rozwińzwiń

Decameron

Okładka książki Decameron Giovanni Boccaccio
Okładka książki Decameron
Giovanni Boccaccio Wydawnictwo: Penguin Books literatura piękna
1072 str. 17 godz. 52 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Penguin Books
Liczba stron:
1072
Czas czytania
17 godz. 52 min.
Język:
angielski
Średnia ocen

8,0 8,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,0 / 10
2 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
8
8

Na półkach:

Niezbyt porywające takie powiedzial bym

Niezbyt porywające takie powiedzial bym

Pokaż mimo to

avatar
706
375

Na półkach: , ,

Dekameron- arcydzieło literatury średniowiecza. Obnażający obłudę duchownych, ale też ludności, która teoretycznie powinna być cnotliwa i lojalna zasadom kościoła. Czego my tam nie dowiemy się o zdradach i romansach dostojnych białogłów i ich małżonków. Wszystko dzieje się we Włoszech. Polecam. Osobiście na pewno do niej wrócę.

Dekameron- arcydzieło literatury średniowiecza. Obnażający obłudę duchownych, ale też ludności, która teoretycznie powinna być cnotliwa i lojalna zasadom kościoła. Czego my tam nie dowiemy się o zdradach i romansach dostojnych białogłów i ich małżonków. Wszystko dzieje się we Włoszech. Polecam. Osobiście na pewno do niej wrócę.

Pokaż mimo to

avatar
776
658

Na półkach:

Lekturą grudnia 2023 roku roku w Dyskusyjnym Klubie Książki w @mbprawa było dzieło, którego autorem jest włoski pisarz Giovanni Boccaccio (1313-1375) uznawany za twórcę nowożytnej nowelistyki, zatytułowane „Dekameron”.

Kiedy zobaczyłem dwa wydania „Dekameronu”, które miałem w Klubie do wyboru, przypomniało mi się zdarzenie z czasów tej podłej komuny, która jeszcze wówczas w Polsce ostatnich lat dożywała. Otóż na nieformalnym, kameralnym spotkaniu międzynarodowej braci studenckiej, gdy rozmowa zmeandrowała na Mickiewicza, przedstawicielka białoruskiej OMC inteligencji wyrwała się z odkryciem – A!!! Znam!!! To nasz narodowy białoruski poeta. Na szczęście dla niej Litwina nie było, ale i tak jak nasi na nią wsiedli, to w toku przesłuchania się okazało, iż nieszczęsna „zna dzieła Mickiewicza, więc wie o czym mówi”. Gdy zaczęto drążyć, wnet się wyjaśniło, iż wspomniana „wiedza”pochodzi nie ze znajomości dzieła w oryginale, czy nawet przekładzie, a z opracowań, bo ichniejsze studia humanistyczne, chyba szkoła moskiewska, bazowały na opracowaniach, nie na samym tekście. I wtedy w umyśle takiemu właśnie poznawaniu literatury nadałem etykietkę „szkoła białoruska”. Czemu przypomniała mi się ta etykietka? Bo jak mi się wydaje polska edukacja zmierza jeszcze dalej – nie nazywa opracowania opracowaniem, tylko samą lekturą! Zwróćcie uwagę na ten chudziutki zeszycik, który trzymam w prawej ręce – jest zatytułowany „Dekameron. Lektura z opracowaniem. Specjalna czcionka ułatwiająca szybkie czytanie”. Tymczasem w lewej mam sam „goły” „Dekameron” bez opracowania i w dodatku wydany mniejszą czcionką. Dla mnie żenada. To tak jakby kilka stron wyrwanych z „Pana Tadeusza” czy „Hamleta” opatrzyć opracowaniem (no bo przecież młodzież to idioci – sami dzieła nie pojmą, muszą mieć opracowanie) i wydać czcionką ułatwiającą szybkie czytanie. I jeszcze wmówić dzieciom, że tak należy poznawać literaturę. No bo przecież tytuł nie brzmi wybrane fragmenty z opracowaniem, tylko jakby całe dzieło.

