rozwińzwiń

Colas Breugnon

Okładka książki Colas Breugnon Romain Rolland
Okładka książki Colas Breugnon
Romain Rolland Wydawnictwo: Państwowy Instytut Wydawniczy Seria: Seria Kieszonkowa PIW klasyka
235 str. 3 godz. 55 min.
Kategoria:
klasyka
Seria:
Seria Kieszonkowa PIW
Tytuł oryginału:
Colas Breugnon
Wydawnictwo:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania:
1968-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1968-01-01
Liczba stron:
235
Czas czytania
3 godz. 55 min.
Język:
polski
Tłumacz:
Franciszek Mirandola
Średnia ocen

7,3 7,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,3 / 10
6 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
294
267

Na półkach: , , , ,

Od jakiegoś czasu czekała na mnie ta opowieść.

"Zacząłem przeglądać książkę z miną łaskawą, wodząc spojrzeniem po wierszach, niby po smudze rzeki. I nagle… nagle wzięło mnie, powiadam wam, moi państwo… co za połów!"

"...tak piękna, że od patrzenia na nią bolały oczy…"

Rubaszne, a jednak mądrości życiowe prostodusznego Colasa Breugnon. Jak można go nie lubić, trochę naiwny jak Szwejk, swoje wie i cieszy się z życia ile może, zresztą jak na każdego Bretończyka przystało. Parafrazując: "Poczciwy to kamrat, gotowy zawsze przyjść z pomocą człowiekowi, gdy wiedzie zacięty bój z dzbanem". I winem warto tę książkę popijać.

"Jakżem bogaty! Każda opowieść to karawana przywożąca mi z Indyj czy Dalekiego Wschodu drogocenne metale, ogromne beczki starego wina, dziwaczne zwierzęta i branki wojenne. Śliczne, szelmy! Co za piersi, biodra, uda, zady! A wszystko to moje. Mocarstwa powstawały, kwitły i zamierały dla mojej wyłącznej rozrywki."

"Trzeba bowiem kochać dzieło sztuki tak, jak kocha się kochankę: całą namiętnością, duszą i ciałem."

Od jakiegoś czasu czekała na mnie ta opowieść.

"Zacząłem przeglądać książkę z miną łaskawą, wodząc spojrzeniem po wierszach, niby po smudze rzeki. I nagle… nagle wzięło mnie, powiadam wam, moi państwo… co za połów!"

"...tak piękna, że od patrzenia na nią bolały oczy…"

Rubaszne, a jednak mądrości życiowe prostodusznego Colasa Breugnon. Jak można go nie lubić, trochę...

więcej Pokaż mimo to

avatar
113
113

Na półkach: , ,

Niezwykle ciepła, mądra i ucieszna powiastka Rollanda.

Pisząc tak dobrą komedyjkę, autor dołączył do zacnego klubu francuskich noblistów dowcipnisiów (wraz z Anatolem France i Andre Gide).

Świetne tłumaczenie Mirandoli wprawi w zachwyt każdego entuzjastę naszego trudnego, bo pomieszanego na wieży Babel, języka.

Niezwykle ciepła, mądra i ucieszna powiastka Rollanda.

Pisząc tak dobrą komedyjkę, autor dołączył do zacnego klubu francuskich noblistów dowcipnisiów (wraz z Anatolem France i Andre Gide).

Świetne tłumaczenie Mirandoli wprawi w zachwyt każdego entuzjastę naszego trudnego, bo pomieszanego na wieży Babel, języka.

Pokaż mimo to

avatar
97
15

Na półkach:

Jeśli jesteś smutny, coś Cię gnębi i dołuje, przeczytaj to arcydzieło. Ciepło, radość, życie, piękno, tyle tego mamy, tak dużo tego nas otacza, może Colas czytany regularnie nauczy nas to czuć i widzieć...? Kocham tę książkę.

Jeśli jesteś smutny, coś Cię gnębi i dołuje, przeczytaj to arcydzieło. Ciepło, radość, życie, piękno, tyle tego mamy, tak dużo tego nas otacza, może Colas czytany regularnie nauczy nas to czuć i widzieć...? Kocham tę książkę.

