Wąż Marlo, t.1

Okładka książki Wąż Marlo, t.1 Marcin Wroński
Okładka książki Wąż Marlo, t.1
Marcin Wroński Wydawnictwo: Fabryka Słów fantasy, science fiction
424 str. 7 godz. 4 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Wydawnictwo:
Fabryka Słów
Data wydania:
2006-05-17
Data 1. wyd. pol.:
2006-05-17
Liczba stron:
424
Czas czytania
7 godz. 4 min.
Język:
polski
ISBN:
978-83-89011-91-6
Średnia ocen

6,2 6,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Zimno, zimniej, zbrodnia Wojciech Chmielarz, Ryszard Ćwirlej, Robert Ostaszewski, Anna Rozenberg, Magda Stachula, Bartosz Szczygielski, Izabela Szolc, Marcin Wroński
Ocena 5,9
Zimno, zimniej... Wojciech Chmielarz,...
Okładka książki Gliny z innej gliny Ryszard Ćwirlej, Robert Ostaszewski, Andrzej Pilipiuk, Marcin Wroński
Ocena 7,2
Gliny z innej ... Ryszard Ćwirlej, Ro...
Okładka książki Trupów hurtowo trzech Piotr Bojarski, Wojciech Chmielarz, Ryszard Ćwirlej, Bohdan Głębocki, Gaja Grzegorzewska, Joanna Jodełka, Michał Larek, Joanna Opiat-Bojarska, Olga Rudnicka, Marcin Wroński
Ocena 6,3
Trupów hurtowo... Piotr Bojarski, Woj...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,2 / 10
93 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
25
18

Na półkach:

Książkę przeczytałem parę lat temu i na pewno do niej nie wrócę (tym bardziej, że pozbyłem się jej ze swojej biblioteki). Nie pamiętam już jak była napisana. Nie wiem dobrze czy źle. Na pewno obrzydliwie nudno. Jedno co pamiętam, to że główny bohater był napisany bardzo źle, a to dlatego, że był "chosen one". Wszystko mu się udawało, kobiety na niego leciały bo tak i już. Nic więcej. Miał być super bad assem i już. I nie mówię tu nawet o jego zabójczym skillu, bo przeszedł jakiś tam trening, tylko o tym że cały wykreowany świat był dla niego bo tak i już.
Książkę pamiętam tylko z tego jak negatywne emocje we mnie wywołała.

Książkę przeczytałem parę lat temu i na pewno do niej nie wrócę (tym bardziej, że pozbyłem się jej ze swojej biblioteki). Nie pamiętam już jak była napisana. Nie wiem dobrze czy źle. Na pewno obrzydliwie nudno. Jedno co pamiętam, to że główny bohater był napisany bardzo źle, a to dlatego, że był "chosen one". Wszystko mu się udawało, kobiety na niego leciały bo tak i już....

więcej Pokaż mimo to

avatar
2732
613

Na półkach: ,

Nawet nie wiem, od czego zacząć. Może od tego, że to kiepski pomysł umieszczać w tytule frazę "Tom I", gdy nie ma widoków na ukazanie się kontynuacji (wydawca uwalił drugi tom jakoś tak w 2011). A może jednak od tego, że książkę mordowałem bite dwa tygodnie, podskubując po kilka stron. Bo tej powieści się ani nie pochłania, ani nawet nie czyta, a literalnie orze. Naturalnie, spory w tym udział ma kwestia gustu, ale.

Pierwsze ale to tuzinkowy, nieciekawy świat. Ot, klasyczna powieść, której akcja rozgrywa się w wymyślonej krainie. Są królowie, prostytutki, wieśniacy, kapłani (czterech bóstw o infantylnych imionach),karczmy, konie, miecze i statki żaglowe, czyli wszystko to, z czego każdy autor piszący fantasy - ten zręczny, i ten absolutnie pozbawiony talentu - konstruuje swój świat. Niektórym lepiej to wychodzi, niektórym gorzej. Wrońskiemu wyszło natomiast zupełnie nijako, bo wykreowany przezeń świat nie ma żadnego wyróżnika. Jest tysiąc piętnastą krainą, o której zapomina się jeszcze przed zamknięciem książki.

