocy powinien przeczytać, aby uzupełnić swoją gwiezdnowojenną kolekcję. To książka, która nie pokaże niczego nowego, ale pozwoli bardziej wczuć się w film, przy kolejnym oglądaniu. Całość fabuły świetnie dopełniają wiadomości przekazywane między członkami Imperium o stacji bojowej, która jest budowana i która ma zniszczyć Republikę w drobny pył. Muszę przyznać, że przyjemnie czytało mi się tę pozycję, poza kilkoma błędami. Jeżeli zatem podobnie jak ja wyznajecie religię Star Wars to lektura „Łotra 1” będzie dla Was ciekawym doświadczeniem.

https://podrugiejstronieokladki6.blogspot.com/2019/02/star-wars-historie-otr-1-alexander-freed.html

W oparciu o scenariusz.


Film „Łotr 1” miał swoją premierę na świecie 10 grudnia 2016 roku, w Polsce pięć dni później. Książka napisana przez Alexandra Freeda na podstawie filmu oraz scenariusza została wydana 20 grudnia 2016 roku za granicą, a następnie przez wydawnictwo...

więcej Pokaż mimo to

avatar
543
539

Na półkach: ,

„40 lat minęło jak jeden dzień”, i to jeszcze z ponad rocznym zapasem. Tyle, bo 41 długich dających nam możliwość zaznajomienia się, wręcz zasmakowania tej galaktycznej osnowy "Gwiezdnych Wojen", która dziś rozrosła się do miary organizmu, wiosen, ma najsłynniejsze fantastyczne Uniwersum w historii, które zapłonęło tak mocno, że jego ciepło dotarło chyba wszędzie, obejmując znaczną część kulturowej myśli ludzkiej. To 25 maja 1977 roku, po kilku napisanych przez siebie scenariuszach i trafieniu w końcu w ten jeden jedyny pomysł, po okresie braku zaufania i nie okazania wsparcia finansowego, które George’owi Lucasowi były potrzebne, przez które musiał przejść i w końcu jakoś z tego wybrnął, oraz po kłopotach na planie zdjęciowym do innego niż wszystkie filmu sci-fi i wyjątkowej ,,krwawicy” nerwów, Lucas doczekał się premiery wyjątkowego kinowego show, które zadziwiło świat. "The Star Wars" zwyciężyło cały 1977 rok, porażając rozmachem przestrzeni kosmicznej tam wykreowanej i ,,pływającymi” w niej okrętami, które atakowały się nawzajem wiązkami przerywanych świszczących świateł, a także oszałamiając wida samą ideą walki dobra ze złem, w której najważniejsza jest konwencja "Mocy". 3 i 6 lat później było podobnie: pełen sukces i świadomość, że "Star Wars" rozwijało się na oczach milionów fanów na całym świecie. W serii prequeli, natomiast, rozpędzona galaktyczna machina "Gwiezdnych Wojen", która miała za sobą bagaż doświadczenia, która, jako marka stała się odrębnym, jakby scalającym się z Wszechświatem bytem, Lucas kontynuował budowę Uniwersum z różnym skutkiem, tj. odbiorem, wydźwiękiem wśród społeczności fanów.

W 2012 roku, pragnący poświęcić się rodzinie, zmęczony brakiem pomysłów i naciskaniem ze strony mediów, Lucas, ,,stracił serce” - pozbył się części siebie i sprzedał kompanii „Disney’a” swoje ,,dziecko”, które założone w 1971 jako symbol niezależności i zabezpieczenie dla przyszłego filmowca pielęgnował przez 40 lat. Pewna era się skończyła, a jak to w życiu bywa, koniec czegoś oznacza początek tego samego, przy czym w odświeżeniu i z nowym startem. Czas na Nowy książkowy i filmowy oparty o Spin-offy Kanon "Gwiezdnych Wojen"; czas na kolejną nowelizację z takowego kinowego Uniwersum; pora na "Łotr 1 –Star Wars, Historie" autorstwa Alexandra Freeda.

Przyczyn popularności, niekiedy miłości, a nawet skrajnej obsesji do "Gwiezdnych Wojen" nie trzeba się aż tak bardzo doszukiwać. Fanom spragnionym kosmicznej, osadzonej w fantastycznym, żyjącym własnym życiem Uniwersum, przygody, przyszła na ratunek galaktyczna Saga Georga Lucasa, urozmaicając ich życie, jak i zbiorową świadomość kulturową całej masy społecznej tego świata. Zakładając w 1971r. "Lucasfilm Ltd." i wypuszczając do kin w 1977r. "The Star Wars", ten kalifornijski reżyser zapoczątkował coś, bez czego trudno wyobrazić sobie dzisiejsze kulturowe, ukierunkowane na rozrywkę i pasję życie Cywilizacji Ludzi; bez czego trudno w ogóle zadawać sobie pytanie: ,,A co by było, gdyby nie było 'Gwiezdnych Wojen?'", gdyż ma ono bardziej retoryczne, filozoficzne znacznie – na nie po prostu nie da się odpowiedzieć.

