„Zstąpienie aniołów”, czyli historia kosmicznych rycerzy okrągłego stołu i Lancelota w postaci Liona El’Jonsona. W tej części herezji Horusa przenosimy się na Caliban i poznajemy historię młodego pretendenta do bycia rycerzem Zakonu. I tutaj natykamy się na pierwsze zgrzyty fabularne. Biorąc do ręki książkę, która w teorii jest o powstaniu zakonu Mrocznych Aniołów, liczę na historię tych kosmicznych Marines albo ich prymarchy. Natomiast akcja książki osadzona jest długo po odnalezieniu młodego El’Jonhsona pod koniec jego przygód na Calibanie. Sceny, w których występuje sam prymarcha, są wstawiane trochę na siłę i jest ich bardzo mało. O samych mrocznych aniołach dowiadujemy się ze strzępków informacji również dopiero pod koniec książki. Cóż książka nie zachwyca, jest to chyba najgorsza pod względem historii książka w serii. Jedyne, co ratuje książkę to to, że jest napisana poprawnie i przystępnym językiem. Akcja rozwija się podręcznikowo i lektura nie nuży, jednakże nie odczuwa się w niej klimatu Warhammer 40k. Zakończenie książki jest moim zdaniem za szybkie i niespójne. Podczas całej lektury konflikt między głównymi bohaterami, który jest kwintesencją głównych bohaterów legionu Mrocznych Aniołów, jest strasznie marginalny i niewyczuwalny, przez co finałowe sceny są nielogiczne. Po przeczytaniu musiałem spędzić kilka godzin na poszukiwaniu odpowiedzi, które powinna mi dać lektura jednakże mimo to nadal nie rozumiem decyzji El’Jonhsona. Twórcy historii warhammer 40k osiągnęli coś kuriozalnego, tworząc w systemie SF bohaterów mocno bazujących na średniowiecznych rycerzach jednak kompletnie nie potrafiąc tego sprzedać fanom tych postaci. Po lekturze jako wielki fan klasycznej fantastyki, jestem zawiedziony, że autor nie potrafił sprzedać mi, jako czytelnikowi pomysłu, który z założenia jest stworzony pod gusta takich fanów jak ja? Na koniec pragnę jedynie zauważyć, że ocena jest trochę wyższa od „Ucieczki Eisensteina”, ponieważ pod względem warsztatu literackiego i fabuły książka odbiega na korzyść od 4 części cyklu.

„Zstąpienie aniołów”, czyli historia kosmicznych rycerzy okrągłego stołu i Lancelota w postaci Liona El’Jonsona. W tej części herezji Horusa przenosimy się na Caliban i poznajemy historię młodego pretendenta do bycia rycerzem Zakonu. I tutaj natykamy się na pierwsze zgrzyty fabularne. Biorąc do ręki książkę, która w teorii jest o powstaniu zakonu Mrocznych Aniołów, liczę na...