Drugie ale to umowna fantastyka. Niby są magowie (gdzieś tam),niby jest nekromanta (głównie leczy robakami i robi za nowoczesnego lekarza),ale z realnej fantastyki jest tylko skromna telepatia, którą dysponują jedynie... płatni zabójcy, czyli tytułowe węże. W czym im ta telepatia pomaga? W zasadzie w niczym. No tak, są w stanie wyciągnąć jakieś informacje z głów rozmówców czy zaszczepić (płytko) jakieś idee, ale wszystko to ma minimalny, albo wręcz żaden wpływ na przebieg wykonywanego zadania. Równie dobrze więc telepatii mogłoby wcale nie być, tyle że wtedy nie możnaby nakleić na książkę etykietki "fantasy". Nie lubię takich zwodów.

Trzecie ale to plejada odpychających postaci. Wrednych, prymitywnych, brutalnych, postępujących niekiedy wbrew standardom społecznym (dziewczynę należy zgwałcić, żeby siedziała potem cicho). W tej powieści w zasadzie nikogo nie daje się lubić. Co w połączeniu z tuzinkowym światem i niezbyt ciekawą akcją, każącą nam śledzić poczynania płatnego zabójcy, dla którego poderżnięcie gardła na przykład kilkuletniemu dziecku to betka, daje książkę, której się nie czyta ani gładko, ani z przyjemnością.

W tej sytuacji z pewnością nie sięgnę po "Tfu, pluje Chlu! czyli Opowieści z Pobrzeża", szczególnie że książka ta uważana jest za słabszą niż "Wąż Marlo"...

Nawet nie wiem, od czego zacząć. Może od tego, że to kiepski pomysł umieszczać w tytule frazę "Tom I", gdy nie ma widoków na ukazanie się kontynuacji (wydawca uwalił drugi tom jakoś tak w 2011). A może jednak od tego, że książkę mordowałem bite dwa tygodnie, podskubując po kilka stron. Bo tej powieści się ani nie pochłania, ani nawet nie czyta, a literalnie orze....

więcej Pokaż mimo to

avatar
722
554

Na półkach: ,

Początki lektury były trudne - przyznam, że nie miałam pojęcia, czym są węże (oczywiście pomijając powszechne znaczenie tego słowa) i gubiłam się podczas pierwszych trzydziestu, czterdziestu stron. Czytając, wszystko brałam "na wiarę", a mimo to bardzo mnie książka intrygowała.

Marla poznajemy jako jedenstaolatka, który zaczyna swoje szkolenie. Jego mistrz Omar kształci go w towarzystwie przybranego brata Lomara. Chłopcy na pozór nie przepadają za sobą, łączy ich specyficzna więź. Gdy Marlo usamodzielnia się i bez niczyjej pomocy wybiera zlecenia, zaczynają się schody. Wąż odkrywa, że jego zajęcia nie zawsze przynoszą pozytywny wynik, a każdy medal ma dwie strony. Jak można doczytać z tyłu okładki - powieść zawiera intrygi, wątki kryminalne, polityczne i magiczne. Z tym ostatnim jest lekki problem. Magii wiele tu nie ma, jest za to wiele przygód. Marlo podróżuje po wielu krainach, szkoli się u drugiego mistrza, który jak się potem okazuje ma związek z przeszłością naszego głównego bohatera. Poznaje niejedną kobietę, choć w większości ich relacje opierają się na fizycznych kontaktach.