Przechodząc powoli do meritum dyskursu nad książkową adaptacją "Łotra 1" A.Freeda warto zwrócić uwagę na fakt, iż mimo przejęcia "Lucasfilm Ltd." przez "Disney’a" i wprowadzenia w 2014 roku "Nowego Kanonu" Star Wars, obejmującego wszystkie treści związane z Uniwersum "Gwiezdnych Wojen", które od tej daty będą się kolejno pojawiały: filmy, powieści, komiksy, wpisy encyklopedyczne itp., Galaktyka, dla której Prometeuszem był George Lucas na tą chwilę ma się zupełnie dobrze. Skupia się w niej więcej świeżości, nowego sposobu pojęcia niektórych wydarzeń, które wcześniej pojawiały się szeroko w literaturze - obecnie w tzw. „Legendach” Uniwersum. Dlatego też, kontynuując moją przygodę z ,,książkami po filmie” w cyklu "Star Wars", będę miał na uwadze to, aby doceniać ten mityczny Wszechświat „Gwiezdnych Wojen” i cieszyć się jako ich miłośnik każdym dniem z nim spędzonym.

Przenieść formę scenariusza filmowego danego dzieła z własnym oparciem tego jak wyglądał film w oczach widza na realia zupełnie innego, ,,dwuwymiarowego”, ale nabierającego właściwej formy w naszej wyobraźni, świata, nie jest łatwo. To katorżnicza praca, która w rezultacie ma ofiarować środowisku fanów, coś, co uzupełni ich wiedzę do danego filmowego obrazu, wzbogacając to kinowe przeżycie, i zachęcając do ponownego sięgnięcia po film. W przypadku "Łotra 1", to zadanie, ba, wręcz super-istotna misja A.Freedowi się naprawdę udała. Posunę się o jeszcze śmielsze stwierdzenie, iż dodatki w formie zapisków, notek technicznych i innych informacji rozszerzających naszą wiedzę o niniejszym filmie, a tym samym "Nowym Kanonie" Gwiezdnych Wojen, które dość często przedzielają rozdziały tej nowelizacji, są niesamowitym plusem, bezcennym atrybutem powieści, niczym odnaleziony Św. Graal lub wyciągnięty z rękawa as. Dzięki nim historia Rebelii pisana jest, tak, jak tego świat jeszcze nie widział. Korespondencja między personami Imperium: Orsonem Krennicem a Tarkinem, między Sojuszem, który zrodził się wtedy, gdy Galaktyka powoli ,,zapadała się” pod wpływem nacisku Imperialnej Machiny Wojennej i obślizgłej, sączącej jad politycznej hegemonii Imperatora: Mon Mothmą a Generał Dravenem, wytłuszczają i nakreślają, jak od kuchni, ,,poza kadrem”, rodziły się kluczowe dające wiekopomne skutki, decyzje. Istoty tego, jak Freed urozmaicił tak niezwykle ważnymi dodatkami adaptację filmowego „Łotra 1”, nie da się nie docenić; jest to coś, czego obraz kinowy nigdy nam nie pokaże, coś, co uwydatni nakreśloną przez film problematykę. Akta, zapiski, wymiana zdań w HoloNecie przechwycona przez Imperium albo Sojusz – już samo to jest bezprecedensowym wydarzeniem w literaturze Nowego Kanonu "Star Wars", podnosząc tym samym jego i swoją, jako powieści, wartość.

Powstanie Sojuszu Rebeliantów, czy popularnej w klasycznej Trylogii Filmowej "Gwiezdnych Wojen" Rebelii nie było czymś łatwym, prostym; czymś, co powstało ot, tak, z racji tego, że ciemiężony lud musiał przeciwstawić się swemu oprawcy, a w tym przypadku apodyktycznemu Imperium. Zarówno film, jak i powieść A. Freeda – a bardziej ukierunkowana ku temu literacka wersja, przesycona dramatem decyzyjnym postaci, tak uwydatnianym z ich perspektywy, przez narratora scalającego się z ich świadomością doznań i odczuć – nakreśla, że historia Rebelii była niczym surowe: ,,krew pot i łzy”. Zanim Luke Skywalker wystrzelił torpedę ze swojego X-Winga, która wpadła do kolistego, małego otworu prowadzącego do reaktora „Gwiazdy Śmierci”, starający się podcinać skrzydła swojemu oprawcy Sojusz nie był do końca spójny, harmonijny i jednostajny pod względem podejmowanych decyzji. Jego członkowie, od Beila Organy, Generała Dodonny i Dravena począwszy, poprzez Admirała Raddusa i przywódczynię Mon Mothmę oraz na Kapitanie Cassianie Andorze skończywszy, byli bardziej podzieleni niż ze sobą złączeni. Można tu ująć krótko: scalało ich jedno zagrożenie: kąśliwe, apodyktyczne, rozrastające się niczym niekontrolowany Złośliwy Nowotwór, Imperium, a dzieliła cała gama wyborów, od których zależało tak wiele. Przykładem nieporozumienia między Rebeliantami była sytuacja na planecie Jedha, gdzie Jyn i Cassian wpadli w zasadzkę Sawa Gerrery – byłego Rebelianta, fundamentalistę i ekstremistę pośród ludzi Sojuszu, do czego w ogóle nie miało prawa dojść. Podobnie było na Eadu, gdzie pośród nowoczesnych plasto-betonowych konstrukcji Imperialnego Ośrodka Badawczego ukrywał się Galen Erso. To jego miał zabić Cassian, tak chciała część dowództwa Przymierza, a na szczęście do tego nie doszło. Łatwo Rebelii nie było; wspólne cele owszem, lecz niewidzialna ściana dzieląca tych, co mieli się ze sobą jednoczyć... również. Droga do zwycięstwa nad Imperium była jeszcze daleka. Liczyła się wspólnota, gdyż na Przymierzu polegała cała Galaktyka, a bez niego, niestety, nie ma nadziei.

