Tytuł pozycji, zaczerpnięty został z zawartego tam tekstu, gdyż mowa to o zbiorze utworów z 20 lat działalności autora. Wściekłością i wstydem mielisię kierować tzw. rewizjoniści (heretycy marksizmu, Kołakowski itd..) Którzy mieli odkryć, że to w co wierzyli było zwykłym oszustwem. Choć Kołakowski, był opozycjonistą par excellence od pewnego czasu i pozostał nim do końca swych dni, to tego samego o Adamie M. Powiedzieć się nie da. Teksty z publicystycznego i dziennikarskiego punktu widzenia - rewelacja. Tyle, że nie jest to splendor prawdy, a z obecnego punktu widzenia - gówna, które potrafi wszystko przyćmić, i zaciemnić. Być może o to fanom nalepki GÓWNO PRAWDA wyszydzającej GW chodziło? Ja nie ocenia, niech rzeczywistość oceni, gdyż w niej znajduje się prawda.

PS: Do prawdy, autor mógłby zostać określony jako ten, który rozpoczął nową dziedzinę w sztucę i literaturze światowej; literacka pieta nie matki z umęczonym synem, a matki z umęczonym zamęczaniem - katem, którego spotkanie twarzą w twarz ze sprawiedliwością określa się mianem - spotkania z szabatem czarownic, czy z inkwizycyjnym trybunem.

Tytuł pozycji, zaczerpnięty został z zawartego tam tekstu, gdyż mowa to o zbiorze utworów z 20 lat działalności autora. Wściekłością i wstydem mielisię kierować tzw. rewizjoniści (heretycy marksizmu, Kołakowski itd..) Którzy mieli odkryć, że to w co wierzyli było zwykłym oszustwem. Choć Kołakowski, był opozycjonistą par excellence od pewnego czasu i pozostał nim do końca...