Zabawna książka przygodowa - trochę jak mieszanka przygód Indiany Jonesa i Pana Samochodzika. Jej bohater - Robert Karcz to archeolog - awanturnik, któremu zdarza się sprzedawać mniej cenne znaleziska, aby dzięki temu pozyskać pieniądze na wyprawy badawcze. Jak mówi motto powtarzane przy każdym rozdziale: nie trzeba szukać przygód - one same cię znajdą. I tak właśnie dzieje się w przypadku Karcza, który trafia do Legnicy po szalonej awanturze, jaka rozpętała się w Egipcie, gdzie archeolog nielegalnie zdobył cenny przedmiot, omal przy tym nie tracąc życia.
Praca w legnickim gimnazjum ma być dla niego szansą na wyciszenie, ale tak się nie dzieje, bo Karcz po prostu przyciąga przygody. Odkrywa w Legnicy sieć tajemniczych tuneli i kiedy próbuje odkryć ich tajemnicę, ktoś zaczyna mu w tym przeszkadzać - i to bardzo skutecznie. Wielokrotnie pobity, okradziony i sponiewierany Karcz nie jest jednak osobą, która się poddaje. Zwłaszcza, gdy ma do pomocy szaloną nastolatkę Zuzę, która niczego się nie boi i dziwnego ucznia gimnazjum - rudego Rajmunda, który gotów jest dla niego przejść pieszo 20 km w środku nocy...
Fajna i lekka lektura, bardzo szybko się czyta.
Zakończenie sugeruje, że będą kolejne części i chętnie po nie sięgnę, bo dobrze się bawiłam czytając tę historię.

Zabawna książka przygodowa - trochę jak mieszanka przygód Indiany Jonesa i Pana Samochodzika. Jej bohater - Robert Karcz to archeolog - awanturnik, któremu zdarza się sprzedawać mniej cenne znaleziska, aby dzięki temu pozyskać pieniądze na wyprawy badawcze. Jak mówi motto powtarzane przy każdym rozdziale: nie trzeba szukać przygód - one same cię znajdą. I tak właśnie dzieje...