Czepiam się? Przecież to lepsza manipulacja niż wspomniana „szkoła białoruska”. Nie mówi się wprost, że dzieła nie poznasz, bo broń może zaczniesz sam myśleć, a wtedy nie wiadomo co wymyślisz. Sugeruje się, że otrzymałeś esencję, która jest równoważna poznaniu całego dzieła, a dołączone opracowanie zawiera jedynie słuszną, jedynie mądrą interpretację. Za inne nie otrzymasz zaliczenia. Nikomu nie przeszkadza, że nawet fragment wybrany w dobrej wierze jest zniekształceniem, takim samym jak zdanie wyrwane z kontekstu. W dodatku skąd założenie, że jest wybrany w dobrej wierze, a nie z zamiarem manipulacji mającej kształtować nowe pokolenie na miarę ambicji wybierającego? Paradoksalnie, za czasów PRL uczyliśmy się czytać między wierszami, co wykorzystywali liczni nie do końca pokorni twórcy, by przekazać czytelnikom rzeczy, które umykały cenzurze. Teraz uczymy młode pokolenie unikania samego tekstu, sankcjonujemy korzystanie z gotowych opracowań i wszelkiego rodzaju bryków. Twórcy tego trendu chyba nie przewidzieli, że właśnie nastał moment, który może ich przerosnąć – dzięki AI młodzież będzie przygotowywać rozbudowane elaboraty na temat lektur, których nie widziała na oczy ani w żywym tekście, ani w opracowaniach, a sprawdzający nie będą w stanie odróżnić ich od samodzielnej pracy, gdyż antyplagiaty tego nie wyłapią. W dodatku nie chodzi nawet o samo oszukiwanie. Za moich czasów też się kombinowało jak się lektury nie chciało przeczytać. Tylko, że my mieliśmy świadomość, iż lektury nie przeczytaliśmy, że coś straciliśmy, że kombinujemy, a dzisiejsza praktyka edukacyjna uczy, że czytanie czegokolwiek to strata czasu, że poznanie opracowania jest tak samo wartościowe jak czytanie tekstu oraz samodzielna jego interpretacja, a nawet lepsze, bo zawsze politycznie poprawne, jedynie słuszne i wycelowane w oczekiwania oceniającego. No i to szybkie czytanie!!! Czy „szybkie czytanie” literatury pięknej nie ma się przypadkiem tak do czytania literatury pięknej, jak chlanie dobrego alkoholu do jego smakowania? Ale to właśnie chlanie zamiast delektowania się jest promowane w procesie edukacji naszej młodzieży.

Z każdym rokiem lawinowy przyrost zgromadzonej przez ludzkość wiedzy, rozwój techniki i technologii oraz ogrom różnorodnych stresorów i nadmiarowej informacji, wymagają od nowych pokoleń więcej, jeśli mają być one w stanie ogarnąć świat, który przejmują od poprzedników. Nasze szkolnictwo tymczasem wymaga od młodzieży coraz mniej. Zamiast przygotować na wysiłek i stres, uczy… no właśnie – czego?

A jak wypadł sam „Dekameron”? No cóż, to druga lektura z rzędu, której w klubie specjalnie dociekliwie nie potraktowaliśmy. Posiłkowaliśmy się wspomnianą wersją z opracowaniem, więc i dyskusja była merytorycznie dość pobieżna, w dodatku wciąż meandrowała na inne zgoła tematy. Ja zawłaszczyłem sobie chyba jedyną w tym momencie dostępną pełną wersję dzieła, ale nie przeczytałem całego. Nie, nie z powodu specyficznego stylu związanego z epoką, w której „Dekameron” powstał, i który części czytelników sprawia problem. Jakoś mi on przypasował i bardzo przyjemnie mi się tą charakterystyczną inność smakowało. Dzieło Boccaccia to w rzeczy samej sto odrębnych, autonomicznych nowel, które w ciągu 10 dni w roku 1348 opowiada sobie dla zabicia czasu grupa 10 szlachetnie urodzonych mieszkańców Florencji (3 młodzieńców i 7 kobiet),którzy schronili się przed zarazą w majątku wiejskim pod miastem. Każdy dzień to inny temat wiodący, mamy więc ich dziesięć. Nie będę Was nudził ich wymienianiem, powiem tylko, iż wciąż są aktualne. Nowelki są świetnie skonstruowane, niejednokrotnie przewrotnie, czym zapewne należy tłumaczyć, iż Kościół Katolicki potrzebował aż niemal 100 lat, by połapać się w ich dwuznaczności - dzieło wydane drukiem najprawdopodobniej w 1470 (napisane prawdopodobnie w latach 1350–1353) zakazane zostało dopiero w 1559. Dzisiaj całość sprawia w różnych aspektach wrażenie, jakby wyszła spod pióra autora nam współczesnego, co daje do myślenia nie tylko o klasie umysłu autora, nie tylko o kondycji Kościoła Katolickiego na przestrzeni dziejów, o którym to Kościele w „Dekameronie” sporo, ale w ogóle o kondycji ludzkości i świata.

