Na tej części kończy się przygoda z Narnią i jej historia. Niestety od samego początku ciężko było mi się wczytać - lektura szła mi wolniej. Nie tak wyobrażałam sobie "Ostatnią bitwę". Jednak nie jestem do końca pewna, czy najgorsza... tak na prawdę to mam co do niej mieszane uczucia.

Zabrakło mi fascynujących przygód, ciekawych bohaterów, jakiejś niepewności, fantazji i cudownej baśniowej atmosfery, która dodawała magii. W tym tomie Narnia nie jest baśniową krainą a czymś zwyczajnym...
Jest za to młody i dorosły, ale często zachowujący się nieodpowiedzialnie i jak dziecko król Tirian, irytująca małpa, nielubiani przeze mnie Eustachy oraz Julia a także zbyt wydumane opisy oraz sympatyczny, choć nie grzeszący inteligencją osiołek.

Nie spodobało mi się również to jak została potraktowana Zuzanna. Pamiętam z pierwszych części, że była najpoważniejsza z czwórki swego rodzeństwa, wątpiła w Narnię i to co w niej zobaczyła a także powtarzała, że należy dorosnąć, jednak w moim odczuciu autor ani trochę dorosłej z niej nie zrobił. Interesowanie się nylonowymi pończochami, szminkami i zaproszeniami na przyjęcia nie uważam za dojrzałe. Dla mnie to oznaka.. zadufania w sobie, rozkapryszenia? Ale z pewnością nie dorosłości.

Ponadto za mało w niej przygody i fantazji. Powieść skupia się zupełnie na czymś innym w wyniku czego, powiewało nudą i było nieco nużąco. Mimo iż podobno nie było to zamierzone wyraźnie widać tutaj odniesienia do Biblii i mimo starań nie da się przejść obok nich obojętnie.
Jej treść rzeczywiście porusza ważne tematy, mówi o pięknym miejscu i o ważnych wartościach, ale nawet jako osoba wierząca zaczęłam zastanawiać się, czy nie ma tego za dużo. Czy to aby nie lekka przesada?

Na tej części kończy się przygoda z Narnią i jej historia. Niestety od samego początku ciężko było mi się wczytać - lektura szła mi wolniej. Nie tak wyobrażałam sobie "Ostatnią bitwę". Jednak nie jestem do końca pewna, czy najgorsza... tak na prawdę to mam co do niej mieszane uczucia.

Zabrakło mi fascynujących przygód, ciekawych bohaterów, jakiejś niepewności, fantazji i...