Pokaż mimo to

avatar
44
22

Na półkach: ,

Bardzo przyjemna lektura

Bardzo przyjemna lektura

Pokaż mimo to

avatar
48
12

Na półkach: , , , ,

"Przyjacielu, nie odkładaj nic na godzinę szczęścia, bo szczęście pije się na gorąco."
Nigdy nie czytałam bardziej pozytywnej książki. Po lekturze świat nabiera innych barw.
Dzięki za te różowe okulary drogi Colasie, jak fajnie byłoby usiąść z Tobą przy kufelku piwa i pogadać...

"Przyjacielu, nie odkładaj nic na godzinę szczęścia, bo szczęście pije się na gorąco."
Nigdy nie czytałam bardziej pozytywnej książki. Po lekturze świat nabiera innych barw.
Dzięki za te różowe okulary drogi Colasie, jak fajnie byłoby usiąść z Tobą przy kufelku piwa i pogadać...

Pokaż mimo to

avatar
78
45

Na półkach:

Wybitna pozycja wsrod klasyki literatury francuskiej. Przejmujaca opowiesc o zyciu malo skomplikowanym, mozna rzec prostym, jak prosty jest jej bohater. Ale zycie czesto plata figle a los jest zmienny.

Wybitna pozycja wsrod klasyki literatury francuskiej. Przejmujaca opowiesc o zyciu malo skomplikowanym, mozna rzec prostym, jak prosty jest jej bohater. Ale zycie czesto plata figle a los jest zmienny.

Pokaż mimo to

avatar
1031
983

Na półkach: , , , ,

Niby historyczna, niby rodzinna a naprawdę głęboko humanistyczna powieść Romaine Rollanda. Narratorem jest ponad pięćdziesięcioletni Colas Bregugnon, mieszkaniec przedmieść małego miasteczka Clamecy w Burgundii za czasów Henryka IV Burbona (tego od „Paryż jest wart mszy” oraz „chciałbym, aby każdy Francuz przynajmniej na niedzielny obiad mógł do garnka włożyć kurę”).
Bohater przedstawia siebie, rodzinę (liczną),swój majątek oraz zawód – stolarz, a w zasadzie snycerz, bowiem także rzeźbił w drewnie. Poznajemy rok z jego dojrzałego życia, wraz z nim, jego bliskimi, przyjaciółmi i nawet wrogami, lub raczej ogólnie ludźmi, z którymi nie było mu po drodze. W tle mamy wojny religijne (jeden z synów bohatera jest katolickim bigotem, a drugi hugenotem),epidemie, napady, ale także karnawał, zabawy i życie codzienne, śmierć i urodziny w rodzinie.
Colas (Nicholas) Breugnon jawi się jako symbol francuskiego ludowego zdrowego rozsądku, połączonego z artyzmem, umiłowaniem piękna, dobrej kuchni i wina, kobiet, przyjaciół, zabawy oraz gawędy. Trochę blagier, trochę naciągacz, ale tylko w dobrej wierze. I nie chce nikomu szkodzić, wręcz przeciwnie.
Twardo stąpa po ziemi i nie daje się wciągać w konflikty ani religijne, ani polityczne, bo wie, że nie ma z ich okazji nic do wygrania ani on, ani bliscy, ani przyjaciele.
Potrafi chytrze wyprowadzić w pole, kogo trzeba, ale i sam został wyprowadzony, dawno temu. Uczulony na fałsz oraz demagogię. Taki wyidealizowany ludowy bohater. Tylko za bardzo jak na snycerza oczytany. Zna nie tylko Biblię i mitologię, ale i literaturę starożytną, bowiem często odwołuje się do ich motywów. Może zatem nieco podrasowany, w stosunku do czasów, w których go umieścił autor, ale za to bardzo pozytywnie nastrajający czytelników do życie i korzystania z niego. Powieść warta przeczytania, a nawet wysłuchania w formie audiobooka.