Nie sposób nie wspomnieć o bardzo ważnych, napisanych przez przeszłość, przez silną rodzinną więź postaciach "Łotra 1", którym charyzmy, istoty charakteru i barwy emocjonalnej nadał głównie A. Freed, czego w filmie nie do końca można było doświadczyć. To właśnie dla Jyn Erso, przesyconej odwagą – a do tego bohaterka musiała dojrzeć - inspiracją do życia, wolności i działań, które w konsekwencji poprowadziły Przymierze do zdobycia planów konstrukcyjnych Gwiazdy Śmierci, byli jej rodzice, Galen i Lyra Erso. Pośród Elity Imperium, która dla rebelianckich walczaków stanowiła charakterologiczny i ideologiczny kontrast wyróżniali się szef Programu Zbrojeniowego, Orson Krennic oraz Wielki moff, Gubernator Wilhuff Tarkin. Jeden chciał widzieć, jak na szyi drugiego zaciska się pętla, która łamie mu kręgi i pozbawia życia. To było niesamowite, jak obaj chcieli dostąpić zaszczytu bycia prawą ręką Imperatora. Tarkin to kompensacja czystej chłodnej kalkulacji w kruchym, ale paradoksalnie silnym ciele. Dla niego liczyło się tylko to, co daje pewny, określony efekt. Natomiast Krennic miał mocno przerośnięte Ego i nawet w obliczu śmierci był przekonany o tryumfie Gwiazdy Śmierci… jego Gwiazdy Śmierci. A co z „Mocą”, jej ideą, obliczem zawartym w tej powieści? Baze i Chirrut byli Strażnikami Whillów – pilnowali kryształów Kyber w świątyni na księżycu Jedha. Nie byli Jedi, wierzyli w „Moc Innych”, w „Moc”, która może objawiać się w idei, w miejscu, a nie tylko w organizmach żywych.

Tak jak ,,najjaśniejsze Gwiazdy miały serca z Kyberu” , tak Rebelia miała swoją nadzieję, swoją bezcenną nadzieję.

„40 lat minęło jak jeden dzień”, i to jeszcze z ponad rocznym zapasem. Tyle, bo 41 długich dających nam możliwość zaznajomienia się, wręcz zasmakowania tej galaktycznej osnowy "Gwiezdnych Wojen", która dziś rozrosła się do miary organizmu, wiosen, ma najsłynniejsze fantastyczne Uniwersum w historii, które zapłonęło tak mocno, że jego ciepło dotarło chyba wszędzie, obejmując...

więcej Pokaż mimo to

avatar
63
63

Na półkach: , ,

Całkiem niezłe, jak na książkową adaptację filmu. Wyjaśnia niektóre rzeczy, których w filmie nie było.

Całkiem niezłe, jak na książkową adaptację filmu. Wyjaśnia niektóre rzeczy, których w filmie nie było.

Pokaż mimo to

avatar
238
65

Na półkach: , , , ,

Przeczytałam z ciekawości, po obejrzeniu filmu. I nowelizację i film kocham tak samo. I fajnie rozszerzono niektóre wątki z filmu.

Przeczytałam z ciekawości, po obejrzeniu filmu. I nowelizację i film kocham tak samo. I fajnie rozszerzono niektóre wątki z filmu.

Pokaż mimo to

avatar
472
40

Na półkach:

Opowiada dokładną fabułę z filmu, ale jednocześnie dodaje wiele tła. Bardzo fajnie się czytało.

Opowiada dokładną fabułę z filmu, ale jednocześnie dodaje wiele tła. Bardzo fajnie się czytało.

Pokaż mimo to

avatar
44
6

Na półkach: ,

Nie podobała mi się i była strasznie nudna

Nie podobała mi się i była strasznie nudna

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    183
  • Chcę przeczytać
    143
  • Posiadam
    120
  • Star Wars
    29
  • Ulubione
    14
  • Star Wars
    8
  • 2018
    4
  • Teraz czytam
    3
  • Gwiezdne wojny
    3
  • Chcę w prezencie
    3

Cytaty

Więcej
Alexander Freed Łotr 1 - Star Wars Historie Zobacz więcej
Alexander Freed Łotr 1 - Star Wars Historie Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także