Cieplarnia

Okładka książki Cieplarnia
Brian W. Aldiss Wydawnictwo: Solaris fantasy, science fiction
286 str. 4 godz. 46 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Tytuł oryginału:
Hothouse
Wydawnictwo:
Solaris
Data wydania:
2007-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2007-01-01
Liczba stron:
286
Czas czytania
4 godz. 46 min.
Język:
polski
ISBN:
9788389951694
Tłumacz:
Marek Marszał
Tagi:
aldiss science-fiction fantastyka naukowa
Średnia ocen

                6,9 6,9 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,9 / 10
523 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
635
243

Na półkach:

Klasyk literatury s-f, który skutecznie utwierdza moją szczerą platoniczną niechęć do roślin jako takich. Florę toleruję na zewnątrz - trawniki, parki, lasy, rezerwaty, łąki, puszcze, dżungle i ogrody - tam jest moim zdaniem miejsce roślin. Dom moich marzeń jest strefą PLANT FREE. Kąty proste, szkło, drewno, metal. Minimalistycznie i futurystycznie.

Kiedy z przeróżnych okazji dostaję kwiaty (zakończenie roku szkolonego, Walentynki, Dzień Ojca, bukiety od zabłąkanych wielbicieli), nie widzę wysublimowanych linii wijących się roślin, nie czuję odurzającego zapachu, nie napawam się kształtem kielichów i pręcików – dla mnie to więdnący symbol wyrzuconych na kompost pieniędzy.

Podejrzewam, że Brian Aldiss pisząc w roku 1962 "Cieplarnię" musiał pielęgnować w sobie choćby minimalną, homeopatyczną ilość podobnych uczuć.

Z całą pewnością jest to jedna z najbardziej ponurych wizji przyszłości świata, z jaką przyszło mi obcować. Mroczna, mimo że jej partyturę rozpisano na szmaragdowym papierze - wybaczcie pompatyczną metaforę.

Sytuacja wyjściowa? Proszę bardzo: Słońce zatrzymało się w swoim biegu, mijają kolejne stulecia, ludzie powoli przestają być dominującym gatunkiem na Ziemi. Rośliny przeżywają swój renesans, opanowując całą nasłonecznioną stronę planety, tworząc przedziwny, krwiożerczy, drapieżny, przesycony grozą, dyszący żądzą zabijania ekosystem. Jak łatwo się domyślić, człowiek egzystuje w tym świecie na samym początku łańcucha pokarmowego. Jako istota jest półdebilem, którego jedynym przeznaczeniem jest spłodzić potomstwo zanim zostanie się zjedzonym w mniej lub bardziej malowniczy sposób.

Nawiasem mówiąc, początek powieści, gdy Aldiss zasypuje nas niemal encyklopedycznymi opisami nowych gatunków, jakie wyewoluowały krzyżując w sobie cechy zwierzęce i roślinne, jest znakomity. Wyobraźnia bezgraniczna, pachnie „naukowością” w stylu charakterystycznym dla s-f i brzmi autentycznie groźnie. Nikt z Was nie chciałby spotkać na swojej drodze osicy, wargokapa, małżożuja lub glistogluta… (Chwała tłumaczowi, Markowi Marszałowi, za ponazywanie w języku Lecha Wałęsy i Czesława Miłosza tych wszystkich okropieństw)

Toteż początek historii wygląda jak klasyczny survival horror, gdzie na bohaterów wędrujących po sięgającej horyzontu dżungli czekają kolejne i kolejne zagrożenia. Jest mocno, sugestywnie. Nerwowo patrzymy przez okno, czy aby na pewno drzewo sąsiada nie…

Z czasem Aldiss wyłuskuje z grupy pozbawionych cech indywidualnych postaci głównego bohatera, daje mu towarzystwo zaiste przedziwne – kobietę (ok., to może dziwne jakoś nie jest)oraz… ultrainteligentnego grzyba, który zaczyna pasożytować na mało rozgarniętych ludziach.

Osią fabuły autor uczynił wędrówkę. Drogę poprzez przeróżne okropieństwa, wynaturzenia, groteskowe aberracje, jakie Matka Natura zgotowała swoim niechcianym już gościom – gatunkowi homo sapiens. Jest coś „Darwińskiego” w tej w sumie dość okrutnej, ale niekończącej się jednoznacznie źle, powieści. I nie ma chyba większego sensu udowadniać dłużej, że warto wejść do „Cieplarni” – książka broni się znakomicie nawet po upływie ponad 50 lat od jej wydania.

Taki już los klasyków.

Klasyk literatury s-f, który skutecznie utwierdza moją szczerą platoniczną niechęć do roślin jako takich. Florę toleruję na zewnątrz - trawniki, parki, lasy, rezerwaty, łąki, puszcze, dżungle i ogrody - tam jest moim zdaniem miejsce roślin. Dom moich marzeń jest strefą PLANT FREE. Kąty proste, szkło, drewno, metal. Minimalistycznie i futurystycznie.

Kiedy z przeróżnych...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    1 255
  • Chcę przeczytać
    1 216
  • Posiadam
    343
  • Fantastyka
    61
  • Ulubione
    43
  • Science Fiction
    31
  • Teraz czytam
    20
  • 2021
    16
  • Chcę w prezencie
    14
  • 2019
    12

Cytaty

Więcej
Brian W. Aldiss Cieplarnia Zobacz więcej
Brian W. Aldiss Cieplarnia Zobacz więcej
Brian W. Aldiss Cieplarnia Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także