Skoro jest tak świetnie, to czemu nie doczytałem do końca? No cóż – tego nie da się czytać szybko i z przyjemnością. By się w „Dekameronie” rozsmakować trzeba czasu, że zaś jest to księga słusznej objętości, więc i czasu potrzeba sporo. Sęk w tym, że to wszystko, o czym Giovanni Boccaccio opowiada, już znam z dzieł napisanych dużo później, z własnych przemyśleń i w ogóle… Owszem, Boccaccio był pierwszy, co doceniam i podkreślam, niemniej doszedłem do przekonania, że nie umniejszając niczego z doskonałości „Dekameronu”, szkoda mi teraz czasu na delektowanie się tylko jego formą. Być może kiedyś, gdy zaspokoję głód wszelkiej wiedzy, gdy przestanie mnie ciągnąć nowe, wrócę do Boccaccia by się nim delektować i ponownie stwierdzić, że wieki mijają, ale tak naprawdę, niestety, nic się nie zmienia.

Czy polecam? Jeśli macie czas i nie korci Was nic interesującego, to zachęcam gorąco i z pełnym przekonaniem. Jeśli nie dziś, to może kiedyś. Warto o „Dekameronie” pamiętać.

Lekturą grudnia 2023 roku roku w Dyskusyjnym Klubie Książki w @mbprawa było dzieło, którego autorem jest włoski pisarz Giovanni Boccaccio (1313-1375) uznawany za twórcę nowożytnej nowelistyki, zatytułowane „Dekameron”.

Kiedy zobaczyłem dwa wydania „Dekameronu”, które miałem w Klubie do wyboru, przypomniało mi się zdarzenie z czasów tej podłej komuny, która jeszcze wówczas...

więcej Pokaż mimo to

avatar
968
422

Na półkach:

Arcydzieło! Rewelacyjne dzieło składające się że stu różnorodnych opowieści, krotochwilnych, zabawnych, nie stroniących od opisywania uroków miłości fizycznej. Cudne! Garstka znajomych, skazanych na swoje towarzystwo w mieście owładniętym zarazą opowiada sobie historie.. O znajomym, który uwierzył, robiącym sobie z niego żarty przyjaciołom, że istnieją czarodziejskie kamienie, o mnichu, dającym ujście swej chuci, o mądrym sułtanie etc.etc.
Wszystkie nasze przywary, grzeszki, namiętności..
Dekameron znalazł się na indeksie ksiąg zakazanych, bo obłudnemu klerowi nie w smak było opisywanie ich grzechów. Widocznie nie mają poczucia humoru ;-)
Zdecydowanie POLECAM
Zdecydowanym plusem jest opis średniowiecznych Włoch..I przepiękny język, uwielbiam staropolszczyznę, mmmmm....

Arcydzieło! Rewelacyjne dzieło składające się że stu różnorodnych opowieści, krotochwilnych, zabawnych, nie stroniących od opisywania uroków miłości fizycznej. Cudne! Garstka znajomych, skazanych na swoje towarzystwo w mieście owładniętym zarazą opowiada sobie historie.. O znajomym, który uwierzył, robiącym sobie z niego żarty przyjaciołom, że istnieją czarodziejskie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
823
331

Na półkach:

1000 stron opowiadań, które czasem są mądre, a czasem nie, czasem zabawne, ale też czasem mogą wydać się płytkie, a niektóre to są pikantne. Mimo wszystko trzeba pamiętać, że było to pisane w średniowieczu, a wówczas wszystko to nabiera nowego wymiaru.

1000 stron opowiadań, które czasem są mądre, a czasem nie, czasem zabawne, ale też czasem mogą wydać się płytkie, a niektóre to są pikantne. Mimo wszystko trzeba pamiętać, że było to pisane w średniowieczu, a wówczas wszystko to nabiera nowego wymiaru.