Niby historyczna, niby rodzinna a naprawdę głęboko humanistyczna powieść Romaine Rollanda. Narratorem jest ponad pięćdziesięcioletni Colas Bregugnon, mieszkaniec przedmieść małego miasteczka Clamecy w Burgundii za czasów Henryka IV Burbona (tego od „Paryż jest wart mszy” oraz „chciałbym, aby każdy Francuz przynajmniej na niedzielny obiad mógł do garnka włożyć kurę”)....

więcej Pokaż mimo to

avatar
1752
879

Na półkach:

XVI-wieczne francuskie przysłowie głosi: "święty Marcin pije wino, wodę pozostawia młynom". To znakomite motto dla powieści Rollanda. Autor przymuszony wewnętrznie przez miłość do rodzinnej krainy (Burgundia niwernyjska) postanowił umieścić idylliczną krainę miejscem dla akcji.

Narrator - stolarz snuje opowieści, których ma pełne kieszenie. W jednej ręce dzierży kajet, w drugiej szklaneczkę wina i dalej! Do opowieści! Jedna z nich traktuje o Królu Rogali i Królu Kiełbas kroczących dumnie w pochodzie z Wiosną i Wielkim Postem. Innym razem pisze o oblężeniu miasta, pewnym proboszczu, serenadzie, czasem wtrąca trzy grosze o śmierci, fantazji poddanych księcia.

"Jestem sobie figlarz nie lada. Im mniej posiadam, tym jestem bogatszy".

Słuszne zdają się porównania do Rabelais'a, gdyż język i humor ma podobną moc, soczystość sardonicznego stylu wspomnianego wyżej mistrza. Ta książka to bez wątpienia hołd oddany ojczystej ziemi.

XVI-wieczne francuskie przysłowie głosi: "święty Marcin pije wino, wodę pozostawia młynom". To znakomite motto dla powieści Rollanda. Autor przymuszony wewnętrznie przez miłość do rodzinnej krainy (Burgundia niwernyjska) postanowił umieścić idylliczną krainę miejscem dla akcji.

Narrator - stolarz snuje opowieści, których ma pełne kieszenie. W jednej ręce dzierży kajet, w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
347
55

Na półkach:

Przeleżała na mojej półce trzydzieści lat, musiałem do niej dojrzeć.

Przeleżała na mojej półce trzydzieści lat, musiałem do niej dojrzeć.

Pokaż mimo to

avatar
192
112

Na półkach:

Szukałem czegoś a`la Grek Zorba. Colas Breugnon na początku przypominał Gargantuę i Pantagruela. Ot swawolne przemyślenia prostego człowieka i jego codziennych przyjemności. Dopiero potem bohater zmuszony jest zmagać się z życiowymi nieszczęściami, a jego pozytywne nastawienie zostaje wystawione na próbę. Przyjemna to do słuchania, elokwentna powiastka, ale raczej bez jakiejś głębszej refleksji. Może zresztą taki właśnie jest hedonizm?

Największym pytaniem i tak dla mnie pozostaje, co czyni ludzi tak pogodnie usposobionymi? Na pierwszym miejscu wśród moich podejrzanych króluje odpowiedni koktajl neuroprzekaźników zakodowany w genach.

Szukałem czegoś a`la Grek Zorba. Colas Breugnon na początku przypominał Gargantuę i Pantagruela. Ot swawolne przemyślenia prostego człowieka i jego codziennych przyjemności. Dopiero potem bohater zmuszony jest zmagać się z życiowymi nieszczęściami, a jego pozytywne nastawienie zostaje wystawione na próbę. Przyjemna to do słuchania, elokwentna powiastka, ale raczej bez...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    598
  • Chcę przeczytać
    598
  • Posiadam
    205
  • Ulubione
    33
  • Klasyka
    17
  • Teraz czytam
    13
  • Literatura francuska
    12
  • Nobliści
    11
  • Chcę w prezencie
    6
  • Literatura francuska
    6

Cytaty

Więcej
Romain Rolland Colas Breugnon Zobacz więcej
Romain Rolland Colas Breugnon Zobacz więcej
Romain Rolland Colas Breugnon Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także