Mamy tu wiele obrazów nędzy i ubóstwa, różne oblicza demoralizacji - alkohol, prostytucja, złodziejstwo... Brakowało mi kontrastu. Nie było żadnego elementu, którym mogłabym się zachwycić, czy napawać. Nie ma też jednego, głównego wątku - cała książka opiera się na przygodach i zdarzeniach, jakie przytrafiają się Marlowi. Nie jest to wielka przeszkoda, jednak spodziewałam się raczej jednej, wielkiej zagadki, która będzie mnie nurtowała przez całą powieść. owszem, pewna tajemnica rozwiązuje się na ostatnich stronach powieści, ale w mojej ocenie jest to tylko zrzucanie masek - dobrzy okazują się złymi, a ci niejednoznaczni...

Książkę czytałam wracając pksem z Ostrowa Wielkopolskiego. A gdy daje radę sięgać po lekturę w autobusie, w którym zwykle nie czuje się zdolna do pożerania liter, to znaczy, że książka jest dobra. Momentami Wąż Marlo bardzo mnie wciągał i nie mogłam oderwać się od mrocznego i niepokojącego klimatu, momentami czytałam fragmenty nawet niebyt dokładnie rejestrując ich w pamięci. Niemniej jednak książka jest godna polecenia i uważam, że prezentuje całkiem przyzwoity poziom.
Chciałam zwrócić jeszcze uwagę na język autora - dobrze dopracowany, różnorodny i pasujący do klimatu powieści.

http://poczytalna-umyslowo.blogspot.com/2013/03/waz-marlo.html

Początki lektury były trudne - przyznam, że nie miałam pojęcia, czym są węże (oczywiście pomijając powszechne znaczenie tego słowa) i gubiłam się podczas pierwszych trzydziestu, czterdziestu stron. Czytając, wszystko brałam "na wiarę", a mimo to bardzo mnie książka intrygowała.

Marla poznajemy jako jedenstaolatka, który zaczyna swoje szkolenie. Jego mistrz Omar kształci...

więcej Pokaż mimo to

avatar
368
150

Na półkach: ,

Nienachalna promocja, mizerna szata graficzna, mało zachęcają zapowiedź na okładce, dziwny tytuł, wszystko to odebrało tej książce już na starcie 3-4 gwiazdki siły przebicia. Wroński widząc oceny w mediach chyba się poddał odpuszczając drugą część. A szkoda, bo w dobie Assassin's Creedów jaka teraz zapanowała opowieść o Marlo mogłaby stać się alternatywą dla wyżej wspomnianego tytułu. Podejrzewam, że z tego starcia wyszłaby zwycięsko.

Nienachalna promocja, mizerna szata graficzna, mało zachęcają zapowiedź na okładce, dziwny tytuł, wszystko to odebrało tej książce już na starcie 3-4 gwiazdki siły przebicia. Wroński widząc oceny w mediach chyba się poddał odpuszczając drugą część. A szkoda, bo w dobie Assassin's Creedów jaka teraz zapanowała opowieść o Marlo mogłaby stać się alternatywą dla wyżej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
34
8

Na półkach:

Gdzie kolejna czesc?

Gdzie kolejna czesc?

Pokaż mimo to

avatar
437
28

Na półkach: ,

Złapałem ją gdzieś na wyprzedaży, do kupienia skłoniło mnie wydawnictwo. Niestety, rozczarowanie przyszło szybko.

Złapałem ją gdzieś na wyprzedaży, do kupienia skłoniło mnie wydawnictwo. Niestety, rozczarowanie przyszło szybko.