Pokaż mimo to

avatar
123
122

Na półkach:

Chcąc nadrobić pewne zaległości w "klasyce" sięgnąłem sobie z pewną dozą niesmiałości po ta pozycję, a pamiętając stare adaptacje teatralne spodziewałem sie "świntuszenia". Nic bardziej mylnego, ciekawe opowieści dające wgląd w sposób życia i zqachowania XIV - wiecznych Włoch i przez to właśnie dzielo to jest rewelacyjne. Opowieści są dłuższe lub krótsze, jedne lepsze drugie gorsze ale całość tomu I ciekawa. Oczywiście jest też erotyka ale jak na dzisiejsze obyczaje opisywana bardzo delikatnie :)

Chcąc nadrobić pewne zaległości w "klasyce" sięgnąłem sobie z pewną dozą niesmiałości po ta pozycję, a pamiętając stare adaptacje teatralne spodziewałem sie "świntuszenia". Nic bardziej mylnego, ciekawe opowieści dające wgląd w sposób życia i zqachowania XIV - wiecznych Włoch i przez to właśnie dzielo to jest rewelacyjne. Opowieści są dłuższe lub krótsze, jedne lepsze...

więcej Pokaż mimo to

avatar
8
8

Na półkach: ,

„Dekameron” to średniowieczna klasyka, której tematyka i oryginalna forma 100 opowieści była inspiracją dla późniejszych pisarzy. Ta opasła książka wymaga poświęcenia jej czasu, więc lepiej ją sobie dawkować. Czy w dzisiejszych czasach nadal odnajdziemy wspólny język z XIV-wiecznymi ludźmi, których przygody są w niej opisane? Czy nas nie zmęczy?

Dzieło ma formę szkatułkową. Boccaccio opowiada historię siedmiu wysoko urodzonych dam (autor nadał im przydomki Pampinea, Fiammetta, Filomena, Emilia, Lauretta, Neifile i Eliza) i trzech młodzieńców (Panfilo, Filostrato, Dioneo). Oni to, uciekając przed zarazą, która przydarzyła się we Florencji w roku 1348, wyjeżdżają na wieś, by tam przez dziesięć dni opowiadać sobie nawzajem historie. Każdego dnia ta dziesiątka wyłania króla lub królową, którzy z kolei wybierają dziedzinę, na temat której będą opowiadać fabuły następnego dnia.

Mimo obrania różnej tematyki, wiele opowieści wciąż traktuje o erotyce. Ich bohaterom gra wstępna ani rozmowy nie zajmują dużo czasu. Wydaje się, że głównym celem każdego – czy to dojrzałej damy, niedorosłej nastolatki, księdza czy wielkiego pana - jest zaspokojenie swoich pragnień seksualnych. Prawie wszystkie opowiadania z pierwszych pięciu dni o tym traktują.

Całkowicie przeczy to obiegowym opiniom, jakoby dla średniowiecznych szlachciców i dam ważne były tylko sprawy ducha oraz kwestia, jak dostać się do nieba, przestrzegając zaleceń Boga. Co więcej, autor bezlitośnie wykpiwa mnisi stan. Większość z nich okazuje się myśleć więcej na temat zaspokojenia swoich chuci oraz żołądka, niż o modlitwie. Niektórzy są głupi i naiwni, a także pazerni na pieniądze i zaszczyty.

Chciałoby się rzec, że od czasów średniowiecznych natura ludzka niewiele się zmieniła, wciąż i wciąż popełniane są te same grzechy. Czytelnik czasami czuje, że gdyby przeniósł się do tamtych czasów, mógłby się w nich odnaleźć (pomijając oczywiście brak dzisiejszych zdobyczy techniki),bo człowiek tak naprawdę zawsze dąży w pierwszej kolejności do zaspokojenia swoich podstawowych potrzeb fizjologicznych.

Pełna recenzja na https://dlalejdis.pl/artykuly/dekameron-recenzja

„Dekameron” to średniowieczna klasyka, której tematyka i oryginalna forma 100 opowieści była inspiracją dla późniejszych pisarzy. Ta opasła książka wymaga poświęcenia jej czasu, więc lepiej ją sobie dawkować. Czy w dzisiejszych czasach nadal odnajdziemy wspólny język z XIV-wiecznymi ludźmi, których przygody są w niej opisane? Czy nas nie zmęczy?

Dzieło ma formę...

więcej Pokaż mimo to

avatar
289
51

Na półkach:

ludzie ja mam 12 lat a nauczycielka kazała mi w szkole to przeczytać...

ludzie ja mam 12 lat a nauczycielka kazała mi w szkole to przeczytać...

