Książka okazała się dla mnie rozczarowaniem i niestety nudziłam się. Od początku relacje między Nikiem a Elle zdawały mi się zbyt szybkie i zbyt mocne. Ich uczucia względem siebie od razu stały się zbyt silne jak na początek relacji, moim zdaniem było to wszystko wyidealizowane. No i oczywiście wszystko było zbyt kolorowe i słodkie, wręcz idealne. Oczywiście powtarzają się tu schematy, czyli dramaty przeszłości, które przejmują kontrolę nad życiem bohaterów. Już to wszystko jest przereklamowane, nudziłam się, ponieważ ich demony były przewidywalne. Nie zdziwiłam się w ogóle, gdy czytałam co ich spotkało.

Chociaż nie mam nic do bohaterów to jednak zarówno Elle jak i Nico mnie wkurzali. Elle, miałam wrażenie, że nie ma w ogóle nikogo bliskiego. Z mamą rozmawiała przez telefon tylko raz, a rozmawiało tylko ze swoją koleżanką/przyjaciółką z pracy. Wydaje mi się, ze jednak zbyt mocno książka jest skupiona tylko na tych dwóch bohaterach, bo czułam, jakby Elle nie miała życia poza Nikiem. Oczywiście Nico miał lepsze życie towarzyskie, autorka skupiła się bardziej na jego relacji z rodziną i znajomymi niż na relacjach Elle. Dobre i to jednak to dalej mało. Poza tym Elle niestety zachowywał się jak dziecko w sytuacjach, gdy nie dawał rady z przeszłością. Raz mówi, że Elle nie zasługuje na to, jak wobec niej się zachowuje, mówi, że ona rozpromienia jego życie itd, ale ją odrzuca, gdy stara mu się co chwile pomagać. I te słowa "wcale się nie dziwię, że wyszła"... Mówi to tak, jakby nie chciał, żeby go zostawiła, jednak nie robi nic by ją powstrzymać, po tym jak ślęczała nad nim by mu pomóc.

Staram się znaleźć jakieś pozytywy, jednak ciężko mi to wychodzi, ponieważ książka do bólu jest zwykła i nie ma w niej nic nowego, a schematy są dla mnie trochę żałosne. Może nie wszystkie, jednak ta książka nie jest zbyt dobrze napisana tak, bym mogła wybaczyć powtarzającym się schematom.

Książka okazała się dla mnie rozczarowaniem i niestety nudziłam się. Od początku relacje między Nikiem a Elle zdawały mi się zbyt szybkie i zbyt mocne. Ich uczucia względem siebie od razu stały się zbyt silne jak na początek relacji, moim zdaniem było to wszystko wyidealizowane. No i oczywiście wszystko było zbyt kolorowe i słodkie, wręcz idealne. Oczywiście powtarzają się...