Pokaż mimo to

avatar
3222
399

Na półkach: , , , ,

Już mnie irytowało, że "Wąż Marlo" odkąd pamiętam wisiał u mnie w zakładce "teraz czytam". Guzik z pętelką. Nie czytałam. Zaczęłam go dobry rok temu, tak "do poduszki", odłożyłam i zapomniałam.
I przyszło olśnienie, coś na kształt noworocznego postanowienia, Gawranowa akcja popularyzowania fantastyki polskiej, która broni się sama, lecz nie jest tak popularna, jak na to zasługuje [wszelakie informacje o projekcie znajdziecie tutaj: http://fan-dom.pl/2013/01/06/nowy-projekt-rok-z-polskimi-autorami/ ].
A teraz co nieco o samym Marlu - mężczyźnie od małego szkolonym na intryganta, zabójcę, szpiega - jednym słowem na "węża". Postać nie zmienia co prawda formy, jednak traci swoje człowieczeństwo, które próbuje odzyskać walcząc z wyuczoną osobowością.
Przyznaję się - po powrocie do "Węża Marla" czuję się pozytywnie zaskoczona, biorąc pod uwagę niezbyt [według mnie] udane "Tfu! Pluje Chlu!". Szkoda, że od 2006 roku nie ukazała się kontynuacja "Marla", ale może kiedyś się jeszcze doczekamy...

Już mnie irytowało, że "Wąż Marlo" odkąd pamiętam wisiał u mnie w zakładce "teraz czytam". Guzik z pętelką. Nie czytałam. Zaczęłam go dobry rok temu, tak "do poduszki", odłożyłam i zapomniałam.
I przyszło olśnienie, coś na kształt noworocznego postanowienia, Gawranowa akcja popularyzowania fantastyki polskiej, która broni się sama, lecz nie jest tak popularna, jak na to...

więcej Pokaż mimo to

avatar
40
3

Na półkach: , ,

Książka napisana w świetny sposób. Pokazuje że podłość jest potrzebna, a powinność ważniejsza od dymu zwanego honorem.

Książka napisana w świetny sposób. Pokazuje że podłość jest potrzebna, a powinność ważniejsza od dymu zwanego honorem.

Pokaż mimo to

avatar
1734
612

Na półkach: , , , , ,

Książkę czyta się bardzo dobrze, zdecydowanie lepiej niż: "Tfu, pluje Chlu, czyli opowieści z Pobrzeża", gdzie po raz pierwszy spotykamy Węża Marlo. Pomysł na gildię szkolącą szpiegów-zabójców, nie jest może jakiś bardzo oryginalny, czy nowatorski, ale nie jest też bardzo skostniały. Akcja książki skupia się na głównym bohaterze, Wężu Marlo. Wąż, jak wąż, śliski, jadowity, odrażający i bardzo skuteczny. Ale losy Marlo pokazują nam, że nie ważne jak skuteczne, czy intensywne będzie szkolenie, to każdy człowiek, nawet obdarzony nadzwyczajnymi mocami, pozostanie człowiekiem. A może to po prostu Marlo jest kimś tak wyjątkowym, że nie wpasował się w schemat szkolenia? Na uwagę zasługuję również ciekawy świat wykreowany przez Marcina Wrońskiego. Jest dość mroczny i nieprzystępny, a może taki tylko się wydaje, gdyż widzimy go z perspektywy pogardzanego przez wszystkich węża? Bo wąż chociaż użyteczny, do ulubieńców ludzkości nie należy.

Książkę czyta się bardzo dobrze, zdecydowanie lepiej niż: "Tfu, pluje Chlu, czyli opowieści z Pobrzeża", gdzie po raz pierwszy spotykamy Węża Marlo. Pomysł na gildię szkolącą szpiegów-zabójców, nie jest może jakiś bardzo oryginalny, czy nowatorski, ale nie jest też bardzo skostniały. Akcja książki skupia się na głównym bohaterze, Wężu Marlo. Wąż, jak wąż, śliski, jadowity,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
125
5

Na półkach:

Gdzie jest drugi tom ja się pytam?! Dla mnie genialna książka.

Gdzie jest drugi tom ja się pytam?! Dla mnie genialna książka.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    130
  • Chcę przeczytać
    75
  • Posiadam
    67
  • Fantastyka
    6
  • Ulubione
    3
  • Fantasy i s-f
    2
  • 2012
    2
  • Fabryka Słów
    2
  • Wymienię
    1
  • Typ A: Gatunek: Kryminał
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Wąż Marlo, t.1


Podobne książki

Przeczytaj także