Pokaż mimo to

avatar
538
511

Na półkach: ,

Mieliście kiedyś książkę, która kiedyś była lub jest zakazana? Według opisu wydawcy „Dekameron” w XVI w. trafia do kościelnego indeksu ksiąg zakazanych. Jak tylko to przeczytałam, wiedziałam, że będę chciała to przeczytać. Co mogłoby zbulwersować duchownych do ostateczności, czyli zakazu wydania czy czytania? Jak tylko otworzyłam paczkę w moje ręce trafiła niezła cegła, czyli cykl 100 słynnych nowel Giovanniego Boccaccia. Muszę być szczera, bo początki nie były łatwe, a to za sprawą języka używanego w XIV w. z pomocą przyszła wersja w postaci audiobooka.
Zawsze jak siedzę w domu wolę wersje papierową, lecz niestety czynności zawodowo-rodzinne ograniczają mój czas i bardzo się cieszę, że powstał audiobook, bo dzięki temu szybko można nadrobić. „Dekameron” to nic innego jak krótkie opowiadania o tym, co aktualnie miało miejsce, a o czym nie można było mówić, czyli: doznania miłosne i wszystko to, co było nieprzyzwoite, ludzka natura jej wady i zalety. Masa bohaterów i ich historii w co warto zainwestować swój czas. Nie wiem, czy ktoś to poprze, ale według mnie książka jest bardzo na czasie przez te wszystkie tematy, jakie skrywa w sobie.

Niektóre opowiadania będą rozmieszać przez to w jakim świetle stawia nas człowieka, lecz inne będą odzwierciedlać smutną prawdę i jestem przekonana, że jakby autor żył teraz swoją popularność zdobyłby tylko poprzez kontakt cyfrowy, bo państwo, czyli ówczesna władza polityczna starałaby się go mocno ograniczyć. Mówi o każdym z nas, ale i o tych, którzy chowają się w swoim pokoju i boją się otwarcie o tym, kim są i czego potrzebują. Jest rok 1348 we Florencji trwa zaraza, i to, co się działo przeczytacie poprzez opowiadania 10 osób.
Poznacie ich punkt widzenia, myślenia c
zucia. Polecam, bo jak wcześniej napisałam książka mocno na czasie i mocno odpowiadająca o nas. 838 stron ciekawej mega śmiesznej literatury.

Mieliście kiedyś książkę, która kiedyś była lub jest zakazana? Według opisu wydawcy „Dekameron” w XVI w. trafia do kościelnego indeksu ksiąg zakazanych. Jak tylko to przeczytałam, wiedziałam, że będę chciała to przeczytać. Co mogłoby zbulwersować duchownych do ostateczności, czyli zakazu wydania czy czytania? Jak tylko otworzyłam paczkę w moje ręce trafiła niezła cegła,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
415
210

Na półkach: , , , ,

Jedną z niezaprzeczalnych i głównych zalet niniejszej pozycji jest niesamowity wgląd w sposób życia i myślenia XIV wiecznych ludzi. Szczególnie ciekawe jest podejście do związków i zależności między płciami, a także postrzeganie kobiet. Sam autor de facto dedykuje Dekameron pannom i paniom domu, które cierpią na brak lepszych rozrywek.
Same opowieści są bardzo nierówne ale zarazem różnorodne tematycznie. Niejednokrotnie zadziwia mnie ówczesne rozumienie tego co jest dobre i uczciwe, a co uchodzi za niewłaściwe. Niejednokrotnie też punkt widzenia dobra i zła zależy wyłącznie od sytuacji w jakiej znajduje się bohater. Jest to naprawdę fascynująca lektura, którą czytałam długo dawkując sobie po kilka opowiadań od czasu do czasu.

Jedną z niezaprzeczalnych i głównych zalet niniejszej pozycji jest niesamowity wgląd w sposób życia i myślenia XIV wiecznych ludzi. Szczególnie ciekawe jest podejście do związków i zależności między płciami, a także postrzeganie kobiet. Sam autor de facto dedykuje Dekameron pannom i paniom domu, które cierpią na brak lepszych rozrywek.
Same opowieści są bardzo nierówne ale...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    3 366
  • Chcę przeczytać
    2 531
  • Posiadam
    773
  • Teraz czytam
    140
  • Klasyka
    82
  • Lektury
    69
  • Ulubione
    67
  • Chcę w prezencie
    32
  • Literatura włoska
    30
  • Lektury szkolne
    21

Cytaty

Więcej
Giovanni Boccaccio Dekameron Zobacz więcej
Giovanni Boccaccio Dekameron Zobacz więcej
Giovanni Boccaccio Dekameron Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także